Każdy, kto bywa w Ikei, kojarzy zapewne szwedzkie czekolady Marabou.

U nas dostępne są masywne, mleczne tabliczki, o niskiej zawartości kakao, „zrównoważonej” wysoką zawartością cukru. Szkoda, że Ikea, lub ktokolwiek inny, nie pomyślał dotąd o wprowadzeniu na polski rynek Marabou Premium. Póki co, kto ma na nie ochotę, może przywieźć je sobie we własnym zakresie. I we własnym zakresie (tj. w pojedynkę) zjeść w sekrecie, bo są na tyle smaczne, że trochę szkoda się nimi dzielić ;-)

Na początek krótki rys historyczny.

Marabou to marka najbardziej rozpoznawalna pośród szwedzkich czekolad, założona w 1916 roku. Nie narodziła się jednak w Szwecji, a w sąsiedniej Norwegii. Jej twórcą jest Norweg Johan Throne Holst (1868-1946), który dał początek słynnej recepturze Marabou, upowszechnionej z sukcesem w Norwegii pod istniejącą do dziś marką Freia. Szwedzkie Marabou to zasługa drugiego z synów Johana. Henning Holst w 1918 r. przejął pierwszą szwedzką fabrykę czekolady w Sundbyberg, zlokalizowaną na terenach stanowiących obecnie obrzeża Sztokholmu. To on odpowiada za wykreowanie marek obecnych w czekoladowym świecie do dziś, takich jak Japp, Daim, Twist, Fortuna czy Non Stop.

Pierwszą czekoladą pod marką Marabou była mleczna tabliczka (Mjölkchoklad), wyprodukowana z wykorzystaniem tej samej receptury, na której opierała się norweska Freia. W latach ’50 do składu Marabou dodano karmel. Pod koniec lat ’60 zmienione zostało logo Marabou – bocian zastąpiony został ‚Marabou’ z zaokrąglonym „M”. Nowy znak firmowy zaprojektował Sigvard Bernadotte. Do zmienionego logo nawiązywało pierwsze hasło reklamowe, wykorzystywane w kampanii promującej czekoladę. Brzmiało „Mmm … Marabou”. ;-) W drugiej połowie XX wieku marki Freia i Marabou połączyły siły, a w 1993 roku firma została kupiona przez Kraft Foods. Marabou Premium, bo o niej będzie tu mowa, to (sub)marka, zarezerwowana dla gorzkich, nieco bardziej ‚eleganckich’ czekolad z rodziny Marabou, która również jest własnością Kraft Foods.

Jaka jest Marabou Premium 70%? Klasycznie gorzka, w dobrym tego słowa znaczeniu. Po otwarciu opakowania naszym oczom ukazuje się ciemnobrązowa, płaska tabliczka o 10 sporych kostkach, ozdobionych subtelnym wzorem.

Aromat jest jednowymiarowy. Wytrawny, zdecydowany, lekko kwaskowy, przez co przywodzi na myśl zapach nieco ‚przepalonej’ kawy, parzonej na ogniu w kawiarce, może nawet tytoniu (przyjemny, choć nie każdemu musi przypaść do gustu). Słodycz raczej schowana w tle. W smaku jednoznacznie gorzka, bez nut owocowych i innych niespodzianek, które przełamałyby nieskomplikowaną, przyjemnie jednorodną gorycz. Coś dla tradycjonalistów, których serc nie porywają dodane do czekolady karmelizowane ziarna kakao, liofilizowane truskawki, kwiat soli morskiej, imbir, nugat, chilli czy pieprz. Tabliczka prosta w formie i treści, w której gorycz i słodycz zachowują właściwe gorzkim czekoladom proporcje.

Na koniec ciekawostka – jakiś czas temu firma zorganizowała rekrutację, której celem był wybór 4 ambasadorów marki Marabou Premium. Walka była ponoć zacięta; ostatecznie spośród 1 500 zgłoszeń wyłoniono 4 zwycięzców, Szwedów i Duńczyków. Wybrana czwórka ruszyła w podróż do źródeł czekolady, w ramach której ma odwiedzić szereg egzotycznych miejsc. Wymarzona praca…

Ocena: 70/100

Opakowanie: folia i kartonik
Waga: 100 g, 90 x 185 mm
Skład: masa kakaowa, cukier, masło kakaowe, odtłuszczone kakao, tłuszcz mleczny, aromat (bez dookreślenia, że chodzi np. o aromat waniliowy), emulgator: lecytyna sojowa. Zgodnie z deklaracją producenta,  30% kakao pochodzi z ekologicznych upraw (RAC – Rainforest Alliance Certified)
Producent: Marabou Premium / Kraft Foods Sverige
Cena: ok. 4 EUR