Glifosat w polskiej żywności – wesprzyj zakaz stosowania rakotwórczego herbicydu!

Glifosat to organiczny związek chemiczny, będący aktywnym składnikiem herbicydów. Stanowi główny składnik popularnego na całym świecie „środka ochrony roślin” Roundup, wytwarzanego od lat ’70 przez Monsanto (obecnie, po niedawnym mergerze: Bayer-Monstanto). Roundup skutecznie zwalcza chwasty, a przy okazji wywiera szkodliwy wpływ na środowisko, zabija bioróżnorodność zarówno na poziomie flory, jak i fauny, a WHO uznała go za substancję potencjalnie rakotwórczą, niebezpieczną tym bardziej, że stosowaną w rolnictwie i przemyśle spożywczym na masową skalę. Najkrócej rzecz ujmując, teoretycznie „tylko” chwastobójczy glifosat jest trucizną o znacznie szerszym polu rażenia. Na tym jednak nie koniec: glifosat może być – i w Polsce jest – używany m.in. do suszenia zbóż i kasz.

Rakotwórczy glifosat w polskiej żywności

Informacje na temat suszenia (desykacji) kasz i zbóż w Polsce za pomocą glifosatu nie są nowe, a wyniki ostatnich badań, o których poniżej, dowodzą, że problem wciąż jest bardzo poważny.

Jakiej kaszy gryczanej używasz? Ja kupuję grykę z drugiego miejsca na liście, czasem zamiennie z kaszą z miejsca pierwszego (jeżeli jest dostępna). Nie zawsze ufam etykietkom bio/eko, ale tu szczęśliwie okazuje się, że certyfikat ekologiczny jest czymś więcej niż tylko podbijającą sprzedaż wydmuszką marketingową.

FoodRentgen robi dobrą robotę, oby nie przestało im się chcieć. Poniżej tabela dokumentująca rezultat badania pozostałości glifosatu w kaszach gryczanych dostępnych w polskich sklepach, a pełny raport TUTAJ. Warto przeczytać!

Rakotwórczy glifosat

Slow Food Europe: Państwa członkowskie UE chcą prawa do wprowadzania zakazu stosowania glifosatu

Slow Food apeluje do państw członkowskich Unii Europejskiej, by podążyły za przykładem Austrii i Niemiec, które wprowadziły zakaz stosowania glifosatu. Od momentu odnowienia przez Komisję Europejską pozwolenia na stosowanie glifosatu, które ma obowiązywać do grudnia 2022 roku, minęły już dwa lata. Decyzja o odnowieniu tego przyznawanego na 5 lat pozwolenia została wydana, mimo że w roku 2017 Parlament Europejski opowiedział się za całkowitym zakazem stosowania tej substancji chemicznej, sklasyfikowanej przez agencję badawczą WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) jako potencjalnie rakotwórcza dla ludzi. Rosnące obawy, związane ze stosowaniem glifosatu i innych środków ochrony roślin to najlepszy moment na sprzeciw wobec kolejnego odnowienia pozwolenia na glifosat w 2022 roku i opowiedzenie się za wprowadzeniem całkowitego zakazu używania tej substancji na obszarze UE.

Image

Liderzy w walce z glifosatem

W lipcu tego roku Izba Niższa parlamentu Austrii przyjęła projekt ustawy zakazującej stosowania glifosatu herbicydowego, począwszy od 1 stycznia 2020 roku. O ile Izba Wyższa nie utrąci projektu, ustawa zostanie podpisana przez prezydenta. Jeśli tak się stanie, Austria będzie pierwszym krajem UE, który całkowicie zaprzestanie stosowania glifosatu. Jednocześnie jednak, zgodnie z dyrektywą w sprawie przejrzystości jednolitego rynku państwa członkowskie UE mają obowiązek informować Komisję o wszelkich regulacjach technicznych nim zostaną one włączone do krajowego systemu prawnego. Mając to na uwadze, pro-glifosatowe grupy rolników i przedsiębiorstw przemysłowych, w tym Bayer-Monsanto, podejmują działania zmierzające do skłonienia Komisji Europejskiej do zniesienia austriackiego zakazu, argumentując, że jest on „sprzeczny z procedurami UE”. Do 29 listopada br. Komisja powinna zatwierdzić albo odrzucić decyzję rządu Austrii. Slow Food jest rzecz jasna w gronie zwolenników decyzji Austrii, wzywających Komisję, by nie ulegała naciskom ze strony mocarnych lobbystów.

We wrześniu tego roku Niemcy stały się drugim krajem, który podjął decyzję o całkowitym zakazie stosowania glifosatu. Jednakże ich proces konfrontacji z prawem europejskim może być inny aniżeli w Austrii, ponieważ zakaz ten wejdzie w życie dopiero pod koniec 2023 roku, czyli po wygaśnięciu obecnego unijnego pozwolenia na stosowanie glifosatu. Jednocześnie rząd niemiecki zgodził się na wprowadzenie od przyszłego roku zakazu stosowania glifosatu w parkach miejskich i ogrodach prywatnych oraz na ograniczenie jego stosowania na obszarach zróżnicowanych gatunkowo.

„Widzimy rosnącą liczbę władz lokalnych i krajowych, które zobowiązały się położyć kres naszej zależności od glifosatu, nie czekając, aż Komisja będzie wreszcie gotowa uznać obawy obywateli i instytucji naukowych, dotyczące potencjalnie niebezpiecznych skutków stosowania glifosatu dla obywateli, a zwłaszcza rolników. W 2017 roku Komisja zapewniła, że państwa członkowskie mogą indywidualnie i bez ograniczeń wprowadzić zakaz stosowania glifosatu. Teraz nadszedł czas, by Komisja uszanowała decyzję austriackiego parlamentu i utrzymała ów zakaz. Pozwoliłoby to stworzyć precedens i otworzyłoby drogę dla innych krajów UE” – przekonuje Ursula Hudson, prezes Slow Food w Niemczech.

Idąc za przykładem Austrii i Niemiec, Republika Czeska, Włochy, Holandia i Malta również wprowadziły pewne ograniczenia dotyczące stosowania glifosatu na swoim obszarze. Jeżeli chodzi o Francję, Macron najpierw obiecał delegalizację glifosatu do roku 2021, a obecnie wycofał się z tej deklaracji, wskazując na potrzebę wprowadzenia okresu przejściowego dla rolników w celu stopniowego zaprzestania stosowania tego herbicydu. Choć prawo francuskie nie przewiduje całkowitego zakazu, glifosat nie może już być stosowany w miejscach publicznych ani przez osoby prywatne. Ponadto, pod koniec sierpnia br. dwudziestu francuskich burmistrzów, nie czekając na decyzję rządu, postanowiło wprowadzić zakaz stosowania glifosatu w podległych im gminach. Dania, Belgia, Luksemburg, Portugalia i Hiszpania również nałożyły ograniczenia dotyczące używania glifosatu.

Głosy Parlamentu Europejskiego i obywateli są ignorowane

Nacisk wywierany na Komisję, by uznała prawo państwa członkowskiego do wprowadzenia zakazu lub ograniczenia stosowania glifosatu jest zdecydowany. Jeżeli zajmie stanowisko przeciwne, jej działania mogą być postrzegane jako utrudnianie procesu demokratycznego. Slow Food z żalem stwierdza, że proces decyzyjny dotyczący kwestii technicznych, a przede wszystkim politycznych, co do których państwa członkowskie nie są w stanie się porozumieć, spoczywa jednostronnie w rękach Komisji. W ramach unijnej procedury komitologii, rola Parlamentu Europejskiego kolejny raz okazuje się symboliczna.

Przypadek glifosatu wyraźnie pokazuje ryzyko związane z komitologią. Dwa lata temu, Parlament poparł całkowity zakaz stosowania glifosatu do grudnia 2022 roku oraz wprowadził natychmiastowe ograniczenia w stosowaniu tej substancji. Wówczas posłowie Parlamentu Europejskiego wyrazili swe obawy dotyczące unijnego procesu oceny ryzyka, ponieważ agencja WHO oraz unijne agencje ds. bezpieczeństwa żywności i chemikaliów doszły do odmiennych wniosków na temat bezpieczeństwa glifosatu. Uchwała niewiążąca została przyjęta 355 głosami do 204, przy 111 głosach wstrzymujących się, jednak to wszystko, co Parlament Europejski był w stanie w tej kwestii zrobić.

„W europejskim procesie demokratycznym sprawą najwyższej wagi jest, by wszystkie instytucje i obywatele zostali wysłuchani. Tak ważnej decyzji, która dotyczy zdrowia ludzi i naszej planety, nie można podjąć bez osiągnięcia szerokiego konsensusu, w tym instytucji naukowych. Absurdem jest, że dwie agencje dochodzą do zupełnie innych wniosków w odniesieniu do tej samej kwestii. Komisja i państwa członkowskie zaufały ocenie, która post factum okazała się być plagiatem raportów Monsanto. Takie zdarzenia zagrażają wiarygodności instytucji UE i oddalają obywateli od Europy” twierdzi Hudson.

W 2017 r. Komisja zignorowała nie tylko głos Parlamentu, ale też Europejską Inicjatywę Obywatelską (EIO) „Stop Glifosate”, którą poparło ponad milion Europejczyków, w tym Slow Food. W odpowiedzi na interwencję EIO, Komisja stwierdziła, że nie ma naukowych ani prawnych podstaw do wprowadzenia zakazu dla glifosatu. W ocenie organizacji Slow Food, Komisja musi wziąć w końcu pod uwagę wolę wyrażoną przez obywateli UE, Parlament Europejski, a teraz także przez władze krajowe Austrii.

Lobbyści wspierani przez Bayer-Monsanto

Glifosat został opracowany w latach ’70 przez owiane gorszą niż złą sławą Monsanto, które niedawno dokonało fuzji z firmą Bayer. Herbicyd trafił na rynek pod marką Roundup. Obecnie produkt nie podlega już ochronie patentowej, w związku z czym jest wprowadzany do obrotu na całym świecie przez dziesiątki innych firm chemicznych, nie zmienia to jednak faktu, że Roundup wciąż jest środkiem najpopularniejszym i szeroko stosowanym zarówno przez zawodowych rolników, jak i użytkowników prywatnych, którzy za pomocą Roundupu zwalczają chwasty w przydomowych ogrodach. Obawy co do bezpieczeństwa glifosatu nasiliły się, gdy agencja badawcza WHO ds. nowotworów oświadczyła, że glifosat – choć w przeszłości klasyfikowany jako substancja chemiczna o niskiej toksyczności – prawdopodobnie jest wysoce rakotwórczy, a tym samym niebezpieczny dla ludzkiego organizmu. W USA i Kanadzie od blisko dekady Bayer-Monsanto stawia czoła tysiącom pozwów sądowych dotyczących stosowania herbicydów.

Slow Food stoi na stanowisku, że jednoznaczny ogólnoeuropejski zakaz stosowania glifosatu jest koniecznym rozwiązaniem, które powinno zostać wdrożone niezwłocznie. Dalsze stosowanie tej substancji chemicznej nie tylko stwarza zagrożenie dla obywateli, w tym rolników, ale również dla bioróżnorodności i prawidłowego funkcjonowania całego ekosystemu. Jednocześnie przybywa dowodów na to, że wykorzystywanie zrównoważonych metod wytwarzania żywności w rolnictwie ekologicznym, takich jak te stosowane przez rolników stowarzyszonych z organizacjami Slow Food, bazujących wyłącznie na naturalnych środkach produkcji, stanowi doskonałą alternatywę dla konwencjonalnego rolnictwa, wciąż zależnego od glifosatu.

Wyraź swoje poparcie dla Austrii podpisując petycję tutaj!

Rakotwórczy glifosat