Ellis Amburn – Perła. Obsesje i namiętności Janis Joplin.

Znana i kontrowersyjna biografia Janis Joplin autorstwa Ellisa Amburna, która po raz pierwszy ukazała się w roku 1992, doczekała się ponownego polskiego wydania. Ikony rocka nigdy się nie starzeją.

IMG_4091

To nie jedyna biografia wokalistki; za pióro chwyciła też choćby jej młodsza siostra Laura Joplin, a „Perła” była wielokrotnie wznawiana również w Polsce. Wiele osób miało więc już okazję zapoznać się wcześniej z tragiczną opowieścią o hipisowskiej legendzie, ale zwłaszcza teraz, w dobie popularności wszystkiego, co „retro”, temat ten nie tylko nie traci, ale nawet zyskuje na aktualności. Jest to zrozumiałe tym bardziej, że Amburn – redaktor, zawodowy biograf i ghostwriter – pisze interesująco, soczyście i z werwą. W stylu, który nie pozostawia czytelnika obojętnym, a jednocześnie mogącym budzić mieszane uczucia.

Choć Amburn ma także na koncie książki o innych postaciach muzycznego świata (Buddy Holly i Roy Orbison), nie wnika głęboko w muzyczną warstwę twórczości Janis Joplin. Niejednokrotnie bez skrupułów ocenia jakość jej występów na żywo, a poszczególne pozycje w jej skromnym dorobku studyjnym – kariera Janis trwała przecież ledwie kilka lat – potrafi zbyć dosłownie kilkoma zdaniami. Nie interesują go takie błahostki, jak np. szczegóły powstawania albumów, za to na pierwszy plan wysuwa informacje biograficzne, nieustannie ubarwiane licznymi anegdotami oraz skandalizująco opowiedzianymi historiami – często zresztą bardzo gorzkimi – z życia prywatnego wokalistki. To największa siła, ale i zarazem słabość „Perły”.

IMG_4089

Po pierwsze więc mały mętlik wywołuje nadmiar nazwisk przewijających się na kartach książki. Autor, wykonując solidną biograficzną robotę, dotarł do autentycznego tłumu osób, które wypowiadają się na potrzeby publikacji, ale nieustanne odwoływanie się do kolejnych świadków i ciągłe cytowanie ich wypowiedzi wprowadza nieco zbyt wiele zamętu. Ważniejszy jednak dla odbioru „Perły”, przynajmniej z mojej perspektywy, jest tabloidowy ton prowadzenia narracji. Tu kluczowe znaczenie ma – co zresztą szybko okazuje się podczas lektury – podtytuł „Obsesje i namiętności Janis Joplin.” No właśnie, obsesje i namiętności. To na nich autor skupia niemal całą uwagę, opisując życie głównej bohaterki tej opowieści przez skrajnie dekadencki filtr ćpunki i uzależnionej od seksu alkoholiczki.

Nie chodzi tu przy tym o to, że Amburn mimo sympatii, jaką niewątpliwie darzy swą bohaterkę, nie stara się jej wybielać, bowiem rolą biografa nie jest wybielanie czy tworzenie laurek. Janis, kreślona jego piórem, bywa zatem wrzaskliwą, zazdrosną, łasą na pieniądze i tyranizującą swój zespół jędzą. Skupioną na sobie egoistyczną i stojącą na krawędzi rynsztoka alkoholiczką oraz kompletnie zżuloną, ale i bezwzględną ćpunką, która bez skrupułów odmierza innym – nawet nie uzależnionym – działki heroiny tylko po to, by mieć towarzystwo podczas odlotu. Mimo to autor czuje z Joplin swego rodzaju powinowactwo, wynikające ze wspólnych teksańskich korzeni. Świetnie rozumie jej niedopasowanie do konserwatywnego, rodzinnego Port Arthur, ostracyzm ze strony ciasnej umysłowo społeczności, z którym się spotkała, oraz jej rozpaczliwą wręcz potrzebę ucieczki z dusznego, spowitego oparami przetwórni ropy naftowej, małomiasteczkowego grajdołka. Ucieczki do wielkiego świata, która ostatecznie również okazała się dla niej rozczarowaniem.

„ – Mark, wyjdź na ulicę, znajdź pierwszego lepszego ładnego chłopca i przyprowadź go do mnie.
– Kurcze, no nie wiem.
– No idź.

Po chwili Mark wrócił z przystojnym długowłosym młodzieńcem mówiącym z brytyjskim akcentem. Miał na sobie długi do kostek wyszywany kożuszek. Otaksowawszy go, Janis aprobująco skinęła głową.

– On jest śliczny, Mark! No cóż, cześć kotku! Usiądź! Nazywam się Janis Joplin. Słyszałeś kiedyś o mnie?
– Tak, słyszałem o tobie.
– Acha. Jak się nazywasz?
– Eric Clapton.”

Przy okazji jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że Amburna najbardziej fascynuje seksualny temperament Joplin, której apetyt na ostre łóżkowe przygody zarówno z mężczyznami, jak i kobietami dorównywał jej niepohamowanemu ciągowi do heroiny i Southern Comfort. „Perła” to zatem w dużej mierze granicząca z obsesją litania, kogo (a w tej licznej grupie znaleźli się, poza wspomnianym w powyższej anegdocie Claptonem, również sławni towarzysze z klubu 27 – Jimi Hendrix i Jim Morrison), kiedy, gdzie i w jakich okolicznościach zaliczyła Janis. Ten nadmiar prowadzi niestety do przesytu.

Tak czy owak, pomimo seksualnego zafiksowania, Amburnowi znakomicie i naprawdę przejmująco udało się oddać pustkę egzystencji, poczucie bezradności i całkowitego zagubienia wokalistki, która nawet (a może zwłaszcza) po osiągnięciu gwiazdorskiego statusu i wyraźnej poprawie sytuacji materialnej, nie mogła na nikogo liczyć, zarówno w kwestiach osobistych, jak i biznesowych. Uderzająca jest indolencja dworu otaczającego Janis, który opuszczał ją zawsze, gdy tylko potrzebowała pomocy i do końca beznamiętnie obserwował jej straceńczy pęd po jednokierunkowej drodze ku autodestrukcji. Joplin, wykorzystywana przez pochlebców i pseudo-managerów, nigdy nie uwolniła się od trosk i problemów, i trudno oprzeć się wrażeniu, że ostatni strzał zbyt dużej dawki heroiny, który 4 października 1970 roku zaaplikowała sobie samotnie w pokoju w Landmark Motor Hotel w Hollywood, przyniósł jej wreszcie tak długo oczekiwane ukojenie.

„Perła” to zatem gorzki rachunek wystawiony latom ’60, w których zamiast kwiatów we włosach królują strzykawki, wolna, opiewana w legendach miłość staje się kompulsywnym, nie przynoszącym ukojenia seksem, a zafascynowani nowymi, kolorowymi ideami hippisi to po prostu zwykłe, żałosne żule. Na tak odmalowanym tle Janis Joplin jawi się zarówno jako idealizowana ikona popkultury o wielkim, ale nigdy nie spełnionym talencie, jak też doskonała personifikacja wypaczenia ideałów ówczesnej kontrrewolucji; krzywe zwierciadło, w którym lata ’60 odbijają się, przyjmując prawdziwie groteskowe kształty.

IMG_4090

Ellis Amburn – Perła. Obsesje i namiętności Janis Joplin
Tłumaczenie: Lidia Drapińska
Wydawnictwo In Rock 2015

440 stron