„Dziś w ogrodach Montezumy Owocowa Fiesta, na której zobaczymy piękne polskie Maliny i przystojne brazylijskie Ananasy w garniturze z Marshmallow, a wszystko przy Jagodowej muzyce z czekolady”.

Taki opis musi zwiastować coś niepospolitego ;-)

Kolejny wzięty przez nas pod lupę produkt austriackiej Zotter Schokoladen Manufaktur to, podobnie jak poprzednio, także bardziej baton niż klasyczna tabliczka. Czekolada jagodowa nadziewana malinowym ganache* i ananasowym marshmallow nie dzieli się na kostki, jest delikatniejsza, zdecydowanie mniej zwarta, a jej wnętrze kojarzyć się może z pralinką.

Wygląd

Pierwsza rzecz, która zwraca uwagę po otwarciu opakowania, to kolor. Niecodzienny, bo intensywnie jagodowy. Mocno nasycona fioletem tabliczka nieco lepi się do dłoni (na pewno bez związku z temperaturą, bowiem była przechowywana w 17 st.). Po przełamaniu, pomiędzy dwiema warstwami jagodowej czekolady dają się wyodrębnić cztery „poziomy” nadzienia: jasny kremowo-różowy krem, malinowe ganache, biały marshmallow i ponownie jasny krem. Za feerię barw należy się kilka punktów extra ;-)

Aromat

Lekko kwaskowaty (zapewne za sprawą malin i ananasa), bardzo wyraźnie jagodowo-malinowy, przyjemny, całkiem udanie odwzorowujący naturalny zapach owoców.

Smak

Słodycz raczej stonowana, na pierwszym planie dominują owoce – wyraźny smak jagód, może owoców leśnych, z zaznaczoną kwaskowatą, malinową nutą.

Tu mała dygresja. Lubimy ananasy, ale nie tolerujemy marshmallows. Skala popularności zaoceanicznych pianek oraz bogactwo ich zastosowań (topione w kawie, kakao, czekoladzie, pieczone, smażone, dodawane do wszelkiej maści deserów, etc). owszem, zadziwia, jako swoisty socjologiczny fenomen, ale na tym koniec. W rezultacie, co do zasady, wszystko, co marshmallows zawiera, jest na straconej pozycji. Co do zasady, bo w tym przypadku okazało się, że odpowiedni kamuflaż i właściwa oprawa mogą zdziałać cuda ;-)

Jasnokremowa, prawie biała, bardzo ciągnąca się warstwa marshmallow, która stanowi jeden z 4 elementów, wypełniających wnętrze tabliczki Zottera, bardzo dobrze „zagrała” z całą kompozycją. Pianka jest fajnie elastyczna, rozciągliwa, przy łamaniu czekolady na części zostaje na zewnątrz każdego kawałka. Tak jak kolor czekoladowej powłoki ogniskuje uwagę zaraz po otwarciu opakowania, pianki nie sposób nie zauważyć przy pierwszym czekoladowym kęsie.

Konsystencja tabliczki jest typowo pralinkowa – kremowa i jedwabista. Pod względem struktury, to czekolada bardzo zbliżona do recenzowanej wcześniej białej z malinami i cytryną. Zarówno wielowarstwowa forma nadzienia, jak i kontrastujące ze sobą struktury poszczególnych tworzących nadzienie składników mogą przywodzić na myśl czekoladowe batony, które po przełamaniu ukazują całe bogactwo zawartości – jednocześnie kruchej, kremowej, ciągnącej się, kolorowej.

Podsumowując, bardzo udane połączenie smaków, zamknięte w ciekawej formie. Atrakcyjna powierzchowność skrywająca niecodzienne, dopracowane w szczegółach wnętrze.

*Ganache – to francuska nazwa aksamitnej mikstury, powstałej z połączenia rozdrobnionej czekolady oraz tłustej śmietany.

Nieco więcej o firmie Zotter możecie przeczytać w naszej poprzedniej recenzji.

Ocena: 88/100

Skład: surowy cukier trzcinowy, masło kakaowe, maliny (9%), suszone maliny (5%) syrop glukozowo-fruktozowy, odtłuszczone i pełne mleko w proszku, suszone jagody (3%), mleko, masło, koncentrat z ananasa (1%) żelatyna, emulgator: lecytyna sojowa, słodka serwatka w proszku, sól, proszek cytrynowy, wanilia, koncentrat cytrynowy.  Zawartość masła kakaowego: min. 38%. Może zawierać śladowe ilości orzechów i sezamu.

Producent: Zotter Schokoladen Manufaktur GmbH (Austria)
Gdzie kupić: Sekrety Czekolady
Cena: ok. 17 zł
Waga: 70 g
Opakowanie: papierowa obwoluta, a wewnątrz „złotko”.