- 150 g dobrej gorzkiej czekolady (nie mniej niż 70%, tu: Raw Cocoa)
- 2 kopiaste łyżki surowego kakao
- 75 ml oliwy extra vergine najlepszej jakości
- szczypta soli (tu: różowa himalajska)
Czekoladowy spread z dodatkiem oliwy to klasyczny włoski smakołyk. Sprzedawany jest – nie tylko we Włoszech – w dobrych butikach z czekoladą.
Takiego czekoladowego smarowidła próżno szukać na sklepowych półkach gdzieś obok nutelli, o której składzie i wątpliwych walorach zdrowotnych dawno temu pisałem TUTAJ.
Najlepszej jakości są rzecz jasna spready z gorzkiej czekolady. Ich bazę stanowi bowiem tylko gorzka czekolada, oliwa extra vergine oraz (przeważnie) odrobina soli. Taki właśnie przepis podaję poniżej.
Oliwa wpływa przede wszystkim na konsystencję kremu, w smaku jest natomiast prawie niewyczuwalna. Postaraj się użyć zarówno oliwy extra vergine, jak i czekolady najlepszej jakości – im lepszych użyjesz składników, tym lepiej będzie smakował krem.
Możesz użyć go do naleśników, placków, kanapek, albo – byle z umiarem – wyjadać łyżeczką ze słoika:-)
Spread jest wegański. Użyta przeze mnie gorzka czekolada Raw Cocoa 70% jest czysta (bez dodatków) i nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego, a ponadto zamiast rafinowanego cukru słodzona jest odparowanym nektarem palmy kokosowej.
PRZEPIS:
1. Rozpuść czekoladę wraz z solą w kąpieli wodnej (np. w misce zawieszonej nad garnkiem z wrzącą wodą w taki sposób, by spód miski nie stykał się z taflą wody), od czasu do czasu mieszając (najlepiej rózgą).
2. Dodaj kakao. Wymieszaj dokładnie, tak by masa była całkiem gładka.
3. Dodaj oliwę, wymieszaj wszystko tak, by oliwa całkiem połączyła się z czekoladą.
4. Przelej masę do drugiej miski, po czym przykryj miskę folią spożywczą i odstaw na 2 godziny albo wstaw na godzinę do lodówki.
5. Zdejmij folię i rozmieszaj spread łyżką, po czym przełóż do słoika lub pojemnika.
6. Spread nie musi (chociaż może) być przechowywany w lodówce. Ja trzymam go w słoiku lub głębokiej maselnicy w kuchennej szafce. Trzymany w lodówce może nieco mocniej tężeć, podobnie jak sklepowe masła czekoladowe czy czekoladowo-orzechowe. W takim przypadku najlepiej wyjmij go z lodówki na pół godziny przed jedzeniem, by stał się bardziej smarowny.
7. Spałaszuj w ciągu 5 dni:-)
Smacznego!
Nie jestem fanką czekoladowych smarowideł ale bywa, że czasem nachodzi mnie ochota na takie słodkości. Przy okazji wypróbuję bo przepis jest bardzo prosty :) Piękne zdjęcia!
Dzięki:-)
Yyy, a co robimy z oliwą?
Juz poprawione.
Jak Ty świetnie wyczuwasz moje nastroje. Mnie tu szybko pogłębiający się dół gnębi, a Ty mi od razu przepis na przepyszną porcję endorfin serwujesz.
Idzie jesien, trzeba sie jakos ratowac!
Idealny, właśnie tego szukałam