„Czekoladowy Strych jest miejscem magicznym, takim stryszkiem pełnym antyków i magicznych przedmiotów, gdzie urocza staruszka skrywa swoje wspomnienia.

Gdzieś w kącie pachnie czekolada, z dodatkiem chilli i kardamonu, a ja siadam na bujanym krześle i delektuję się ciszą i spokojem. Czekoladowy Strych to miejsce, gdzie chce się być i gdzie można być sobą, zaszyć się w cieple zachodzącego słońca, i aromacie płynącym z filiżanki w róże, pełnej płynnej, pysznej czekolady. Taki strych to miejsce dla każdego!”

Tak o Czekoladowym Strychu pisze inicjatorka tego słodkiego przedsięwzięcia – Joanna Grzywaczewska. Czekoladowy Strych dopiero się tworzy, snuje plany, eksperymentuje. I niekonwencjonalnie łączy smaki. Dąży do tego, by fanom czekoladowych smakołyków zaoferować coś, czego nie znajdą na półce ze słodyczami w supermarkecie – chce spełniać czekoladowe marzenia.

Dzięki uprzejmości Strychu oraz jego otwartości na mniej popularne kompozycje smakowe, trafił do mnie pakunek z dwoma pudełkami – jedno zawierało zestaw trufli z gorzkiej czekolady i gorgonzoli; zawartość drugiego zostanie niebawem opisana w kolejnej części testu.

Roztaczające czekoladowe aromaty nieduże kartonowe opakowanie trufli wypełniało 8 czekoladowo-serowych kulek, po 2 sztuki każdego wskazanego niżej rodzaju:

– gorgonzola + 70% gorzka czekolada + kakao w proszku,
– gorgonzola + 70% gorzka czekolada + orzechy włoskie + suszone pomidory,
– gorgonzola + 70% gorzka czekolada + zielony pieprz,
– gorgonzola + 70% gorzka czekolada + czerwony pieprz.

Wszystkie trufle skomponowane zostały w równych proporcjach z sera i czekolady – każdy ze składników stanowi połowę ich składu. Dzięki temu, że udział sera w czekoladowych truflach w wykonaniu Strychu wynosi 50%, jego smak jest w nich wyraźnie zaznaczony. Konsystencja trufli jest umiarkowanie kremowa, raczej zwarta, choć wciąż ‚truflowa’.

1. Gorgonzola + 70% gorzka czekolada + kakao w proszku

On: Trufla z gorgonzoli i gorzkiej czekolady, z dodatkiem kakao w proszku to trufla bazowa. Dzięki wyrównanym proporcjom sera i czekolady, smak każdego ze składników jest tu wyraźnie zaznaczony. Po rozgryzieniu truflowej kulki, wewnątrz dają się dostrzec nieliczne, maleńkie, białe grudki gorgonzoli. Dla nieprzekonanych do łączenia aromatycznych serów z czekoladą to dobry punkt startowy do dalszych smakowych eksperymentów z pozostałą gamą serowych trufli.

Ona: Trufla jest bardzo smaczna, a jej urok tkwi w prostej kompozycji 2 smaków – wytrawnej, gorzkiej czekolady oraz mocno słonej i aromatycznej gorgonzoli. Fajne uzupełnienie dla pozostałych, bardziej zróżnicowanych pod względem użytych dodatków, trufli z serem. Za dodatek autentycznego sera, a nie tylko aromatyzowanego kremu czy innej imitacji, należy się dodatkowy, duży plus.

2. Gorgonzola + 70% gorzka czekolada + orzechy włoskie + pomidory suszone

On: Truflowa otoczka z tłuczonych orzechów włoskich świetnie komponuje się z serowo-czekoladowym wnętrzem. Orzechy włoskie na zewnątrz trufli sugerują, że czekoladka to łakoć konwencjonalny (trufla z posypką orzechową nie zwiastuje dodatku gorgonzoli). Po rozgryzieniu trufli, nie dość, że od razu rozpoznajemy dodatek aromatycznego sera, to jeszcze trafiamy na schowany wewnątrz kawałek suszonego pomidora. Fajnie, że suszony pomidor jest w jednym, większym kawałku, a nie np. zmielony i idealnie wymieszany z czekoladą.

Ona: Dodatek słonych suszonych pomidorów i aromatycznej gorgonzoli dobrze podkreśla wytrawny smak gorzkiej czekolady. Pomidor ukryty we wnętrzu – świetny pomysł. Ta sama trufla w wersji soft mogłaby bazować na gorzkiej czekoladzie bez dodatku gorgonzoli, za to z suszonym pomidorem wewnątrz. Połączenie słodki/słony, choć bez gorgonzoli mniej wyraziste, również powinno dać bardzo dobry efekt.

Naszym wspólnym zdaniem – wersja z orzechami i suszonym pomidorem to najsmaczniejsza trufla z całego zestawu. Kompozycja wszystkich smaków – bardzo udana. Każdy element jest na swoim miejscu – orzechy, ser, suszone pomidory. Propozycja dla odważnych, ale zdecydowanie warto się skusić!

3. Gorgonzola + 70% gorzka czekolada + zielony pieprz

Ona: Dzięki otoczce z zielonego pieprzu w smaku jest odpowiednio ostra, o wyraźnym aromacie pieprzowym. Zielony pieprz gra tu pierwsze skrzypce – kubki smakowe wykrywają go w pierwszej kolejności, dalej jest słoność sera, na końcu zaś goryczkowa, słodko-gorzka czekolada. Posypka z kolorowego pieprzu sprawia, że trufla (podobnie jak ta w czerwonym pieprzu) prezentuje się bardzo atrakcyjnie.

On: Bardzo smaczna. Ostrość zielonego pieprzu znakomicie współgra ze słonym smakiem sera. Wersja z zielonym pieprzem to znacznie ciekawsza propozycja w zestawieniu z truflą z pieprzem czerwonym, gdzie przyprawa jest tylko dekoracyjnym dodatkiem. Z uwagi na niezdolność dokonania wyboru jednej najlepszej trufli, tej daję pierwsze miejsce ex aequo z truflą z orzechami włoskimi i suszonym pomidorem.

4. Gorgonzola + 70% gorzka czekolada + czerwony pieprz

Ona: W pierwszej kolejności wyczuwalny jest ser, czekoladowe akcenty pojawiają się po nich, jakby w tle. Pieprzowe aromaty bardzo delikatne, ledwie zaznaczone – czerwony pieprz to przyprawa o łagodnym smaku, której dodatek spełnia raczej funkcje dekoracyjne, niż stanowi źródło ostrości. Kolorowy pieprz dodaje trufli uroku.

On: Kruche grudki czerwonego pieprzu niby są na pierwszym planie, ale w praktyce do smaku trufli wnoszą niewiele. Po chwili, pojawiają się nuty serowo-czekoladowe, które dobrze ze sobą współgrają. Ser pleśniowy jest wyraźnie wyczuwalny. Czerwony pieprz sugeruje (i obiecuje) większą smakową różnorodność, której niestety brakuje. Ten brak trufla – dzięki kolorowej otoczce – z powodzeniem nadrabia atrakcyjnym lookiem ;-)

Podsumowanie

W truflach z Czekoladowego Strychu godne uznania jest przede wszystkim to, że za deklaracją ‚trufla z serem’ kryje się autentyczny ‚łakoć’ z wyraźnym dodatkiem sera pleśniowego (tutaj: gorgonzoli), nie zaś – jak ma to często miejsce – zwykła czekoladowa trufla czy pralinka, w której ‚ser’ występuje tylko w nazwie, a w praktyce okazuje się, że czekoladka wzbogacona została o ledwie rozpoznawalny serowy aromat, tak jakby wytwórca przestraszył się własnego pomysłu i na etapie realizacji próbował stworzyć coś, co niby ser zawiera, a jednocześnie jest go pozbawione. Póki co, kreatywność Czekoladowego Strychu nie poddała się takiej schizofrenii – smaki łączy odważnie i oby tak zostało.

Czekoladowe trufle z serem pleśniowym (niestety!) nie przypadną do gustu każdemu. Kto ma skłonność do smaków powszechnie uznawanych za nietypowe – powinien je docenić. Kto jest otwarty na nowe – da się skusić przynajmniej na jedną. Wszyscy inni zdobędą się co najwyżej na grymas niesmaku i pewnie zostaną przy swoim. Może warto próbować kształtować gusta, dodając np. do realizowanych zamówień jedną lub dwie serowo-czekoladowe trufle w prezencie – na zachętę?

Na koniec słowo o opakowaniu – z dwu przesłanych wersji pudełek stawiam na to, w którym znalazły się trufle z gorgonzolą. Jest poręczniejsze w obsłudze, łatwiej wydobyć z niego słodycze. Natomiast, ponowne zamknięcie drugiego może nastręczać pewne trudności. A kiedy Strych rozwinie skrzydła, może zaoferuje również limitowane zestawy trufli w opakowaniach z jakiegoś fajnego drewna?

Życzymy powodzenia i trzymamy kciuki!