- 2 steki z corviny (po ok. 200-250 g każdy)
- ok. 600 g bobu (waga przed obraniem)
- 250 g zielonych szparagów
- 2 papryczki chilli
- 10 plasterków szynki presunto (może być też serrano lub prosciutto)
- 3 pomidory malinowe
- duża garść listków kolendry
- olej do smażenia
- sól, pieprz
Stek z corviny z bobem i szparagami.
Sprawdź też inne przepisy z serii: GOTOWANIE NA WAKACJACH
Odwiedzając lokalny targ spożywczy w Tavirze trudno nie zwrócić uwagi na ulokowane centralnie stoiska rybne, które oferują bardzo szeroki asortyment ryb i (nieco mniejszy) owoców morza. Rządzą tu ryby kupowane nie tylko przez mieszkańców miasteczka i okolic, ale też lokalnych restauratorów. Przy okazji rada od jednego z tubylców – w żadnym razie nie kupujcie ryb w poniedziałek, tego dnia nie są tak świeże jak te dowożone na targ w pozostałe dni tygodnia.
Podobnie jak w przypadku gotowania w Lizbonie, wybierając rybę kierowałem się przede wszystkim prostą metodą jej przyrządzenia – na urlopie nigdy nie chcę spędzać przy garach zbyt wiele czasu. Poza tym, jak zwykle musiałem uwzględnić ograniczenia wakacyjnej kuchni, którą miałem do dyspozycji.
Wybór – kolejny raz – padł na steki. Tak naprawdę szukałem miecznika, ale niestety nie znalazłem. Nie chciałem również powtarzać tuńczyka, dlatego tym razem zdecydowałem się na corvinę. Była jedną z droższych ryb spośród oferowanych na targu (20 EUR/kg), wyglądała nietuzinkowo, ale przede wszystkim nigdy wcześniej nie miałem okazji jej jeść, więc nie było nad czym się zastanawiać.
Jak podają Internety, corvina w naturalnym środowisku może osiągać różne rozmiary. Niektórzy przygotowują ją w całości, jednak corviny sprzedawane na targu w Tavirze to prawdziwe olbrzymy – nasze steki były naprawdę spore, choć pochodziły z węższej ogonowej części ryby. Mięso corviny jest białe, soczyste i bardzo „mięsne” (pod tym względem trochę przypomina miecznika), a do tego dzieli się na charakterystyczne cząstki. Potężny kręgosłup ryby może kojarzyć się z kręgosłupem ssaka, podobnie zresztą jak niezwykle sprężysta, bardzo gruba skóra.
Jako dodatków użyłem warzyw z targu – lokalnego świeżego bobu sprzedawanego w strąkach (nikt tam nie myśli o maltretowaniu bobu pakowaniem w plastikowe worki…) oraz zupełnie niemiejscowych, bo importowanych z Meksyku zielonych szparagów. Dostępne w Tavirze, sprowadzane zza Oceanu pęczki szparagów są o połowę mniejsze niż te dostępne w PL (na oko ważą max. 250 g) i relatywnie drogie (szczególnie w zestawieniu z polskimi cenami), ale pasowały do koncepcji ;-). Kolendra jest typowym składnikiem, towarzyszącym wielu potrawom rybnym, podawanym w sosie.
Sprawdź też: INNE PRZEPISY ZE SZPARAGAMI
PRZEPIS:
- Bób wyłuskaj ze strąków (ZOBACZ), przepłucz i ugotuj (wystarczą 4 minuty we wrzątku). Ostudź i obierz ze skórki.
- W głębokiej patelni podsmaż pokrojoną w kawałki szynkę i posiekane chilli.
- W tym czasie odłam zdrewniałe końcówki szparagów i pokrój je na kawałki o długości mniej więcej 1 centymetra. Gdy szynka zmięknie, dodaj szparagi na patelnię i smaż ok. 2-3 minuty.
- Na patelnię wrzuć bób i pokrojone pomidory, dopraw solą i pieprzem, po czym duś kilka minut. Na koniec dodaj kolendrę i wymieszaj.
- W tym czasie na drugiej, mocno rozgrzanej i natłuszczonej patelni usmaż z dwóch stron oprószone solą i pieprzem steki z corviny. W zależności od ich grubości, powinno im wystarczyć ok. 3-4 minut na każdą stronę. Przed podaniem sprawdź widelcem, czy steki są gotowe – w razie potrzeby potrzymaj je na patelni chwilę dłużej.
- Rybę podaj z bobem, szparagami i butelką dobrze schłodzonego vinho verde.
Uwielbiam takie jedzonko, pychota, gratuluje.
Świetna ryba, oby nadarzyła się jeszcze okazja na powtórkę.
Oby, oby!:-)