Konfitury jak ze snów – wyjątkowe smaki, jakich nie znajdziesz nigdzie indziej.
Konfitury jak ze snów
Kto ma najlepsze przepisy na konfitury jak ze snów? Niestety nie ja ;-) a Joanna Sławińska z Wytwórni Towarów Niezwykłych. Towary Niezwykłe to najlepsze polskie konfitury i musztardy, jakie znam. Znakomite, przemyślane, czyste składy i wyjątkowe niecodzienne smaki, jakich próżno szukać gdzie indziej. Tworzone z sercem, z naturalnych składników, bez chodzenia na skróty. Nasz faworyt sprzed lat to niezwykła musztarda z calvadosem, a dziś słoik nr 1 to jagodowa konfitura z gorczycą. Zaraz za nią plasują się równie pyszne wiśnie z imbirem, z których niedawno ukręciłem doskonały kremowy wegański sorbet. Przepis znajdziesz poniżej. Konfitury Towarów Niezwykłych to wyraźnie widoczne i wyczuwalne w każdej porcji prawdziwe owoce, ale też jagodowe ogonki czy goździki w całości – jak w babcinych przetworach domowej roboty. To dbałość o szczegół, dzięki której każdy słoik równa się autentyczna eksplozja smaku.
Ciekawych tych i innych smaków konfitur oraz musztard odsyłam do sklepu internetowego Towarów Niezwykłych, a przy okazji zapraszam do fajnego konkursu :-)
Mamy do rozdania trzy zestawy produktów spod szyldu Towary Niezwykłe – po 6 sztuk każdy, zawartość laureaci wybiorą sobie sami. Jeżeli chcesz wziąć udział w konkursie, w komentarzu pod tym postem napisz, jak najbardziej lubisz jeść musztardę lub konfitury. Albo jedno i drugie. Pisz szczerze albo zmyślaj ;-) Pisz prozą albo wierszem. Kwieciście albo zwięźle. Spośród dodanych odpowiedzi wybierzemy i nagrodzimy trzy. Na wpisy czekamy do piątku 15 maja, wyniki – we wtorek 19 maja.
W bonusie podrzucam przepis na rewelacyjny kremowy i wegański sorbet wiśniowy z dwóch składników. Jedyne, czego potrzebujesz, to wegańska śmietana kokosowa i słoik niezwykłych konfitur. W braku śmietany użyj mleka kokosowego.
Lody wiśniowe z imbirem – SKŁADNIKI na 6 gałek (2 porcje):
- 200 g wegańskiej śmietany kokosowej (albo mleka kokosowego)
- ok. 150-200 g konfitury wiśniowej z imbirem i balsamico (Towary Niezwykłe)
Lody wiśniowe z imbirem – PRZEPIS:
- Konfitury i śmietanę (lub mleko kokosowe) dodaj do kielicha blendera i zmiksuj na idealnie gładką masę.
- Przelej do miski i wstaw do lodówki na co najmniej godzinę.
- Schłodzoną masę przelej do maszynki do lodów i postępuj zgodnie z instrukcją. Ja używam małej, zgrabnej i poręcznej maszynki Zyle, w której łączny czas przygotowania lodów wynosi ok. 2 godziny (mieszanie + mrożenie).
- Lody podaj tak, jak chcesz – na przykład z owocami i świeżą miętą.
WYNIKI KONKURSU:
Dziękujemy wszystkim za udział, zaangażowanie i dodane odpowiedzi! Lista laureatów przedstawia się następująco:
Paweł (komentarz z 10 maja)
Karolina (komentarz z 12 maja)
Ela (komentarz z 13 maja)
Gratulujemy! Skontaktujemy się z Wami emailowo.
Wiem, że to dziwne, ale musztardę najbardziej lubię jeść z ciepłą kaszą gryczaną z warzywami (np. pomidorami i cebulą). Taki mój comfort food.
Moim zdaniem, nie ma w tym nic dziwnego:-)
Konfitura i masło orzechowe, nabierane i wyjadane bezpośrednio dużą łychą. Nic więcej. Gastro orgazm. Taki nawyk jeszcze za czasów, kiedy się dziecięciem było, i tatko przynosił słoje parszywego masła orzechowe o smaku tektury i plastikowe słoiki marmolady. Ach, to były czasy!
Hmm… musztarda zdecydowanie kojarzy mi się z dietą, na którą musiałam przejść z powodu uporczywej i nie ustępującej wysypki. Właściwie okazało się, że reaguję na mnóstwo produktów i mało co mogłam jeść? Po dwóch miesiącach warzywek na parze i kaszy jaglanej poczułam tak ogromną potrzebę konkretnego i zdecydowanego smaku, że otworzyłam słoik musztardy i wyjadłam całość łyżeczką. Tak po prostu. Solo.
Do dzisiaj jak stawiamy na stole musztarda to dzieci mówią: ” mamo tylko pamiętaj że to nie tylko dla ciebie”?
Musztardę w każdej formie kocham! Ostatnio najbardziej pory pieczone w musztardzie albo jako składnik sosu sałatkowego: balsamico – miód – musztarda. A z czasów dzieciństwa na zawsze zapamiętam smak kanapki: chleb razowy, masło, szynka i na to musztarda. Teraz smaki się zmieniły i dodaję musztardę bardzo często do past warzywnych (np. z białej fasoli), super podkręca smak!
Konfitura w parze z masłem orzechowym na herbatniku jako mini deserek, ale pysznie również na jakimś pleśniowym serze, czy dodatek do owsianki lub chlebka bananaowego. Musztarda prawie do wszystkiego – jeden z ukochanych sosów: musztardowo-miodowy! Niezastąpiony dodatek do ulubionej „jajaecznicy” z tofu i wszelkiego rodzaju sałatek czy kanapek zawierających buraki! A takie wyszukane konfitury już widze na tarcie warzywnej zrobionej na słodko/słono, albo do ulubionej pizzy z gorgonzolą, gruszką i wloskimi orzechami!
Konfitura w parze z masłem orzechowym na herbatniku jako mini deser łakomczucha, ale też pysznie do serów pleśniowych, owsianek i chleba bananaowego. Musztarda prawie do wszystkiego. Niezastąpiony dodatek do ulubionej „jajecznicy” z tofu i do wszelakich sałatek i kanapek z burakiem. Ulubiony sos to: miodowo-musztardowy! Takie wyszukane konfitury już widzę na tarcie warzywnej w wersji słodko-słonej albo na ukochanej pizzy z gorgonzolą, gruszką i orzechami włoskimi! I tymiankiem.. koniecznie tymianek! No i wino – wiadomo.
Kiedy słyszę słowo musztarda, przed oczami mam taka scenkę: wracam pociągiem z rodziną, z wakacji w Zakopanem. Mieszkam na Mazurach , więc podróż długa. W przedziale siedzą dwie młode dziewczyny, które także wracaja z wakacji. I pewnie pieniędzy starczyło juz tylko na bilet do domu. Nie zapomnę z jakim apetytem po całonocnej podróży zajadały na śniadanie twaróg z musztardą. Bez żadnego pieczywa. Pewnie tylko to im zostało. Ale ten apetyt wspominamy w rodzinie do dziś. A drugie wspomnienie to kiedy moja nastoletnia wówczas córka odkryła ze zdziwieniem, że musztarda saperska to naprawdę nazywa się sarepska. Widok jej miny – bezcenny!
Za czasów, gdy wszystko smakowało inaczej, musztardą smarowałam pajdę chleba z masłem. Przysmak ten zajadała w moim tajnym schronieniu, czyli siedząc na parapecie okiennym zasłonięta zasłoną. Mama nie pozwalała jeść mi musztardy w taki sposób. W naszym domu uchodziła za produkt ograniczany, jak wszystko co zawierało ocet. Konfitury kojarzą mi się z babcią i wakacjami na wsi. Najpierw długo gotowane, przekładane do słoiczków, a potem z celebracją zajadanie łyżeczką. No właśnie zawsze łyżeczką?Teraz odkrywam nowe smaki. Połączenia owoców, ziół, przypraw. Mój wnuk uwielbia konfiturę, którą roboczo nazywamy truskawki- bez. Ostatnio zapytał” babciu a bez czego są te truskawki.” ?
Może nie będę oryginalny, ale konfitury lubię łączyć z serami. Choć prawdziwy, dobry ser nie potrzebuje żadnych dodatków ( no może poza kieliszkiem równie dobrego wina), to w wielu przypadkach konfitury świetne pasują do rozmaitych serów. Mam to szczęście, że moja babcia od lat przygotowuje doskonałe,tradycyjne, domowe konfitury z owoców z własnej działki. Malina, truskawka, czerwona i czarna porzeczka (choć to nie wszystko) są po prostu pyszne i co najważniejsze bez żadnej chemii. Babcia trzyma się tradycyjnych receptur, które ja trochę unowocześniam. Ale moje kombinacje też jej smakują :-)
Konfiturę truskawkową i pomarańczową lubię podać do burraty lub świeżej ricotty.
Konfiturę z gruszek lub brzoskwini do dojrzałego sera np.Parmigiano, Pecorino,ale też Gorgonzoli.
Ta z fig plus kozi ser
Polecam też konfiturę ze śliwek z dodatkiem orzechów włoskich do świeżego twarogu.
Wspaniałe produkty, znam i używam od lat! Pozdrawiam serdecznie:)
Jako dzieciak zaczytywałam się starymi książkami i pamiętam, że zawsze fascynowało mnie jedzenie konfitury do herbaty. Brzmiało to dla mnie magicznie, ponieważ wychowałam się już w takich czasach, kiedy domowa konfitura nie była niezwykłym przysmakiem dawkowanym dzieciom – miałam w domu słodycze. Spodobało mi się to i czasem bawię się w dawne czasy stawiając malutką miseczkę z konfiturą obok gorącej herbaty. Ma to swój urok. Drugi ulubiony sposób to dodawanie konfitury do glazury, kiedy zapiekam mięso. Choć robię to rzadko – lubię ten sposób. Trzecie i zarazem najczęstsze zastosowanie to nic odkrywczego, bo konfitura do deski serów. Kojarzy mi się z moim wejściem w dorosłość i z czasem, kiedy nauczyłam się pić wino. Z czasem pierwszych dorosłych, zagranicznych podróży i z wieczorami przy deskach wędlin i serów. Nie ma dla mnie większej przyjemności niż komponowanie deski dla przyjaciół lub na wieczór przy winie z mężem.
Moim ulubioną potrawą są parówki na ciepło z dużą ilością musztardy. Banalne…, ale to jest smak z dzieciństwa.Tata zabierał nas czasem do takich miejsc „dla dorosłych” i to był smaczek:) Kiedyś (lata sześćdziesiąte) były takie budki, w których sprzedawali tylko piwo i parówki z musztardą. Drewniane stoły, na stojąco, ale jak smakowało….
Państwa wpis o musztardzie i konfiturach obudził we mnie dobre, ciepłe wspomnienia. A im jestem starsza, tym więcej tylko dobrych wspomnień z dzieciństwa. Pozdrawiam
Ja trafiłam kiedyś w książce historyczki Anne Applebaum „Przepisy z mojego ogrodu” na zupę musztardową. (Spróbowała ją pierwszy raz u znajomej Polki, choć oryginalnie przepis pochodzi z – jak się teraz mówi – Niderlandów.) Polecam. Potrzeba do niej naprawdę dobrej musztardy i już wyobrażam sobie nową wersję z musztardą figową i może np. delikatnym kozim serkiem i czymś zielonym na wierzchu do przystrojenia, tym bardziej, że zrobiło się nagle chłodno i deszczowo. Jakaś konfitura do zupy zrobionej ze zwykłej musztardy też zresztą mogła by pasować, tak dla przełamania smaku, jeśli nie na samej zupie to cienka warstwa na towarzyszących jej grzankach.
Konfitury i dżemy jadam rzadko, zazwyczaj do placków z twarogu. Więcej jada ich mój mąż, potrafi nawet dodać dżemu malinowego do pomidorowej :D Ale za to musztarda… Kocham! :D Mam w domu zawsze ilka rodzajów – a to miodoa, a to francuska, obowiązkowo dijon, jakaś delikatna, jakaś ostra (np. chrzanowa, bo chrzan tez kocham). A dodaję je do wszystkiego: do kanapek, to marynowania mięs, do doprawiania sosów do makaronu, do sałatek, do pieczonych warzyw… w ogóle wszystko z łyżeczką dobrej musztardy smakuje lepiej! Kiedyś pokusiłam się o zrobienie własnej musztardy… cóż, eksperyment się nie udał, takiego paskudztwa zapewniam, że dawno nie jedliście :D brrr! Od tamtej pory kupuję w sprawdzonych źródłach, sama nie kombinuję! No i kiedy pierwszy raz spróbowałam musztady od małego producenta, a nie z dużej formy dostępnej w sieciówkach, odleciałam! Tylko w takich odnajduję głębię smaku, a nie sam ocet…
Najpierw kroję ostrym cieniem mgły warzywa do sałatki,
Do tego dressing z musztardą bardzo smaczny i gładki.
Konfitura zwykle wprost ze słoiczka, bo żadna ze mnie księżniczka.
:D
Najlepiej smakowały konfitury wyjadane babci prosto z rondla.. łyżeczką albo paluchami, żeby babcia nie zdążyła zauważyć, że ktoś coś podjada ? Do teraz mi zostało, więc jedząc naleśniki z konfiturą, słoiczek zawsze stoi obok, tak, żeby można było dojeść owocowych pyszności ?
Najlepiej smakowały konfitury wyjadane babci prosto z rondelka.. łyżeczką albo paluchami, żeby babcia nie zdążyła zauważyć, że ktoś coś podjada ? Do teraz mi zostało, więc jedząc naleśniki z konfiturą, słoiczek zawsze stoi obok, tak, żeby można było dojeść owocowych pyszności ?
Nie wiem co mi bardziej smakuje czy konfitura czy musztarda. Uwielbiam to i to – to jest miłość bezwarunkowa.
Konfitury najczęściej jem z serami np. kozim, provolone, raclette, camembert, gorgonzola czy brunost. Chociaż z tym ostatnim często robię tort który przekładam kremem z sera brunost i konfiturą porzeczkową. Lubie też jest tosty z tym serem które jem dla złamania smaku z dodatkiem konfitury malinowej lub innej lekko kwaśnej..
Musztardę potrafię rozsmarować na jeszcze cieplej kromce upieczonego przeze mnie chleba i tak właśnie jeść.. tak po prostu bez żadnych zbędnych dodatków. Lubię też łączyć musztardę z salcesonem który robi mój tata – lepszego na świecie nie ma. Salceson kroję w plastry, kładę na kromkach chleba i z wierzchu smaruje musztardą. Uwielbiam takie połączenie. Musztardę potrafię również wyjadac łyżeczką wprost że słoika.
Nie wiem co mi bardziej smakuje czy konfitura czy musztarda. Uwielbiam to i to – to jest miłość bezwarunkowa.
Konfitury najczęściej jem z serami np. kozim, provolone, raclette, camembert, gorgonzolą czy brunost. Chociaż z tym ostatnim często robię tort który przekładam kremem z sera brunost i konfiturą porzeczkową. Lubie też jeść tosty z tym serem które jem dla złamania smaku z dodatkiem konfitury malinowej lub innej lekko kwaśnej.. Konfitury jem również z lodami.
Musztardę potrafię rozsmarować na jeszcze cieplej kromce upieczonego przeze mnie chleba i tak właśnie jeść.. tak po prostu bez żadnych zbędnych dodatków. Lubię też łączyć musztardę z salcesonem który robi mój tata – lepszego na świecie nie ma. Salceson kroję w plastry, kładę na kromkach chleba i z wierzchu smaruje musztardą. Uwielbiam takie połączenie. Musztardę potrafię również wyjadac łyżeczką wprost że słoika.
Nie wiem co mi bardziej smakuje czy konfitura czy musztarda. Uwielbiam to i to – to jest miłość bezwarunkowa.
Konfitury najczęściej jem z serami np. kozim, provolone, raclette, camembert, gorgonzolą czy brunost. Chociaż z tym ostatnim często robię tort który przekładam kremem z sera brunost i konfiturą porzeczkową. Lubie też jeść tosty z tym serem które jem dla złamania smaku z dodatkiem konfitury malinowej lub innej lekko kwaśnej.. Z konfiturami jem również lody. A jeśli o konfiturę z czerwonej cebuli chodzi to smakuje mi zarówno z serami jak i z Mac’n’cheese.
Musztardę potrafię rozsmarować na jeszcze cieplej kromce upieczonego przeze mnie chleba i tak właśnie jeść.. tak po prostu bez żadnych zbędnych dodatków. Lubię też łączyć musztardę z salcesonem który robi mój tata – lepszego na świecie nie ma. Salceson kroję w plastry, kładę na kromkach chleba i z wierzchu smaruje musztardą. Uwielbiam takie połączenie. Musztardę potrafię również wyjadać łyżeczką wprost ze słoika.
Najlepsze wiśniowe konfitury robi moja Mama – jednocześnie słodkie i kwaskowe, z przepisu niezmieniającego się od lat. Najlepiej smakują wyjadane ulubioną łyżeczką prosto z ostatniego zachomikowanego na czarną godzinę słoika wyciągniętego z przepastnej szafki z domowymi przetworami. Na samą myśl mam ochotę pobiec do kuchni i rozpocząć słodkie obżarstwo ?
Będzie zwięźle – musztardę prosto ze słoika, solo. Konfitury w zależności od smaku – do mięsa lub ryby.
Będzie zwięźle – musztardę prosto ze słoika, solo. Konfitury w zależności od smaku – do mięsa lub ryby.
Jestem ogromna miłośniczką konfitur niemal ze wszystkich owoców – generalnie owoce i przetwory zastępuja mi słodycze, których nie jadam niemal wcale, wiec taki słodki akcent w postaci konfitury osładza zycie. Rzadko jadam mięso, ale kiedy już mi się zdarzy to najczęsciej właśnie na słodko, z konfiturą. W naszym domu jest idelana propozycją do serów, a na sniadania pałaszowana z małdkrzykami krakowskimi, które ubóstwiam i sa moim comford food w szare i ponure dni, kiedy mam więcej czasu niż 5 minut na przygotowanie śniadania, które można niespiesznie zjeść. Przyznaję, że taką dobej jakości konfiture jestem w stanie łyżeczką wyjadać ze słoika.
Musztardy także ubóstwiam, ale niestety mój żołądek już mniej i zawsze mnie karze za jej zjedzenie.
Smażone tofu w musztardzie moczę,
A z konfiturą na gofrze przez życie kroczę ?
Nie ma co ukrywać, że ostatnio tak to właśnie u mnie wygląda.
Życzę dobrego dnia
Musztarda sentymentalnie:
Kiedy wspominam barwne czasy PRL;), zawsze przypomina mi się musztarda sarepska albo stołowa, sprzedawane w charakterystycznym szklanym naczyniu, przypominającym szklankę o bardzo grubym dnie. Naczynia te były wówczas powszechnie nazywane „musztardówkami”. Po zjedzeniu musztardy, wówczas zwykle z kiełbasą na gorąco, musztardówki pełniły w wielu domach funkcję szklanek do herbaty, kompotu i tak dalej. Bywało, że drugie życie musztardówek miało tragiczny finał: po wlaniu do nich wrzątku na przykład przy okazji zaparzania herbaty, pod wpływem wysokiej temperatury dość często pękały. Mimo to, a może właśnie przez to, zawsze mieliśmy w domu kilka sztuk w zapasie.
Musztarda dziś:
Najbardziej lubię francuską (do jajek) i miodową (do kanapek). Musztardy z kiełbasą nie jadłam od lat… Wersja z zielonym pieprzem powinna do niej pasować idealnie!
FiKu – miku, czary mary,
uwielbiam czuć konfiturowe opary!
Hokus – pokus, abrakadabra,
kuchnia bez musztardy to byłaby makabra!
Dlatego nie może zabraknąć ich w moich zapasach,
część kupnych, część zbieranych w lasach ;)
A za musztardą można wybrać w podróż po krajach wielu,
lecz w tym roku dotrę zapewne najdalej do Wawelu…
Na szczęście w Polsce też znajdą się jakieś perełki,
jak np. Towary Niezwykłe, których skład jest wielki!
Ale z tematu chyba ciut zboczyłam
i za bardzo się rozmarzyłam :p
Jak lubię musztardę konsumować?
Musztarda zawsze do dressingów bedzie mi pasować!
Robię z nią różne sosy,
którymi polewam sałatek stosy ;)
Świetnie komponuje się z octem i miodami,
a kombinacje można wymyślać godzinami!
Z masłem orzechowym czy olejem zimmotłoczonym,
też będzie duetem wprost wymarzonym.
Takie sosiki sprawiają, że zwykłe sałatki,
smakiem rozkładają na łopatki!
A konfitury? Kocham takie bez cukru fury!
W których czuć smak użytych składników,
bez ulepszaczy i zagęstników.
Konfitury zajadam przeważnie z serami,
są wtedy najlepszymi deserami ;)
Uwielbiam takie smaków połączenie,
które wprost rozpieszcza podniebienie!
Czasem zdarzy mi się też dać łyżkę do owsianki,
twarogowych placuszków, albo jaglanki.
Półka w lodówce, gdzie stoją musztardy i konfitury,
jest najlepszą gwarancją kuchennej brawury ;)
Gdy musztard z whisky raz sprobowałem
Długie miesiące w AA siedziałem
Całą tą, wieczność mi Moi mili
Konfiturami wnet osłodzili
Były te z pigwą i korzeniami
Raz, nawet taką z rumem podali
Tak kurowali, tak przynosili
Aż mnie do „kupy” znów postawili
Długo to trwało, ciężko mi było
Gdyby nie „weki”
Co by to było?
Teraz gdy w domu siedzę z kumplami
Zawsze mam słoik z tymi fruktami
Gdy musztard z whisky raz spróbowałem
Długie miesiące w AA siedziałem
Całą tą wieczność mi Moim mili
Konfiturami wnet osłodzili
Były te z pigwą i korzeniami
Raz nawet taką z rumem podali
Tak kurowali tak przychodzili
Aż mnie do „kupy” znów postawili
Długo to trwało, ciężko mi było
Gdyby nie „weki”
Co by to było ?
Teraz gdy w domu siedzę z kumplami
Zawsze mam słoik z tymi fruktami
Gdy musztard z whisky raz spróbowałem
Długie miesiące w AA siedziałem
Całą tą wieczność mi Moi mili
Konfiturami wnet osłodzili
Były te z pigwą i korzeniami
Raz nawet taką z rumem podali
Tak kurowali, tak przychodzili
Aż mnie do „kupy” znów postawili
Długo to trwało, ciężko mi było
Gdyby nie „weki”
Co by to było ?
Teraz gdy w domu siedzę z kumplami
Zawsze mam słoik z tymi fruktami
Gdy musztard z whisky raz spróbowałem
Długie miesiące w AA siedziałem
Całą tą wieczność mi Moi mili
Konfiturami wnet osłodzili
Były te z pigwą i korzeniami
Raz nawet taką z rumem podali
Tak kurowali, tak przychodzili
Aż mnie do „kupy” znów postawili
Długo to trwało ciężko mi było
Gdyby nie „weki”
Co by to było ?
Teraz gdy w domu siedzę z kumplami
Zawsze mam słoik z tymi fruktami
Gdy musztard z whisky raz spróbowałem
Długie miesiące w AA siedziałem
Całą tą wieczność mi Moi mili
Konfiturami wnet osłodzili
Były te z pigwą i korzeniami
Raz nawet taką z rumem podali
Tak kurowali, tak przychodzili
Aż mnie do „kupy” znów postawili
Długo to trwało, ciężko mi było
Gdyby nie „weki”
Co by to było ?
Teraz gdy w domu siedzę z kumplami
Zawsze mam słoik z tymi fruktami
Gdy musztard z whisky raz sprobowałem
Długie miesiące w AA siedziałem
Całą tą, wieczność mi Moi mili
Konfiturami wnet osłodzili
Były te z pigwą i korzeniami
Raz, nawet taką z rumem podali
Tak kurowali, tak przychnodzili
Aż mnie do „kupy” znów postawili
Długo to trwało, ciężko mi było
Gdyby nie „weki”
Co by to było?
Teraz gdy w domu siedzę z kumplami
Zawsze mam słoik z tymi fruktami
Na Konfiturę
Szlachetna Konfituro,
niech każdy się dowie,
jako smakujesz,
gdyż zaskakujesz!
Przy Tobie prawie
śnię będąc na jawie.
I sama to powiem,
żeś dla mnie jedynym zdrowiem.
Ani słodszego,
Ani droższego,
Bo sztuczne cukierki,
drożdżówki, kajzerki,
Czy czekolada,
bądź marmolada,
Ciasta wyszukane,
bezy zachwalane,
słodkie są ale –
przy Tobie wcale.
Gdyż nie dają siły
i ich skład niemiły.
Słoiku Konfitury drogi,
wstąp w moje progi.
Wezmę łyżeczkę,
napełnię miseczkę.
Oddana Tobie,
będę dogadzać sobie.
Gdy musztard z whisky raz sprobowałem
Długie miesiące w AA siedziałem
Całą tą, wieczność mi Moi mili
Konfiturami wnet osłodzili
Były te z pigwą i korzeniami
Raz, nawet taką z rumem podali
Tak kurowali, tak przychnosili
Aż mnie do „kupy” znów postawili
Długo to trwało, ciężko mi było
Gdyby nie „weki”
Co by to było?
Teraz gdy w domu siedzę z kumplami
Zawsze mam słoik z tymi fruktami
Na Konfiturę
Szlachetna Konfituro,
niech każdy się dowie,
jako smakujesz,
gdyż zaskakujesz!
Przy Tobie prawie
śnię będąc na jawie.
I sama to powiem,
żeś dla mnie jedynym zdrowiem.
Ani słodszego,
Ani droższego,
Bo sztuczne cukierki,
drożdżówki, kajzerki,
Czy czekolada,
bądź marmolada,
Ciasta wyszukane,
bezy zachwalane,
słodkie są ale –
przy Tobie wcale.
Gdyż nie dają siły
i ich skład niemiły.
Słoiku Konfitury drogi,
wstąp w moje progi.
Wezmę łyżeczkę,
napełnię miseczkę.
Oddana Tobie,
będę dogadzać sobie.
Jeśli można jeszcze coś dodać, bo te musztardy owocowe zainspirowały mnie do poszperania w przepisach z musztardą na słodko, to znalazłam ciekawy przepis na blondie z musztardą i piwem – ponieważ bardzo lubię blondie (u nas jest mało znane, ale to coś w rodzaju brownie tylko bez kakaa) i piwo sprawdza się w cieście, to wypróbuję w weekend. W Stanach w zeszłym roku pojawiły się też lody musztardowe, z preclami oczywiście, bo precle i musztarda to tam standard, ale choć ja robiłam już różne dziwne, i z magnolii, i z suszonych grzybów leśnych, i filadelfijskie miękkie precle z musztardą też lubię, to tu mnie jakoś nie przekonuje, może dlatego, że musztarda działa rozgrzewająco i kojarzy mi się raczej z czymś ciepłym, choć może np. bakłażanowe z musztardą wyszłyby dobre czy mięsne z musztardą, jak ktoś je mięso.
I konfitury i musztardę lubię jeść..grzesząc :)
Są świadkami mojego nocnego podjadania..
A to skuszę się na kanapkę z jakiś serkiem na którą kładę łyżeczkę konfitury, a to kabanos który zamaczam w słoiku z musztardą, albo resztki pieczonej kaczki którą polewam i musztardą i konfiturą.
Lubie jeść konfitury zwłaszcza zimą, te resztki po Świętach Bożego Narodzenia też wybitnie smakują w takim połączeniu
Musztarda, ot jej smak jest wyjątkowy i nie zawsze był ulubionym, ale pewnego razu, ot tak przez przypadek, gdyż nie miałam majonezu, dodałam
ją do sałatki, szczególnie tych z ziemniaka, ogórka kiszonego i jajek i było pycha.
Konfitura zaś idealnie się zawsze nadawała, gdy kwaśny rabarbar w niej zanurzałam i wtedy raj dla podniebienia miałam i nie było kwaśnej miny a tylko rodzice się takim jedzeniem ode mnie zarazili :)
Moi mili goście, Panowie i Panie, Ja wam konfitury polecam na śniadanie. Z serem żółtym, z białym i maslem na chlebie. W takich połączeniach poczujesz się jak w niebie. Gdy w obiadowej porze na gęś chęć cie nabierze to konfiturę z cebula nałóż na talerze. W asyscie ziemniaków albo kaszy fury smak tego posilku poniesie Cię pod chmury! A wieczorem kiedy poczujesz głód hardy nie bój się do grilla skosztować musztardy! Jej smaki cudowne w mig odkryjesz z chilli i wspomnisz konfitury slodki smak daktyli
Patrząc na te konfitury zamknięte w słoiku,
Już sobie wyobrażam, jak będą wyglądały na moim śniadaniowym stoliku.
Na pewno bez towarzystwa serów się nie obędzie,
I w ten sposób na chwilę zostanę w tym kulinarnym obłędzie.
Nie zabraknie również chrupkiego z ziaren pieczywa,
i z pewnością do tego śniadania dołożę też zdrowe warzywa.
Kawałek marchewki, cukinii czy bakłażana,
w połączeniu z konfiturą – to będzie uczta niesłychana ?
Skoro musztardy już mam w swoim repertuarze,
To na pewno pójdą one z kaszą gryczaną w parze.
O takich parach mogłabym sporo się nagadać,
lecz przyznam, że zawartość słoiczków mogę też ze smakiem w pojedynkę zajadać ?
Moim absolutnym faworytem z dzieciństwa były naleśniki z konfiturami, które każdego lata wraz z moją kochaną Babcią w ogromnych ilościach, z owoców i warzyw z własnego ogrodu przygotowywaliśmy. Owocowe konfitury to jeden z ukochanych smaków dzieciństwa, bez którego nie wyobrażałam sobie jesieni i zimy. To właśnie wtedy najczęściej sięgaliśmy po owe pyszności. Za każdym razem, kiedy babcia smażyła nam naleśniki, dziadek przynosił z piwnicy pyszne, domowe konfitury, które obficie rozsmarowywaliśmy po jeszcze ciepłym naleśniku. Były to dla mnie absolutnie magiczne chwile…., które trwają nadal, gdyż każdego roku napełniam śliczne słoiczki owocowymi i warzywnymi skarbami z własnego ogródka. Te wyjątkowo świeże, pachnące wiatrem i dojrzałe w pełnym słońcu owoce i warzywa zamykam w pięknych słoiczkach, aby nawet w najbardziej wietrzny i deszczowy dzień usmażyć naleśniki i przywołać najmilsze wspomnienia beztroskich dni spędzonych u ukochanych dziadków.
O, jaka szkoda, że się spóźniłam:(
Czy były już wyniki?
Konfitury borówkowa i wiśniowa to moje ulubione, naprawdę warto spróbować:)