- KREM:
- 4 duże pietruszki
- 2 selery
- oliwa extra vergine
- gałka muszkatołowa
- sól
- pieprz
- 0,5 l mleka ryżowego
- 1 litr wody (lub więcej)
- 4 jajka z wolnego wybiegu (zerówki)
- trochę płatków soli (tu: płatki soli z chilli)
- trochę różowego pieprzu
- PESTO:
- 2 garście rukoli
- kilka dużych orzechów nerkowca
- kopiasta łyżka świeżo startego pecorino lub parmezanu
- oliwa extra vergine
- świeżo wyciśnięty sok z cytryny
Zupa krem z selera i pietruszki.
Napiszę to jeszcze raz: pieczenie wyzwala głębię smaku każdego, nawet najnudniejszego – zdawałoby się – warzywa. Nie znaczy to, że pietruszkę i seler uważam za nudne. Nic z tych rzeczy, ale upieczone z całą pewnością są po prostu najsmaczniejsze.
Takie warzywa stanowią m.in. doskonałą bazę dla zup. Krem z pieczonego selera i pietruszki smakuje znakomicie, nawet jeśli ograniczysz się tylko do jej doprawienia, a ostre pesto z rukoli oraz żółtko ugotowane tak samo, jak jajko w koszulce (fr. œuf poché) dodają całości jeszcze więcej smaku.
Jeżeli chcesz przyrządzić zupę w wersji wegańskiej, pomiń żółtko albo zastąp je np. tofu (może być podsmażone).
Pesto możesz oczywiście zrobić z innych ziół albo z ich mieszanki. Użyj tego, na co masz ochotę: bazylii, mięty, pietruszki czy kolendry.
Żółtko to najsmaczniejsza i najbardziej wartościowa z odżywczego punktu widzenia część jajka, ale jeśli wolisz ugotować jajko w koszulce w całości – nic nie stoi temu na przeszkodzie.
PRZEPIS:
1. Rozgrzej piekarnik do temperatury 200 stopni.
2. Seler i pietruszkę obierz ze skóry, pokrój na kawałki i przełóż do naczynia do zapiekania. Skrop oliwą, dodaj sól, pieprz i porządną szczyptę świeżo startej gałki muszkatołowej. Wymieszaj i wstaw do piekarnika na ok. 50 minut lub dłużej – w zależności od wielkości kawałków.
3. Przygotuj pesto: w blenderze ręcznym (z mini przystawką*) zmiksuj rukolę, ser, orzechy oraz tyle oliwy i soku z cytryny (w proporcji pół na pół), by uzyskać odpowiednią konsystencję. Dzięki dodatkowi soku z cytryny pesto będzie lżejsze i zyska fajny kwaskowaty posmak. Dopraw pieprzem. Nie dodaję soli, ponieważ ser (pecorino lub parmezan) zapewnia wystarczającą słoność. Sprawdź, czy nie potrzeba dołożyć więcej któregoś ze składników pesto.
4. Upieczone warzywa przełóż do garnka, wlej mleko roślinne i wodę, zmiksuj na krem o pożądanej gęstości (wodę dodawaj stopniowo, w razie potrzeby dodaj jej więcej). Dopraw solą i pieprzem.
5. Podgrzej zupę.
6. W tym czasie zagotuj wodę w garnku i oddziel żółtka od białek. Gdy woda zacznie wrzeć, ostrożnie wrzuć do niej żółtka. Pilnuj, by żółtka nie dotykały dna garnka. Gotuj 2 minuty – w tym czasie żółtko zetnie się na zewnątrz i pozostanie płynne w środku.
7. Zupę podaj z pesto i żółtkiem, oprószoną płatkami soli oraz roztartym w dłoniach różowym pieprzem.
*Używam blendera Braun Multiquick 9 – ZOBACZ.
- Mini przystawka do blendera jest bardzo przydatna – można w niej zmielić składniki na niewielką ilość pesto (dla 1-2 osób). Przygotowując pesto w blenderze standardowych rozmiarów, zawsze robię go więcej, a nadprogramowe ilości dodaję np. do sałatek, jajecznicy, etc. W tym przypadku mini misa blendera pozwala zrobić idealne pesto nawet z 1-2 garści rukoli, kilku orzechów i odrobiny sera (dzięki temu leniwcom taki blender może zastąpić moździerz).
- Blender ręczny z ruchomym ostrzem activeblade sprawił, że odzyskałem wiarę w ten typ sprzętu – warzywa na zupę zmiksowałem szybko i bez siania spustoszenia w całej kuchni (żadnego zacinania się, mulenia, pryskania drobinkami warzyw, pozostawiania niezmiksowanych cząstek warzyw między ostrzami, etc). Do tej pory zamiast męczyć się z analogicznym blenderem innej marki (o mocnej pozycji na rynku) miksowałem zupy w turbo blenderze kielichowym. Wszystko wskazuje na to, że ten trudny czas dobiegł wreszcie końca :-)
Wpis powstał we współpracy z dystrybutorem marki Braun.
Czym mogę zastąpić mleko ryżowe?
Dowolnym innym mlekiem, roślinnym (może za wyjątkiem kokosowego, chociaż to kwestia gustu i smaku) lub zwierzęcym albo nawet wodą.
Myślałam dziś rano o idealnym obiedzie, który bym zjadła po pracy i ta zupa taka jest !:)
:-)
Jestem pod ogromnym wrażeniem! Wczoraj upichciłem sobie tę zupkę i mogę powiedzieć jedno „wow”!
Powiem szczerze, że do tej pory selera nałogowo jadłem tylko w surówkach, ale teraz to danie na stałe wrzucam do swojego jadłospisu. Jak na zupę – niezwykle pożywna.
P.S.: Moja zupa wyglądała nieco mniej atrakcyjnie niż ta na zdjęciach, ale myślę, że była równie smaczna.
Cieszę się, że Ci smakowała. Liczy się przede wszystkim smak!?