Jak zarobić na lataniu?
Jak zarobić na lataniu?
Lecisz na urlop i… lądujesz na innym lotnisku niż planowane. Co wtedy? Finansowe skutki nieoczekiwanej zmiany lotniska docelowego zależą od okoliczności.
Samolot jak autobus
Samolotami latamy dość często. Są właściwie jak autobus. Po kilkunastu wspólnych latach mamy za sobą już blisko 50 podróży zagranicznych (nie licząc służbowych), a taka sytuacja zdarzyła się na szczęście po raz pierwszy, ale jednak – zdarzyła się.
W maju, lecąc do Tallina, przez niespodziewaną śnieżycę w stolicy Estonii wylądowaliśmy w Helsinkach. Najpierw było kołowanie nad Tallinem w oczekiwaniu na zgodę na landing (50 minut), później krótki lot do Helsinek i znów kołowanie nad miastem w oczekiwaniu na wolny korytarz do lądowania (40 minut). Po wylądowaniu, kolejne 90 minut w samolocie w oczekiwaniu na decyzję PLL LOT/NORDICA, co dalej z pasażerami i ich niedokończoną podróżą. No właśnie, co dalej?
Do czego pasażer ma prawo i z czego to wynika?
Prawa pasażerów i obowiązki linii lotniczych (wszystkich, w tym low-cost’ów i lotów czarterowych) reguluje unijne Rozporządzenie WE nr 261 z 2004 r., które od lutego 2005 r. obowiązuje w państwach członkowskich bezpośrednio. Oznacza to tyle, że państwo członkowskie Unii – w tym Polska – nie musi wdrażać przepisów unijnych zawartych w Rozporządzeniu poprzez ustawy czy rozporządzenia krajowe. Rozporządzenie obowiązuje wprost i może stanowić bezpośrednią podstawę roszczeń pasażerów w walce o ich prawa. Dodatkowo, Rozporządzenie wiąże także Islandię, Norwegię i Szwajcarię (Liechtenstein nie ma lotniska).
Rozporządzenie ma zastosowanie do europejskiej przestrzeni powietrznej, ale nie trzeba być obywatelem jednego z państw Unii, by korzystać z zagwarantowanych w nim praw i w określonych sytuacjach dochodzić odszkodowania.
Komu przysługuje odszkodowanie?
Prawo do odszkodowania dotyczy pasażerów wszystkich lotów wylatujących z lotnisk w Europie (każdej linii lotniczej) oraz lotów do Europy (realizowanych przez linie zarejestrowane w UE), w tym do Norwegii, Szwajcarii i na Islandię, tj.:
- lotów w obrębie UE obsługiwanych przez linie lotnicze z UE lub z kraju spoza UE,
- lotów z kraju spoza UE do UE obsługiwanych przez linie lotnicze z UE, oraz
- lotów z UE do kraju spoza UE obsługiwanych przez linie lotnicze z UE lub z kraju spoza UE.
Zasadniczym celem uchwalenia Rozporządzenia była poprawa sytuacji pasażerów linii lotniczych w Europie poprzez wzmocnienie ochrony i ujednolicenie ich praw we wszystkich państwach UE, niezależnie od typu linii, z której usług korzystają. Pod rządami Rozporządzenia wszystkie linie – od Lufthansy po low-cost’y formalnie odpowiadają przed pasażerami za uchybienia na tych samych zasadach. Inna rzecz, jak to wygląda w praktyce. Jakość rozwiązania problemu zwykle odpowiada klasie linii lotniczej. Upraszczając, możesz założyć, że im tańsza linia, tym mniej satysfakcjonujące dla pasażera podejście do jego sytuacji i przysługujących mu praw.
Przepisy
Pełna treść Rozporządzenia -> POLSKA WERSJA
Warto poświęcić chwilę i przeczytać je od deski do deski, ponieważ same linie lotnicze – choć są do tego zobligowane – co do zasady nie informują pasażerów o ich prawach, ani tym bardziej o ich zakresie. Co sobie wywalczysz, to Twoje, na wsparcie linii raczej nie ma co liczyć. W awaryjnej sytuacji linia będzie natomiast liczyć na to, że albo nie masz pojęcia, jakie prawa Ci przysługują, albo odpuścisz, bo nie będzie Ci się chciało egzekwować i walczyć z oporną administracyjną materią. Przyjmiesz co dają, albo przeżyjesz, jeśli nie dadzą nic. W rezultacie, tylko znikomy % wybitnie upartych upierdliwców faktycznie uzyskuje należne im rekompensaty.
Z Rozporządzenia wynika, że pasażer otrzymuje finansową rekompensatę w przypadku, gdy jego lot został opóźniony, odwołany lub odmówiono mu wejścia na pokład z powodu większej ilości sprzedanych biletów niż ilość dostępnych miejsc. To m.in. dlatego nie warto odprawiać się w ostatniej chwili ;-)
Kiedy odszkodowanie i w jakiej kwocie?
Odszkodowanie z tytułu rekompensaty za:
– lot opóźniony (co najmniej trzy godziny w momencie przylotu do miejsca docelowego),
– lot odwołany bez powiadomienia z odpowiednim wyprzedzeniem (minimum 14 dni),
– odmowę przyjęcia na pokład,
wynosi od 250 EUR do 600 EUR, w zależności od długości trasy lotu i całkowitego opóźnienia w porcie docelowym. Szczegóły – w treści Rozporządzenia.
Co poza kasą?
Poza wypłatą odszkodowania, przepisy gwarantują pasażerowi prawo do:
– opieki na lotnisku,
– napojów i posiłku,
– zakwaterowania (jeśli lot ma być kontynuowany w kolejnym dniu),
– transportu do miejsca zakwaterowania,
– 2 rozmów telefonicznych.
Kiedy pieniądze Ci się nie należą?
Pasażerowie, których powiadomiono o odwołaniu lotu na co najmniej 14 dni przed planowanym terminem wylotu (lub przewoźnik zaproponował alternatywny lot na tej samej trasie, z podobnym do pierwotnego planem lotu), nie są uprawnieni do odszkodowania.
Nadzwyczajne okoliczności
W przypadku odwołania lub opóźnienia lotu z powodu nadzwyczajnych okoliczności, na które linia nie miała wpływu (-> LISTA), czyli tzw. siły wyższej, linie lotnicze obowiązane są zapewnić pasażerowi pomoc podczas oczekiwania na alternatywny transport oraz zaproponować:
– zwrot kosztów biletu (całości lub niewykorzystanej części),
– alternatywny transport do miejsca docelowego, tak szybko, jak to możliwe,
– zmianę rezerwacji na późniejszy dogodny termin, w zależności od dostępności miejsc.
Dodatkowo, przepisy gwarantują pasażerowi prawo do:
– opieki na lotnisku,
– napojów i posiłku,
– zakwaterowania (jeśli lot ma być kontynuowany w kolejnym dniu),
– transportu do miejsca zakwaterowania,
– 2 rozmów telefonicznych.
Kalkulatory pomocne w obliczeniu kwoty odszkodowania oraz wzory wniosków o odszkodowanie są dostępne w sieci.
Nasz przypadek pogodowy – jak rozegrały to należące do PLL/LOT estońskie linie NORDICA?
Wylądowaliśmy w Helsinkach (zamiast w Tallinie) przez śnieżycę, więc okoliczności były nadzwyczajne. W takim przypadku odszkodowanie nie przysługuje. Warunki atmosferyczne to jedna z przyczyn awaryjnego lądowania, która jest niezależna od przewoźnika, co zwalnia go z obowiązku wypłaty odszkodowania.
Co linia zrobiła dobrze?
W ciągu mniej więcej 40 minut po przetransportowaniu pasażerów z samolotu na płycie lotniska do terminala zaproponowano nam do wyboru:
1) bilet na prom odpływający z Helsinek do Tallina ok. 22:00 oraz transport autokarem do portu. W momencie składania propozycji była godzina 17:30, a dodatkowo nie można było być pewnym, czy warunki pogodowe (sztorm) pozwolą, by prom wypłynął z portu zgodnie z rozkładem rejsów.
ALBO
2) nocleg w trzygwiazdkowym hotelu Cumulus, położonym 2 km od lotniska w Helsinkach, do którego można dojechać bezpłatnym lotniskowym shuttle busem. Do tego ciepła kolacja, śniadanie i lot do Tallina następnego dnia. Hotel był OK, kolacja składała się m.in. z kilku dań 100% warzywnych, co do których obsługa kuchni zapewniła, ze są bezglutenowe. Śniadanie nam umknęło.
Skorzystaliśmy z opcji drugiej, stawianie na port przy takiej pogodzie nie miało większego sensu. Do Tallina dotarliśmy ok. 12:00 następnego dnia.
Co linia zrobiła źle?
Zapewniała kilkukrotnie, że recepcja hotelu powiadomi wszystkich pasażerów z odpowiednim wyprzedzeniem o godzinie odlotu z Helsinek do Tallina następnego dnia. Tak się jednak nie stało, nikt do nas nie zadzwonił. Gdyby nie to, że idąc na śniadanie spotkaliśmy przy windzie część ekipy z naszego feralnego samolotu – w pełnym rynsztunku, z walizkami i gotową do wymarszu – nie zdążylibyśmy na lotnisko i historia miałaby inny finał. Warto być czujnym, mieć pamięć do twarzy i skłonność do wczesnych pobudek ;-)
„Warto być czujnym, mieć pamięć do twarzy i skłonność do wczesnych pobudek”.
Ja dodaję:
warto dogadać się z recepcjonistą.
Zawsze! ?
Nie byłaś w Finlandii;-) Nie zawsze się da. Powtarzali jak mantrę: LOT Państwa powiadomi. Finowie nie słyną z empatii.
Wg Fina jesli LOT powiedzial, ze zadzwoni to zadzwoni, co do tego ma recepcjonista? A ze nie zadzwonil..? Fin sobie takiej sytuacji nie potrafi wyobrazic. ;) Pozdrawiam z Helsinek! :D
:-) otóż to! ;-)
Otóż nie!!!
Przeczytaj-Zaakceptuj!
:-)
Nie masz racji, ale mogę z tym żyć. Pytanie, czy Ty też;-)
Karo,
wyprzedzaj stereotypowe wyobrażenia o Finach i nie tylko. Warto!!!
Ci „Finowie”, których spotykałem za ladą w recepcjach podczas trzech ostatnich podróży do Helsinek mieli wyjątkowo ciemną karnację skóry. (Nie lubię Skandynawii at all-ale muszę tam bywać, niestety). Z moich empirycznych doświadczeń wynika, że to trend transeuropejski ;-)
Recepcjonista Dobrze Zatipowany = Jest Twój!
W wypadku umoczenia d… (bez względu na winę/niewinę) linii lotniczej albo innego ZŁEGO ta zasada działa zawsze i wszędzie. Sprawdzone (sprawdzane empirycznie) od A.D. 1989.)
:-)
Nie popieramy rasowych wycieczek, to nie ma nic do rzeczy. Dla jasności, recepcyjna ekipa hotelu Cumulus była biała – nomen omen – jak śnieg, ale nawet gdyby pracowali tam imigranci, nie ma podstaw brać ich paszportowej narodowości w cudzysłów. Z hasłami „Finlandia dla Finów” czy „Polska dla Polaków” odsyłam do innych stron, FiK to nie jest właściwy adres. Licytujemy się na roczniki? Na jakość wybieranych linii lotniczych? Staż podróżniczy? Czy ogólną życiową empirię? Nie mam pewności, który Anno Domini wstawić w odpowiedzi?;-)
„Nie byłaś w Finlandii”.
A moja Stara na to: idź wydoić fiordy!
?
;-)
Świetny post, bardzo pouczający. Teraz jak sięgam pamięcią jestem więcej niż pewna, że co najmniej 2 razy miałam podstawy ubiegać się o odszkodowanie, ale nie jestem prawnikiem i nie miałam świadomości istnienia tych przepisów.
Na szczęście teraz już wiesz, co i jak:-)
Miałem kiedyś podobny przypadek – lądowanie przez pogodę na innym lotnisku. Linia wydała wtedy wszystkim chętnym gotówkę, o ile pamiętam 300 albo 400 EUR na głowę i kto chciał radził sobie sam. Reszta oczekiwała na organizację transportu alternatywnego. Nie jestem pewien, który to był operator, minęło już trochę lat, ale może lufthansa (?). Z tego co opisane u Was wynika, że moja linia zadziałała szybciej, na płycie lotniska też czekaliśmy krócej niż półtorej godziny, ale generalnie trzeba przyznać, że LOT zachował się nieźle.
To prawda, rozwiązali problem na tyle sprawnie, że całe zamieszanie nie było dla nas nadmiernie dolegliwe. Jeden dzień później w Tallinie to strata nie do odrobienia, ale z drugiej strony każde nowe doświadczenie to cenna rzecz;-)
Ciekawe, czy ci co wybrali prom dopłynęli w sztormie czy musieli nocować w porcie?;)
Tego nie wiem niestety.
Ja oczekiwałam kilka lat temu na lot przesiadkowy ponad 3 godziny, ale trasa była krótka i przez to nie łapała się do odszkodowania. Było to na trasie Warszawa – Rzym – Neapol z przesiadką w Rzymie. Z nudów trzy razy jadłam lody w Venchi (pewnie znasz?), ale trzeba było jakoś się ratować :P
Znamy bardzo dobrze:-) W Venchi zwykle jest tłum, to koło ratunkowe dla każdego czekającego na kolejny lot. Porcję dark-chocolate-ice-cream zawsze warto zjeść;-)
I sorbet limonkowy LOVE
A propos http://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/loty-odwolane-przez-ryanaira-22-23-24-wrzesnia,774852.html