Zapraszam Was do konkursu z okazji 3 urodzin FiKa!
***
WYNIKI KONKURSU – lepiej późno niż wcale;-)
Wszystkich tych, którzy czekali przepraszam za zwłokę w ogłoszeniu wyników – przyczyna jest niezmienna i jak zwykle banalna: za dużo na głowie, za mało czasu na wszystko.
Tak czy owak, laureaci już wybrani, ogłaszam zatem niniejszym, że zestawy słodyczy RAW COCOA trafią do wymienionych niżej osób:
Magda – komentarz z 4 grudnia 2014 o 3:30 PM
Marcin – komentarz z 4 grudnia 2014 o 4:38 PM
Katarzyna – komentarz z 3 grudnia 2014 o 7:56 AM
goniajasia – komentarz z 10 grudnia 2014 o 12:18 AM
Karina – komentarz z 11 grudnia 2014 o 1:10 PM
Laureatów proszę o przesłanie adresów wraz z numerami telefonów (dla kuriera) do wysyłki nagród –> emailem na kontakt@facetikuchnia.com.pl
Gratulacje!:-)
***
Ledwie trzy lata temu, w listopadzie 2011 roku, Facet i Kuchnia publikował w tym serwisie pierwszy wpis. Dziś artykuły made by FiK ukazują się w Onet.pl, jego przepisy od blisko 3 lat pojawiają się co miesiąc w kolorowym drukowanym magazynie (T3) o nakładzie 40 000 egz., a wokół tej strony zebrała się pokaźna i stale rosnąca grupa wiernych czytelników – Was!
Trzeba to uczcić, więc mam dla Was coś fajnego do rozdania: 5 słodkich pysznych zestawów, z których każdy obejmuje: 7 czekolad Raw Cocoa + 7 opakowań różnych bakalii w czekoladzie Raw Cocoa.
Warto dodać, że produkty Raw Cocoa to nie zwykłe, pospolite słodycze. Wyróżnia je nie tylko świetny smak, ale także wysokiej jakości składniki, z których są wytwarzane. W czekoladach i bakaliach w czekoladzie Raw Cocoa nie znajdziecie emulgatorów, barwników, konserwantów ani mleka w proszku. Wytwarza się je ręcznie z certyfikowanego organicznego ziarna kakaowca Criollo, cukru palmowego, czyli odparowanego z soku palmy kokosowej oraz masła kakaowego plus dodatków w rodzaju orzechów, jagód goji, acai, wiśni i tak dalej. Wszystkie składniki używane do wyrobu czekolady są pochodzenia organicznego.
Zasady konkursu:
By wziąć udział w konkursie, wystarczy w komentarzu pod tym postem odpowiedzieć na pytanie: dlaczego czytasz FiKa? Za co go lubisz albo co Cię w nim drażni lub nawet ostro wkurza?:-) Wszystkie dodane odpowiedzi będą traktowane równorzędnie, dlatego nie powinniście czuć się zobligowani do wklepywania w komentarzach laurek czy innego kadzenia;-) Piszcie szczerze!
Wśród autorów wszystkich dodanych odpowiedzi rozlosujemy paczki słodyczy Raw Cocoa.
Dodając komentarz pod wpisem na blogu, nie przejmujcie się komunikatem o spamie. Żaden komentarz nie zginie i po zaaprobowaniu przeze mnie zostanie opublikowany na stronie. Jedna osoba może dodać jeden wpis.
Konkurs trwa od dziś, tj. od 2 grudnia do 14 grudnia br. do północy. Nazwiska laureatów opublikujemy na blogu w terminie do 17 grudnia do końca dnia.
Fundatorem nagród jest Raw Cocoa. Dobrej zabawy!
Lubię FiKa za przełamywanie stereotypów, świeże i kolorowe podejście do tematu gotowania i kuchni. Za pomysłowość zabawne zdjęcia.
:)
Za co lubię czytać FiKa? Jeżeli ma być szczerze, to mówię, a co! Uwielbiam czytać go, za jego styl pisania, za tą niesamowitą szczerość do bólu :D Rzadko kiedy spotyka się blogerra (ew. blogerrkę), która jak coś jej nie smakuje to mówi to wprost. Nie ma tu owijania w bawełnę, 100% męskiej szczerości!
Ponad to, uwielbiam wpadać tu za te cudowne zdjęcia, które są pełne kolorów i kulinarnej ”magii”. Gdy je oglądam mam wrażenie, że czuję ich zapach, a ślinka sama ciśnie się na język. Jest to jeden z moich ulubionych blogów. Znajdzie się tu wszystko! Śniadanie, kolacja, obiad, przekąska…na święta, na domówkę, na romantyczną kolację…dla osób na diecie, lub dla tych co kalorii nie liczą…dla roślinożerców jak i zatwardziałych mięsolubnych. Blog strasznie się rozwija i aż nie chce się wierzyć, że minęły tylko 3 lata ;) Gratuluję sukcesów i oby tak dalej!
FiK’a znalazłam przez przypadek i stał się codziennością. Lubię go za masę pomysłów na wykorzystanie tego co mam w domu. W tym roku pomógł mi odkryć dynię na 1000 sposobów, znaleźć najlepszą gorzką czekoladę i zrozumieć, że każda jest inna. To tutaj szukam pierwszej inspiracji, a potem kombinuję. FiK’a lubię za to, że przeszedł na bezgluta i mogę czerpać jeszcze więcej :)
Lubię czytać FiFKa, bo ten blog mnie intryguje. Facet, który wymądrza się na temat kuchni, ostro krytykuje wiele produktów i do tego gotuje. Ale jak gotuje. Kurde, jakby mój mąż tak gotował to bym ze 100 kg ważyła (może jednak dobrze, że tak nie gotuje).
Co gorsze facet ten w swojej krytyce ma często ma rację i wytyka mi moje błędy żywieniowe. No ale też proponuje jak w łatwy i szybki sposób przygotować zdrowe i smaczne potrawy. Całkiem to lubię.
100 kg? Nie przesadzaj!:-) Moja żona to ledwie 43 kg, a zdjęcia przedstawiają przeważnie jej porcje;-)
Zazdroszczę figury Żonie :) ja niestety mam tendencje do tycia, w gimnazjum ważyłam ponad 85 :P Odkąd sama gotuję na szczęście się sporo poprawiłam, ale te 100 kg to wcale nie jest przesadzone ;)
Rozumiem;-)
Przede wszystkim to FiKowi jestem wdzięczny gdyż to właśnie dzięki temu, że ok. 2 lata temu tu trafiłem odkryłem, iż gotowanie to wielka przyjemność.
Lubię też FiKa za dostarczanie ciągłych inspiracji kulinarnych.
Jednak żeby nie było tak słodko to nie podoba mi się, że odkąd wpadłem w szpony FiKa wydaję 2x więcej na jedzenie ;-p
Lubie FiKa i nie lubię.
Lubie bo: można dużo nowego sie dowiedziec, nauczyć,podpatrzec i wypróbować. Wiele przepisów spróbowałem i nie zalowalem.
Nie lubię bo: wiele przepisów jest z trudno dostepnych lub drogich składnikow, co dla wielu może być przeszkoda w wyprobowaiu ciekawych receptur.
Zatem FiKu powodzenia w dalszym funkcjonowaniu i niech ten blog przynosi Ci wiele satysfakcji ale niech tez będzie skarbnica wiedzy i inspiracji dla wielu osób!☺ STO LAT!!!
Lubie FiKa i nie lubię.
Lubie bo: można dużo nowego sie dowiedziec, nauczyć,podpatrzec i wypróbować. Wiele przepisów spróbowałem i nie zalowalem.
Nie lubię bo: wiele przepisów jest z trudno dostepnych lub drogich składnikow, co dla wielu może być przeszkoda w wyprobowaiu ciekawych receptur.
Zatem FiKu powodzenia w dalszym funkcjonowaniu i niech ten blog przynosi Ci wiele satysfakcji ale niech tez będzie skarbnica wiedzy i inspiracji dla wielu osób!☺ STO LAT!!!
Co mnie irytuje u FiKa? Np. to, że żeby zrobić niektóre z przepisów trzeba wydać majątek, bo nie zawsze da się bez większych strat dla końcowego efektu zamienić droższe składniki na tańsze. Czasem można, czasem zaś lepiej zrezygnować niż profanować. Drażni też to, że czasem zbierze sobie lub kupi na targu piękne i smaczne owoce, twórczo je wykorzysta w swojej kuchni… by kilka miesięcy później wrzucić przepis z jakże apetycznymi fotkami. Toż to sadyzm.
Skoro tak irytuje, to dlaczego tu bywam? Co więcej, dlaczego reklamuję ten blog, gdzie mogę? Bo FiK zwraca uwagę na jakość jedzenia. Tropi(ł) pułapki jakie nas czekają w sklepach i często o tym pisze lekkim nie zaś mentorskim tonem.
Poza tym nie wszystkie jego przepisy są z drogich składników, niektóre zaś dają dużą swobodę twórczą więc czasem kopiować można sam pomysł, szczegóły zaś wykonania dobierać sobie wedle własnych gustów.
No dobra, idę się napić gorzkiej kawy, bo już mię trochę od tego lukru zemdliło ;-)
PS. Przepisy FiKa to tylko część sukcesu. Najpierw patrzę na zdjęcie, żeby zadecydować, czy ja w ogóle chcę ten przepis czytać. Na ogół chcę. I to już ukłony w stronę Pani FiKowej.
Dla mnie FiK to jakiś ewenement. Wygląd rodowitego heavymetalowca, który przejmuje się tym co je, robi to dobrze, mądrze pisze i przyrządza fantastyczne, różnorodne potrawy, nie opierające się na samym mięsie, jak to faceci najczęściej preferują, a jako gratis bezglutenowe. Pewnie jeszcze słucha kawału dobrej muzyki. Żonka wygrała mając takiego chłopa w domu;) pozdrawiam!
GRATULACJE – super Blog!
Ilu osobom już go poleciłam… :) Co najważniejsze, sama stosuję!
Cenię Was za:
– naturalność i konsekwencję w prowadzeniu bloga
– krótkie inftro, bo szukam tu przepisu a nie opowieści życia ;)
– smaczne potrawy
– czytelny opis wykonania i piękne zdjęcia
– bardzo pomocne zdjęcia instruktażowe (MEGA PLUS)
– pomysłowość kulinarną
– Kocham za przepisy bezglutenowe i wariacje w temacie czekolady!!
– za czynne uczestnictwo na FB – fajnie, ze na bieżąco odpisujecie, czuje się, że człowiek to prowadzi
Dość indywidualne, ale brakuje mi tag’u – bezwęglowodanowe (bez kasz/ makaronów/ serów itp.). Szukam ostatnio inspiracji na ciepłe dania w tym klimacie. Podejrzewam, że będzie ich sporo, ale sprawdzanie iluśdziesięciu kategorii mnie zniechęca ;)
Wkurzam się (ale nie na długo) jak czytam o składniku, którego łatwo w PL nie dostanę – np. czekolada z Barcelony … miałam ochotę walnąć monitor jak na nią patrzyłam heh ;)
Za co lubie FiK? No kurde, za ten luzacki, niewymuszony, ale mimo wszystko ukierunkowany i dość sprecyzowany styl kulinarny. Za rzeczy nowe i nietypowe przedstawione jako codzienna oczywistość.
Za to, że mam takie wewnętrzne przekonanie, że FiK to FACET, który ma wszystkie atrybuty siły i męstwa i w obronie swoich bliskich pójdzie w ogień, a jednocześnie jego KUCHNIA pokazuje, że ma w sobie pierwiastek artystyczny, który urozmaica jego codzienne pragmatyczne podejście do świata.
A co mnie w FiK wkurza? Tak tak, wkurza mnie coś:) To, że ma najfajniejsze nagrody ze wszystkich blogerów kulinarnych i jeszcze żadnej nie udało mi się wygrać:P
Wielki dzięki dla FiKa, bo dzieki przepisom z jego bloga udało mi się przekonać mojego męża, że zdrowa kuchnia może się równać pyszna kuchnia i wcale nie musi oznaczać dużej ilości mięsa. Wcześniej mąż był zdania, że jedzenie może byc albo smaczne albo zdrowe, a posiłek bez mięsa to owszem raz na 2 tygodnie. Wielkie dzieki
FiK’a lubię za formę prowadzenia bloga, oraz szczerość. Nie próbuje on tworzyć bloga dla popularności, a rzeczywiście widać, że go to kręci :) Do tego uwielbiam czytać wpisy na temat żywienia i tego co jest sprzedawane w sklepach ;) ! Już nie wspomnę o prostych i przepysznych przepisach !
wiadomo nie od dziś, że najlepszymi kucharzami są faceci :) osobiście uwielbiam patrzeć na mojego M jak wykorzystuje nowe przepisy i wychodzą z tego pyszności :)
Lubię FiK’a za nieznane mi smaki i miejsca. Za piękne zdjęcia. Za wyrażanie swojego zdania.
Natomiast wkurza mnie czasami jak nie mogę w mojej mieścinie dostać czegoś co niezbędne jest do wykonania dania. Albo gdy produkt jest, ale jego cena odbiera mi apetyt. A naprawdę nie cierpię za te nadprogramowe kilogramy, ponieważ kilka dań powtarza się w moim jadłospisie i jakoś zawsze mam na nie ochotę. :-)
Facet i Kuchnia, Kuchnia i Facet,
kiedy go czytam, apetyt tracę…
Apetyt tracę? Co też ja plotę!
Kiedy go czytam, mam nań ochotę.
Oesu, ludzie, co też ja gadam???
Tak starej babie już nie wypada…
Apetytu nie mam bynajmniej nań,
tylko na ucztę z tych WSZYSTKICH dań!!!
I tylko serce z nadzieją pika,
że mogłyby wyjść spod ręki FiKa :)
Za co lubię FiKa? Uważam, że tylko faceci umieją gotować. Sama jestem na diecie bezglutenowej i bez-mlecznej. Te przepisy bezczelnie wysyłam do mojego męża. Z różnym skutkiem :(.
Sam widok zdjęć powoduje, że czuje się najedzona.
Dlaczego czytam FiK’a? Bo to szokujące że facet może tak dobrze mieszać w kuchni:) Inspirujące przepisy, ciekawy dział Poza domem. Warto spędzić tu trochę czasu.
Blogów kulinarnych jest dzisiaj bez liku,
najlepsze przepisy są jednak w Fik-u.
Bezglutenowe, czekoladowe,
wszystkie przepisy w nim bardzo zdrowe.
Żaden tu przepis nie jest nudny,
ani też znowu taki trudny.
Fajne są także tu wszystkie notki
a wszystko to zdobią przecudne fotki.
Czytajcie Fik-a bo jest genialny,
nietuzinkowy i niebanalny.
Dosyć już jednak tego gadania
bo muszę wracać do gotowania!
Za to, że są nietuzinkowe i niekomercyjne przepisy na oryginalne przysmaki, w świetnej, unikalnej oprawie graficznej ;)
Na tę stronę wchodzi się po prostu z olbrzymią przyjemnością!
FiK’a za prostotę dań, ale równie mocno za wyjątkowe połączenia produktów specjalnych, które zdobyte w pocie czoła tryumfalnie lądują na rodzinnym stole w misach i talerzach oprawione FiK’owymi kompozycjami.
Za wszystkie pory i każdą dynię z osobna. I jaja pokorne i te, które próbują nie wyjść w koszulce z gara.
Za to, że na Hali zdarza się takiego FiK’a wyhaczyć i do toreb pozaglądać.
Ale nie przez relatywnie niski udział pomysłów na wszystko co w łusce, skorupce lub muszli. Zdecydowanie za mało.
Za to, że jest facetem, a ja uwielbiam gotujących mężczyzn, mam do nich słabość ;) Podejrzewam że gdyby ten sam blog prowadziła kobieta to albo by mnie tak nie interesował albo byłabym zazdrosna :D
A tak już poważniej, to lubię tu zaglądać po coś niekonwencjonalnego. coś zdrowego, co nie jest powtórzonym setny raz przepisem dostępnym w każdym zakątku sieci, ale coś autorskiego. Poza tym potrawy są realne – takie, jakie jada ekipa FiKa na co dzień z tego co znajdzie na targu/w sklepie, a nie takie które robi się na pokaz „bo bardzo drogie i skomplikowane, niech wiedzą, że umiem!”.
Lubię też czytać o podróżach bo i ja sama podróżując zwiedzam świat najpierw od strony kulinarnej.
Lubię także to, że dietę bezglutenową, na którą sama przeszłam z przymusu, prezentuje z lekkością, pomysłowością i zachętą, a nie z miną męczennika i cierpiętnika który usilnie stara się zastąpić na bezglucie np chleb. FiK daje przykład że nie trzeba nic zastępować – wystarczy jeść inne (smaczniejsze) rzeczy. Dzięki FiKowi do przejścia na bezglut (towarzysko) namówiłam chłopaka, który jakby zapomniał że tak kochał maślane rogaliki na śniadanie ;)
Lubie też ton FiKowych postów – żartobliwy, ironiczny, szczery, zwięzły ale treściwy – nie raz czyta się o zupie z uśmiechem na twarzy!
A poza tym lubię FiKa za konkursy, w których, ot, jak choćby teraz, rozda czasem jakieś świetne prezenty! Bo takich czekolad jeszcze nie jadłam, a tyle czytałam o nich u FiKa że ciekawa jestem jak smakuje prawdziwa dobra czekolada :) Pisze to zajadając Wedla więc ratunku mi potrzeba ;)
Pozdrawiam!
Podoba mi sie przede wszystkim podejscie do gotowania, nie odtwarzanie na sile dan, ktore sa normalnie z glutenem tylko tworzenie czegos zupelnie nowego. Bardzo mnie to zainspirowalo do wymyslania nowych polaczen smakowych, eksperymentow. W sieci jest wiele stron o gotowaniu, z przepisami bezglutenowymi ale .. ale dopiero ta strona pokazala mi, ze dieta bezglutenowa moze wprowadzic mnie w zupelnie nowy ciekawy kulinarny swiat. Dziekuje za pobudzenie mojej wyobrazni smakowej :-)
Wielkie dzięki dla FiKa, bo to właśnie dzięki przepisom z jego bloga udało mi się przekonać mojego męża, że zdrowa kuchnia może się równać pyszna kuchnia i wcale nie musi oznaczać dużej ilości mięsa. Wcześniej mąż był zdania, że jedzenie może być albo smaczne, albo zdrowe, a posiłek bez mięsa to owszem raz na 2 tygodnie. Dzięki jeszcze raz
Żyjemy na szczęście w takich czasach, w których wychodzimy po za stereotypy sprzed x lat ( pomijając oczywiście wyjątki) gdzie kobieta może wziąć udział w rajdzie Dakar, a facet fantastycznie gotować i robić to z przyjemnością ;) ( musimy jeszcze poczekać zanim będzie mógł rodzic dzieci :P ). Pomijając ten jakże głęboki wstęp chciałam powiedzieć że wiadomo, iż to Wy drodzy panowie jesteście najlepszymi kucharzami. Ten blog właśnie to pokazuje. Uwielbiam szybkie, nieskomplikowane i przede wszystkim zdrowe dania i chociaż może na pierwszy rzut oka widząc na FiKu jakiś przepis myślę sobie- na bank mi to nie wyjdzie- okazuje się, że „nie taki diabeł straszny…”. Podoba mi się to, ze do każdego przepisu dołączone jest zdj. I to jakie…aż chciałoby się zjeść kawałek przez monitor. Widać, że blog jest mega przemyślany i dopracowany. Łatwo w nim odnaleźć dany przepis, który omówiony jest dokładnie punkt po punkcie, a produkty są sprawdzone i naturalne. Lubię tu zaglądać, bo wiem, że jeżeli przygotuje coś z FiKowej Kopalni Przepisów to będzie to hit wieczoru lub poranka ;) Nie ma to jak widok szczęśliwej osoby, którą uraczyliśmy nowymi doznaniami kulinarnymi.
Co mnie wkurza w FiKu? Chyba nic, ale to kwestia charakteru. W niektórych przepisach są produkty trudno dostępne, ale na szczęście większość rzeczy dzięki zaprzyjaźnionej Pani Zosi ze sklepu ze zdrową żywnością udaje mi się zdobyć. Jeśli nie, to staram się je jakoś zastąpić. Przecież w kuchni ważna jest inwencja twórcza, warto eksperymentować. Przepisy, które są tu zamieszone są świetną podstawą do nowych autorskich dań. Jedyne negatywne uczucie w tym przypadku to chyba zazdrość…która z nas nie chciałaby żeby to facet przygotowywał dla nas takie pyszności. Ja już nad tym pracuje :)
Życzę dalszych sukcesów, nowych inspiracji i ciągłego rozwoju.
Wypunktuję – krótko i po męsku:
Na wielki plus – fantastyczna domena i logo:)
Na plus:
różnorodne, oryginalne przepisy, bezpretensjonalny ale doskonały język, świetnej jakości zdjęcia, przepisy bezglutenowe, wskazywanie ciekawych produktów, wspieranie regionalnych specjalności. Strona jest „żywa”, są fajne konkursy
Na minus
Troszkę dydaktyczny wstęp – wszak nie wszystko musi być chude i zdrowe a dobrze zrobiona golonka nie jest kulinarnym prymitywizmem. Sporo trudno dostępnych składników w przepisach.
Na duży minus – potraktowanie po macoszemu tematyki wina, komponowania z nim potraw, użycia w kuchni. Pisanie w przepisie „do sosu wino białe lub czerwone” to tak jak by napisać „ostra papryka lub cukier waniliowy”
Dzięki:-) Temat wina to nasz ‚backstage’. Wydajemy na nie sporo, pijemy dużo, dużo przywozimy z wakacji, ale pisać o winie nie ma kiedy. Postaram się zatem wskazywać w przepisie, jakiego wina w danym przypadku użyłem. Na dobry początek.
Wielki plus za akcje eksperymentalne (Facet na tropie), btw. jakoś dawno nie było żadnych nowości w tym temacie ;< FiKa uwielbiam też za zdrowy rozsądek, nietuzinkowe podejście do łączenia smaków i formę, w jakiej przedstawia swoje poglądy i stosunek do wielu spraw (a w internecie to kwestia trudna i pełna pułapek). Pozdrawiam i czekam, czekam na kolejny "Trop"! ;D
:-)
Lubię FiKa za to, że:
– nauczył mnie że zdrowa dieta to również wyeliminowanie chemii z diety, a nie tylko ograniczenie słodyczy, węglowodanów czy tłuszczów
– jego przepisy są pyszne, innowacyjne, zdrowe do granic możliwości a jednocześnie minimalistyczne i proste (no te dwa ostatnie to akurat nie zawsze ;)
– recenzuje czekolady o których (gdyby nie on) nigdy bym nie usłyszała
– zamieszcza cudowne zdjęcia z podróży ( z cudownych miejsc!)
– organizuje konkursy z pysznym amciu ;)
Fika lubię za to że promuje wśród ludzi zdrowe żywienie.
FiKa czytam dla Faceta na Tropie,a ostatnio da przepisów bezglutenowych.
Z jednej strony bardzo lubię tę bezkompromisowość w podejściu do jakości, z drugiej strony czasem mnie drażni drobne zadzieranie nosa — używanie wyrazów obcobrzmiących, pewnych terminów, jakby to była rzecz najbardziej oczywista na świecie. Ale jak widać dalej tu jestem, dalej bloga czytam, więc chyba jednak nie jest strasznie.
Tak czy siak, marzę o tym zestawie czekolad, żeby „osłodzić” sobie trudny czas odstawiania zbóż i nabiału :(
Dlaczego lubię, dlaczego czytam: ze względu na czekoladowe, bezglutenowe oraz dyniowe przepisy. Bo chociaż jestem od maja na diecie bezglutenowej i bardzo dużo przepisów sama wymyślam to zawsze u Ciebie znajdę nowe inspiracje.
Jeden minus- trochę u ciebie za kolorowo. Chociaż na pewno będą tacy, którzy uznają to za plus.
Pozdrawiam :-)
Dlaczego czytam FiKa? Za nietuzinkowe pomysły na przepyszne dania. Znajduję tu propozycje na obiad, śniadanie,kolację, przekąskę i deser. Dla dużych i małych, bez względu na wiek. Dlatego, że dostarcza mi niezwykłych inspiracji kulinarnych. Za to, że odkryłam połączenia smaków, o których nawet nie śniłam. I za to, że jego przepisy to recepta na prawdziwe, dobre jedzenie.
Nic mnie nie wkurza. Jeśli miałabym się czepiać to dodałabym do przepisów orientacyjną wartość kaloryczną porcji (niestety są osoby, które muszą liczyć ile zjadają) oraz informację, czy można zamienić jakiś składnik innym i w jakiej proporcji (ja np. nie mogę jeść nabiału i jajek a nie zawsze wiem czego użyć w zamian w przepisie).
lubie fika bo masz facet pojecie o odźywianiu i kuchni!
za co lubie FiK hmm to jedyny blog męski jaki czytam,podziwiam ,że chce mu się gotować tak jak mi się nie chce a wkurza mnie że nie ma on kaca po winie .Koniec a i zazdroszę mu długich włosów ja swoje niestety ściełam
Lubię odwiedzać tego bloga. Podobają mi się wyrafinowane smaki i wysokiej jakości produkty wykorzystywane w potrawach [och, jak miło wchodzić na bloga, gdzie nie pojawiają się recepty na zwykłą jajecznicę na maśle!!! A takich w świeci widziałam z… kilkanaście]. Doceniam próby uświadamiania blogerów przez FiKa, czego powinniśmy unikać przemierzając alejki w supermarketach z koszykiem na zakupy. Lubię proste konkursy, które nie wymagają „lajków na fejsie”, recenzje restauracji, opisywanie doświadczeń dietetycznych, relacje z podróży i koncertów.
Ach… I bardzo podoba mi się to, że tak jak ja, FiK jest fanem mąki kasztanowej! ^^
Czego nie lubię? Niech pomyślę… Prosty layout, mnóstwo zdjęć w postach… nie, nie… To nie to ;) Och! Już wiem! Nie lubię niskiej wagi FiKowej. Chociaż to chyba przemawia przeze mnie nutka zazdrości… ;) Cóż, ważę podobnie, ale jestem milion razy niższa… ;) ;) ;)
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w dalszym blogowaniu! Na pewno dalej będę tu zaglądać!!! :)
Lubię FiKa za to, że jest :) i odwala od 3 lat kawał dobrej roboty. Podajesz tu mnóstwo pomysłów na świetne oryginalne jedzenie, i juz na pierwszy rzut oka widać, że masz do zaoferowania więcej niż inne blogi. Tu nie ma kopiowania, nie oglądasz się na innych, nie jest tak, że jak blogosfera odkryje przykładowo casserole to u Ciebie za chwilę będzie to samo. FiK – innowator i luzak, za to Ciebie, za to Was lubię. A czego nie lubię? Nie lubię, że jeszcze nie ma FiKowej książki, to skandal. Jest już pare publikacji, na które grosza bym nie wydała, kumuluję kasę i czekam na Twoją. Nie leń się i do roboty!!! Renata
za co lubie FiK hmm to jedyny blog męski jaki czytam,podziwiam ,że chce mu się gotować tak jak mi się nie chce a wkurza mnie że nie ma on kaca po winie .Koniec a i zazdroszę mu długich włosów ja swoje niestety ściełam
UWIELBIAM FiKa i jego przepisy na zdrowe/słodkie bo one zawsze WYPRZEDZAJĄ moje marzenia :D
**********************************************************
Nie wszystkie są drogie, bananowo kakaowe ciasto wegańskie i bezglutenowe jest tanie i szybkie i zaspokaja 100% potrzebę na słodkości :)
pozdrawiam
FiK to alternatywa codziennego menu prostych ludzi. Zamiast kanapsonów na śniadanie jakiś ciekawy koktajl, czy omlet. Dużo nowości
Czego nie lubię? Przeraża mnie ilość przepisów z cukrem
Pozdrawiam
Ten fragment o przepisach z cukrem to żart?;-)
zaglądam często, zazdroszczę talentu i czerpie niczym wygłodzona wampirzyca inspiracje… niestety lub stety nie krwiste :))) najbardziej podpasowały mi te dyniowe :)))
czasami wkurzam się za wymyślność składnkików i za to, że jak widzę zdjęcia atakuje mnie ślinotok!!!
Zupełnie szczerze jestem nowa czytelniczka. Przyciągnęło mnie tutaj cynamonowe ciasto jaglane, zatrzymał artykuł o jakości czekolad. Styl pisania i gotowania sprawiły, ze zostalam i bacznie sledze kolejne wpisy, jednocześnie zanuzajac się w archiwum. Dziękuje zavto odkrycie i lekturę na zimowe wieczory. A ciasto jaglane będzie robione na święta! Pozdrawiam Kinga
Trafiłam na FiKa wczoraj, na facebooku. Pierwsze co zobaczyłam, to przepis na sałatkę z figami, winogronami i serem i hasło: „Jest już po 20.00, więc o tej porze najlepiej poprzestać na winie” :))))
Tak mi się spodobało, że zaczynam się wczytywać i myślę, że będę tu często :)
Czytam FiKa, bo poszukuję zdrowych inspiracji, bez chemii i zbędnych składników w jedzeniu :) Co mnie wkurza? To wszystko wygląda zbyt smacznie! :D
Czytam=lubię FiKa za:
-dużą dawkę smacznych, zdrowych inspiracji żywieniowych
-wyraźne, smakowicie wyglądające zdjęcia
-szczerą treść, opinię
-konsekwentne dodawanie postów
-krótkie, treściwe posty
-pokazywanie, że gotowanie nie jest nudne
-odkrywanie nowych smaków, przepisów
-dzielenie się swoją wiedzą kulinarną
-przejrzystość treści
To, że zaginął mój wcześniejszy komentarz chyba powinnam uznać za znak, że czas ograniczyć czekoladę ;) Ale jak tu nie jeść Raw Cocoa <3 A to było tak ;) Zaglądam na Twojego bloga od samego początku, no może nie od pierwszego wpisu ale na pewno trafiłam tu w jednym z pierwszych miesięcy jego założenia. Przyciągnęły mnie ciekawe połączenia smaków, nietuzinkowe ale zarazem proste przepisy. Nie pamiętam już czy pierwsze wypróbowałam placuszki owsiane czy twarogowe ale trochę się tego uzbierało od tamtego czasu. Nie każdą potrawę fotografowałam ale to jest dowód na to, że przepisy są sprawdzone :)
http://mientablog.com/wp-content/uploads/2014/12/fik1.jpg
Lubię zdjęcia Pani FiK-owej, lubię to, że uświadomiłeś mnie w kilku kwestiach związanych ze zdrowym odżywianiem i ciekawymi produktami których wcześniej nie znałam. Przez te 3 lata dało się odczuć jak blog się rozwija i za dalsze sukcesy trzymam kciuki!
Wciąż się zastanawiam, jak to możliwe, że Twój komentarz gdzieś się rozpłynął:/
Jaka grafika! Jestem pod wrażeniem, dzięki:-)))
za to, że dobrze wali. prosto z mostu.
i inspiruje. bo to rzadkość.
Lubię FiKa za to udowadnianie mi, że łatwo i często tanim kosztem można przygotować smaczny posiłek. Warunek jest jeden, trzeba wyeliminować w sobie lenia, a wchodząc na stronę FiKa łatwo znaleźć inspirację, bo niektórym zdjęciom nie sposób się oprzeć. Przede wszystkim przepisu u Fika są łatwe, nie ma wymagających nie wiadomo jakich umiejętności i to co lubię, większość potraw da się szybko przygotować. Jako zwolenniczka zdrowego jedzenia udowadniasz, że zdrowe nie znaczy smacznie. Czego nie lubię. Nie lubię, gdy zdjęcie typowo zapchajdziura jest wrzucane na fejsa, tylko po to, do czego czasami się przyznajesz, by była jakaś aktywność na blogu. Nic się nie stanie jak jednego dnia nie będzie nic na profilu, bo wchodzę na stronę FiKa dla merytorycznej zawartości. Lubię oglądać zdjęcia z podróży, zwłaszcza z Amsterdamu, gdzie często bywam, bo kocham to miasto i Holandię, ale z innych miejsc przez Ciebie odwiedzanych też, bo fajnie znaleźć jakiś pomysł na wakacje.
Za co lubię FiKa? Za nieprzespane noce…. spędzone w kuchni – uwielbiam gotować nocą, gdy moje bezglutki idą spać, za inspiracje do szukania nowych wrażeń smakowych, a przede wszystkim za to, że moja kuchnia staje się nie tylko bezglutenowa, ale z każdym dniem coraz zdrowsza.
Za co lubię FiKa? Za nieprzespane noce spędzone w kuchni – uwielbiam gotować, gdy moje bezglutki idą spać, za inspiracje do poszukiwania nowych wrażeń smakowych, a przede wszystkim za to, że moja kuchnia staje się nie tylko bezglutenowa, ale równocześnie coraz zdrowsza.
Nie lubię faceta i kuchni.
Gotuje lepiej ode mnie.
A to jest złe przyrządzać takie cuda, jak inni nie mogą ich jeść :P
;-)
Fika odkryłam dość niedawno na Instagramie. Przyciągnęły mnie bardzo ładne zdjęcia , zaczęłam przeglądać i po przeczytaniu kilku postów doszłam do wniosku, że Fik ma pojęcie o jedzeniu, zna się na gotowaniu, nie boi się eksperymentować i ma swój własny styl. Niedawno jednak przeszedł zgodnie z obecnymi trendami na bezglut, co trochę mnie rozczarowało, no ale podał przekonujące argumenty więc niech mu będzie. Poza tym ostatnio był przepis na jakieś białomączne, kluseczkowe danie, więc troszkę mnie to uspokoiło, że wciąż będą receptury na „złe gluteny”. FIK potrafi włożyć kij w mrowisko, jak to było ostatnio z czekoladą Wedla i e- dodatkami, jest szczery i nie boi wyrażać się własnych poglądów. Blog ma też wartości dydaktyczne, bo dużo można się dowiedzieć, nawet jesli jest się zagorzałym foodie i wydaje się, że pozjadało się też wszystkie rozumy. Choć czasem wydaje się, że FIK przesadza z tym zdrowym odżywianiem i napewno w głębi serca ma ochotę na glutenowego, glukozowo-fruktosowego batona z tłuszczem kokosowym to cenię go za to, że do gotowania i pisania podchodzi z sercem i poważnie, z szacunkiem traktuje swoich czytelników. Na kolejne wpisy czekam z niecierpliwością.
W głębi serca FiK ma ochotę na całkiem inne rzeczy niż ble-batony;-)
Pierwsze skojarzenie!. Lubię go za to, że jest facetem i gotuje, że wygląda jak hipster (to jest komplement), za to że gotuje bezglutenowo zamiast krytykować (jak niektóre gotujące jełopy z blogosfery). Irytuje mnie w nim to, że wszystkie te przepisy wyglądają na zdjeciach tak cudnie a ja ich zjeść nie mogę!!! (dieta!!!!)
Czytam FiKa, gdyż ma interesujące podejście do kuchni, szczerze „gada” i dodatkowo inspiruje. ooo myślę, że nic głębszego mną nie kieruje ;)
Pozdrawiam
…a ja czytam Fika, gdyż jest gotującym facetem! Ba! Świetnie gotującym facetem!
Co prawda, facetem, który ma żonę, ale co tam! Razem tworzą świetny duet, więc trzeba wybaczyć ;)
Dziękuję za inspirację na co dzień i od święta!
ZaFiKsowałam się ;)
pozdrawiam serdecznie
Uwielbiam tego bloga na niebanalne przepisy i zaskakujące połączenia smakowe. Wydawało mi się, że na temat zdrowego odżywiania wiem sporo, a tymczasem tutaj co chwilę dowiaduję się czegoś nowego!
FiK jest dla mnie inspiracją, poza tym przywraca wiarę w to, że facet może duuuużo więcej w kuchni niż tylko zagotować wodę na herbatę ;)
A co jakiś czas jakiś konkurs daje kolejny powód do radości :)
O FiKu dowiedziałam sie calkiem niedawno- ze fan page’u moich ulubionych czekolad Cocoa. Jestem alergikiem i jem bez glutenu, bez cukru, bez nabialu, straczek, cytrusów itd. Przygotowywanie posiłki jest do mnie trudne, ponieważ wyeliminowalam z diety wiele produktów. Zalezy mi na tym, aby jeść zdrowo i smacznie. Zakochałam sie w tym blogu od pierwszego wrażenia, bo stanowi dla mnie inspiracje do przygotowywania posiłkow o różnorodnych wartościach odzywczych. Zdjęcia sa piękne (zona ma talent), potrawy wyglądają bardzo apetycznie. Podobają mi sie również recenzje z różnych restauracji w Warszawie, bo dzieki nim wiem, ze mogę gdzies smacznie i zdrowo zjeść pomimo eliminacji tylu produktów. Jedyne co mogloby być poprawione w serwisie to wyszukiwarka- abym mogla wybrac produkty, które sa jednocześnie bez glutenu, bez cytusow (filtr bazujący na podstawowych alergenach), bez cukru i np o niskim IG. Dodalabym tagi do potraw, czas przygotowywania potrawy i dla ilu osob przygotowywany jest posiłek. Fajnym pomysłem mogloby być tez forum, na ktorym mozna by się wymieniać doświadczeniami i może ranking potraw w danej kategorii udostepniany w wyniku głosowania przez czytelników. Bardzo bym chciała wygrać ten konkurs, ponieważ uwielbiam produkty Cocoa i sprawiają mi dużo przyjemnosci przy mojej pelnej wyrzeczen diecie.
Trafiłam tutaj przed chwilą i zostanę tu na dłużej. Pardo podobają mi się przepisy i powiem szczerze bardzo lubię konkursy ;p więc za konkursy też lubię tu zaglądać :) pozdrawiam
Lubię FiKa za wszystkie kreatywne i pyszne przepisy!
Czy lubię FIK-a?
Ja już żyć bez niego nie mogę… Jego posty uzależniają, a przepisy (zwłaszcza bg) ułatwiają i umożliwiają mi w miarę normalne życie.
Czemu nie lubię FIK-a? A czyż można go nie lubić? Nie! Zazdroszczę mu tylko, a jednocześnie podziwiam jego wspaniałe pomysły kulinarne, lekkie „pióro”, fantastyczne, nastrojowe zdjęcia, a przede wszystkim małego przyjaciela, który jest prawie na każdym zdjęciu.
Przyznaję się bez bicia;-): czytam dla czystej, zmysłowej przyjemności:-D! Jestem łasuchem, wzrokowcem, a do tego mam dwie lewe ręce do gotowania:-D, ale po prostu uwielbiam katować się widokami tych cudownie grzesznych potraw, na których widok dostaję ślinotoku i drgawek z kulinarnego pożądania;-)! Poza tym tak sobie marzę, że kiedyś nastąpi ten moment gdy sama odczaruję moje dwie lewe ręce;-), i ugotuję coś pysznego korzystając z przepisów na FiK:-). Polecam też Wasz blog gotującym znajomym, a jako haraczu za takowe polecenie żądam od nich zaproszenia na wspólną konsumpcję dań wykonanych według Waszych przepisów;-). Sprytne, no nie;-)?! Poza tym, jako fotograf – amator szczerze podziwiam kunsztowne zdjęcia potraw:-). Zaglądam do Was z taką przyjemnością, z jaką zagląda się do ulubionej knajpki:-), takiej, którą się odwiedza z przyjaciółmi:-). No bo u Was jest i pyszne co nieco do zjedzenia;-), i piękny zdjęciowy „wystrój”;-), i serdeczna i ciepła atmosfera:-). I to wszystko piszę szczerze:-), jesteście jednym z dwóch blogów o tematyce kulinarnej jakie śledzę:-). Życzę Wam nie tak trzech, ale minimum trzydziestu lat blogowania;-), na dobry początek;-).
Skoro pytasz to mowie, czytam Cię, bo jest to jedyny znany mi bezglutenowy blog prowadzony przez faceta, a co za tym idzie, jedyny wolny od typowo babskich bzdur jak offtopy o kosmetykach, ubraniach, dzieciach, bez zbędnych słów i opisów, tylko to co trzeba. Poza tym jesteś ciekawostką przyrodniczą, okazem na wyginięciu. W moim otoczeniu nie ma takich facetów, dominują raczej amatorzy gier komputerowych z piwskiem i kebabem w łapie, wiec fajnie mieć świadomość, że tacy też istnieja:)
Skoro pytasz to mowie, czytam Cię, bo jest to jedyny znany mi blog z prostymi beglutenowymi przepisami prowadzony przez faceta, a co za tym idzie, jedyny wolny od typowo babskich bzdur jak offtopy o kosmetykach, ubraniach, dzieciach, bez zbędnych słów i opisów, tylko to co trzeba. Poza tym jesteś ciekawostką przyrodniczą, okazem na wyginięciu. W moim otoczeniu nie ma takich facetów, dominują raczej amatorzy gier komputerowych z piwskiem i kebabem w łapie, wiec fajnie mieć świadomość, że tacy też istnieja:) narazie nie mam za co nie lubić.
Na Twojego bloga wpadłam przypadkowo. Szukając przepisu na surowe ciasto z surowym kakao. Trafiłam :-) na mące kokosowej ;-) WSPANIAŁE! Właśnie takie, jakiego potrzebowałam – szybkie, zdrowe, słodkie ;-) Pomyślałam, że chyba potrafisz gotować ;-) dlatego postanowiłam „polubić” Cię na Facebooku i dodać Twoją stronę do „ulubionych”. Oczywiście – nie wszystkie przepisy mi się podobają – ale jeszcze się taki nie urodził, który zdołałby wszystkim dogodzić.. Myślę, że trochę za dużo nabiału, sera jest w Twoich przepisach. Wiem, bo sprawdziłam nie tylko na sobie, że nabiał jest bardzo szkodliwy – powoduje raka i tym podobne „przyjemności” – dlatego też – gdybyś chciał wysłuchać rady – unikaj nabiału, tak, jak ładnie w wielu przepisach unikasz pszenicy i glutenu. Bardzo mi się podoba to, że gotujesz z sezonowych składników – jesienią króluje dynia ;-) latem – owoce sezonowe – duży PLUS. Super zdjęcia, apetyczne, ale na luzie i bez zbędnego przyozdabiania „starą łyżką i starą deską”, jak to ma miejsce na innych blogach kulinarnych. Fajne recenzje książek. Widać, że je czytasz, a nie tylko przepisujesz opis z innych stron. Fajnie, że piszesz o atrakcjach zagranicznych miast. Człowiek czuje się tak, jakby był Twoim najbliższym znajomym i osobiście otrzymywał relację z Twoich wojaży..
Ogólnie – lubię Twoją stronę. Tak jak poprzednicy napisali – nie ma w niej „ciumkania” o kosmetykach i innych lakierach do paznokci (na blogach kulinarnych). Konkretny blog i konkretna kuchnia. Tak trzymać. Dzięki za wiele inspiracji!
Czytam FiK’a już blisko rok. To dzięki Twojemu blogowi, uważniej zaczęłam czytać składy produktów. Zainspirowałeś mnie do zorganizowania wraz z mężem „miesiąca bez glutenu”. Twoje przepisy są rewelacyjne i proste – teściowa rozpływała się nad „moją” wołowiną w sosie teryiaki, a znajomi co i rusz proszą abym zrobiła frytki z dyni z wędzoną papryką.
Twój blog zmienił moje życie na lepsze. I smaczniejsze :D
Uwielbiam FiKa za to, że w Jego kopalni przepisów można dokopać się do prawdziwych diamentów. Nawet kiedy wszystko idzie jak po grudzie, mając pod ręką Twojego bloga chwile smakują lepiej. A nie lubię FiKa za to, ale to tylko przez moją zazdrość, że ma nieograniczony dostęp do tak ogromnych pokładów czekolady…. :)
Pozdrawiamy z serca Śląska
Czytam FiKa, bo chcę się nauczyć porządnie gotować. A porządne gotowanie oznacza dla mnie: wykorzystywanie mnóstwa warzyw i owoców, poza tym produktów jak najmniej przetworzonych, najlepiej bezglutenowych. W taki właśnie sposób odżywiam się na co dzień i dzięki temu dobrze się czuję.
W przepisach znajduję moje ulubione produkty i poznaję nowe sposoby na ich wykorzystanie. Często natrafiam też na nowości, które zazwyczaj przypadają mi do gustu.
Poza tym świetne zdjęcia. I opowieści z podróży. Przeglądam wiele blogów kulinarnych, a FiK należy zdecydowanie do ulubionych.
Dlaczego czytam FiKa? Bardzo cenię połączenie prostej kuchni (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) i składników wysokiej jakości. Zdrowie jest dla mnie najważniejsze. Jedzenie ma nie tylko być zdrowe ale i smaczne. Wykluczenie z mojej diety pszenicy było dla mnie wielkim wyzwaniem, potrzebowałam „przepisowego” wsparcia. Wtedy właśnie natknęłam się na FiK. Wiele receptur na stałe zagościło w moim menu. A dodatkowo podoba mi się to konkretne, męskie podejście do gotowania:)
Dziękuję za uwagę!
Lubię:nie wymyślę nic więcej czego moi przedmówcy by nie napisali.Świeżość ,niekonwencjonalność, odkrywczość przepisów. Nowe połączenia.. to lubię.
Nie lubię……bo skąd tak nagle wziąć miękkie izraelskie daktyle….. (też lubię te wielkie miękkie ) albo bataty…..więc wyobraźnia pracuje i ślinka leci i przypominają się podróże .
Lubię! Bo właśnie dziś znalazłam, pośród internetowych banialuk :) Lubię! Bo akurat dziś nie wolno mi jeść, a przepisy, które czytam, oglądam pomagają mi! Lubię! Bo jest kolorowo, kulturalnie, ciekawie i tak jak ja, łączysz w daniach owoce z warzywami, mięsem, rybami. I czy wygram, czy nie wygram, to jutro realizuję pierwszy przepis z Twojej długiej listy: sałatkę ze szpinakiem i ananasem! o tak, lubię! :)
Czytam FiKa, bo lubię – jedzenie, gotowanie, pieczenie, smakowanie, czyli wszystko, co z kuchnią związane. Jestem „blogomaniakiem”, ale tylko czytającym, bo choć podjęłam próbę również pisania, nie wytrwałam przy tym zbyt długo. Wolę szukać inspiracji i tworzyć w zaciszu swojej kuchni, a FiK niewątpliwie mi w tym pomaga. Lubię tu niekonwencjonalność, różnorodność, ciekawe połączenia, zupełnie zaskakujące pomysły, a przede wszystkim uwielbienie do prawdziwej, gorzkiej CZEKOLADY! Jedyne co trochę razi, to często pojawiający się radykalizm w osądach smaków czy diet, a przecież „o gustach się nie dyskutuje”. Każdy może, a nawet powinien, mieć własne smaki, ulubione produkty i dania. Nie zmienia to jednak faktu, że zaglądam tu regularnie i nic nie zapowiada, żeby to się zmieniło :)
Pozdrawiam i życzę smacznych pomysłów, z czego my wszyscy czytelnicy skorzystamy!
Staram się zaglądać regularnie na FiKową stronę. Co więcej, nie tylko wbijam gały w ekran, ale równie regularnie korzystam z przepisów, by cieszyć podniebienie swoje i bliskich. Kiedyś głównie zaglądałam i wyczekiwałam makaronów. Teraz chłonę wszystko:) FiKa czytam, bo lubię, bo inspiruje, bo ma apetyczne zdjęcia i dlatego, że przemyca notki i zdjęcia z koncertów zespołów, które lubię:) A wkurza mnie za to, że gotuje lepiej ode mnie! :)
Za co lubię? Za pokazanie, że facet też umie gotować. Gotować coś więcej niż ziemniaki ze schabowym. Za fajne przepisy i za cykl „Na tropie” :)
Czytam FiKa, bo mnie inspiruje, zaskakuje pomysłami, przełamuje stereotypy i zmusza do kreatywności.
Powody, dla których zaglądam na tego bloga? Po prostu lubię nietuzinkowe pomysły autora, jego ciekawe przepisy oraz niechęć do otaczających nas śmieciowych produktów spożywczych. Uważam, że FiK ma naprawdę dobry gust jeśli chodzi o czekolady, choć… ostatnio jakby rzadziej o nich pisze? Nie bez znaczenia są też fajne konkursy, w których można od czasu do czasu zdobyć jakąś smaczną i zdrową nagrodę.
Pozostaje pogratulować bloga i liczyć na to, że wpisy będą się tu pojawiały przez wiele kolejnych lat :)
Niestety – FiK mniej pisze o czekoladach, bo nie ma kiedy ich próbować, a tym bardziej opisywać. Trzy czy cztery czekają na recenzję, a wiele więcej – na otwarcie:/
Hmm, kiedy można się spodziewać wyników? ;)
Niebawem, brak czasu (I’m sorry!)
Jaka szkoda, że przegapiłam
a może by tak jakiś nowy konkurs?