- 300 g suchej kaszy jaglanej (1,5 szklanki – waga przed gotowaniem)
- ok. 700 g batatów
- ok. 700 g marchewki
- 1 duża szalotka
- 50 g tartych orzechów laskowych + trochę do obsypania foremek
- 60-80 g orzechów włoskich (w połówkach)
- 100 ml oleju z gorczycy (bio)
- 1 kopiasta łyżeczka pimentonu (łagodnego - mielona wędzona papryka) + 1 kopiasta łyżeczka dodana do pieczenia warzyw
- 1 łyżeczka pimentonu (ostrego - mielona wędzona papryka)
- 1 kopiasta łyżeczka mielonej kurkumy
- 1 łyżeczka suszonego tymianku
- 1 łyżeczka długiego pieprzu (może być też zwykły czarny) utłuczonego w moździerzu
- 1 łyżeczka kolendry utłuczonej w moździerzu
- 1 łyżeczka białej gorczycy utłuczonej w moździerzu
- 1 łyżeczka owoców kopru włoskiego utłuczonych w moździerzu
- sól
- oliwa extra vergine
- olej do natłuszczenia foremek
Pasztet z kaszy jaglanej i batatów – idealny. I najlepszy.
Jeżeli zastanawialiście się kiedykolwiek, czy istnieje bezglutenowy wegański pasztet idealny, oto i on!
To przepis na doskonały, wegański i bezglutenowy, w 100% roślinny pasztet z kaszy jaglanej, batatów, marchewki i mnóstwa aromatycznych, kolorowych przypraw.
To warzywny pasztet bez wad:
– jego konsystencja jest tak gładka, jak w najlepszym domowym pasztecie z mięsa,
– struktura delikatna i jednocześnie zwarta, dzięki czemu pasztet spokojnie można kroić na dość cienkie plastry o grubości 1 centymetra (a nie – jak w przypadku zdecydowanej większości pasztetów warzywnych – na grubaśne kawałki),
– kolor apetyczny i intensywnie pomarańczowy,
– aromat tak przyjemny, że trudno przejść obok niego obojętnie,
– a smak tak pełny i wyrazisty, że grozi poważnym uzależnieniem. Nie da się go opisać, trzeba zjeść :D
W przypadku pasztetów warzywnych wychodzę z założenia, że im prościej, tym lepiej. Wystarczą dwa bazowe warzywa i moja ulubiona, niezastąpiona kasza jaglana.
Bardzo ważną rolę odgrywają dobrane przyprawy i suszone zioła – to one nadają pasztetowi charakteru i wyrazistości. Kurkuma i dwa rodzaje pimentonu (picante-ostry i dulce-słodki) podkręcają pomarańczową barwę pasztetu, zapewnioną przez dodatek batatów i marchwi.
Intensywny, wędzony pimenton nadaje mięsnego posmaku i pożądanej ostrości. Jeszcze więcej ostrości oraz charakterystycznego musztardowego smaku dodaje znakomity olej z nasion białej gorczycy. To najbardziej wyjątkowy polski olej (przy okazji ekologiczny), jakiego dotąd używałem – warto go poszukać, a w razie potrzeby można zastąpić go innym (i opcjonalnie dodać np. 1-2 łyżki dobrej jakości musztardy).
Dodatek tartych orzechów (mają grubszą strukturę niż mielone) sprawia, że masa nie jest zbyt wilgotna.
WAŻNE:
Wszystkie składniki pasztetu trzeba zmiksować tak dokładnie, jak to tylko możliwe*. Masa powinna być idealnie gładka, jednolita i bez jakichkolwiek grudek. Im lepiej zmiksujesz masę, tym bardziej jedwabisty, gładki i zwarty (bez jakichkolwiek grudek) będzie gotowy upieczony pasztet.
*Używam blendera Braun MQ9087 z ruchomym ostrzem activeblade.
Jeśli nie lubisz albo masz już dość pasztetów na bazie soczewicy / ciecierzycy, koniecznie wypróbuj ten przepis. Jaglanka jak zawsze spisuje się tu na medal, a finalny efekt przechodzi najśmielsze oczekiwania. Polecam – nie tylko jako przepis na święta :-)
Z podanych proporcji otrzymasz masę na 2 standardowe formy keksowe.
Pasztet z kaszy jaglanej i batatów – idealny – PRZEPIS:
- Rozgrzej piekarnik do temperatury 200 stopni.
- Obrane ze skóry bataty i marchew pokrój na kawałki – batat szybciej mięknie, więc jego kawałki powinny być większe – i wrzuć do brytfanki. Dodaj pokrojoną na 4 części szalotkę. Warzywa skrop oliwą, posyp łyżeczką pimentonu i dokładnie wymieszaj dłońmi, by pokryły się przyprawami (ZOBACZ).
- Wstaw do piekarnika na około godzinę lub nieco dłużej – warzywa muszą być idealnie miękkie. Jeśli cebula zrumieni się szybciej, wyjmij ją z brytfanki i odłóż, a resztę warzyw wstaw z powrotem do piekarnika. Gotowe warzywa odstaw do ostygnięcia (ZOBACZ).
- W tym czasie ugotuj kaszę jaglaną w proporcji 1 część kaszy na 3 części osolonej wody. Ostudź (ZOBACZ).
- Do dużego garnka przełóż kaszę i upieczone warzywa. Dodaj wszystkie przyprawy, tarte orzechy i olej (ZOBACZ). Wszystko dokładnie zmiksuj blenderem ręcznym, aż uzyskasz idealnie gładką i lepką masę o jednolitej barwie (ZOBACZ).
- Do masy wmieszaj łyżką orzechy włoskie.
- Ponownie rozgrzej piekarnik do temperatury 200 stopni.
- Dwie aluminiowe jednorazowe formy keksowe natłuść olejem i obsyp tartymi orzechami (ZOBACZ). Przełóż masę do keksówek. Pasztet urośnie bardzo nieznacznie, możesz więc wypełnić formy niemal po brzegi (ZOBACZ).
- Wstaw do piekarnika na godzinę (u mnie: 30 minut – górna i dolna grzałka, a następnie 30 minut tylko górna grzałka). Po ok. 40 minutach pasztet powinien być zrumieniony od góry w wystarczającym stopniu – przykryj go wówczas folią aluminiową i wstaw ponownie do pieca.
- Gotowy pasztet odstaw w formie do całkowitego ostygnięcia (ZOBACZ) i – również w formie – wstaw na noc do lodówki. Następnego dnia wyjmij pasztet z formy – nie sprawi to żadnej trudności :-)
- Przechowuj w lodówce.
Wpis powstał we współpracy z dystrybutorem marki Braun.
To bez dwóch zdań warzywny pasztet wszech czasów:-) Tradycyjny mięsny pasztet zawsze był dla mnie kwintesencją obrzydliwości;-) Tłusty, ciężki, nie do zjedzenia. A ten jest idealny. Pyszny, znacznie lżejszy, a do tego ten słodki aromat batatów…:) Pycha!
:-)
co jak co ale kolor jest obłędny
Obłędny jak duet: marchew i bataty:-) A smak jeszcze lepszy!
Piękny kolor. Od kilku dni szukam przepisów na wegański pasztet i to będzie właśnie TEN :D
Najlepszy wybór:-)
Wspaniały! :O Sprawdziłam sporo przepisów na pasztety bezmięsne, ale szczerze mówiąc jeszcze żaden nie spełnił moich oczekiwań. Soczewica jest dla mnie zbyt ciężkostrawna, za ciecierzycą nie przepada, ale za to jaglanka + bataty to jest to. Twój pasztet będzie ozdobą mojego wielkanocnego stołu :) jeśli tylko podołam wyzwaniu i mnie też upiecze się taki Mister Universum :P ?
:D na pewno pięknie się uda
Wygląda perfekcyjnie:) Jak go przechowywać i jak długo?
Pasztet należy przechowywać w lodówce i zjeść w ciągu 4 dni (tyle właśnie go jedliśmy). Można też pasztet zamrozić i mieć na później.
Ale super :D
Rewelacyjne składniki, pasztet jak dla mnie stworzony. Ubogaci wielkanocny stół, dzięki wielkie!!!
Jednym słowem: genialny :D
P I Ę K N Y! Ja uwielbiam te z soczewicą, ale bez też :) Z pieczonymi warzywami pasztet musi smakować obłędnie. Wypróbuję na 100%!
Trzymam za słowo!:-)
Wreszcie pasztet z jagły, już dość soczewicy :D
:-)
Melduję, że w piecu! :D
Jaki zwarty! Chyba potrzebuję nowego blendera…
Mam trochę obaw w związku z ilością słodkich składników, i bataty i marchew.. ale wygląda tak obłędnie, że chyba zrobię na święta :)
Hmm… Ja bardziej boję się wielkanocnych bab, mazurków, serników i innych tradycyjnych przesłodzonych cukrem i syropami potworności. Nie taka marchew/batat straszne, jak je malują :P
Olej z Gorczycy można innym Zastąpić? I co to pimenton? :) czymś to też można zastąpić czy taka ważna Przyprawa? :) brzmi super przepisik…:)
Tak, olej z gorczycy można zastąpić dowolnym innym olejem, a dodatkowo można w takim przypadku dodać 1-2 łyżki musztardy. Pimenton to świetna przyprawa – wędzona mielona papryka, ale spokojnie można ją zastąpić zwykłą papryką mieloną (ostrą i słodką – zamiast, odpowiednio, ostrego i słodkiego pimentonu). Pozdrawiam:-)
Dzięki wielkie, zrobię na święta a co TAM! :) ps. LiKE na fb za takie PRZEPISY!!! :)
Koniecznie, pasztet jest doskonały!
Genialny! Zrobiłam na Święta. Udał się wspaniale, dał się kroić na cienkie, eleganckie plastry. Użyłam oleju z pestek winogron i smak też był wspaniały. Naprawdę polecam. Jedyne co bym zmieniła to te foremki aluminiowe, baaaaardzo niezdrowe i mało ekologiczne :-)
Folia aluminiowa obecna w każdej kuchni i alu tacki grillowe to ten sam materiał – to przydatne akcesoria, przeznaczone do kontaktu z żywnościà, których używa się na tyle sporadycznie, że nie ma powodu do paniki?
Inspirujący i zachęcający przepis podobnie jak wyjątkowe zdjęcia. Lecę na zakupy i do dzieła :D Pozdrawiam
:-)
Pyszny pasztet o idealnej konsystencji :) Polecam, bo to miła odmiana od soczewicowych pasztetów. Do zrobienia nie tylko od święta!
http://mientablog.com/wp-content/uploads/2017/04/pasztet-z-batatow-i-kaszy-jaglanej-1.jpg
Super! :-)
Najlepszy jaki jadłam
Rewelka pod każdym względem – wygląd, konsystencja, smak, łatwość przygotowania. Pasztet – poziom mistrz. Dzięki za pomysł, to mój pierwszy pasztet na jaglance, ale na pewno nie ostatni.
Udał mi się wzorowo i jestem zakochana w jego konsystencji. Idealna, gładka, kremowa, bez grudek, a jednocześnie trzyma formę i latwo kroi się na cienkie plastry. A do tego ten aromat pimentonu, to naprawdę niesamowite, że wegański pasztet ma taki wyrazisty, mocny, głęboki i – nie bójmy się tego słowa – mięsny smak!
Idealna konsystencja i świetnie wyważone smaki, nie sądziłam, że będzie aż tak doskonały. Wchodzi na stałe do mojego repertuaru, a dodatkowo przekonałam się do pasztetów z kaszy. Do tej pory robiłam tylko z soczewicy, ale Twój jest dużo fajniejszy, ładniejszy i smaczniejszy.
Zrobiłam pasztet w ubiegłym tygodniu, jest pyszny i aromatyczny :-). Niestety wyszedł mi zbyt mokry (wydaje mi się że kasza za mało odparowała, chociaż ugotowałam według przepisu), przez co po pokrojeniu – oprócz brzegów – miałam… bardzo dobrą pastę do kanapek. Duża porcja, w lodówce spokojnie wytrzymała tydzień.
Pozdrawiam
Prawidłowo ugotowana i wystudzona kasza jaglana jest w pełni zwarta i można ją dosłownie kroić nożem, więc Twoja była zapewne zbyt wilgotna (kasza nie powinna wyglądać jak owsianka, nie może mieć lejącej się konsystencji, woda powinna całkiem się wygotować). Pasztet z takiej kaszy wygląda tak, jak na zdjęciach. Zawsze gotuję kaszę w ten sam sposób – do pasztetów, deserów, etc. i zawsze jest idealnie zwarta.
Jak pan myśli, taka masa bez pieczenia jak długo mogłaby być przechowywana w lodówce? :D pozdrawiam! ;)
Proponowałbym nie dłużej niż 2 dni, jestem w tym temacie ostrożny;-)
Rozumiem, dzięki! Po upieczeniu wszystkie są fantastyczne (tylko zielonego nie piekłem, nie moja bajka ;)), ale wersję z pastą raczej sobie daruję; chociaż w sumie nic nie stoi na przeszkodzie by przed pieczeniem podebrać z 2 łyżki masy do słoiczka :D wszystkiego dobrego!