Nie na zawsze, ale na jakiś czas.
Raz na parę miesięcy trzeba zmienić otoczenie, żeby nie oszaleć. Albo chociaż nieco odwlec ten moment ;-)
Facecik będzie tu i tam, po powrocie zapewne zrelacjonuje to i owo, a w międzyczasie – żebyście całkiem o FiK nie zapomnieli – będzie Was raczył na blogu fajnymi (zaległymi) przepisami. Zebrało się ich całkiem sporo, więc – jeśli tylko czas pozwoli – strona Faceta i Kuchni powinna być regularnie aktualizowana.
Poza tym, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem (a wygląda na to, że pójdzie), w przyszłym tygodniu na blogu pojawi się konkurs, w którym będzie można wygrać sporo książek – świeżo wydanych kryminałów z akcentami kulinarnymi.
Fanpage też nie pozostanie martwy, so stay tuned! Komu let’s, temu go ;-)
Może nie całkiem lubię takie klimaty, ale sam też chyba bym się wybrał w tamte strony. Jeśli chodzi o festiwale to chyba najbardziej zwiedziłbym te z czekoladą i winem…
Mam jednak nadzieję, że nie zabraknie ciekawych relacji z pobytu tu i tam.
Pozdrawiam.
Rock’n’roll i wino idą przecież w parze ;-)