HR Giger Museum i Bar – Gruyères.

Hans Rudolf Giger

Muzeum HR Gigera w alpejskim Gruyères, gromadzące największą na świecie kolekcję jego prac, od wielu lat zajmowało czołową pozycję na liście miejsc, które bardzo chciałem odwiedzić. Teoretycznie okazji było wiele, Szwajcaria nie leży przecież na księżycu, ale jakoś nie była mi po drodze. W ubiegłym roku wreszcie się udało!

HR Giger

Celtic Frost

Do dziś pamiętam, jak wielkie wrażenie dawno, dawno temu – w zamierzchłych czasach, gdy w muzykę metalową zanurzałem się z bezgraniczną pasją, właściwą tylko nastolatkom – wywarła na mnie okładka albumu Celtic Frost To Mega Therion.

HR Giger

Album to zresztą za dużo powiedziane, bo wówczas dysponowałem tylko piracką kasetą. To jednak wystarczyło, by poczuć autentyczne, diabelskie zło emanujące z tego obrazka. Tak jak muzyka Celtic Frost była na ówczesnej scenie metalowej zjawiskiem totalnie unikalnym i awangardowym, tak namalowany w 1977 roku przez rodaka muzyków – szwajcarskiego artystę H.R. Gigera – obraz Satan I umieszczony na okładce To Mega Therion diametralnie różnił się od szeregu przeciętnych szatańsko-diabelskich malunków regularnie przekraczających granice infantylnej tandety, które w owym czasie wypełniały okładki innych metalowych krążków.

Danzig

Okładka How the Gods Kill Danzig, na której znalazł się obraz Gigera Meister und Margarita, wywierała wrażenie jeszcze większe. Przede wszystkim dlatego, że w kompaktowym wydaniu rozkładała się w nieduży plakacik. Gdzieś tam były jeszcze prace Gigera publikowane w Fantastyce (wciąż jesteśmy w epoce sprzed Internetu) oraz oczywiście przerażający Alien, który wyglądał jak wyglądał właśnie dzięki Szwajcarowi. Choć dorobek artystyczny Gigera obejmuje niezwykle szerokie spektrum dzieł od malarstwa po rzeźbę, szerszej publiczności znany jest przede wszystkim jako twórca najstraszniejszego potwora w historii kinematografii oraz kosmicznej scenografii Aliena.

Wszystko to tylko pogłębiło moją fascynację tą przedziwną sztuką. Nihilistyczną, przesyconą śmiercią, biotechnologią, symboliką religijną, erotyką i seksem, horrorem i tą szczególną, niezwykłą atmosferą. Kiedy w 1998 roku otwarto w Gruyeres HR Giger Museum, wiedziałem, że pewnego dnia tam dotrę.

Gruyères

HR Giger

Choć sieć pęka dziś w szwach od reprodukcji prac Gigera i wszelkich informacji na jego temat, nie sposób to wszystko porównać z osobistym kontaktem z pracami (każdego zresztą) artysty. Zeszłego lata tak ułożyliśmy więc nasz czerwcowy urlop, by wracając z Prowansji zahaczyć o Szwajcarię i położony nieopodal granicy z Francją Gruyères.

Po przedarciu się przez koszmarnie zatłoczoną szwajcarską autostradę, położone na wzgórzu kieszonkowe miasteczko powitało nas deszczem. Szczęśliwie, nazajutrz aura postanowiła nadrobić zaległości i Gruyères zalało piękne słońce. To jeszcze mocniej uwypukliło kontrast między tą surrealistycznie bajkową górską wioską i dobiegającym z okolicznych łąk pogodnym dźwiękiem krowich dzwonków, a mroczną i nieoczywistą sztuką H.R. Gigera.

Kameralny Gruyères składa się z jednego małego rynku, jednej głównej uliczki prowadzącej wprost na zamek i do muzeum, kościoła Saint-Theodule oraz dopieszczonych w szczegółach i ładnie ukwieconych domostw, z których dosłownie każdy mieści pensjonat, butik lub restaurację. Więcej informacji o samym miasteczku znajdziesz we wpisie: Gruyères – instrukcja obsługi.

Poniżej widok na Gruyères z okna muzeum Gigera:

HR Giger

Château St. Germain

HR Giger

HR Giger

HR Giger

Muzeum Gigera mieści się w należącym do artysty 400-letnim Château St. Germain, którego bryła przywodzi na myśl bardziej ogromną kamienicę niż zamek. Château St. Germain położony jest tuż obok Château de Gruyères, dosłownie kilka kroków od wejścia do zamku.

HR Giger Museum sąsiaduje bezpośrednio z Muzeum Tybetu (to jedyne miejsce w Gruyères, na które zabrakło nam czasu) i wyróżnia się już od frontu. Po pierwsze, umieszczoną na ścianie, wykonaną z aluminium płaskorzeźbą, która stanowi interpretację jednego z ikonicznych dzieł Gigera pt. Birth Machine. Po drugie, innymi rzeźbami, tj. Birth Machine Baby i Biomechanoid, a także stylizowaną na kręgosłup poręczą, zdobiącą zewnętrzne schody.

HR Giger

W muzeum HR Gigera nie można robić zdjęć. Tym bardziej warto docenić nasze niemałe starania, by mimo zakazu fotografowania i wszechobecnych kamer uchwycić to i owo z muzealnego wnętrza :-)

Bilety

Bilety do muzeum można kupić w wersji solo (tylko muzeum za 25 CHF dla 2 osób) albo w wariancie kombinowanym, tj. Château de Gruyères & HR Giger Museum (38 CHF dla dwóch osób). Druga opcja to nie tylko oszczędność kilku franków, ale też czasu. Na podwójnym bilecie do muzeum wchodzi się praktycznie bez kolejki. Tak przynajmniej było w czerwcu, jeszcze przed sezonem.

Butik

Na pamiątki, dostępne w nieźle zaopatrzonym muzealnym sklepiku, trzeba wysupłać znacznie wyższe kwoty. Przykładowo, dobrze prezentujące się reprodukcje prac mistrza to koszt ok. 1 000 CHF za sztukę. Z kolei biżuteria kosztuje znacznie więcej, ale jest tak kiczowata (do bólu), że być może stanowi tylko element sklepowej ekspozycji ;-) Już na parterze muzeum, tuż przy kasie można obejrzeć kilka prac Gigera, w tym między innymi świetny statyw do mikrofonu, który fani Korn na pewno kojarzą z koncertów zespołu. To właśnie Giger zaprojektował i wykonał statyw dla Jonathana Davisa. Z uwagi na kasjerkę pilnującą porządku i dodatkowo zakazu fotografowania (na szczęście tylko na parterze, wyżej są wyłącznie kamery) zdjęcia statywu niestety nie mamy.

Muzeum

Ekspozycja sztuki Gigera zajmuje 3 piętra, a spacer po muzeum wywołuje przeżycia, które można porównać z wrażeniami, jakich miłośnik czekolady doznałby w fabryce Willy Wonka. Oszołomienie to chyba najwłaściwsze słowo, przynajmniej w moim przypadku. Z uwagi na to, że w całym muzeum obowiązuje zakaz fotografowania, zdjęć mamy umiarkowaną ilość, ale grunt, że w ogóle coś mamy. Tak czy owak, żadne fotografie nie są w stanie w pełni oddać wyjątkowej atmosfery tego miejsca i magii mnóstwa fascynujących detali.

Jest tu niemal wszystko (co nie znaczy, że nie mogłoby być tego więcej), o czym w kontekście twórczości Gigera można tylko pomarzyć. Niesamowite obrazy, wiele z nich w formacie MAXI (całościennym), przez co wywołują jeszcze bardziej piorunujące wrażenie. Szkice, rysunki, rzeźby czy meble. Jest kilka z najsłynniejszych obrazów artysty, w tym m.in. z cyklów The Spell, Satan, Passages, Necronom, Victory czy Landscapes.

HR Giger

HR Giger

HR Giger

HR Giger

Nie brak rzecz jasna sylwetek Obcego. Jeden z nich atakuje, podwieszony pod sufitem tuż przy samym wejściu na piętro.

HR Giger

Jest też sporo innych prac stworzonych przez Gigera w związku z filmem Alien. Ogromne wrażenie robi zestaw mebli Harkonnen, czyli wielki stół z okazałymi fotelami, zaprojektowany na potrzeby Diuny Jodorowsky’ego , w prace nad którą zaangażowany był Giger i która niestety ostatecznie nie została zrealizowana. Mieć coś takiego w szalonej i mrocznej jadalni – marzenie :-)

Uwagę zwraca też bluźnierczy Christ Table:

HR Giger

W ramach wystawy można również obejrzeć model słynnego Ghost Train, instalację i rzeźby powstałe do filmu Species. Jest także wydzielona niewielka salka (red room) z pracami z początkowego okresu twórczości – głównie rysunkami i szkicami – tylko dla dorosłych. Oraz statuetka Oscara, którego Giger otrzymał za efekty wizualne do Alien. A to przecież nie wszystko.

HR Giger

Na ostatnim, trzecim piętrze wyświetlany jest film dokumentalny o Gigerze (niestety tylko po niemiecku, bez choćby angielskich napisów). Zgromadzono tu też zbiór prac innych artystów (m.in. Salvador Dali, Ernst Fuchs, Joe Coleman czy Theo Kamecke) i przedmiotów pochodzących z prywatnej kolekcji Gigera.

Jeden z obrazów H.R. Gigera zatytułowany A la conquete de la Toison d’Or znajduje się z kolei w zbiorach jednej z bardziej interesujących galerii na zamku Gruyères:

HR Giger

HR Giger Bar

HR Giger

HR Giger

HR Giger

Żaden gigeromaniak nie pominie również wizyty w zaprojektowanym przez artystę futurystycznym barze. Pierwotnie Giger bar ulokowany był w budynku muzeum, obejmując przy okazji część tarasu z pięknym widokiem, a dziś mieści się naprzeciwko – kilka kroków od wejścia do muzeum.

HR Giger

HR Giger

Tu można już fotografować do woli* i każdy przybyły skwapliwie z tego korzysta. Obsługa jest do tego szaleństwa przyzwyczajona, a przy tym bardzo przychylna. Pod koniec dnia, nie niepokojąc innych gości, ponieważ ich już po prostu nie ma, można nawet na luzie cyknąć sobie fotę zza baru :-)

*przed wejściem do baru widoczna jest informacja, że fotografować wnętrze mogą tylko klienci baru; w praktyce co pewien czas wpada jakiś oszczędny, który udaje, że rozważa zajęcie miejsca, po czym robi zdjęcie z przyczajki i wypada.

HR Giger

HR Giger

HR Giger

Wystrój Giger baru robi duże wrażenie. Dosłownie każdy element – posadzki, ściany, sufit, przeznaczone dla gości krzesła i fotele Harkonnenów, stoły i stoliki, kontuar baru, okna, biomechanoid przy wejściu czy płaskorzeźba inspirowana jedną z prac z cyklu Landscapes – idealnie komponuje się z ogólnym konceptem wnętrza.

Cała aranżacja ma ponoć sprawić, że gość poczuje się tu niczym Jonasz połknięty przez wieloryba. I rzeczywiście, biorąc pod uwagę choćby sufitowe łuki przypominające kręgosłupy – coś faktycznie w tym jest. Niektóre fotele są nadgryzione zębem czasu, czy – bardziej prozaicznie – nieco już się zużyły, ale to nic. I tak zdecydowanie warto tu przyjść. Nam jeden raz nie wystarczył, żeby się nacieszyć. W ciągu dwóch dni zajrzeliśmy do baru trzy razy ;-)

Jadąc do Gruyeres, spodziewaliśmy się w Giger barze tłumów, a tu nic z tych rzeczy. W ciągu dnia z miejscami nie ma większego problemu, choć późnym popołudniem i wieczorem lub przy większej grupie osób i w szczycie sezonu zapewne lepiej zrobić rezerwację.

HR Giger

HR Giger

HR Giger

HR Giger bar – menu:

W Giger barze – jak to w barze – są wina (szwajcarskie) i wszelkie mocniejsze trunki. Jest absynt, calvados, grappa, limoncello, porto, whisky i wszystko inne, a poza tym piwa i kolorowe drinki o wdzięcznych nazwach w rodzaju HR Giger Mojito, Alien Blood, Dark Shadow czy Face Hugger Shot. Można też napić się kawy (nie jest zbyt dobra) lub zjeść coś prostego (kanapki, kilka rodzajów pizzy, talerz szynek, talerz serów, etc.). Z naszego punktu widzenia w menu nie było nic interesującego. Z obserwacji zamówień innych gości wynikało natomiast, że nawet talerz z gruyere podawany jest z pieczywem w takich proporcjach, że sera prawie spod chleba nie widać ;-) Pierwszą opcję – czyli szwajcarskie wina – polecamy w szczególności, ponieważ są naprawdę niezłe.

HR Giger bar – ceny:

  • Kawa (2 double espresso) – 12 CHF
  • Wino (2 kieliszki białego Yvorne) – 11 CHF
  • Wino (2 kieliszki czerwonego Pinot Noir z Valais) – 15 CHF
  • Porto (2 kieliszki) – 14 CHF

Uwaga: zarówno muzeum, jak i bar w poniedziałki i wtorki są nieczynne.

HR Giger

HR Giger

HR Giger