Lizbona w obiektywie – nocny spacer po mieście.

Lizbona jest chyba najbardziej niezwykłą, magiczną europejską stolicą. Labirynty stromych i wąskich uliczek, kamienice wyłożone kolorowymi ceramicznymi azulejos, urokliwe i przyciągające turystów jak magnes windy (elevadores) oraz zabytkowe tramwaje z kultową linią 28 na czele, małe kolorowe domki piętrzące się na wzgórzach, świetne jedzenie, pogodni, uprzejmi i cieszący się życiem mieszkańcy – to serce Portugalii.

lizbona

Podczas ostatniego pobytu w Lizbonie postanowiliśmy, że któregoś dnia, a właściwie którejś nocy wypełzniemy z mieszkania bladym świtem, nie później niż między 4:00 a 5:00 rano i ruszymy na spacer po pogrążonym w mroku zabytkowym centrum.

Położenie naszego lokum (w samym sercu słynącej z życia nocnego, pełnej barów, restauracji i kawiarni Bairro Alto, niespełna 100 m od windy ulicznej Elevador da Bica) wyjątkowo sprzyjało takiemu wypadowi. Wszędzie było blisko, od razu można było zagłębić się w labirynt uśpionych, rozświetlonych latarniami uliczek.

Lizbona L_105

Autentyczne piękno, wyjątkowy klimat i różnorodny charakter miasta najlepiej odkryć wtedy, kiedy słońce znika za horyzontem. Ulice i place takich dzielnic jak Bairro Alto, Alfama czy Chiado wieczorem i nocą pełne są bawiących tu turystów i lokalsów, a bladym świtem powoli pustoszeją i (na krótko) pogrążają się we względnej ciszy.

Lizbona na chwilę przed wschodem słońca to puste, klimatycznie oświetlone wąskie uliczki wyłożone granitowym brukiem, którymi tu czy tam przemknie taksówka, samotny przechodzień albo roześmiana grupka imprezowiczów powracających z nocnych baletów. To nadgryzione zębem czasu kamienice o fasadach ozdobionych nie tylko azujelos, ale też wymalowanych graffiti, albo… potraktowanych sprayem. To gnane wiatrem puste butelki po winie, puszki po piwie i plastikowe kubki. Typowy miejski bałagan, który jednak ma swój urok:-)

Pech chciał, że na koniec spaceru dopadła nas wichura z totalną ulewą (uroki października), ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Po szybkiej ewakuacji do kryjówki pod tytułem najbliższa stacja metra (Baixa/Chiado), poranny spacer okraszony deszczem osłodził nam jeszcze jeden przystanek w Café A Brasileira – bezglut zje tam niewiele albo nic, napatrzy się za to na ciacha, ciastka i ciasteczka, ale kawę serwują pierwszorzędną.

Tak czy owak, niezależnie od pogody naprawdę warto wstać w Lizbonie przed świtem i opuścić mieszkaniowo-hotelowe pielesze, by tego doświadczyć. Wyspać się zawsze można przecież w domu;-)

Chodź na spacer!

SPRAWDŹ TEŻ INNE WPISY Z PORTUGALII

Lizbona L_86

Lizbona L_02

Lizbona L_03

Lizbona L_04

Lizbona L_07

Lizbona L_05

Lizbona L_08

Lizbona L_12

Lizbona L_09

Lizbona L_11

Lizbona L_15

Lizbona L_85

Lizbona L_13

Lizbona L_14

Lizbona L_16

Lizbona L_17

Lizbona L_18

Lizbona L_22

Lizbona L_20

Lizbona L_19

Lizbona L_23

Lizbona L_26

Lizbona L_28

Lizbona L_27

Lizbona L_121

Lizbona L_120

Lizbona L_29

Lizbona L_76

Lizbona L_01