- 200 g pistacji niesolonych
- 50 g nerkowców
- 50 g orzechów włoskich
- 10 g pinioli
- 30 g suszonej aronii lub czarnej porzeczki
- 10-12 świeżych daktyli bez pestek, porwanych na kawałki (ok. 160-180 g)
- 4 łyżki surowego kakao
- 150 g gorzkiej czekolady rozpuszczonej w kąpieli wodnej (tu: trzy tabliczki Raw Cocoa po 50 g)
- 150 ml organicznego syropu z daktyli
- 100 g mąki kasztanowej (lub innej, np. teff, owsiana, z orzechów, etc.)
- szczypta soli (tu: z pomarańczą i szafranem*)
- 1 łyżeczka sumaku
- 1 łyżeczka nasion kopru włoskiego (fenkułu)
- 1 łyżeczka utartych w moździerzu goździków
- 1,5 łyżeczki ziela angielskiego roztartego w moździerzu
- 1 łyżka cynamonu
- 1/2 łyżeczki grubo mielonego pieprzu
- 1/2 łyżeczki chilli
- pół gałki muszkatołowej (startej)
- pół ziarenka tonki (startego)
- pół łyżeczki kardamonu
- ziarenka z 2 lasek wanilii
- nierafinowany olej kokosowy do natłuszczenia formy
Panforte potrójnie czekoladowy z pistacjami.
Panforte di Siena to tradycyjny toskański placek z mąki kasztanowej, pełen bakalii i czekolady, który wywodzi się ze Sieny.
Doskonale się przechowuje, nawet przez kilka miesięcy (w temperaturze pokojowej, niezbyt szczelnie owinięty w papier do pieczenia).
Panforte jest jednym z typowych toskańskich wypieków bożonarodzeniowych, który – moim zdaniem – bije włoską babę drożdżową panettone na głowę (pod każdym względem).
To także doskonały pomysł na jadalny prezent domowej roboty. Więcej informacji o tym klasycznym włoskim deserze znajdziesz TUTAJ.
Tym razem najważniejszym składnikiem ciasta są zielone pistacje, ale jeśli wolisz, zamiast nich możesz dodać do panforte dowolne inne orzechy – ważne tylko, by zachować odpowiednie proporcje. Orzechy dodaj do ciasta w całości, lekko posiekać można tylko orzechy brazylijskie (jeśli będziesz ich używać).
To nie jest tani deser, ale taki właśnie ma być. Wyjątkowe ciasto na specjalne okazje. Warto pamiętać, że to bardzo solidny, zwarty i twardy placek (panforte oznacza –> silny chleb), który jest wyjątkowo sycący, dlatego podaje się go w postaci krojonej w cienkie kawałki – w zależności od średnicy panforte można serwować w małych cząstkach albo w cienkich podłużnych paskach.
Mąkę kasztanową możesz w razie potrzeby zastąpić inną mąką bezglutenową (albo mąką pszenną, jeśli nie jesteś na diecie bezglutenowej). Jeśli nie masz którejś z przypraw, po prostu ją pomiń.
Syrop daktylowy możesz zastąpić miodem albo dodać np. pół na pół miód z syropem daktylowym – panforte jest wtedy równie pyszny, sprawdzone.
Ciasto jest bezglutenowe i wegańskie, nie zawiera rafinowanego cukru.
Panforte potrójnie czekoladowy – PRZEPIS:
- Rozgrzej piekarnik do 160 stopni.
- Mąkę przesiej przez sito. Wymieszaj wszystkie suche składniki (ZOBACZ).
- Czekoladę połam na kawałki i rozpuść w kąpieli wodnej (ZOBACZ).
- Do suchych składników dodaj wanilię, rozpuszczoną czekoladę i syrop daktylowy. Wymieszaj dokładnie (ZOBACZ).
- Formę do pieczenia natłuść olejem kokosowym i przełóż do niej masę. Wyrównaj i starannie dociśnij (ZOBACZ).
- Piecz 35-40 minut. Ja piekę panforte 20 minut z grzaniem góra-dół i przez pozostały czas tylko z górną grzałką. Uważaj, by wierzch się nie przypalił. Po 25-30 minutach pieczenia możesz przykryć placek folią aluminiową.
- Wystudź w formie przez co najmniej 2 godziny (najlepiej przez noc), po czym przełóż na kratkę. Panforte lubi odpocząć.
*Sól z pomarańczą i szafranem – ZOBACZ.
Najlepsze niesolone łuskane pistacje kupisz w PISTACJE.PL
Nie dość, że panforte, to jeszcze moje ukochane pistacje… oszaleję! ;)
Piękny :) czy orzechy trzeba poddać jakiejś obróbce wcześniej czy dodane takie zwykłe też dadzą się tak idealnie równo pokroić?
Tak szczerze to… z przyjemnością zjadłabym to nawet przed pieczeniem. Sama masa na panforte musi być wyborna – czekoladowa, pełna tych wszystkich chrupiących dodatków z pistacjami na czele :)
Można i tak:-) Wegańska masa na ciasto jest bezpieczna, żadnych jajek, etc. a mąka kasztanowa w stanie surowym też na pewno lepiej się przyswoi niż surowa pszenna;-)
FIK, Kocham Twoje przepisy! Właśnie za to, że są niesamowicie ekskluzywne! Już mam przynajmniej 3 osoby, którym chce w te święta upiec to cudo! I tak zrobię! Uwielbiam Cię FiKu, powtarzam się Ale uważam ten blog za najlepszy kulinarny blog w Polsce i w ogóle jaki znam a śledzę również wiele anglojęzycznych blogów. Wyrafinowany, kunsztowny, wyjątkowy… Brak słów. Pozdrawiam i czekam na rozwiązanie konkursu!:)
Komentarz jak prezent mikołajkowy;-) Dzięki!:-)
Fajnie:) Właśnie kasztanowe panforte poszło do pieca… Jestem bardzo ciekawa efektu. Za mną już Twoje francuskie ciastka maślane, zrobiłam je zamiast pierników w kształcie serc. Też na kasztanowej. Dodałam korzennych przypraw i trochę miodu, wyszły bardziej popękane i rozdmuchane niż u Ciebie ale obłędnie pyszne. Teraz prezent leci pod choinkę. Uważaj… Kiedy tak ugniatalam panforte myślę sobie, cholera Szymon, to nie jest zwykle pieczenie, to jest food porn w czystej postaci. A Bloga określam mianem Playboya Kulinarnego. Tak mi się pomyślało. Ok może mam głupie myśli podczas pieczenia, ale czy to co Ty robisz nie jest czystym food pornem z ekskluzywnej półki. Nie mam wyjścia, muszę to mieć co widzę;) ? Wesołych Świąt !
Playboy Kulinarny, dobre;-) Jesteś autorem komentarza roku;-) Dzięki, smacznego i daj znać, jak smakowało panforte.
Dzięki Szymon ! Nie pogardzę gdybyś mnie chciał uraczyć Książką z dedykacją;) Słuchaj, panforte posiedziało mi za długo w piekarniku, moja wina ale trochę i Twoja bo… Zaczytalam się w blogu. Ja jak wejdę to wyjść nie mogę. No mam taki problem z FiKiem, sorry panforte:/ Dlatego pewnie przepyszne to ono było dopiero na Sylwestra gdy nabrało wilgoci. Wcześniej po prostu zbyt ktruche żeby kroić. Muszę muszę koniecznie upiec raz jeszcze bo jest Paleo a Małżonek nie gardzi paleo, a tym co nim nie jest. I mimo to, chlebek był obłędny! Zupełnie inny od czegokolwiek co znamy. Ale co jest hitem Wigilii Szymonie to nie uwierzysz! Pisałam Ci o piernikach ze zmodyfikowanej receptury Twoich ciastek z francuskiej ciastkarni … Szymonie, to było objawienie. Te powiedzmy pierniczki wyglądały naprawdę ubogo, jako że dodałam miodu zamiast cukru popekały i wyglądały hm naprawdę swojsko;) Z resztą mam zdjęcie chętnie podesle. Ale goście z Francji i wszyscy pozostali zapomnieli o wszystkim innym co było na stole i pytali tylko czy są jeszcze pierniczki. Ich sława przeszła już do historii i dalej się ciągnie, a ja specjalnie z tej racji kupiłam zeszyt przepisów na tradycję świąteczne w naszym domu, te pierniki będą już z nami na zawsze. ZAWSZE! I mean it! :) Wybieram się w marcu do Francji i obiecuję, ciastka czekoladowe wszystkich moich francuskich znajomych. A co! Trzydziestka musi być z rozmachem! Ja się rozmachnę rozdawaniem ciastek od FiKa! Szczęścia w Nowym Roku Szymonie!:))
Dzięki za tyle ciepłych słów! I też wszystkiego dobrego w 2017:-)
W sprawie książki zapraszam na email: kontakt@facetikuchnia.com.pl. Podeślesz mi swoją wersję zmodyfikowanego przepisu na ciacha? Ze zdjęciem rzecz jasna:-) Skorzystam w wolnej chwili.
Cieszę się, że panforte i ciastka smakowały. A Francuzi… pokochają wszystko, co ma w składzie przyzwoitą porcję masła:-)
Święta prawda:) Szymonie, mail poszedł kilka dni temu czekam na odpowiedź! Pozdrawiam!:)
Tak, wiem i pamiętam, nie miałem czasu, ale odpowiem do końca weekendu.
<3
Genialny wypiek, odkąd w zeszłym roku spróbowaliśmy Twojej wersji z mąką kasztanową, innej do panforte nie używam. Warto zainwestować, efekt przerasta oczekiwania.
Wygląda pięknie, naprawdę zachecające (wyobrażam sobie aromat, mnmmmm…..). Choć budzi również watpliwość, kto podejmie się krojenia? Czy potrzebny jakiś specjalny zestaw?
Kroi się bezproblemowo, wystarczy ostry nóż szefa kuchni. Poradzi sobie z tym nawet drobnej budowy kobietka:-)
Idealny. Miałam nie robić w tym roku żadnych deserów poza tradycyjną kutią, ale czuję, że na to ciasto się skuszę. Wygląda obłędnie, skład też ma znakomity. Przyjemnie byłoby zjeść kawałek przy rodzinnym stole.
Chciałbym zrobić z mleczną lub nawet białą czekoladą, proporcje zachować wtedy takie same?
Tak
jakiej formy do pieczenia najlepiej użyć?
Klasyczny panforte ma okrągły kształt, więc najlepiej właśnie takiej. Wygodny jest silikon. Ja używam małej silikonowej o średnicy 17 cm.
Mam okrągłą tylko glinianą – mam nadzieję że będzie ok bo nigdy w takiej nie piekłam.
Dzięki za odpowiedz, za przepis i za to że jesteś :) wysyłam moc pozytywnych fluidów :)
Dziękuję bardzo:-) Forma powinna być OK, warto tylko dobrze ją natłuścić. Powodzenia:-)
W tym placku obłędne jest wszystko – cudowny aromat korzennych przypraw, chrupkie orzechy, daktylowa słodycz, gorzka czekolada….. Można się uzależnić, a ja już planuję, kiedy znów będzie okazja go upiec. I myślę, że na walentynki będzie jak znalazł. Słodki i zniewalający jak prawdziwa miłość :D
z czarną kawą – jako śniadanie na słodko – smakuje wyborniee. Polecam – tak jak pisze Facet – zaczekać z jedzeniem kilka dni, smaki się przegryzają, przenikają, nabierają mocy i panforte jest jeszcze smaczniejszy niż pierwszego dnia po upieczeniu.
WOW! W zeszłym roku byłam na wakacjach w Toskanii, w tym w Sienie. Kupiłam 5 różnych panforte dla siebie i na prezenty. Były niesamowite – aromatyczne, pełne orzechów i innych bakalii, lekko ciągnące jak toffi. Niezapomniany łakoć:) A teraz znajduję przepis u Ciebie! I jeszcze castagnaccio, co za piękny zbieg okoliczności:)
Nie sądziłam – będąc tam – że będę miała okazję przygotować obydwa te rarytasy sama w domu. Nowy Rok zapowiada się słodko:) serdecznie pozdrawiam, Dorota
Upiekłam 1 grudnia, odłożyłam do przegryzienia się do świąt. Masę robiłam z podwójnej porcji, żeby nie zabrakło ;-) Z krojeniem w Wigilię miałam trochę problemów, jestem drobna i raczej słabowita ;-), ALE wprawa czyni mistrzaXD. To panforte jest przepyszne!
Iście świąteczny przepis, bogactwo bakalii i produktow z górnej półki. Może nie na co dzień, ale w okolicach wezmę go pod uwagę i dopiszę do listy „świąteczne do zrobienia” :). Uwielbiam połączenie pistacji i czekolady. Często śledzę Twoje światowe inspiracje, pozdrowienia :)
Pycha, polecam!
Super!
Ciekawy przepis.
Wygląda rewelacyjnie!
Świetny przepis, najlepsze panforte jakie jadłam!
:-)
Dziś piekę, ale bez surowego kakao, ponieważ nie mam gdzie kupić. Mam nadzieję, że moje będzie równie piękne.
Zrobiłam w ramach testów przedświątecznych, smakuje wspaniale:)
Wspaniały, pachnie tak, że nie wytrzymałam i napoczęliśmy go, chociaż miał być na święta. Będę piekła drugi;)
Panforte tak ma, kusi jak diabli;-)
Rewelacja, już upieczony i czeka. Pachnie wspaniale:)
Jest pyszne!!!