- 1 dynia piżmowa (butternut)
- 2 garście rukoli
- 6 świeżych daktyli izraelskich
- kilka filecików anchois
- 2 garście pestek dyni
- oliwa extra vergine
- trochę listków bazylii tajskiej (albo mięty)
- mielona wędzona papryka (pimenton)
- sól, pieprz
Pyszna i konkretna sałatka, która łączy w sobie słodycz dyni i daktyli, słony smak anchois oraz ostrość rukoli.
Upieczona, odpowiednio przyprawiona (między innymi moim ulubionym pimentonem) dynia piżmowa smakuje wyśmienicie.
Można piec ją w połówkach z dodatkami (SPRAWDŹ PRZEPISY – kilka pomysłów na faszerowaną dynię piżmową) albo w mniejszych częściach, które nadają się do wykorzystania w dowolny sposób – możesz je zjeść jako samodzielne danie, dodać do mięsa lub ryby, etc.
W tym przypadku wykorzystałem dynię jako składnik sałatki, dodając do niej rukolę i trochę listków tajskiej bazylii, której smak bardzo lubię. Za największy kontrast smakowy odpowiadają słodkie, miękkie daktyle oraz wyraziste w smaku, słone fileciki anchois. Takie połączenie sprawdza się znakomicie.
Sałatkę możesz skomponować, tworząc między kilkoma kawałkami dyni miejsce na dodanie rukoli i układając wokół daktyle plus fileciki, albo po prostu spontanicznie rozłożyć wszystkie składniki na talerzu. W każdym przypadku osiągniesz odpowiedni efekt.
PRZEPIS:
1. Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
2. Podziel dynię piżmową wzdłuż na pół, wydrąż łyżką gniazdo nasienne, a następnie pokrój dynię wzdłuż na osiem części (ZOBACZ).
3. Ułóż cząstki dyni w brytfance, skrop oliwą i dopraw solą, pieprzem i pimentonem. W razie potrzeby wymieszaj, tak by kawałki dyni równomiernie pokryły się przyprawami, a następnie ponownie ułóż ósemki dyni obok siebie.
4. Wstaw do piekarnika na ok. 40 minut (ZOBACZ).
5. Na suchej teflonowej patelni upraż pestki dyni.
6. Upieczone i lekko przestudzone kawałki dyni ułóż na talerzu. Dodaj garść rukoli, połówki daktyli (wcześniej wypestkowanych) i fileciki anchois.
7. Posyp pestkami dyni i listkami bazylii.
8. Sałatkę skrop oliwą.
Smacznego!
Wygląda apetycznie, fajne duże anchois
Odważne i nietypowe połączenia smakowe to coś dla mnie. Uwielbiam anchois i mogłabym je jeść wprost ze słoika. Tak, wiem, to nie jest normalne ;)
połączenie idealne!
Jestem tego samego zdania:-)
Hmm.. brzmi bardzo ciekawie i intrygująco…
Świetne połączenie. Magia kontrastów, ja też lubię tak jeść, więc na pewno skorzystam z przepisu:), pozdrawiam
Dla mnie cud smakowy, wszystko idealnie zgrane, pozdrawiam
:-)
Jak to mówią, yummy!