- 1/4 dyni (ok. 700 g)
- tyle samo jabłek (lub więcej)
- spory (naprawdę spory) kawałek imbiru
- butelka cydru
- pieprz
- ziele angielskie
- gałka muszkatołowa
Pikantny chutney z lekko słodką nutą, idealny do mięsa lub naleśników.
Ten improwizowany przepis na chutney – czyli gęsty, pikantny sos z owoców i warzyw – powstał z konieczności zagospodarowania ćwierci upieczonej w piekarniku dyni. Dzięki wykorzystaniu sporej ilości imbiru chutney jest pikantny, ale jabłka i cydr dodają mu nieco słodyczy.
Z podanej ilości składników otrzymujemy sporo chutney’a, jednak w razie potrzeby można go spokojnie zamrozić.
Chutney będzie dobrze pasować do wieprzowiny i drobiu, świetnie sprawdzi się także np. jako dodatek do naleśników.
1. Pokrój dynię na spore kawałki i wrzuć do brytfanki. Skrop oliwą z oliwek, posyp szczyptą soli i pieprzu i wstaw do piekarnika na ok. 45-55 minut. Upieczoną dynię wyjmij z piekarnika i odstaw do wystygnięcia.
2. W tym czasie obierz ze skóry jabłka, usuń gniazda nasienne i pokrój na kawałki.
3. Przy pomocy łyżki obierz imbir ze skóry i zetrzyj na tarce.
4. Za pomocą łyżki oddziel miąższ dyni od skóry i rozgnieć go widelcem.
5. W garnku podsmaż przez chwilę jabłka, aż zaczną mięknąć, następnie dodaj dynię, starty imbir i przyprawy oraz wlej ok. pół (dużej – 750 ml) butelki cydru.
6. Duś wszystko, mieszając, i w razie potrzeby dolewając cydru. Chutney będzie gotowy, gdy jabłka staną się idealnie miękkie, ale jeszcze się nie rozpadną.
Smacznego!
Akurat mam nadmiar jabłek, więc chętnie skorzystam z pomysłu ;)
Jeśli chodzi o jabłka, u nas „zejdzie” każda ilość. Nadmiar jabłek nie ma szans zaistnieć ;-)
:-)
Dynia + imbir = LOVE
Ten chutney jest świetny, pikantny, wyrazisty, doskonale nadaje się do mięsa, jako sos do makaronu. Daję go tez do plackow albo omletów. Mega uniwersalny.
Dynia jest zajebista do chutneyów, też lubię
Pycha chutney, imbir rewelacyjnie komponuje się z dynią i jabłkami.
Doskonale skomponowany smak, uwielbiam ten sos
Smak – przemistrz
Fantastyczny przepis!
Próbowaliście go jakoś pasteryzować i przetrzymywać w słoiczkach?
Podbijam pytanie o przechowanie, dobrze by było w zimie do niego wrócić.