Panzanella – sałatka z chleba i pomidorów.
Panzanella to toskańska sałatka z chleba i pomidorów, tradycyjnie przyrządzana w celu spożytkowania resztek czerstwego chleba. To także przykład przepisu typowego dla cucina povera, czyli kuchni biedaków, który obecnie świetnie wpisuje się w nurt zero waste. Dodane do panzanelli czerstwe pieczywo zyskuje drugie życie. Wspaniale (jak gąbka) chłonie dressing i smaki innych składników, stając się pełnoprawnym bohaterem tego prostego danka.
Przepis na sałatkę z dodatkiem chleba z ziaren publikuję z prostego powodu: część z Was nie czyta dokładnie przepisu ;-) po czym przysyła wiadomości z informacją, że owszem, chleb był pyszny, ale przy krojeniu zamiast dzielić się na kromki – rozpadał się na kawałki. Panzanella to pomysł na użycie chleba z ziaren w każdej postaci – jeżeli masz ładne kromki, połam je na kawałki. Jeśli nie masz – wrzuć cząstki chleba do sałatki. W każdym przypadku będzie bardzo smaczna.
Panzanella przyrządzana jest w niezliczonej ilości wariantów. Ile z nich zostałoby uznanych przez ortodoksyjnych Włochów za tę autentyczną trudno orzec, ale to nieistotne. Grunt, że w panzanelli dominują świeże pomidory, a towarzyszą im świeże zioła, oliwa i oczywiście chleb. Proporcje są właściwie dowolne. Dla efektu warto wykorzystać okazję, jaką stwarza lato i dodać do sałatki pomidory w różnych kształtach i kolorach. Im barwniej, tym piękniej i bardziej apetycznie. Wiadomo przecież, że jemy przede wszystkim oczami.
Kiedy przyrządzam panzanellę dla naszej dwójki, używam co najmniej kilograma pomidorów (zwykle więcej), ponieważ dla nas to nie dodatek do posiłku, a główny posiłek.
Aromatyczne i wyraziste anchois całkiem rozpływają się w dressingu i nadają całości smaku, który bardzo lubimy, ale jeśli ktoś ma problem z anchois, spokojnie może je pominąć. Różne gatunki pieprzu fajnie wzbogacają smak. Możesz użyć innych niż proponowane przeze mnie, a jeżeli ich nie masz, dodaj po prostu czarny pieprz. W takim przypadku możesz nieco zmniejszyć jego ilość, ponieważ czarny pieprz jest ostrzejszy od innych dodanych przeze mnie odmian.
W sałatce sprawdzi się każda bazylia – zielona, fioletowa i grecka o drobnych listkach. Mięta też świetnie podbija smak. Nie dodaję soli, ponieważ oliwki i owoce kaparowca są wystarczająco słone. Co więcej, bywa że kaparowce są tak słone, że kilkukrotnie przepłukuję je pod bieżącą wodą, po czym zalewam dodatkowo zimną wodą w misce i odstawiam na godzinę lub dłużej.
Panzanella w wersji bez anchois i z dodatkiem wegańskiego chleba (wbrew pozorom nie każdy taki jest) będzie sałatką wegańską.
Oto moja wersja panzanelli.
Panzanella – SKŁADNIKI na 2-4 porcje:
- 2 pomidory malinowe
- 2 żółte pomidory
- 4 pomidory śliwkowe (żółte i czerwone)
- ok. 500 g pomidorków koktajlowych
- 1 duża szalotka
- 3 kromki chleba z ziaren (lub dowolnego innego)
- ok. 250 g oliwek jak najlepszej jakości (z pestkami, tu: Kalamata i jakieś dobre zielone ;-) )
- ok. 100 g owoców kaparowca (mogą być też kapary)
- ok. 3 duże garście listków bazylii (tu: zwykła i grecka) lub mięty
- kilka filecików anchois
- sok z połowy cytryny
- oliwa extra vergine
- 4 łyżeczki pieprzu rozgniecionego w moździerzu (tu: biały, czarny, voatsiperifery i czerwony)
Panzanella – PRZEPIS:
- Przygotuj dressing: do słoika wlej sok z cytryny i duży chlust oliwy, dodaj drobno posiekane anchois i pieprz z moździerza. Zakręć i wstrząśnij zawartość tak, by składniki dobrze się wymieszały. Odstaw. A propos dressingu: nie przejmuję się tradycyjną proporcją pt. jedna część cytryny na trzy części oliwy. Co do zasady oliwy w sosie powinno być więcej, ale ja bardzo lubię kwaskowate dressingi.
- Wypestkuj oliwki w taki sposób, by w miarę możliwości zachować ładne połówki oliwek. Owoce kaparowca pokrój na połówki.
- Cienko posiekaj szalotkę w talarki (używam do tego mandoliny).
- Do dużej miski dodaj pokrojone pomidory, oliwki, owoce kaparowca, szalotkę, listki bazylii (duże sztuki porwane na mniejsze kawałki) i połamany na cząstki chleb.
- Ponownie wymieszaj dressing. Dodaj go do sałatki, wymieszaj wszystkie składniki i podawaj.
uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! :D najwspanialsza sałatka w sezonie pomidorowym :) moja wersja jest bardzo podobna do Twojej. Ja jeszcze czasami dorzucam pieczoną paprykę :)
Jest pyszna!:-) U mnie z kolei w wersji sprzed 6 lat były sardynki zamiast anchois;-)
https://www.facetikuchnia.com.pl/panzanella-czyli-toskanska-salatka-z-chleba-i-pomidorow/
Wlasnie przegladam Twojego bloga w poszukiwaniu inspiracji do posilkow na przyszly tydzien i kolejny raz w tym miejscu dostalam slinotoku :D
W pracy zaczynaja na mnie dziwnie patrzec heh
Jak to w pracy;-) Każda praca to zbiór dziwolągów, które niczego nie pojmują;-)
ciezko sie nie zgodzic :D
:D