- ok. 1 kg dojrzałych pomidorów malinowych
- ok. 700 g arbuza
- kilka kropel tabasco
- sól
- pieprz
- duża garść listków bazylii (plus kilka najmniejszych do dekoracji)
- ok. 100 ml oliwy extra vergine
- kilka (ok. 12) pomidorków koktajlowych (czerwonych i żółtych)
- 8-12 cienkich plasterków arbuza
Chłodnik z arbuza i pomidorów z dodatkiem aromatycznej oliwy bazyliowej. Pyszny i prosty w wykonaniu.
Swego czasu publikowałem tu przepis na banalnie prosty sok z pomidorów malinowych (PRZEPIS). To dlatego, choć nie tylko dlatego, zawarty w książce The Masters at Home przepis na chłodnik z arbuza i pomidorów, przypominający wyglądem i sposobem przygotowania wspomniany wyżej sok, od razu zwrócił moją uwagę. The Masters at Home to zbiór 99 przepisów autorstwa 33 światowej sławy szefów kuchni (recenzja książki niebawem).
Autorem receptury na chłodnik jest Ferran Adria. O legendarnym szefie kultowej, zamkniętej już restauracji El Bulli nie muszę się chyba rozpisywać, dlatego przejdę od razu do cudownie prostego przepisu na chłodnik.
Chłodnik możesz podać w talerzach, jako starter albo w szklankach po posiłku, w postaci koktajlu. Ja podostrzyłem go tabasco, ale możesz również użyć np. ostrej papryki czy pieprzu cayenne.
Poniżej – ok. 2-kilogramowy kawałek węgierskiego arbuza:
Chłodnik z arbuza i pomidorów – PRZEPIS:
- Pomidory obierz ze skórki i pokrój na kawałki, a następnie przetrzyj dokładnie przez sito ułożone nad dużą miską.
- Następnie, przetrzyj przez sito arbuz.
- Zupę dopraw solą i pieprzem, a jeśli lubisz nieco ostrzejszy smak, dodaj tabasco. Wymieszaj i odstaw.
- Przygotuj oliwę bazyliową. W blenderze zmiksuj listki bazylii, oliwę i szczyptę soli; przetrzyj przez sito o drobnych oczkach.
- Pomidorki koktajlowe nakłuj nożem, zalej wrzątkiem, a następnie przełóż do miski z zimną wodą. Obierz ze skórki.
- Chłodnik podaj z pomidorkami (tu: 3 na 1 porcję), cienkimi plasterkami arbuza (tu: ułożonymi na dnie talerza), listkami bazylii oraz oliwą bazyliową.
Smacznego!
Takie chłodnika nie widziałam! świetny przepis, na pewno wykorzystam
Ależ ma kolor!
Wygląda pięknie, szkoda tylko, że temperatury już zdecydowanie chłodnikowe nie są…
:-) Szkoda, że lato się kończy, to prawda, ale chłodnik Adrii wart jest spróbowania o każdej porze roku – pod warunkiem zdobycia pysznego arbuza, a te wciąż są do kupienia pod Mirowską:-)
Jaki piękny!!!
Niesamowity…