Konkurs dla dzieci – małych i dużych!
***
WYNIKI
Nagroda wędruje do Kiane – komentarz z 27 maja. Gratulacje i smacznego smartphone’a! ;-)
***
Nie wiem, jak Wy, ale my Dzień Dziecka obchodzimy wciąż tak, jak na dzieci przystało. Jest okazja, musi być i prezent!
Jeśli ktoś czuje się staro i pierwszego dnia czerwca nie traktuje jak swojego dnia, to jego problem ;-)
Facet i Kuchnia Dzień Dziecka lubi i celebruje, dlatego z okazji zbliżającego się święta wszystkich dzieci (bez względu na metrykę) zaprasza do konkursu. Zasady są proste, a nagroda słodka, do wzięcia jest bowiem taki oto zestaw od Chocolissimo:
oraz
czekoladowe serce z orzechowo-czekoladowym nadzieniem
Co trzeba zrobić, by wziąć udział w konkursie?
Wystarczy w komentarzu pod tym postem napisać, jak zamierzacie uczcić 1 czerwca?
Dodając komentarz pod wpisem na blogu, nie przejmujcie się komunikatem o spamie. Żaden komentarz nie zginie i po zaaprobowaniu zostanie opublikowany na stronie. Jedna osoba może dodać jeden wpis.
Spośród wszystkich dodanych odpowiedzi wybierzemy jedną, której autor(ka) otrzyma słodycze od Chocolissimo.
Konkurs trwa od dziś, tj. od 26 maja do 28 maja do końca dnia. Wyniki ogłosimy na blogu w środę 29 maja ok. 9.00 AM. Jeśli laureat dostarczy nam adres do wysyłki nagrody w środę 29.05 do południa, powinien otrzymać ją do 31 maja, więc bądźcie czujni ;-)
Nagrodę wysyła Chocolissimo.
Enjoy!
Ja spędzę dzień dziecka,. najpierw na robieniu eksperymentów z fizyki, wraz z najmłodszymi ^^. Później pewnie coś upichce dla domowników (np. marchewkowe placki z fetą <3 ). Po spacerze z pieskiem usiądę z rodziną i spędzę miło wieczór, czy to na oglądaniu filmu czy na grach planszowych! :)
Pozdrawiam :)
Moje dzieciaki maja dzień dziecka codziennie :)kocham je nad życie :)
Najpierw odwiedzi mnie i Męża jedna z Mam (która już dziś się zapowiedziała), zjemy ciacho i lody, a co!, nam dzieciom się należy! Potem idziemy do kina (może na Mambo, Lula i piraci) i na huśtawki :)
Pojedziemy z moją 9-letnią córcią na całodzienny wypad na rowery – w tym zwiedzanie zamku , piknik z plecaka, lody z przydrożnych sklepików, setki fotek po drodze, powrót po zmroku :)
Jak zamierzam spędzić Dzień Dziecka? Otóż tak – zamienię się w dziecko całkowicie. Zjem tonę słodyczy, niczego sobie nie pożałuję, poskaczę po kałużach (jak będą), polecę na plac zabaw i zajmę pierwszą z brzegu huśtawkę dopraszając się ślubnego, żeby mnie rozbujał. Na twarzy wieku wymalowanego nie mam, nikt się nie pokapuje :-D
Chciałabym spędzić dzień dziecka tak jak to bywało lata temu, czyli bez trosk, dźwięku telefonu i maili służbowych. I liczę na to, że w tym roku się uda, bo dzień dziecka wypada w długi weekend. Będę jeść słodycze bez ograniczeń, lody na śniadanie- czemu nie. Będę jeździć na rowerze i śmiać się głośno. Śpiewać i tańczyć bo choć nie umiem to lubię.
Dopiero dzięki temu wpisowi zauważyłam, że dzień dziecka już tak niedługo!
Ale.. jako, że to będzie długi weekend na pewno znajdę czas by coś upiec A do tego.. Dzieci przecież nie wybiegają tak daleko myślami! Tak więc może coś spontanicznego? ;)
ja chcę oderwać się od pracy, zapomnieć o troskach i zająć sie radością życia, choć przez ten jeden dzień, a dodatkowo żona zapewni nam dużo słodkości, więc taki będzie właśnie mój DZIEŃ DZIECKA
To prawda Dzieci są Małe i Duże, w każdym tkwi coś z dziecka, jednak to na tych Małych skupia się cały świat, ale w końcu to one są całym naszym światem, które go podtrzymują. Są jedyne, wyjątkowe i niezastąpione, z nieskończoną ilością energii i pomysłami. Każdego dnia mają zakazy i nakazy, dlatego niech Dzień Dziecka będzie szczegolnym dniem, róbmy to na co mamy ochotę, nie odmawiajmy sobie przyjemności. Bądźmy wszyscy jak te Małe Dzieci, śmiejmy się i realizujmy wszytskie szalone pomysły, żebyśmy z radości nie mogli zasnąć i jeszcze długo wspominali ten Dzień Dziecka.
Pozdrawiam, Kasia
Hmm dzień dziecka spędzę w domu z rodzinką :3
Najpierw coś się upichci na śniadanko , potem może jakiś rodzinny spacer , a popołudniu wielkie wypiekanie ciasteczek – oczywiście w słodkich dziecinnych foremka żeby zachować tego dnia ^.^
Ja Dzień Dziecka spędzę ze swoimi dziećmi (mój syn, córka i zięć). W planach mamy karuzele, lody, watę cukrową, gry planszowe i piknik. To będzie najlepszy Dzień Dziecka dla nas wszystkich.
W planach była basen i park rozrywki, ale moje maluchy: Rafał – 6 lat i Patrycja – 4 lata, właśnie zachorowały na ospę i jesteśmy zmuszeni spędzić dzień dziecka w domu. Aby ten dzień był dla nich wyjątkowy, przygotowujemy dla nich wraz z żoną (oczywiście w tajemnicy) teatrzyk o Jasiu i Małgosi. Dzieciaczki uwielbiają czekoladowy blok, więc tego dnia przygotują go same (z drobną pomocą żony). Czytanie książeczek, przytulanie, robienie tylko tych rzeczy, które nasze skarby uwielbiają – to nasze aktualne plany na Dzień Dziecka.
Wyprawa do kina z maluchem to idealny sposób na spędzenie dnia dziecka bo wartościowe bajki, które zaciekawią dziecko są edukacyjne i dobrze wpływają na jego rozwój. Do tego dorośli też lubią bajki więc można zrobić razem z dzieckiem coś fajnego co wszystkim sprawia dużo radości. Tak więc spędzienie części dnia dziecka w kinie z pociechą to idealny wybór. Nie ma nic lepszego niż szczęśliwe dziecko! :)
Mam nadzieję się wyspać bo córka (8 m-cy) nie dała mi tego prezentu na dzień mamy. Potem będziemy jeść gazety, froterować podłogi i stawiać pierwsze kroki. Bo w tym roku wszystko jest po raz pierwszy.
Dzień Dziecka zamierzam uczcić organizując ten dzień dla dzieciaków, ale też samej w nim uczestnicząc. O co chodzi? O to, że nie jestem jeszcze mamą, więc nie zabiorę nigdzie swoich dzieci, ale za to jestem ciocią dla dwójki maluchów, którzy są tak cudowni, że jak najbardziej zasługują na to, by uczcić z nimi to fajne święto:) chcemy to zrobić w jakiś ciekawy sposób, i przede wszystkim spędzić razem czas. wobec czego wybieramy się w czwórkę (tzn. ja, dwójka wspomnianych urwisów i ich mama, a moja siostra) na piknik – z prawdziwym koszem piknikowym i kocem w biało-czerwoną kratę:) zabieramy ze sobą przygotowane wcześniej w domu piknikowe pyszności i cały dzień mamy zamiar spędzić na objadaniu się nimi i wylegiwaniu na kocu. Bo Dzień Dziecka to święto nie tylko dla najmłodszych! ;)
Dzień Dziecka spędzę we wspólnym gronie z rodzinką i znajomymi. Zaplanowaliśmy sobie wiele atrakcji. I tak poczynając już od samiutkiego ranka, wczesna pobudka, a potem pyszne śniadanko na które zaserwujemy sobie wielki stosik naleśników i gofrów z różnymi owocami oraz z moimi ulubionymi karmelizowanymi bananami. A wszystko to polane dużą ilością czekolady i bitej śmietany. Śniadanko zapijemy koktajlami owocowo-warzywnymi, gorącą czekoladą i milkshejkami. Po sutym śniadanku wybierzemy się do ogrodu botanicznego, ażeby podziwiać naturalne piękno przyrody. Po długiej przechadzce pojedziemy do wesołego miasteczka i tam damy wyraz naszej radości bawiąc się do upadłego. Potem wstąpimy na obiadek do jakiegoś lokaliku. Następnie udamy się do akwaparku. Po dniu pełnym wrażeń skomponujemy lekką kolacyjkę z drinkami i ułożymy się do snu. To będzie wspaniały i niezapomniany Dzień.
W mojej rodzinie Dzień Dziecka to bardzo wyjątkowy dzień! Mam troje cudownych dzieci i to będzie Ich dzień. Dodatkowo 1 czerwca to data urodzin moich bliźniaczek, a w tą sobotę będą miały 1 urodziny!
Zamierzam wyprawić im wspaniałą imprezę. Mnóstwo balonów pod sufitem, kolory, serpentyny.
Mam też ambitny plan aby wszystkie posiłki przygotować sama, a będzie pona 20 osób:)
Na pewno ten dzień będzie niezapomniany dla wszystkich moich i zaproszonych dzieci!:)
1 czerwca zamierzam uczcić w następujący sposób: 31 maja udekoruję mieszkanie (baloniki, trochę serpentyn i duży transparent: „Dzień Dziecka – dziś rządzą dzieci”), a rano podam dziecku niezwykłe śniadanie. Po śniadaniu zrobię wspaniałe przyjęcie z lubianymi przez dziecko smakołykami. Zaś wieczorem wybierzemy się do lasu. Po prostu przygotuję ten dzień DLA NIEGO i spędzę go Z NIM.
Każdy wciąż jest dzieckiem,czym tym małym czy tym dużym.Ja mam synka dwu letniego,rozbrykanego i przygód spragnionego.Światem zwierząt jest zafascynowany,więc nie widzę innej możliwości jak w tym dniu ZOO z nim odwiedzić.Misie,małpki czy tygrysy dzień umilą nam niezwykle.Lecz w zoo też różne są atrakcje,to zdjęcie z wężem można zrobić,to watę cukrową można zjeść przy żyrafie.A przy rybkach można poczuć się tak jakby się z nimi razem pływało.Mała przejażdżka na koniku , a może w tym dniu na wielbłądzie .W końcu to magiczny dzień i wszystko zdarzyć może się.Ale najważniejsze,że ten dzień spędzimy razem rodzinnie.Gdzie każdy będzie mógł spełnić swoją zachciankę i nikt nie powie „tego nie wolno”.
Ja z samego rana w Dzień Dziecka lecę do mojej Mamy do Paryża. Tam, mam zamiar spacerować po mieście co jakiś czas zatrzymując się w kafejce. Planuję też wtedy spróbować ciastko Paris-Brest. Na obiad – pewnie do Dzielnicy Łacińskiej.
ja mam nadzieję, że moje dzieci do soboty zakończą wreszcze serie jelitówek i po ciągłym jedzeniu ryżu będą mogły wreszcie zjeść coś słodkiego…
W Dzień Dziecka postaramy się o swoje :) !!!
Ten wielki i piękny Dzień Dziecka spędzimy od początku świątecznie jeden z synków obchodzi w ten Dzień Roczek więc śpiewająco go przywitamy a potem dla dwójki z okazji Świąt dzieci zaśpiewamy:) pełni radości na działkę się wybieramy tam w piłkę pogramy w domku na drzewie dzieciaczki skarby pochowają …bez lodów się nie obejdzie to i brzuszki troszkę napchamy plaży co prawda nie mamy ale w piaskownicy zawodom o jak największy zamek początek damy. Po imprezce na działce do domu wrócimy i rodzinkę zaprosimy aby uczcić Roczek i Dzień Dziecka tortem, balonami i stołem napchanym smakołykami.
Pomimo iż nie posiadamy jeszcze dzieci do roku staramy się świętować 1 czerwca. Jest to doskonały dzień aby obudzić swoje wewnętrzne dziecko i przez jeden dzień w roku wyjść z roli poważnych dorosłych. Czasem jest to spacer do lunaparku, szaleństwa na karuzelach i zajadanie się cukrową watą, innym razem wycieczka do zoo i ubrudzenie buzi lodami z czekoladową polewą, jest to doskonały dzień na pójście do kina i obejrzenie aktualnie granej bajki w towarzystwie zgrai 6 latków. Na ten rok nie mamy jeszcze planów, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby usmarować sobie buzie czekoladą wygraną u Faceta :)
Ponieważ w tym roku skończyłam 18 lat to Dzień Dziecka zamierzam spędzić jak na dorosłą przystało – pojechać nad Wisłę moim błękitnym rowerem z koszykiem w syrenki i pomachać nogami, napchać sobie całą buzię czekoladą, a potem pójść na huśtawki :)
Ja pojadę z moją królewną do zamku pod namiot:)Przyboczna gwardia:mrówki,komary będzie strzegła wejścia do komnat:)A rycerski tata dostarczy lody,zrobi koronę z polnych kwiatów:)
I będzie strzegł królewny jak oka w głowie by materac był wygodny,a sen przyjemny:)
Jest tylko jeden prawidłowy sposób spędzania dnia dziecka – spać do południa, na śniadanie zejść w piżamie, zrobić sobie pyszną jajecznicę, usiąść na kanapie i oglądać programy kulinarne albo podróżnicze. Potem można się umyć i przebrać i przełożyć na leżak albo iść na spacer i zjeść na obiad jakiś fast-food, i lody. Na wieczór – wskazane leniuchowanie albo delikatna aktywność intelektualna np. gry planszowe wspierana ciągłą dostawą glukozy w postaci czekoladek, ciasteczek, lodów. Niestety, 01/06/2013 jest dniem dla niektórych pracującym, więc ja od 9 do 14 będę w pracy, ale jak tylko wrócę przebieram się w piżamę i rozpoczynam oglądanie programów kulinarnych! i nikt mi nie przeszkodzi!
karuzela, huśtawki, lody na patyku, umorusana od czekolady buzia, duuużo balonów, lepienie ludków z plasteliny, malowanie farbkami i uśmiech od ucha do ucha!
Będę szaleć na całego! :) Zrealizuję wszystkie szalone pomysły, jakie tylko wpadną mi do głowy!
Może jakiś wyjazd z rodzeństwem i rodzicami…
:*
Po wywiązaniu się ze wszystkich dorosłych obowiązków (praca, sobotnie porządki). Wybieram się na działkę do rodziców, którzy to będą mnie rozpieszczać kulinarnie :) Sama z kolei zabiorę rower i pojadę na długą przejażdżkę. Wdychając zapach sosnowego lasu, który tak dobrze pamiętam z dzieciństwa :) Może będzie padać, może się zakopię w piasku, lub w błocie nie ważne !!!! Tu liczy się przygoda, radość, wolność i piach pod paznokciami!
w ten dzień akurat powinnam być na uczelni, ale… mi też należy się jakaś nagroda ;)
porwę moją 4-letnią chrześniaczkę na piknik(kolorowa sałatka z łososiem przygotowana według przepisu FiK będzie idealna na tą okazję), oczywiście tego dnia nie może zabraknąć słodkości i naszych ukochanych lodów malinowych <3 mmm…
Później pójdziemy do ZOO, bo Wiki uwielbia zwierzaczki.
Mój dzień dziecka będzie w tym roku wyjątkowy – właśnie pakuję plecak i jutro ruszam w austriackie Alpy. W sobotę, jeśli pozwolą warunki pogodowe, staniemy na szczycie Grossvenedigera, pięknego szczytu wznoszącego się na wysokość ponad 3600 metrów. Czekolady będziemy mieć ze sobą spore zapasy, bo nic tak nie pomaga w utrzymaniu dobrego poziomu energii, gdy wokół śnieżyca, wichury i zmęczenie. Trzymajcie kciuki!
Będę świętować swoje urodziny :)
Ja akurat w Dzień Dziecka się przeprowadzam więc uczcimy ten dzień typowym przeprowadzkowym jedzeniem czyli wielką pizzą z ulubionej pizzerii :D
Witam serdecznie,
A ja faktycznie będę miał dzień dziecka, wolny dzień od dawna. Więc sobota zapowiada się rewelacyjnie. Mama moja powiedziała, że uszykuje mi deser jaki sobie wymyślę :) Długo nie czekając podesłałem jej 4 przepisy z tego bloga, aby mogła coś wybrać ;)
Więc szykuje się słodkie popołudnie. A wieczorem skok na bungee! Bilety już kupione. Marzenia się spełnią :)
1 czerwca rano, piąta trzydzieści – pobudka
Coż to za dzień, ach, dzień to jaki!
Aż o tym wszystkie plotkują ptaki:
„Ma droga sroczko, co pani na to?
Dzisiaj dzień dziecka”
I od tej pory aż do wieczora
Muszę z tysiącem spraw się uporać:
Kaszka i spacer, książka i klocki,
Drzemka i piłka, sok i owocki,
Całusy z córeczką, z mężem wygłupy,
Na pewno będą dziś harce dzikie,
Ze śpiewem, tańcem, śmiechem i krzykiem;
Będą zabawy głośne, szalone
W domu, za domem, no i przed domem!
A mleko wypić! Zjeść trochę zupy!
I choć by chętnie jeszcze pobrykała,
Zmęczone oczka w końcu zamykam.
U mnie komentarz będzie krótki:) Jesśli pogoda dopisze to będzie „Świętowanie na polanie” :) Pozdrawiam!
Ja w tym roku Dzień Dziecka mam zamiar zacząć świętować już w piątek, kiedy to wybieram się z moimi dziećmi, 6-letnim Filipem i 3-letnią Joasią do Zoo. Pierwszą niewątpliwą atrakcją tego dnia będzie oczywiście jazda autobusem, bo do Zoo musimy dojechać z podpoznańskiej miejscowości. Potem będziemy musieli przesiąść się na tramwaj, by ostatni etap naszej podróży odbyć kolejką, ciuchcią Maltanką, na która to mój synek, już nie może się doczekać. Potem czeka na długa wycieczka i zwiedzanie zoo. Nie zabraknie na pewno gofrów, lodów i innych atrakcji. Po całym dniu spędzonym w zoo czekać nas będzie jeszcze podróż powrotna do domu. Gdzie po kąpieli przyjdzie czas na wspólne tulenie się, całusy i łaskotanie. Potem bajka przeczytana na dobranoc i spanie, by w sobotę mieć siły na harce na festynie zorganizowanym z okazji Dnia Dziecka. Przez te dwa dni mam zamiar cala być tylko dla dzieci, by wiedziały, że są dla mnie ważne, i że są wszystkim, całym moim serduszkiem.
Moja córeczka spędzi Dzien Dziecka tak jak sobie tylko zarzyczy To mój cały skarb który zasługuje na WSZYSTKO!!!:)
Moja córeczka spędzi Dzien Dziecka Tak jak sobie tylko zapragnie To jest Jej dzien i napewno Bedziemy sie świetnie Bawić:)
Ja zabieram dzieci na organizowany przez Gmine festyn z okazji Dnia Dziecka. Zabawy,konkursy,lody pełnia zabawy różne przygody.No a pod wieczór meczyk międzyszkolny,w którym uczestniczą Moi synowie.Dnia drugiego czyli w Niedzielę zabieram ich na upragnioną wycieczkę do Ojcowskiego Parku Narodowego…długi spacer,lody, podziwianie ryb w stawach a na końcu dalekiej dróżki odpoczynek tuż przy Bramie Krakowskiej nad „Źródełkiem Miłości”. Potem zwiedzanie chłodnej Jaskini Łokietka i powrót karocą na parking,gdzie pod parasolem zjemy gofry.
Wszystkim polecam!
Jak coroku pojdziemy na festiwal organizowany przez wladze miasta, w domu tort, wiele atrakcji w parku
Ja w dzień dziecka pójdę razem z córką do mojej ulubionej cukierni na ciastka i ciepłą czekoladę jak to robiłam razem kiedyś ze swoją mamą.
Ja w dzień dziecka pójdę razem z córką do mojej ulubionej cukierni na ciastka i ciepłą czekoladę jak to robiłam razem kiedyś ze swoją mamą.To najlepsze co można w ten dzień zrobić.
Ja mój dzień dziecka chce spędzić z moją mamą w nastepujący sposób:Wczesnym rankiem – śniadanie. Niby nic niezwykłego – plasterek szynki, twarożek i jajecznica. Jednak zręczne ręce mojej mamy i jej niekwestionowany talent do gotowania nawet z tak prozaicznych potraw potrafią stworzyć prawdziwe kulinarne dzieła sztuki.Zaraz po śniadaniu ruszamy na piękny długi spacer do naszego ulubionego parku.Spacerujemy tak jeszcze kilka chwil, a potem wracamy na obiad. A w domu mama zakasuje rękawy i bierze się do dzieła. Oczywiście, pomagam jej w tej kuchennej krzątaninie i już niedługo na stole lądują placki ziemniaczane.Chce by mój dzień był wyjątkowy spędzony z osobą którą kocham i która kocha mnie.
ja spedze dziendziecka najpierw na zrobieniu tortamezowi bo w dzien dziecka ma urodziny a potem pewnie z synkiem pojdziemy do naszej galerii pobawic sie i spedzic ten dzien jak najmilej a potem upichce w domu jakis deserek dla moich chlopcow
ja spedze dziendziecka najpierw na zrobieniu torta mezowi bo w dzien dziecka ma urodziny a potem pewnie z synkiem pojdizemy sie gdzies zabawic jak to wypada robic w ten dzien a na koncu zrobie moim chlopcom jakis desrek
Cóż… mam 22 lata, ale facjatę dość młodą. Na 13-tkę mnie określają. Korzystam jak mogę; tupię nogą, kiedy coś chcę osiągnąć, potrafię siedzieć przez godzinę w Smyku, piję Inkę z kubka w Atomówki, oglądam Baśnie Braci Grimm, pochłaniam słodycze na obiad, robię słodkie minki i wszyscy mi „matkują”.
Dzień Dziecka zacznę leniwie koło południa (w końcu to sobota), spałaszuję kaszkę mannę na śniadanie przy kreskówkach Looney Tunes, przytulę swojego misia, założę kokardkę na głowę i będę jeszcze słodsza niż zwykle. Chociaż mówią, że to już raczej niemożliwe… ;>
Ja idę z moim chłopakiem do Mr. Pancakes i zjemy tam rekordową ilość słodkich, smacznych naleśników, całość popijemy zacnym shakiem :D i będzie ekstra! <3 bo ważne w życiu jest jedzenie :D a w szczególności w dzień dziecka duża ilość czekolady!! <3
Ja wraz z mężem i córeczką zamierzamy jechać do Augustowa do naszej chrześniaczki, której obiecaliśmy wspólny basen potem do centrum zabaw dla dzieci. A wiadomo będzie to świetna zabawa nie tylko dla dzieci, ale i dla mnie i męża . Bo ja zawsze marzyłam w takiej kąpieli w kolorowych piłkach , a w ten jeden dzień w roku mogę zapomnieć ,że jestem dorosła i przenieść się w chwilę szaleństwa i zabawy :) Każdy z nas ma coś z dziecka :)
Powiedzmy, że w tym roku 1 czerwca uczczę trochę inaczej niż zwykle. W tym roku przy ołtarzu, w towarzystwie księdza, kilku przypadkowych osób i Tego jedynego. Później zabawą do białego rana nie koniecznie odpowiedniego dla dzieci, chyba że tych pełnoletnich.
w dzień dziecka zawsze idziemy na lody do Grycana, co kiedyś był Zieloną Budką. :)
każda okazja, żeby zjeść coś słodkiego jest dobra.
czasem robię sobie dzień dziecka i zjadam cała tabliczkę czekolady sama. ale nie mówcie o tym mojej dentystce.
Zabiorę wnusia Filipka do Zoo o ile pogoda dopisze, jeśli zaś będzie deszcz mam kupiony zapas plasteliny i będziemy wspólnie lepić zwierzaczki. Na pewno upiekę biszkopt z truskawkami i galaretką. Będzie przyjemnie :)
Ja spędzę dzień na tym co najbardziej lubię, gotować dla moich rodziców i siostry! I przy okazji dla piesków! <3
Ja nie mam dzieci, ale wychodzę z założenia, że w każdym z nas jest dziecko, a jak nadarza się okazja do świętowania to trzeba ją wykorzystać. To będzie dla mnie dzień wolny od pracy. Wstanę jak się obudzę (żadnego budzika), pójdę do kuchni i zrobię sobie śniadanie które kojarzy mi się z dzieciństwem- płatki na mleku i kubek kakao, potem wezmę kąpiel i pozwolę problemom wyruszyć na wakacje.Resztę dnia spędzę na przyjemnościach, poczytam książki, na które nie mam czasu, pobiegam,…będe się relaksować, a na podwieczorek upiekę sobie ciasteczka, bawiąc się podczas ich dekoracji :)
Piknik! Park Tołpy we Wrocławiu, kolorowy kocyk w kratę, kapelusze, miski pełne owoców i trochę tuczących muffinek, słońce, wietrzyk we włosach i zwiewnych sukienkach, i takie tam fantazje, które mam nadzieję zostaną zrealizowane o ile pogoda dopisze. Ach!
Dla mnie Dzień Dziecka podobnie jak dzień Matki urodziny czy inne jakieś ważne święto to po prostu dzień Mamy i Córeczki.Zawsze spędzamy go razem,mama bierze wolne w pracy, idziemy na zakupy, na spacer i bawimy się cały dzień.I tak będzie teraz w Dzień Dziecka.
zjadając tego smartfona :)
Dla mnie Dzień Dziecka w tym roku to tylko 4 dni do egzaminu z anatomii (tak jest, sesja trwa, nie ma to tamto), ,dlatego zostaje on przełożony na tzw. „posesji” i trwać będzie cały piękny lipiec, a na razie to z tej okazji może hmmm wyśpię się (ooo! to by było przecudowne :D, bo hektolitry kawy się przelewają;p) i zabiorę brata na górę czekoladowych lodów- dzieciństwo tak szybko przemija! (tak samo, jak i eksprserowy metabolizm, dzięki, któremu można się opychać czekoladą ile wlezie :D, więc niech się młody cieszy póki może :D)
Zamierzam przypomnieć sobie co to znaczy być dzieckiem i bawić się beztrosko! Dzień bez telefonu, piknik z pociechami nad pobliskim jeziorem, duża porcja lodów czekoladowych, pachnąca rabarbarem drożdżówka babci (i jej promienny uśmiech), pigwówka dziadka (najlepsza pod słońcem), wieczorna kawa i długi spacer z mamą. Na samą myśl o dniu dziecka maluję mi się szeroki uśmiech zadowolenia na twarzy. Pozdrawiam:)
Dla mnie w tym roku Dzień Dziecka wypada podczas sesji, więc jako sumienna studentka medycyny przekładam go na lipiec (nie ma to tamto, egzaminy trzeba zdać:D) no, ale symbolicznie (bo przecież nie można tego święta zupełnie nie obejść:D) postanawiam się wyspać, wypić o jeden hektolitr kawy mniej, niż zwykle i zabiorę brata na wieeeelką porcję lodów czekoladowych!! mmm^^ (jest pretekst w końcu, żeby samej trochę wszamać:D!)
Dzień Dziecka to w naszym domu dzień dla całej rodziny – w końcu każdy z nas jest dzieckiem (małym i dużym). Jak co roku późnym popołudniem wspólnie pójdziemy na lody do ulubionej kawiarni. W tym roku na wieczór planujemy także bowling – jestem bardzo ciekawa jak poradzą sobie moi rodzice, którzy nigdy nie mieli do czynienia z tego typu aktywnością!
Oprócz tego 1 czerwca planuję zrobić z grupą znajomych coś ekstra – jednak tym razem nie dla siebie. Nasi dobrzy znajomi biorą ślub tego dnia. Po uroczystości ślubnej chcemy na trasie z kościoła na salę zrobić weselną bramę – postawimy przenośną piaskownicę, w której będą siedzieć nasi mężczyźni, przebrani za bobasy (dodam że mają oni po 24 lata). Kobiety – jedna z nas będzie mamą opiekującą się dziećmi, druga – hostessą z wódką, którą razem z „bobasami” musi wypić pan młody, by przejechać dalej, a trzecia – dużym Kubusiem Puchatkiem, którego uwielbia Panna Młoda :)
Dzień dziecka uczczę celebrując dziecko w sobie. Zamiast kawy, zacznę dzień kubkiem gorącego kakao i udowodnię sobie, że bez kawy da się żyć. Cały ranek będę oglądać kreskówki, beztrosko nie przejmując się żadnymi obowiązkami. Potem pójdę na plac zabaw i przypomnę sobie, ile radości daje podmuch powietrza podczas huśtania się na huśtawce. Przez cały dzień nie będę chodzić, tylko podskakiwać i biegać i wcale nie będę tym zmęczona. Wieczorem, zamiast szybkiego prysznica, wskoczę do wanny pełnej piany, wrzucę do niej kolorowe zabawki i będę się pluskać aż do „spierzchnięcia palców” i do czasu, aż połowa zawartości wanny znajdzie się na posadzce. Potem umoszczę się w łóżku, w którym z trudem znajdę dla siebie miejsce wśród całej „ekipy” pluszaków. Zasnę, myśląc o tym, że następnego dnia znowu czeka mnie dzień pełen przygód.
Jak co roku tego dnia się nie umyję, objem na maksa czekoladą i zabawię się na całego. A co? Dzień Dziecka jest tylko raz w roku!
Jak co roku tego dnia się nie umyję, objem na maksa czekoladą i zabawię się na całego. A co? Jak Dzień Dziecka to Dzień Dziecka! :D
Zjem wieeelkie, ogrooomne lody z owocami i z dużą ilością bitej śmietany polanej słodką, mleczną czekoladą. Już się nie mogę doczekać!
Święto naszych maluchów uczcimy już podczas śniadania,
nie będzie się liczyć zawartość talerza, lecz sposób podania.
Grunt to niespodzianka oraz zaskoczenie,
bo to one wywołują u dzieci radosnego serca drżenie.
Najpierw pochowamy dla malucha w ogrodzie prezenty,
tam też podamy śniadanie jako piknik – będzie wniebowzięty.
Urządzimy kulinarny quiz z zagadkami,
w którym pochowane prezenty będą nagrodami.
Za każde mini-danie odgadnięte bez patrzenia,
damy wskazówki, by podgrzać atmosferę do wrzenia.
Gdy dziecko powie, mając zasłonięte oczy, co właśnie kosztują jego kubki smakowe,
podpowiedź otrzyma i odnajdzie prezenty nowe.
A memu quizowym planujemy same przysmaki,
bo 1 czerwca to nie dzień na diety i szpinakowe draki.
Będzie z ketchupem łagodnym kosteczka żółtego sera
ulubionych wędlin mała patera,
po kawałku ogórka, kalarepy i pomidora,
i innych nowalijek, których nadeszła pora,
jajko z ketchupową plamką,
łyżeczka budyniu z morelową ramką,
kawałek banana z patelni czekoladą polany,
mikro-naleśnik musem jabłkowym nadziewany,
truskawka z bitą śmietaną,
parówka z musztardą ukochaną,
żelki o smaku cytryny
i pachnące wiosną maliny.
Wszystkiego symbolicznie, by brzuch nie bolał potem malucha.
I tak od nadmiaru emocji będzie niezła zawierucha.
Takie połączenie śniadania i zgadywanki,
sprawi, że posiłek będzie inny niż we wszystkie inne ranki.
To zapowiedź dnia pełnego przeżyć i uśmiechu,
w którym rodzice mają czas i nie ma przy zabawach pośpiechu.
A jedzenie zwłaszcza tego dnia powinno być przyjemnością,
a nie dziecięcą, przykrą powinnością.
A na deser, to się dopiero wyjaśni.
Może maluch zje smartfona niczym w baśni…
W tym roku Dzień Dziecka to zorganizowana akcja, do której od dłuższego czasu trwają intensywne przygotowania. Plan jest taki: wypożyczamy działkę dziadków, na której wraz z kilkoma przyjaciółmi organizujemy naszym dzieciakom masę atrakcji. Będzie tor przeszkód pomiędzy drzewami, samochody z tektury, zamki z kartonów, owocowe szaszłyki, lody i wujek Rysiu, który wyciągnąwszy najkrótszą zapałkę został ogródkowym Klaunem :D. Po zmroku dziadkowie zabierają dzieciaki do siebie, a trochę starsza młodzież rozpoczyna swoje świętowanie ;). I jeśli nawet pogoda pokrzyżuje nam plany, to te kilka tygodni przygotowań, prac ręcznych i ostrej konspiracji aby wszystko utrzymać w tajemnicy przed najmłodszymi, już sprawiło, że będzie to najlepszy Dzień Dziecka jaki pamiętam :D.
Krótko, bo właśnie kończę robić pracę zleconą, za którą dostanę dodatkowe pieniądze. Niewielkie, ale wystarczy, by spełnić marzenie mojej dwuletniej córki. Tej wiosny przeżywa istne szaleństwo kwiatowe: jest przeszczęśliwa, kiedy zanurzy twarz w tulipanie lub wiechciu kasztanowca i ma cały „osmolony nos”! Chodzi dumna i blada… no nie blada, bo cała w pyłku. Smolinosy rządzą! I dlatego w Dniu Dziecka pójdziemy razem na rynek i kupię jej cały ogromny bukiet wszytkich kwiatów, jakie jej się tylko wymarzą. Tych najbardziej smolących i pachnących i z pręcikami. Mam nadzieję, że będzie szczęśliwa. A ja razem z nią
No i jeszcze ma obiecane, że w tym dniu będzie mogła po raz pierwszy zjeść tyle swej ulubionej gorzkiej czekolady, ile da radę. Twierdzi, że da radę „całą tabziczkę”. Zobaczymy…