- 1 szklanka płatków owsianych (ok. 200 g)
- 250 g borówek
- 4 figi
- 75 g orzechów (tu: pecan, laskowe, nerkowce)
- 1 łyżka surowego kakao
- 50 g gorzkiej czekolady (tu: 80%, bez mleka)
- 2 łyżki nierafinowanego organicznego oleju kokosowego + olej do natłuszczenia formy
- 1 łyżka miodu (opcjonalnie)
- 1 łyżeczka czystej sproszkowanej wanilii
- 1 łyżeczka cynamonu
- pół łyżeczki kardamonu
- szczypta świeżo tartej gałki muszkatołowej
- 1/2 łyżeczki ziela angielskiego
- szczypta soli
- 1 szklanka (200 ml) wrzącej wody
Owsianka korzenna zapiekana z figami, borówkami i gorzką czekoladą.
Bazę tej owsianki stanowią bezglutenowe płatki owsiane. W porównaniu ze zwykłymi płatkami owsianymi (bez bezglutenowego certyfikatu) te są wyraźnie delikatniejsze i szybciej miękną pod wpływem wilgotnych dodatków.
Dodatek czekolady sprawia, że owsianka jest gęsta i kremowa, a orzechy nadają jej chrupkości.
Borówki świetnie się zapiekają – zawarty w nich sok karmelizuje się, a podpieczone owoce pozostają wilgotne i lekko ciągnące, pyszne.
Zapiekana owsianka to konkretne sycące śniadanie pełne endorfin, w sam raz na ponure jesienno-zimowe poranki.
Miód jest opcjonalnym dodatkiem; moim zdaniem sama gorzka czekolada i słodkie owoce wystarczająco dosładzają owsiankę.
Sprawdź też:
PRZEPIS:
1. Rozgrzej piekarnik do temperatury 180 stopni.
2. Posiekaj orzechy. Figi i borówki opłucz. Figi pokrój na kawałki.
3. W misce wymieszaj suche składniki: bezglutenowe płatki owsiane (użyłem TAKICH), orzechy, kakao i przyprawy.
4. Do miski z suchymi składnikami dodaj olej kokosowy, czekoladę (posiekaną albo np. w pastylkach) oraz (ewentualnie) miód. Wymieszaj dokładnie (ZOBACZ).
5. Wlej wodę, wymieszaj, po czym dodaj borówki i delikatnie wmieszaj je w masę, tak by pozostały w całości.
6. Naczynie do zapiekania lekko natłuść nierafinowanym olejem kokosowym (olej można zastąpić masłem).
7. Przełóż masę owsiankową do naczynia. Na wierzchu ułóż figi (ZOBACZ).
8. Piecz w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez ok. 20 minut. Odstaw do ostygnięcia.
Smacznego!
To dopiero ekskluzywne śniadanie :)
Jesien wymaga skutecznego antidotum;-)
Musiałam odrobinę zmodyfikować żeby dziecko zjadło ale wyszło smacznie jak zawsze :) Dzięki za kolejne pyszne śniadanie :)
A tak z ciekawości, czego dziecko nie je?
Dużo rzeczy ją uczula więc jeszcze boję się jej dawać orzechy. Ale myślę, że jeszcze z pół roku i powoli zacznę wprowadzać, zobaczymy co z tego wyjdzie.
W gruncie rzeczy nic na siłę, a to faktycznie ryzykowny produkt…
A i czekolady dodałam 2 razy mniej. Ogólnie moje dziecko nie przepada za kakaowymi smakami ale tym razem wsunęła prawie całą swoją porcję :)
:-)
Dziś zrobione! Mjam