Azores Wine Company – bazalt i sól.
Azory pokochaliśmy miłością czystą i szczerą zanim jeszcze stały się modne, a w życiu często bywa tak, że o rzeczach, które sprawiają człowiekowi największą radość, pisać jest mu najtrudniej. Druga podróż na Azory w czerwcu 2022, z niezrównaną wyspą Pico na szczycie priorytetów, przez pandemię odroczyła się nam o całe trzy lata, ale nie ma tego złego… Gdybyśmy, zgodnie z planem, dotarli tu w czerwcu 2020, Azores Wine Company wciąż byłaby w znacznej mierze in spe, a że stało się inaczej, czas – chcąc nie chcąc – zagrał na naszą korzyść. Nic, jak widać, nie dzieje się bez przyczyny.
Po Azorach AD 2022, pijani wcale nie winem, a surowym urokiem wysp, snuliśmy się od połowy czerwca do początku lipca 2022. Biegaliśmy po Terceirze w strugach deszczu i schodziliśmy na dno krateru, czołgaliśmy się po lawowych tunelach, spędziliśmy mroźną noc na szczycie Pico, chłonęliśmy każdym zmysłem dziko zieloną pustkę Faial, podziwialiśmy São Jorge i odkrywaliśmy bezludne zakamarki São Miguel, na które za pierwszym razem – mimo dwóch tygodni na tej jednej tylko wyspie – zabrakło nam czasu. Po powrocie, na samo wspomnienie pięknych wysepek rzuconych na środek Atlantyku i przez świadomość, że one wciąż są tam, a my już niestety z powrotem tu, każde z nas czuło dosłownie fizyczny ból. Tak samo, jak za pierwszym przedpandemicznym razem. W takich warunkach pisać o Azorach naprawdę się nie dało, więc – choć to Wyspy Szczęśliwe – trafiły w kąt niepamięci. Wiedzieliśmy, że kiedyś przejdzie, choć nie wiedzieliśmy kiedy. Kolejną azorską podróż na rok 2023 zaplanowaliśmy szybko, ale loty w garści to jedno, a tęsknota – drugie. Teraz wreszcie, na ile czas pozwala, nadrabiamy zaległości.
Azores Wine Company – jak każda winnica na Pico – to viticultura heróica. Heroiczne winiarstwo, bazalt i sól. Unikalne terroir na środku Atlantyku, u podnóża wulkanu Montanha do Pico, winorośle uprawiane na surowym wulkanicznym podłożu, sadzone w szczelinach bazaltowych skał tak blisko Atlantyku, że – jak mawiają lokalsi – aż słychać śpiew krabów. Krzewy, rosnące w odległości od 300 do nawet 50 metrów od oceanu, sól mają w DNA. Ukryte w mozaikowych winnicach, szatkowanych czarnymi jak noc bazaltowymi murami (currais), których zadaniem jest chronić winorośl przed wiatrem i zasoleniem znad oceanu oraz akumulować ciepło, które currais oddają winorośli w chłodne noce, tworzą iście księżycowy krajobraz, który zostaje w pamięci na zawsze.
Poniżej: Filipe Rocha – spiritus movens Azores Wine Company
Azores Wine Company (Ilha do Pico, Azory) to producent relatywnie młody, który zadebiutował na rynku niespełna dekadę temu, ale za to bez dwóch zdań obecnie najbardziej prężny i dynamiczny spośród wszystkich działających wytwórców wina na Azorach. Spółkę w 2014 r. zawiązało trzech wspólników: António Maçanita (m.in. Fitapreta w Alentejo, Maçanita Vinhos w Douro, Profetas & Villões na Maderze), Filipe Rocha oraz Paulo Machado. Od kilku lat w niezawodnym duecie prowadzi ją dwóch pierwszych partnerów.
Na Pico zamieszkaliśmy w Cachorro, więc do Azores Wine Company mieliśmy dosłownie rzut beretem – ledwie dwa kilometry. Szyld wskazujący na skręt do AWC z głównej drogi na trasie Madalena-lotnisko jest widoczny z daleka – skręcasz między tradycyjne bazaltowe currais i za chwilę jesteś na firmowym parkingu u podnóża wulkanu.
Czytaj też: Doskonały azorski fine dining, czyli kolacja w Pico Restaurant Azores Wine Company
Degustacja
Verdelho o Original 2019
Verdelho z Azorów to odmiana endemiczna dla wysp archipelagu, całkiem różna od kontynentalnych Verdelho (Portugalia) czy Verdejo (Hiszpania). By rozwiać ewentualne wątpliwości i uniknąć konsumenckich nieporozumień co do pochodzenia winorośli, Maçanita zadbał o dopisek na etykiecie: Verdelho o Original. Oryginalne wyspowe Verdelho jest jedną z najpopularniejszych białych odmian uprawianych na Azorach i na Maderze. Z Verdelho produkowana jest m.in. słynna Magma (DO Biscoitos, Terceira, Anselmo Mendes & Diogo Lopes), Verdelho stanowi również podstawę klasycznych win wytrawnych od Justino’s i Vinhos Barbeito (dwaj producenci z Madery).
Verdelho o Original 2019 pochodzi z najbardziej (póki co) rozbudowanej linii producenta: Rare Grapes Collection. Winorośle uprawiane są na surowym wulkanicznym podłożu, sadzone w szczelinach bazaltowych skał tak blisko Atlantyku, że – jak mawiają lokalsi – aż słychać śpiew krabów. Krzewy rosną tu u podnóża wulkanu Montanha do Pico, w odległości od 300 do nawet 50 metrów od oceanu, ukryte w mozaikowych winnicach poszatkowanych czarnymi bazaltowymi murami (currais), których zadaniem jest chronić winorośl przed wiatrem i zasoleniem znad Atlantyku oraz akumulować ciepło, które currais oddają winorośli w chłodne noce.
Winogrona z ręcznego zbioru są tłoczone w całych kiściach, bez odszypułkowywania, po 24 godzinach następuje dekantacja do małych kadzi fermentacyjnych o pojemności od 600 do 1000 litrów. Fermentacja – jak w przypadku większości win Azores Wine Company z serii Rare Grapes – tylko w stali, bez udziału beczki (beczkowane są wina z linii Criação Velha i niektóre z Volcanic Series). W bujnym bukiecie dominują tropikalne nuty, satsuma, ananas i marakuja z lekką oceaniczną bryzą. W ustach cudna mineralna świeżość i przyjemna słoność Atlantyku, znów żółte owoce, świetna chrupka kwasowość. Bardzo dobre.
Arinto dos Açores 2019
Wulkaniczne Arinto dos Açores to endemiczna odmiana winorośli, jedna z najważniejszych i najbardziej charakterystycznych dla archipelagu Azorów. Jej pochodzenie nie jest do końca znane, jednak wyniki ostatnich badań sugerują, że Arinto dos Açores jest potomkiem Verdelho. Z Arinto z Portugalii kontynentalnej łączy je właściwie tylko nazwa i dobra kwasowość. Spośród trzech tradycyjnych odmian winorośli uprawianych na Pico (Arinto, Verdelho, Terrantez), Arinto dos Açores wykazuje najwyższą odporność na niełatwą azorską aurę, solidną wydajność i jakość enologiczną co najmniej równą Verdelho.
Wino tłoczone z całych kiści (bez odszypułkowywania), fermentowało i dojrzewało w stalowych kadziach o pojemności od 600 do 1000 litrów. Cytrusowo-złote w kolorze. Krystalicznie czysty, ultra świeży cytrusowy aromat z nutami lekko goryczkowej satsumy i grejpfruta. Na podniebieniu napięty, świeży atak z wyrazistą i intensywną mineralnością. Świetna owocowa kwasowość i długi trwały posmak ze słoną końcówką. Bardzo dobre.
Arinto dos Açores Sur Lies 2020
Jak wskazuje nazwa, że Arinto dos Açores Sur Lies 2020 dojrzewa na osadzie. Ponownie, tłoczenie całych kiści, fermentacja w małych zbiornikach ze stali nierdzewnej o pojemności od 600 do 1000 litrów, które w kolejnym etapie zmieniają pozycję z wertykalnej na horyzontalną na podobieństwo beczek – do pracy z battonâge. Co w kieliszku? Krystalicznie czysty cytrusowy kolor. Odświeżający, mineralny aromat z nutą limonki i grejpfruta. W ustach wyraziste i pikantne, ultra czyste i mineralne, z wyraźnym zasoleniem podkreślającym bliskość oceanu. W porównaniu z klasycznym Arinto – pełniejsze, z bogatszą strukturą i charakterem. Fajna energetyczna kwasowość. Świetne.
Terrantez do Pico 2020
Kolejna butelka to winiarska rezurekcja, niezwykły Terrantez do Pico, który był głównym celem naszej wizyty w Azores Wine Company. Terrantez to słynny, zachowany na Azorach w szczątkowej ilości i odzyskany dla ludzkości biały szczep z Pico, a zarazem jedna z trzech rodzimych odmian winorośli, obok wspomnianych już wyżej Verdelho do Pico i Arinto dos Açores, występujących wyłącznie na Azorach. Trudny w uprawie Terrantez jest bardzo wrażliwy na pleśnie, wykazuje niską plenność i daje wina o mniejszej mocy niż dwa siostrzane autochtony, przez co lokalni rolnicy przez lata stopniowo porzucali jego uprawy. W czasie, gdy Maçanita angażował się w projekt badawczy, mający na celu wskrzeszenie, ochronę i rozwój azorskich plantacji Terrantez do Pico, w mikro winnicach archipelagu doliczono się mniej niż 100 krzewów tego szczepu. Obecnie jest ich już przeszło 4000, co w pełni uzasadnia tezę, że odmianę tę udało się Antonio uratować i przywrócić winiarskiemu światu. Terrantez daje wina świeże i mineralne, z wyraźnie zaznaczonym solankowym akcentem.
Winogrona pochodzą głównie z upraw na São Miguel, transportowane samolotem i statkiem na Pico. Moszcz częściowo fermentowany w kadziach ze stali nierdzewnej z kontrolą temperatury w celu utrzymania czystości owoców, a częściowo (30%) w dębowych beczkach z trzeciego roku, przez 9 miesięcy z cotygodniowym battônage. Jasny, czysty cytrynowo-złoty kolor, intensywnie aromatyczny nos z nutą ananasa, grejpfruta, białej herbaty i bergamotki. Pełne, treściwe usta z muśnięciem jodu i soli morskiej. Doskonała tekstura i świetna kwasowość ze świeżym owocowym, cytrusowym finiszem. Piękna ekspresja wulkaniczno-oceanicznego terroir Ilha do Pico. Niska zawartość siarczynów wedle standardów certyfikowanej produkcji biodynamicznej Demeter (75 mg/L, gdzie próg Demeter to 90 mg/L). Limitowana produkcja do 2000 butelek w zależności od rocznika.
Canada do Monte 2019
Wraz z butelką Canada do Monte przechodzimy do linii premium producenta. Wina tej kategorii produkowane są z owoców pochodzących z najszlachetniejszych winnic AWC w Criação Velha, z najstarszych odzyskanych krzewów liczących od około 60 do 120 lat, położonych ledwie 580 metrów od Atlantyku. Po niszczycielskim ataku filoksery i mączniaka w XIX wieku, tylko upór i determinacja lokalnych rolników pozwoliły ocalić od katastrofy skrawki winnic, które oparły się epidemii. Canada do Monte pochodzi właśnie z jednej z tych winnic, które do dziś stoją na straży ekskluzywnych szczepów Azorów i pozostają świadkiem winiarstwa Pico zachowanego w najbardziej tradycyjnej formie.
Canada do Monte wytwarzana jest z gron pochodzących ze starych około 80-letnich krzewów, z parceli w niemal litym bazalcie powstałym 1500-2000 lat temu leżącej 580 m od morza, gdzie dominującą odmianą jest Arinto dos Açores (95%), a uzupełnia ją field blend, czyli mieszanka z pola: Verdelho, Boal (Malvasia Fina) i białe Alicante (Boal de Alicante). Winogrona – jak w każdej winnicy AWC – zbierane ręcznie, 12-godzinna dekantacja na zimno, pierwsze tłoczenie winifikowane w poziomej kadzi ze stali nierdzewnej (70%), drugie tłoczenie fermentowane w trzyletnich beczkach z francuskiego dębu (30%) przez 9 miesięcy, bez battônage. W kolorze złocisto-bursztynowe, w aromacie wyraźne cytrusy, limonka, miagawa, liście pomarańczy, jodyna i sól, na podniebieniu gęsty, skoncentrowany, pełen tekstury atak, wysoka kwasowość, bardzo trwały finisz. Wino mocno znaczone oceanem. Super skoncentrowane. Canada do Monte to – obok bardziej efemerycznego Terrantez do Pico i charakternego Arinto Sur Lies – nasz absolutny faworyt wśród win z portfolio AWC. Nie mogliśmy się oprzeć, więc jedna butelka Canada do Monte wróciła z nami do domu. Absolutna rewelacja! Limitowana produkcja około 2000 butelek w zależności od rocznika.
Vinha Centenária 2020
Vinha Centenária to kolejna ekskluzywna butelka od António spod szyldu Azores Wine Company, a źródłem jej wyjątkowości jest nie tylko wiek i położenie winnic czy jakość owocu, ale też ściśle limitowana produkcja, licząca tylko około 700 butelek w zależności od rocznika. Produkowana z gron ze starej przeszło 100-letniej winnicy w Criação Velha, gdzie dominuje Arinto dos Açores, a dopełnia je field blend w postaci Verdelho, Boal (Malvasia Fina) i białe Alicante (Boal de Alicante). Podobnie jak przy Canada do Monte: ręczny zbiór, 12-godzinna dekantacja na zimno, pierwsze tłoczenie winifikowane w poziomej kadzi ze stali nierdzewnej, drugie tłoczenie fermentowane w trzyletnich beczkach z francuskiego dębu przez 9 miesięcy bez bâtonnage.
W kolorze cytrynowo-złote, w bukiecie na pierwszym planie owoce cytrusowe, marakuja, ananas, kwitnąca lipa, jodyna ze szczyptą soli. W ustach pełne, gęste, pięknie skoncentrowane. Gładka, aksamitna tekstura, z wyraźnym zasoleniem i doskonałą kwasowością. Świetne, choć Canada do Monte smakowała nam bardziej. Rocznik 2020 liczył 720 butelek.
Tinto Vulcânico 2019
Vulcânico to podstawowa (entry level) wulkaniczna seria tego producenta, na którą składają się trzy bardzo przyjemne blendy: Branco, Tinto i Rosé. Tinto Vulcânico 2019 stanowi kupaż odmian starych winorośli niekoniecznie typowych dla Azorów, w tym – za etykietą – m.in. Aragonês, Agronómica, Castelão, Malvarisco, Merlot, Touriga Nacional, Saborinho, Syrah i inne. Wulkaniczne podłoże, uprawy w mozaikowych winnicach poszatkowanych bazaltowymi currais. Ręczny zbiór do małych skrzynek, tłoczenie całych kiści bez odszypułkowywania, po 24 godzinach dekantacja do zbiorników fermentacyjnych, fermentacja z bâtonnage w małych stalowych kadziach o pojemności 600-1000 litrów. W kolorze jasny rubin. W aromacie pijana wiśnia z nutą jodyny, tonki i goździków. W ustach świeże, o średnim ciele, przyjemna kwasowość z delikatną taniną i czystym finiszem. Elegancka, interesująca, naprawdę udana czerwień z Azorów, do której przyjemnie jest wrócić raz na jakiś czas.
Branco Vulcanico 2021
Drugie wino z serii Vulcânico to blend Arinto dos Açores i Verdelho do Pico. Maceracja od 3 do 6 godzin, spontaniczna fermentacja w temperaturze 12ºC. Rezultat to intensywna, mineralna świeżość z wyraźnie tropikalnym aromatem (ananas, marakuja) podbitym słoną nutą. Fajna kwasowość, bardzo dobre.
Isabella a Proibida Tinto 2018
Winne dziwadło z odmiany Isabella, czyli z zakazanego owocu, z którego Picarotos – mieszkańcy Pico – od pokoleń wytwarzali (niektórzy wciąż to robią) wino domowe. Najkrócej rzecz ujmując, UE ma z tym szczepem ten sam problem, co z tonką – że niby zawiera substancje urzędowo niepożądane. Ba, niedozwolone. Może i zawiera, ale by odczuć jakkolwiek ich wpływ, trzeba by przyjąć naraz pewnie z 15 litrów (tak jak zjeść 1 kg tonki), co jest raczej mało prawdopodobne. Tak czy owak, Azores Wine Company nie poddaje się i walczy o prawo do wolnego wyboru, sprzedając Isabellę pod zadziornym szyldem A Proibida z wymownie zamazaną nazwą odmiany, Maçanita Vinhos dodaje to wino jako niespodziankę free of charge do swoich paczek, dzięki czemu pamiątkową butelkę mamy również w piwnicy, a najlepszy wine bar w Porto – A Cave do Bon Vivant – ma to wino na swoich półkach, choć specjalizuje się w vinhos naturais e biodinâmicos. Także tak, nie trzeba lecieć na Pico, by spróbować A Proibida, wystarczy udać się do rzeczonego baru, nieco oddalonego od ścisłego centrum Porto. W AWC podano nam tylko po kieliszku, w A Cave do Bon Vivant poszła cała butelka, halucynacji nie stwierdzono.
A Proibida to bez dwóch zdań wino przeznaczone posiadaczom umysłów, nosów i podniebień otwartych na nowe doświadczenia. W kolorze dość przejrzysty rubin, w bukiecie najpierw uderza z lekka szalona kombinacja wyrazistych nut skórzanych, dzikich ziół, gałki muszkatołowej, dymu i solanki, a chwilę później objawia się owocowe tło. Truskawki, porzeczki, jeżyny. Jest sporo owocu i wysoka kwasowość. Nieprzewidywalne jak pogoda na Azorach. Nam smakowało. Butelkę kupujesz na własne ryzyko 🙂
Filipe Rocha i Antonio Maçanita, ojcowie założyciele Azores Wine Company, koncentrują się na celu, ignorując wszelkie przeszkody, a my – winopijcy – możemy z tego korzystać pełnymi kieliszkami. Przez bite 3 lata 30 krzepkich facetów budowało od zera ogromną – jak na azorskie warunki – mozaikową winnicę z kamienia lawowego, która pełnię możliwości rozwinie za kilka lat, a i tak już dziś ma sporo do zaoferowania. Butikowy hotel, cudnie ascetyczna restauracja serwująca fine dining i dobrze przemyślany wine tasting w kilku wariantach. Im szersze spektrum degustacji, tym lepiej, bo Azores Wine Company wina robi wspaniałe. Na zdrowie!
cdn.
W roku 2004 magiczne krajobrazy winnic na Ilha do Pico wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO.