Dziś pierwsza z trzech winnych czekolad od Baratti e Milano: Puro Cioccolato Al Latte con Vino Pinot Nero.
Baratti e Milano to włoska firma z przeszło 150-letnią tradycją. W Turynie, przy Piazza Castello 29, działa do dziś historyczna – otwarta w 1858 r. – kawiarnia o tej samej nazwie.
Stworzyć dobrą czekoladę z winem nie jest łatwo. Dotąd na tabliczkę tego rodzaju, naprawdę godną uwagi, której smak faktycznie kojarzyłby się z dobrym winem, trafiliśmy nie dość, że raz, to jeszcze tak dawno temu, że nazwa producenta przepadła w odmętach niepamięci. Pewne jest tylko, że czekolada była włoska; innych szczegółów brak.
Okazuje się jednak, że czekolada z winem od włoskiego producenta nie oznacza gwarancji sukcesu. Włoska czekolada Baratti z dodatkiem Pinot Noir to niestety kolejny namacalny dowód na to, że sięganie po czekolady z winem obarczone jest dość wysokim ryzykiem rozczarowania.
Opakowanie jest ładne i obiecujące – starannie wykonany kartonik w odcieniu fioletu, ‚inkrustowany’ złoconymi literami i ozdobiony kiścią winogron; ale już nienaturalny, mało przyjemny aromat zdradza słabe punkty tej mlecznej tabliczki. Czekolada jest perfumowana tak mocno, że jej irytujący, sztuczny zapach wyraźnie dominuje nawet nad słodkim aromatem cukru, który często charakteryzuje mleczne czekolady o niższej zawartości kakao (tu: 30 %). Syntetyczny aromat jest zdecydowany, mocny i trwały, nie wietrzeje nawet mimo przechowywania czekolady w otwartym opakowaniu przez kilka tygodni, ale niestety w niczym nie przypomina on aromatu wina. Nie można nawet uznać, że słabo go imituje, bo prawda jest taka, że nie imituje go wcale. Negatywne wrażenia już na poziomie zmysłu węchu przesądzają o późniejszych, ogólnych wrażeniach z degustacji. Baratti z Pinot Noir jest łagodna, mleczna, kremowa, bardzo słodka, ale przede wszystkim tak nieznośnie aromatyzowana, że trudno czerpać z niej smakową przyjemność. Syntetyczny zapach przytłacza wszystko inne i sprawia, że po jednym kawałku zupełnie nie ma się ochoty na więcej (może to stanowić zaletę np. dla tych, którzy poprzez ograniczenie spożycia czekolady próbują stracić na wadze…).
Pochodząca z Burgundii Pinot Noir to jedna z tych odmian winorośli, która stanowi dla winiarzy spore wyzwanie zarówno w uprawie, jak i w procesie winifikacji. Jeśli cały ten proces przebiega optymalnie, może dać świetne wina, ale jeśli coś pójdzie nie tak… Wszystko wskazuje na to, że trudności w okiełznaniu Pinot Noir dały o sobie znać i tutaj – tabliczka z Pinot wyszła bowiem słabo. Kto nie chce pozbawiać się pozytywnych skojarzeń z hasłem „pinot noir”, powinien się zastanowić, czy dawać tej czekoladzie szansę. Wszystko jest kwestią gustu, nas w każdym razie pierwsza sprawdzona Baratti rozczarowała; zobaczymy, jak wypadną kolejne (Moscato i Barbaresco). Czekolady Pinot Noir można spróbować, ale nie trzeba, dlatego ocena jest pół na pół. Decyzja należy do Was.
Ocena: 51/100
Opakowanie: złotko i kartonik
Waga: 75 g
Skład: cukier, masło kakaowe, pełnotłuste mleko w proszku, masa kakaowa, wino Pinot Noir (5%), emulgator: lecytyna sojowa, aromaty. Zawartość kakao: min. 30%. Może zawierać drobinki orzechów laskowych.
Cena: ok. 14 zł
Producent: Baratti e Milano
Dystrybutor w PL: sklep internetowy API FOOD
Włoska, a niedobra? No popatrz, trzeba być czujnym