Smart online shopping czyli jak inteligentnie kupować w sieci.

Skala sprzedaży towarów i usług online rośnie z każdym rokiem, także w Polsce. Mało kto przynajmniej raz w życiu nie kupił czegoś w Internecie.

Smart shopping_02

Standardowy proces zakupowy przebiega w sieci mniej więcej tak: trafiasz na produkt (lub usługę), który chcesz kupić. Sprawdzasz ceny na allegro, które stało się już synonimem portalu aukcyjnego, po czym – posiłkując się danymi z porównywarek cenowych – wybierasz sklep lub portal, który odpowiada Ci pod względem relacji wiarygodności i solidności świadczonych usług do oferowanej ceny. Warto pamiętać, że najtańsza oferta nie musi oznaczać najlepszej, istotne są przecież także inne szczegóły transakcji, takie jak pewność co do otrzymania oryginalnego produktu, gwarancji, terminu dostawy czy odpowiedniego pakowania. Na koniec – kupujesz!

To najprostszy model, który nie uwzględnia co najmniej kilku dostępnych w necie możliwości obniżenia ceny internetowych zakupów. A tych nie brakuje.

Dla doświadczonych e-konsumentów, zaprzyjaźnionych choćby z Amazon.com (i ich narodowymi wariantami, w UE w szczególności stronami brytyjską i niemiecką) hasła typu Black Friday (w tym roku start 27.11, to oficjalny początek sezonu sprzedaży przedświątecznej), Cyber Monday (kolejny dzień obniżek – w tym roku start 30.11), kupon zakupowy czy Dzień Darmowej Dostawy nie są niczym nowym.

Tych natomiast, którzy nie do końca wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi, zapraszam do lektury. Okazji i konkretnych momentów w ciągu roku, w których warto kumulować internetowe zakupy i w ten sposób oszczędzać nie tylko na cenie towarów, ale też na kosztach dostawy, jest zdecydowanie więcej niż kilka wyżej wymienionych, dlatego – zwłaszcza, jeśli wydajesz w sieci sporo i często -warto o nich pamiętać.

Smart shopping_05

Smart shopping – co to jest?

Najkrócej rzecz ujmując, to kupowanie z głową, czyli optymalizacja kosztów gromadzenia rzeczy jak najlepszej jakości (oryginalnych, markowych, etc). W smart shoppingu wcale nie chodzi o to, by kupować tani towar niskiej jakości, którego jedyną „zaletą” jest cena.

Zwolennicy oszczędzania wszędzie i na wszystkim zawsze będą zdania, że najlepiej jest nie wydawać nic, ale wiadomo, że tak nie da się żyć;-) Kupować trzeba, warto jednak działać przy tym z rozmysłem i szacunkiem do własnych ciężko zarobionych pieniędzy.

Popularne niegdyś serwisy ofertowe, gromadzące tak zwane „okazje” dziś cieszą się już wyraźnie mniejszym zainteresowaniem i moim zdaniem nie ma w tym nic dziwnego. Publikowane w nich gotowe oferty, zasypujące skrzynki subskrybentów jak klasyczny spam, w praktyce często okazywały się interesujące tylko na poziomie ogłoszenia; przy realizacji usługi czar pryskał, a jakość pozostawiała wiele do życzenia. Poza tym, koncept takich stron bazował na tym, że to portal oferował konsumentom pakiet ofert, z których oni wybierali coś dla siebie. W praktyce oznaczało to, że kupujący ma dopasować się do oferenta, nie na odwrót.

O ile ciekawszy jest jednak całkiem inny wariant; taki, w którym to konsument wybiera rzecz, będącą z jego perspektywy godną uwagi – i w konsekwencji – godną również zakupu. A dodatkowo zyskuje możliwość obniżenia kosztów nabycia wybranego produktu lub usługi.

Jak kupować to, co chcesz, ale taniej?

Odpowiedź znajdziesz poniżej – we wskazówkach, które powstały w oparciu o nasze zakupowe strategie. Online – zarówno w Polsce, jak i za granicą kupujemy najczęściej płyty i książki (w dużych ilościach), jedzenie i wina, drobniejsze wyposażenie wnętrz, ceramikę i porcelanę, a także nowe i używane akcesoria do blogowych zdjęć. Poza tym m.in. kolekcjonerskie plakaty made by Malleus, czasem obuwie i odzież oraz sprzęt AGD.

1. Aplikacje mobilne

Mobile apps_01

Po pierwsze, apki.

To jedna z najnowszych metod łowienia klienta na rabat. Co nie bez znaczenia – rabat całkiem słusznej wysokości. Odwołują się do niej często linie lotnicze, hotele, serwisy z ofertami wynajmu domów czy mieszkań wakacyjnych, ale też np. dystrybutorzy biletów na imprezy masowe (typu festiwale, koncerty, mecze) oraz sklepy z alkoholem. Kup / zarezerwuj bilet via nasza apka, a dzięki temu zyskasz 20-30% rabat. Albo zainstaluj apkę, a pierwsze dowolne wino sprzedamy Ci z 50% rabatem. Takie okazje nie należą do rzadkości , pojawiają się zarówno online, jak i w sklepach stacjonarnych, ale siłą rzeczy online łatwiej na nie trafić, bo przecież tam najczęściej reklamują się aplikacje mobilne dedykowane użytkownikom Internetu. Żal nie skorzystać, tym bardziej, że dziś smartfon jest gadżetem popularniejszym od zegarka, a tej skali zniżka przy zakupie dowolnego przedmiotu czy usługi (np. biletu lotniczego) to bez wątpienia wymierna oszczędność i obniżenie (przykładowo) kosztu urlopu.

2. Serwisy społecznościowe i newslettery

Social Media Offers_02

Po drugie, social media.

Masz ulubione marki lub firmy? Jesteś lojalnym konsumentem i – dopóki coś lub ktoś Cię nie wkurzy – korzystasz z tych samych sprawdzonych produktów czy usług? Śledź profile facebookowe (twitter i instagram mają tu mniejsze znaczenie, ale także warto mieć je na uwadze) i subskrybuj newslettery. Mało kto ma czas i możliwości śledzić wszystko samodzielnie i regularnie sprawdzać pojawiające się okazje – dlatego warto pozwolić, by firma, którą lubisz i której dajesz zarobić, zrobiła to za Ciebie.

Taką formę zakupowej „komunikacji” przyjęliśmy m.in. z kilkoma ulubionymi markami odzieżowymi, centrami handlowymi, które informują w ten sposób o okazjach w konkretnych butikach albo np. o nocnych zakupach (tych naprawdę nocnych, zamkniętych imprezach, takich, jakie organizuje np. Klif), producentami elektroniki i sprzętu fotograficznego. To samo dotyczy sklepów internetowych, w których robimy zakupy – od płyt i książek po konkretne kategorie produktowe w e-markecie, bo specjalne oferty mogą dotyczyć dosłownie wszystkiego. Przykładowo, o kolejnych akcjach promocyjnych takich marek jak Camper, Canon, Tchibo czy Duka (wyprzedaże, wysokie rabaty dla stałych klientów – subskrybentów, zakupy tańsze o kwoty VAT, dodatkowe gadżety, promocje wiązane przy zakupie konkretnych zestawów produktów, darmowe wysyłki, etc.) dowiadujemy się najczęściej albo z e-maila, albo z fejsa. Polski Dzień Darmowej Dostawy, Cyber Monday, Black Friday? Newsletter daje pewność, że nic Cię nie ominie. I nie ma sensu narzekać, że spamu i tak masz w skrzynce aż nadto. Wystarczy selekcjonować e-maile po tytułach wiadomości – jeśli pisze do nas marka, która nie zainteresuje nas ofertą na tym poziomie kontaktu, następuje szybkie „delete” i wiadomość ląduje w koszu.

Z tych samych względów warto sprawdzać newsy publikowane na facebookowych fanpage wybranych ulubionych marek lub firm. Często pojawiają się tam kody rabatowe, ogłoszenia o darmowych wysyłkach i innych akcjach promo oraz okazjach, przeznaczone właśnie dla fejsowych odbiorców. A do tego konkursy, których sporo znajdziecie nawet na niekomercyjnym FiKowym fanpage ;-)

3. Pre-order

pre order deal

Po trzecie, pre-order czyli zamów wcześniej.

To kolejna opcja, którą opłaca się mieć na oku. Jeszcze kilka lat temu pre-order był zjawiskiem spotykanym w polskiej sieci raczej sporadycznie. Dziś celują w nim zwłaszcza księgarnie internetowe, gdzie zamawiając książki czy płyty na kilka tygodni czy kilka dni przed premierą, można nabyć je nawet z 40-50% rabatem.

Kto jest klientem Amazona ten wie, że to najlepsza strategia zakupowa, jeśli kupuje się towary premierowe. Skoro i tak wiesz, że chcesz nabyć książkę „x”, korzystasz z okazji i jesteś w gronie pierwszych szczęśliwych nabywców, a dodatkowo wydajesz znacznie mniej niż zamawiając to samo tydzień lub dwa po dacie oficjalnego wejścia towaru na rynek. Dodatkowy plus jest taki, że kupując w pre-orderze, paczkę z zamówionym towarem odbierzesz przeważnie na tydzień-dwa przed oficjalną datą premiery – najwięksi dystrybutorzy mają nowości w magazynach wcześniej i w rezultacie wcześniej rozpoczynają też wysyłki przedpremierowych zamówień.

4. Planowanie czyli termin ma znaczenie

friday monday

Po czwarte, planuj, kontroluj i kalkuluj.

Planowanie oznacza zakupową samokontrolę i ograniczenie do minimum zakupów kompulsywnych – czyli takich, kiedy musisz mieć coś tu i teraz, choć tak naprawdę nie jesteś w stanie racjonalnie wyjaśnić, dlaczego. Odroczenie zakupu w czasie np. po to, by skorzystać ze zniżek z okazji Black Friday, okresowo niższych kosztów dostawy albo sezonowych przecen ma ten dodatkowy plus, że zyskujesz dodatkowy czas na rozważenie, czy naprawdę danej rzeczy potrzebujesz. To przeciwieństwo zakupów w takich miejscach jak np. TK MAXX – tam towar dziś jest, a jutro może go nie być, więc ryzyko zaśmiecania sobie domu niepotrzebnym badziewiem, które na pierwszy rzut oka wydaje się fajne, jest większe.

Chłodna kalkulacja przyda się zwłaszcza tym, którzy przejawiają skłonność do nieustającego zapotrzebowania na posiadanie wszystkiego, co tylko wpadnie im w oko. Licz, kalkuluj, szukaj argumentów za i przeciw, a dzięki temu nawet jeśli finalnie kupisz – zyskasz większą pewność co do dobrego wyboru i szansę na zakup po niższej cenie niż wyjściowa. Oczywiście, nie zawsze tak się da, nie zawsze uda się przesunąć zakup w czasie o kilka czy kilkanaście tygodni, ale warto mieć świadomość co do korzyści, które mogą się z tym wiązać. Kalendarz przecen istnieje i jest dość przewidywalny.

Taka strategia ma jeszcze jeden zasadniczy plus: co do zasady łatwo oszacować, kiedy internetowe zakupy będą opłacać się najbardziej. Dzięki temu z wyprzedzeniem można planować większe online’owe polowania. Dzień Darmowej Dostawy (w tym roku 1 grudnia), Weekend Darmowej Dostawy (już za nami), Black Friday, Cyber Monday, Nowy Rok, Walentynki, Dzień Dziecka, Dzień Matki czy Ojca, koniec lata, początek zimy albo inauguracja sezonu szkolnego, Wielkanoc czy Boże Narodzenie – wszystko może stanowić – i w praktyce stanowi – zachętę dla marketingowców do wdrożenia nowej akcji, która podniesie poziom sprzedaży.

Smart shopping_04

Co ważne, uczestniczą w nich nie tylko giganci, nie tylko właściciele największych marek czy sklepy o milionowych obrotach, ale też mniejsze podmioty, nawet tak małe jak np. włoski Malleus, w którym kupujemy plakaty – od kilku lat przy okazji Black Friday obniżają ceny wszystkiego o bardzo słuszny procent.

W Polsce akcji mających zwiększyć zainteresowanie online’owymi zakupami rok w rok przybywa, bierze w nich udział coraz więcej sklepów, choć np. Black Friday upowszechnia się raczej z oporami; nie zmienia to jednak faktu, że warto korzystać z niego na zagranicznych platformach, gdzie zniżki dochodzą do 80-90% ceny (pełnowartościowego) towaru. W taki dzień można poszaleć:-) To czas, kiedy np. zegarek Gucci z kompletem certyfikatów kupisz w amerykańskim Amazonie 4 x taniej niż ten, który dostępny jest w jednym z salonów jubilerskich np. w stołecznej Arkadii. Warto? Warto!

Co więcej, np. w Dzień Darmowej Dostawy wiele sklepów samodzielnie ogłasza indywidualne akcje promocyjne, które mają stanowić dodatkową – obok dostawy bez opłat – zachętę do zwiększonych zakupów. Organizacja akcji na początku grudnia nie jest oczywiście przypadkowa – to przecież miesiąc przedświątecznych zakupów, w którym skłonność do wydawania pieniędzy istotnie wzrasta, a w akcji chodzi m.in. o to, by paczki z zamówionymi towarami (w tym prezentami) bez stresu dotarły do nabywców przed 24 grudnia.

Godne uwagi są też „okienka” w dobowych systemach dostaw e-sklepów, dzięki czemu np. w działającym online markecie spożywczym można zamówić zakupy o niższej wartości niż ta standardowa, która zwykle gwarantuje dostawę towaru do domu za free (np. zamiast wydawać 200 zł, wystarczy że kupisz produkty za 50 zł, co może w praktyce oznaczać, że zapewnisz sobie darmową dostawę jednej paczki kawy albo butelki wina). By je namierzyć, wystarczy zaglądać do kalendarzy dostaw na stronach e-sklepów, tym bardziej, że zakupy można w nich zamawiać z dostawą nawet na 2-3 tygodnie do przodu.

Promocje „z okazji” do perfekcji doprowadzili Amerykanie, dzięki czemu wystarczy być np. klientem Amazon.com (albo podstron narodowych -.de, .fr, co.uk i tak dalej) by korzystać z akcji zniżkowych i wyprzedaży podpiętych pod tak merkantylne święta jak Dzień Niepodległości czy inne narodowe rocznice.

5. Internetowe kody rabatowe

amazon_01

Po piąte, rabaty leżą na e-ulicy, wystarczy, że po nie sięgniesz.

Internetowe kody rabatowe pozwalają łączyć korzyści opisane w pkt 1-4 powyżej, czyli w prosty i skuteczny sposób obniżać ceny towarów (usług) i minimalizować (a nawet redukować do zera) koszt dostawy.

Wynika to stąd, że dostępne w sieci kody rabatowe oznaczają nie tylko zniżki na zakupy, ale mogą dotyczyć też usług z nimi powiązanych, takich jak np. bezpłatne doręczanie zamówionych artykułów.

System kodów rabatowych działa bardzo prosto. W formularzu zamówienia na stronie www danego sklepu, najczęściej na etapie wyboru opcji płatności, widoczne są pola opisane jako rabat, kod promocyjny, oferta specjalna, discount, etc. Jeśli nie wiesz, gdzie szukać kodów, zapewne pozostawiasz takie pole puste, a potencjalna korzyść przechodzi Ci koło nosa. Jeśli wiesz o co chodzi, wpisujesz kod i kupujesz taniej lub oszczędzasz na dostawie. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, który wariant jest lepszy – kod rabatowy to przydatna rzecz.

By zdobyć zniżkowe kody, wcale nie trzeba być topowym klientem danego sklepu, który miesiąc w miesiąc zostawia w nim połowę wypłaty. Zresztą, kto lubi i ma możliwości, może i tak – można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że zostanie doceniony;-), ale nie jest to konieczne.

Nie musisz być klientem miesiąca, wystarczy, że:

– wpiszesz w wyszukiwarkę w rodzaju Google markę produktu lub nazwę sklepu, dodasz frazę kod rabatowy i jesteś w domu, albo

– sięgniesz po kupony konkretnych ulubionych marek, takich jak np. kody rabatowe do Frisco, kody rabatowe do Tchibo czy dające pod wieloma względami najszersze możliwości zakupu różnych poszukiwanych towarów kupony do Allegro.

Udanych zakupów!

Wpis powstał we współpracy z serwisem kodyrabatowe.pl.

Smart shopping_06