Panforte Fichi e Noci.
Panforte Fichi e Noci, czyli z figami i orzechami, to jeszcze jedna odmiana słynnego na całym świecie toskańskiego placka ze Sieny. Słodkiego, aromatycznego, wypchanego po brzegi najlepszymi bakaliami i bogactwem korzennych przypraw. To także – moim zdaniem – najlepszy ze wszystkich rodzajów panforte, które pokazywałem dotąd na blogu.
Panforte Fichi e Noci od innych placków odróżnia przede wszystkim brak w składzie kakao i czekolady. Ma lepką od miodu, lekko chrupką i spieczoną skórkę oraz miękki i ciągnący środek. Warto dodać do niego niesolone i soczyście zielone pistacje, które fajnie kontrastują ze złocistą miodową masą. Bazę ciasta stanowią orzechy laskowe, suszone figi oraz miód, dzięki którym placek bardzo długo zachowuje świeżość i nie wysycha. Nie ma nawet potrzeby owijać go w papier – rewelacyjnie przechowuje się w temperaturze pokojowej trzymany pod ochronną parasolką do owoców.
Proponowany przeze mnie skład placka bazuje na liście składników, na którą natknąłem się kilka lat temu w pewnej cukierni w Sienie (oczywiście bez podanych dokładnych proporcji). Panforte w różnych wariantach – w tym także najdroższy z nich Fichi e Noci – były tam sprzedawane na wagę, a fotografię listy składników kilku placków mam w archiwum do dziś. Nie jest to najtańszy deser, ale taki właśnie ma być. Wyjątkowy wypiek na szczególne okazje.
Panforte zawiera sporo miodu i bardzo słodkich fig, które tworzą bazę placka, dlatego dla kontrastu potrzebuje on dużej ilości mocnych, aromatycznych i wyrazistych w smaku przypraw. Nie radzę zmniejszać podanych ilości – przyprawy znakomicie równoważą słodycz placka.
Dodatkowym plusem lepkiej skórki miodowego panforte jest fakt, że posypka z cukru pudru idealnie trzyma się powierzchni placka, nie osypuje się wcale.
Używam silikonowej formy do pieczenia o średnicy 17 cm.
Panforte Fichi e Noci – SKŁADNIKI na ok. 12 porcji:
- 230 g miodu (tu: mniszkowy)
- 350 g suszonych fig (tu: małe hiszpańskie figi w mące ryżowej)
- 350 g orzechów laskowych (wcześniej uprażonych i pozbawionych skórek)
- 100 ml świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy (tu: z czerwonych pomarańczy)
- 50 g niesolonych pistacji (albo innych orzechów)
- 1 łyżeczka czarnego pieprzu utartego w moździerzu
- 1 łyżeczka białego pieprzu utartego w moździerzu
- 1 łyżeczka kolendry utartej w moździerzu
- 1 łyżeczka nasion fenkułu (kopru włoskiego) utartych w moździerzu
- 1 łyżeczka kulek ziela angielskiego utartych w moździerzu
- 1 łyżeczka goździków utartych w moździerzu
- 1 łyżka mielonego cynamonu
- 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
- tonka – pół ziarenka, świeżo startego; zamiast tonki może być wanilia
- 1/3 gałki muszkatołowej, świeżo startej
- cukier puder do oprószenia (opcjonalnie)
Panforte Fichi e Noci – PRZEPIS:
- Rozgrzej piekarnik do 160 stopni.
- Z fig odetnij twarde ogonki.
- Figi, orzechy laskowe w całości, miód, sok z pomarańczy i przyprawy wrzuć do misy robota kuchennego i zmiksuj (ok. 1-2 minuty w zależności od mocy sprzętu). Powinna powstać lepka masa, średnio rozdrobniona i plastyczna.
- Przełóż masę do miski, dodaj pistacje i wmieszaj je w ciasto.
- Przełóż ciasto do formy do pieczenia. Wyrównaj i starannie dociśnij. Jeżeli używasz formy silikonowej, nie musisz jej natłuszczać (w razie potrzeby użyj nierafinowanego oleju kokosowego lub masła).
- Piecz placek ok. 40 minut. Ja piekę panforte na środkowym poziomie przez 20 minut z grzaniem góra – dół, plus przez pozostały czas tylko z górną grzałką. Na ostatnie 15 minut pieczenia przykrywam wierzch placka folią aluminiową.
- Wystudź w formie przez minimum 2 godziny (najlepiej przez noc), po czym przełóż na kratkę. Najlepiej spróbuj nie wcześniej niż po 2-3 dniach. Panforte lubi odpocząć, dlatego optymalnie jest kroić je na porcje po upływie co najmniej 1 tygodnia od pieczenia. Kiedy placek dojrzeje, jest najsmaczniejszy. Panforte widoczny na zdjęciach kroiłem następnego dnia po upieczeniu, kiedy był jeszcze bardzo miękki.
- Tradycyjnie panforte fichi i noci posypuje się cukrem pudrem.
- Panforte z figami przechowuje się rewelacyjnie – wystarczy położyć placek na desce przykrytej ochronną parasolką do owoców i przechowywać w ten sposób w temperaturze pokojowej. Nie ma potrzeby owijania go w papier. Ciasto z każdym kolejnym dniem jest smaczniejsze, ani trochę nie wysycha, pozostaje miękkie, ciągnące i soczyste, a dodatkowo wspaniale aromatyzuje przestrzeń wokół :-)
- Podawaj w małych porcjach.
Czy da się i ewentualnie czym zastąpić w tym przepisie miód?
W wegańskich wersjach używam daktyli albo czystego syropu z daktyli. Linki do przepisów są w treści tego wpisu.
Cudowny przepis. A czy piekarnik gazowy sobie z tym poradzi? Tam nie ma grzania góra-dół.
Powinno być dobrze, to łatwy placek. Warto w takim wypadku co jakiś czas sprawdzić jego stan w piekarniku (w drugiej połowie czasu pieczenia).
Tyle wspaniałości w jednym cieście, że aż kręci się w głowie ;) Dolcetti były przepyszne, królowały w święta, a to panforte zrobię może na wielkanoc. Na razie trzeba dać na wstrzymanie, muszę odpokutować za Boże Narodzenie. Jadło się ;) hahaha
:D
hej w którym momencie dodajesz sok z pomarańczy?
W pkt 3 – już uzupełniłem opis.
Dobry! Pana zdaniem, można by dodać do tego panforte roztopioną czekoladę? Albo czy w którymś z panforte z dodatkiem czekolady można zastąpić świeże daktyle suszonymi daktylami lub figami? Prosiłabym pięknie o poradę :-)