Dieta bezglutenowa w podróży – co jeść w podróży (samochodem).

Podróż samolotem sprawia mniejsze problemy, przede wszystkim ze względu na czas jej trwania. Kilka godzin można przeżyć na kawie czy herbacie i np. owocach albo musli batonach o dobrym składzie. Loty międzykontynentalne są już większym wyzwaniem, ale wówczas z kolei linie lotnicze bardziej dbają o jakość posiłków, choć generalnie trzeba założyć, że pokładowy posiłek raczej nie będzie hołdować zasadzie eat clean. Może być bezglutenowy (albo spełniać inne szczególne warunki), ale co do składu półproduktów raczej nie ma sensu mieć złudzeń. Najgorzej jest jednak przy podróży samochodem – ale tylko wtedy, kiedy ktoś ma nadzieję, że „zje coś po drodze”.

Co możesz zjeść po drodze? Przy autostradzie: w najlepszym razie jakieś gotowe bezglutenowe ciastko albo kanapkę (obydwa z mrożonki i o przedłużonym terminie przydatności do spożycia), których skład – pomijając gluten – może być gorszy niż standardowego pieczywa (więcej emulgatorów, konserwantów, spulchniaczy, etc.). Przy drodze niższej kategorii niż autostrada albo znajdziesz jakąś karczmę, której strach się bać, albo nic. Wystarczy jednak odrobina wysiłku i planowania, żeby nie skazywać się na burczenie w brzuchu albo – alternatywnie – „świeże” bezglutenowe brownie czy sernik z folii, które mogą leżakować na fastoodowej półce nawet kilka tygodni, w oczekiwaniu na takich jak Ty.

Dieta bezglutenowa w podróży

Od momentu, kiedy ekipa FiKa przeszła na bezgluten, zarówno w emailach jak i na fanpage zdarza Wam się pytać (zwłaszcza podczas wyjazdów i po nich), jak radzimy sobie z jedzeniem na urlopie i w podróży. Niektórzy twierdzą, że wyjazd gdziekolwiek to wyzwanie i szereg trudności, między innymi dlatego, że nie wiadomo co i gdzie zjeść, nie ryzykując kontaktu z glutem. Wbrew pozorom, nie jest tak źle:-) Jak radzimy sobie na urlopie, piszemy w postach z wyjazdów. Dziś o tym, jak przejechać z punktu A do punktu B i nie paść z głodu.

Tak się składa, że za kilka dni FiK rusza na urlop, podczas którego czeka go kilka tysięcy kilometrów do pokonania – autem. To będą pierwsze wakacje samochodowe od przejścia na bezgluten; póki co każdy urlop od tamtej daty był samolotowy. Tym razem, podróż z punktu startowego do docelowego zajmie ok. 5 dni (z przystankami), a do tego większość czasu spędzimy ponownie we Francji – czyli w ojczyźnie glutenu.

Klasyczne francuskie śniadanie to przecież – wszędzie, w tym w każdej miejscówce do wynajęcia typu Gites de France czy Chambres d’hotes – bazuje na tym samym, powtarzalnym do znudzenia zestawie: bagietki w różnych wariantach i konfitury w kilku smakach. Plus czasem jakieś owoce, ale zawsze za mało. Po dwóch – trzech tygodniach nawet na glutenie za każdym razem byliśmy bliscy obłędu;-) O ile lepiej byłoby dostać rano dobry francuski ser, choćby brie czy camembert, do tego najlepiej wino:-), ale niech będzie i sama kawa. Ale nie. Tradycja święta rzecz.

Jak w takich okolicznościach przyrody zaplanować jedzenie w trasie i (zwłaszcza) śniadania w poszczególnych lokalizacjach? Bardzo prosto.

Bezglut w podrozy 3

Nie potrzeba kanapek ani jakiejś szczególnej kombinatoryki. Wystarczy zabrać ze sobą takie produkty, które przetrwają kilka dni bez lodówki, a jednocześnie mimo podróżniczych warunków pozostaną zdatne do jedzenia.

Sprawdzony zestaw:

  • owoce:

najlepiej twarde i odporne na wstrząsy, np. jabłka. Banany „w drodze” jakoś szybciej dojrzewają, gruszki mają za miękką skórkę, a wszystkie miękkie owoce błyskawicznie zamieniają się w dżem

  • musli batony:

najlepiej zrobić własne i zapakować w papier śniadaniowy (możesz skorzystać np. z przepisu na najlepsze muesli batonyZOBACZ), ale jeśli Ci się nie chce albo nie masz czasu, możesz kupić dobre, wartościowe gotowce o przemyślanym składzie, np. TAKIE

Bezglut w podrozy 5

  • wafle ryżowe:

niezbędny towarzysz każdego bezgluta. Ważne, żeby były bez polewy (przeczytajcie sobie skład jogurtowej lub „czekoladowej”). Wafli nic nie ruszy, ani upał, ani deszcz. Zajmują wprawdzie trochę miejsca w aucie, ale za to mało ważą, a w podróży można je zjeść saute albo z serem czy konfiturą (możesz wziąć ze sobą słoik). Bierzemy duży zapas, ponieważ chyba w żadnym europejskim kraju nie ma takiego wyboru wafli jak w PL (ktoś może wie, dlaczego?)

  • rybki i owoce morza w puszce:

najlepiej hiszpańskie, francuskie lub portugalskie, ponieważ mają najlepsze składy. Generalnie, w puszce powinna być tylko rybka albo inne stworzenie, a do tego oliwa/ocet/wino i przyprawy. Puszki są łatwe w obsłudze, a zawartość jest „na jeden raz”

Bezglut w podrozy 6

  • bakalie, a najlepiej domowa granola na szybko:

wymieszaj dowolne orzechy (nieprażone i niepieczone, wtedy zachowają najwięcej wartościowych składników odżywczych) i suszone owoce, zapakuj do pojemnika i gotowe. Kiedy na śniadanie dostaniesz np. pszenną bułkę, możesz ładnie i z uśmiechem podziękować, po czym bez stresu zjeść porcję tak przygotowanej orzechowo-bakaliowej granoli de luxe np. samą, z sokiem, jogurtem albo nawet z mlekiem, które i tak najpewniej zaproponują Ci np. do kawy. A jeżeli nie chcesz robić własnego musli, zaopatrz się w gotowe odpowiedniej jakości. Można dostać dobre i zdrowe mieszanki śniadaniowe – z bezglutenowych płatków owsianych, z fajnymi dodatkami i bez cukru / syropu glukozowo-fruktozowego (ZOBACZ)

Bezglut w podrozy 4

  • sery:

najlepiej twarde lub półtwarde, dobrze próżniowo zapakowane i tylko wtedy, kiedy nie czeka Cię podróż w mega upale, ponieważ wówczas jest ryzyko, że nawet klima w aucie nie pomoże, a ser wymknie Ci się spod kontroli i zacznie żyć własnym życiem

Bezglut w podrozy 7

żeby Cię nie kusiło słodkie badziewie w autostradowych fastfoodach (z zastrzeżeniem w temacie upału – jak wyżej)

Nie dodaję tu pomysłów typu ugotowana kasza albo ryż + dodatki, ponieważ takie danko ma małe szanse przetrwać do kolejnego dnia, a ryzykować nadprogramowych atrakcji nie warto ;-)

Do picia – najlepiej woda mineralna. I w drogę!

Dieta bezglutenowa w podróży