Po nieudanych hotchocspoons, pora na tabliczki, których bazę również stanowi czekolada francuskiej Valrhony.

Dziś pierwsza z nich, ciemna z bakaliami.

Od ostatniego razu z Chocolate Company Poland minęły trzy miesiące. Złe wrażenie nieco się zatarło. Więcej o samej firmie i doznaniach związanych z konsumpcją hotchocspoon’ów możecie przeczytać TUTAJ.

Na początek, garść danych statystycznych na temat Chocbar Dark de Luxe Classic:

waga – 85 g
wymiary – ok. 8 x 8 cm
ilość kostek – 25
zawartość kakao – 72%

Chocbar by CHCO to klasyczna tabliczka o nieco mniej klasycznym, kwadratowym kształcie – dostępna w dwu wariantach (podstawowy i deluxe) oraz łącznie w kilkudziesięciu smakach (wersje białe, mleczne i gorzkie z różnymi dodatkami albo bez). Czekolady tej serii mają fajną, przypominającą popularne Rittery postać – solidnego, niedużego, ale grubego kwadratu, który stosunkowo trudno łamie się na kawałki. Łatwiej go np. nadgryzać.

Z jednej strony mamy tu gładką powierzchnię usianą bakaliami, widoczną przez przezroczyste opakowanie (czekolada 72% kakao bez bakalii zapakowana jest z kolei kostkami do góry), z drugiej natomiast podziałkę na małe kostki, których jest aż 25. Forma czekolady sprawia, że tabliczka wydaje się mniejsza, i faktycznie waży mniej niż przepisowe 100 gramów, tj. 85 g.

Ciemna czekolada z orzechami i rodzynkami, jak na deklarowaną zawartość kakao (72%) jest słodka; nawet bardzo słodka. Przez w miarę delikatną i kremową konsystencję przypomina nieco np. wysoko kakaowe mleczne czekolady z Manufaktury Czekolady, jednak w tabliczce od CHCO aromat i smak kakao zostały mocno przytłumione przez nadmiar cukru. Tabliczka, w której zawartość kakao przekracza poziom 70%, to – co do zasady – czekolada gorzka; tutaj jednak, gdyby spróbować jej z zamkniętymi oczyma, bez uprzedniego poznania treści etykiety, nikt za gorzką by jej raczej nie uznał. My z pewnością nie.

Czekolada jest smaczna, ma przyjemną, gładką i kremową konsystencję, ale już w całkiem mocnym, intensywnym aromacie na pierwszy plan wysuwa się cukier, który także w smaku dominuje niepodzielnie. Szkoda. Chocolate Company korzysta z surowców wysokiej jakości (czekolada z Valrhony), ale z niezrozumiałych powodów okrutnie przesładza swoje słodycze. Taka taktyka sprawia, że trudno docenić ich walory. Skoro tworzymy czekoladę gorzką i opisujemy ją w ten sposób, powinna być ona gorzka, bo sięgnie po nią konsument, który szuka takiego właśnie produktu. Taki ktoś nie chce słodkiej i łagodnej czekolady (jak mleczna), ale gorzkiej, wytrawnej, lekko cierpkiej, której smak byłby mniej banalny, mniej oczywisty, bardziej wielowymiarowy. Szuka nie cukru, a dobrego kakao. Tutaj tego nie znajdzie.

Jeśli chodzi o dodatki, bakalii jest sporo, ale opakowanie nie informuje nas dokładnie, co czekolada zawiera. Zgodnie z etykietą, powinny być w niej rodzynki (6%), migdały (5%) oraz pistacje (4%). W praktyce jest nieco inaczej – w „naszej” znalazły się: 2 pistacje, 2 orzechy laskowe (jeden ze skórką, drugi bez), migdał i spory kawałek orzecha włoskiego. Do tego jasne rodzynki sułtańskie i ciemne rodzynki królewskie, bananowe chipsy oraz (chyba) kandyzowana (na pewno dosładzana) papaja. Najbardziej przeszkadzają bananowe chipsy – dodatek tani i zbyt słodki (niepotrzebnie „traktowany” cukrem i olejem), który słabo komponuje się z całością. A wystarczyłoby zastąpić go kawałkiem autentycznego, pysznego, miękkiego i lekko ciągnącego się suszonego banana, którego słodzić cukrem nie ma potrzeby.

Ciemna tabliczka De Luxe bije na głowę trudne do przełknięcia słodkie hotchocspoony, ale ilość dodanego do niej cukru bezlitośnie osłabia jej gorzki charakter. Cukier, cukier i jeszcze raz cukier – to największa wada tej czekolady. Zawiera sporo kakao, ale nie smakuje jak gorzka. Z 25 kostek zostało nam 12, co znaczy, że we dwoje zjedliśmy nieco ponad pół, ok. 45 gramów. Warto spróbować, ale najlepiej potraktować ten łakoć jako dodatek do mocnej, gorzkiej kawy (np. podwójnego espresso), która zneutralizuje niewłaściwe proporcje pomiędzy kakao a cukrem.

W kolejce czeka mleczna. Nie mamy szklanej kuli, ale intuicja i doświadczenie podpowiadają jedno – będzie słodko. Pytanie, jak bardzo?

Ocena: 62/100

Opakowanie: plastikowe przezroczyste pudełko i kartonowa obwoluta
Waga: 85 g
Skład:
miazga kakaowa, cukier, masło kakaowe, bakalie, lecytyna sojowa, wanilia. Może zawierać śladowe ilości orzechów, mleka, żółtka jaj, sezamu, glutenu. Kakao min. 72%.

Gdzie kupić: SKLEP Chocolate Company Poland
Producent: Chocolate Company
Dystrybucja: Chocolate Company Poland, polska strona TUTAJ

Cena: 14 zł