Były sobie pączki trzy i był facet bardzo zły…
Tak naprawdę pączki były 4, ale to tylko drobny techniczny szczegół ;-)
W Tłusty czwartek wyjścia masz dwa: możesz dać się porwać pączkowemu szaleństwu albo… wziąć pączka za rogi. Zamiast tak po prostu zjeść pączka, zaskocz go! Twój pączek niczego nadzwyczajnego się nie spodziewa, więc możesz puścić wodze fantazji!
Jeśli nie wiesz, jak się do tego zabrać – FiK podpowiada. Poniżej znajdziesz 3-odcinkowy video tutorial, co i jak z pączkiem w Tłusty czwartek.
To poradnik szczególnie dla tych, którzy są tego dnia w opozycji, ale nie tylko dla nich. Nawet jeśli na co dzień płyniesz z nurtem, w pączkowe święto możesz pójść pod prąd;-)
PĄCZKI – trzy krótkie filmy o unicestwianiu
1. Sposób „na rajdowca”
2. Sposób „na golfistę”
3. Sposób „na drwala”
PS. Casting na pączki do filmów był ustawiony. Z góry wiadomo było, że żaden polski pączek, nawet najtańszy i najbardziej pospolity nie ma szans w starciu z pączkowym kolorowym plastikiem spod szyldu DD.
Haha.. Usmiałam się :) chyba 3. sposób najlepszy :D ogólnie lubię paczki.. Te domowe..smażone lub pieczone i pączków Mamy nie pozwoliłaby tak bezcześcić, ale tego paskudztwa sklepowego nie dzierżę.. Ani smaku ani niczego ..
A filmiki rządzą.. ;) C’est très bonne idée :)
Żadnych plusów…Ale za to jak pięknie śmierdzą;-)
Nieźle by wyglądało, jak by w tym pierwszym sposobie nadzienie pączków było bardziej czerwone :>
Wyślij email z propozycją do DD;-)
To było kręcone jakoś teraz, w styczniu? Piękną mamy wiosnę tej zimy ? Golfista mistrz ?
Piękną, to fakt:-)
hahahahahahahaha
Ile łącznie pączków poniosło śmierć na planie?;)
Wszystkie 4, nic się nie zmarnowało;-)
A u mnie tłusty czwartek jest. Ale ten dzień smażonego ciastka zredukowałam do tego jednego dnia w roku. Poza tym żadnych pączków, faworków, hiszpanów. A wysmaże tłustoczwartkowe tylko własnej produkcji… Jak któryś nie wyjdzie – poprawka za rok.
Ale z donutami obeszłabym się podobnie. Raz w życiu próbowałam – nie tych modelowych, jakiegoś z polskiej cukierni. Wrażenia niezapomniane: tak mocne, że wolałabym nie przeżywać ich jeszcze raz.
Smacznego zatem:-) Ja DD ani ich podróbek nie próbowałem nigdy, ale nawet sam fakt, że kilka dni temu musiałem tam wejść w celu zakupu filmowych eksponatów sprawił, że czułem się przedziwnie nieswojo. Jak w jakimś opętanym kolorowym cyrku pełnym gawiedzi w amoku;-)
Nie no, golfista mistrz :D uśmiałem się!!!
Czym to było kręcone?
Tym maluchem https://www.facetikuchnia.com.pl/index.php/canon-powershot-n-recenzja/