GRACIOSA – Wyspa Spokojna.
Graciosa
Azory! Dziewięć magicznych wysepek rozrzuconych na środku Atlantyku, które pokochaliśmy miłością czystą i szczerą zanim jeszcze stały się modne. Niezwykłe, pięknie dzikie i soczyście zielone, pogodowo przez większą część roku średnio przewidywalne, a tym samym umiarkowanie atrakcyjne dla masowej turystyki. Azory to jedno z nielicznych miejsc w Europie, gdzie wciąż da się skutecznie uciec od świata, wyciszyć i po prostu autentycznie (a przy tym aktywnie) odpocząć. Im mniej popularne wyspy wybierzesz, tym bardziej docenisz ich urok, tym bardziej, że każda z nich to unikalny, odrębny mikrokosmos. Pico, Graciosa, Corvo oraz Flores to najlepszy wybór, kiedy chcesz spędzić urlop na Azorach jak najbliżej natury i z dala od ludzi.
Naszym ulubionym azorskim skrawkiem lądu niezmiennie pozostaje czarna jak grafit Ilha do Pico (Ilha Preta = czarna wyspa) z majestatycznym wulkanem Montanha do Pico, a ponad dwa tygodnie, które dotąd zdołaliśmy jej poświęcić, tylko zaostrzyły apetyt na więcej, ale… Graciosa robi Pico mocną konkurencję. Choć odwiedziliśmy Graciosę tylko jeden raz, i to dopiero przy trzeciej podróży na Azory, zakochaliśmy się w tej maleńkiej wysepce od pierwszego wejrzenia i bez dwóch zdań wrócimy tam niebawem. Graciosa jest tak urokliwa, że naprawdę brak słów, by to opisać (trzeba zobaczyć i poczuć na własnej skórze!), a do tego niesamowicie kameralna, cicha, wręcz senna, i pusta! I to nawet w szczycie sezonu, czyli pod sam koniec czerwca. Graciosa to ledwie 4 000 mieszkańców rozproszonych na 60 km kwadratowych. Wyspa ma 12,5 km wzdłuż i 7 km wszerz, więc wszędzie jest blisko, a turysta stanowi tu atrakcję równą co najmniej kosmicie.
Poniżej, na horyzoncie Caldeira da Graciosa, do której prowadzi przepiękny szlak Subida ao Cume.
Ilha Branca
Graciosa, druga najmniejsza wysepka Azorów, leży na skraju północno-zachodniej części Grupy Centralnej archipelagu Azorów, około 40 km na północny wschód od São Jorge i ok. 70 km na północny zachód od Terceiry. Wyspa jest o tyle nietypowa, że w przeciwieństwie do pozostałych wysp archipelagu charakteryzuje się wyjątkowo niskim poziomem opadów deszczu. Suchość skalistego lądu, w połączeniu z dość płaskim ukształtowaniem terenu (najwyższy punkt to 405 m npm – na grani Caldeira de Graciosa) i wysokim zasoleniem pod koniec lata nadaje Graciosie charakterystyczny białawy odcień, który zaowocował przydomkiem Ilha Branca (biała wyspa). Jako pierwszy użył tej nazwy Raul Brandão w wydanej w 1926 roku „As Ilhas Desconhecidas”. My na prywatny użytek nazwaliśmy ją Wyspa Spokojna, ponieważ jest tak idylliczna, zaciszna i przyjazna, że trudno oddać to w kilku zdaniach. Ze względu na relatywnie płaskie ukształtowanie terenu, Graciosa ma również łagodniejszy klimat niż inne wyspy Azorów. Latem jest tutaj bardzo ciepło, a przyjemny zefirek tonuje upały.
Wysokie zasolenie Graciosy sprawia, że woda pitna (czyli woda z kranu spełniająca standardy wody nadającej się do picia) ma wyraźnie słony posmak, przez co – choć formalnie jest zdatna do picia – część lokalsów jej nie pije. Co piją zamiast? Wodę mineralną. Herbata lub kawa zaparzona na solance smakuje naprawdę przedziwnie, spróbowaliśmy raz i wystarczy.
Poniżej i powyżej: we wnętrzu wulkanu. Furna do Enxofre (Caldeira da Graciosa) to czysta magia!
Lot i mikro samolot
Statystycznie rzecz biorąc, Graciosa jest najczęściej pomijaną wysepką w planie podróży po Azorach, a przyczyna takiego stanu rzeczy jest dość prozaiczna. Na Graciosę relatywnie najtrudniej się dostać. Po pierwsze, siatka lotów SATA Azores Airlines, łączących Graciosę z innymi wyspami nie jest szczególnie gęsta. Po drugie, przez wietrzną pogodę loty na Graciosę i z Graciosy często są odwoływane lub przynajmniej mocno opóźnione. Tak czy owak, bardzo warto!
Przylecieliśmy tu lotem wewnętrznym z Terceiry (SATA). Samolocik na 36 osób był prawie pełen, ale na pokładzie łącznie z nami było tylko 4 turystów, reszta to sami lokalsi. Silny wiatr na lotnisku docelowym (Santa Cruz de Graciosa) opóźnił start z Terceiry o ponad 2 godziny, a lotnisko na Terceirze nie oferuje żadnych atrakcji, więc można tam paść z nudów (Kindle jest więcej niż wskazany). Graciosa leży jakieś 70 km na północny zachód od Terceiry, przelot trwa niespełna 15 minut, a bilety w jedną stronę w 2023 r. kosztowały 120 EUR (2 osoby). Bagaż podręczny nie mieści się w luku i leży pod siedzeniem, dlatego warto nadać go z rejestrowanym. Jeden mini belt bagażowy na Graciosie mówi o tej wyspie wszystko: w czerwcu trafiły na niego 4 duże walizki (w tym 2 nasze) i na tym koniec.
Czytaj też: Loty między Azorami
Lokum i samochód
Na czas urlopu wynajęliśmy Quinta dos Frutos w obrębie gminy Santa Cruz de Graciosa, wakacyjną chatkę urządzoną w starym tradycyjnym domu z kamienia, który kiedyś należał do dziadka Nataliny, obecnej właścicielki. Nazwa zobowiązuje, więc do domu przylega ogród i sad owocowy, w którym jabłonie rosną tuż obok bananowców, limonek, awokado i brzoskwiń. Owoce rzecz jasna można jeść, a smakują jak milion dolarów. Dawno nie jedliśmy tak soczystych i słodkich brzoskwiń. Quinta dos Frutos ma do wynajęcia również mały samochodzik. Około dwudziestoletni Nissan Micra sprawdził się świetnie i kosztował grosze (20 EUR/dzień), co było sympatyczną odmianą na tle stawek samochodowych na pozostałych wyspach, na przykład na Sao Jorge (120 EUR/dzień) czy Terceirze (niewiele mniej). Generalnie, kiedy jest okazja (np. w Douro czy na Pico), wolimy wynajmować dobre stare auta od właścicieli nieruchomości, w których mieszkamy, niż nowe po coraz wyższych stawkach. Przy najmie samochodu z przyzwoitym silnikiem na 1-2 tygodnie cena ma znaczenie.
Spokój i ludzie
Brzmi jak oksymoron, a jednak to możliwe 🙂 Przez cały pobyt na Graciosie nie opuszczało nas wrażenie, że wyspę mamy tylko dla siebie. Na żadnym szlaku, dosłownie nigdzie nie trafiliśmy na innych podróżników, a napotkani w trasie lokalsi witali się z nami serdecznie, za każdym razem zagadując: jak tam urlop?, wakacje udane?, podoba Wam się Graciosa? Co ciekawe, wszystko to w nieporównanie lepszym angielskim niż choćby na większej i częściej odwiedzanej przez turystów Pico.
Poza tym, wyspa jest tak mała, że niemal codziennie mijamy się gdzieś w trasie z Nataliną lub jej córką, kilkukrotnie spotykamy Nelię z Pedras Brancas, którą poznaliśmy w winnicy, po dwóch dniach rozpoznajemy na ulicach ludzi widzianych wcześniej w sklepie czy kawiarni, kelnerów z restauracji, robotników drogowych i przypadkowo mijanych w drodze kierowców, którzy z uśmiechem kiwają głową albo machają na powitanie. Życzliwość i uśmiech na każdym kroku. Wszyscy ci ludzie każdego kolejnego dnia zastanawiali się pewnie, co tu jeszcze robimy, skoro nawet tubylcy z innych wysp mówią, że Graciosa to podróż na jeden dzień. Tak bardzo nie mają racji! Graciosa jest jak spa deluxe z pełnym resetem umysłu, tyle że 10 x lepsza.
Biały szum
Po co tu lecieć? Po święty spokój. Po kojący szum lasów, wiatru i Atlantyku, po skrzek mew i ptaków śpiew. Dla zjawiskowych szlaków, kipiącej zieleni, skalistego wybrzeża i tanich win z Adega da Graciosa (Pedras Brancas), które lokalni mieszkańcy uważają za najlepsze na świecie.
Cała Graciosa i otaczający ją obszar morski od 2007 jest Rezerwatem Biosfery Unesco Mab. Dzięki śladowym ilościom turystów wyspa jest czysta jak łza, aż chce się oddychać! W tle Ilhéu da Praia.
Sklepy
Zakupy spożywcze (sery, jogurty, owoce, warzywa) robiliśmy w małych sklepach w Santa Cruz da Graciosa i Luz. Nazywanie ich supermercado jest trochę na wyrost, wyglądają raczej jak sklepy osiedlowe u nas na wsi 🙂 Nazwy: Filnor, A Barateira i Melo (ostatni znajduje się w Luz).
Restauracje
Restauracji na Graciosie jest jak na lekarstwo, ale te, które są, oferują fajną, lokalną, na wskroś tradycyjną portugalską kuchnię, w której królują ryby. Więcej przeczytasz w tym wpisie: Graciosa – gdzie i co zjeść?
Co przywieźć z Graciosy
Cała wyspa jest Rezerwatem Biosfery UNESCO, co oznacza, że wszystkie jedzonka produkowane na Graciosie powstają w ultra czystym organicznym środowisku. Co przywieźć? Wina i likiery Angelica z Pedras Brancas, dwuskładnikowe konfitury (owoce i cukier) z tej samej winnicy, miody z Guadalupe, ser Ilha Graciosa, mega pyszne queijadas da Graciosa, które są naturalnie bezglutenowe i inne ciastki na prezenty.
W miejscach takich, jak Graciosa, problemy świata rozpuszczają się w promieniach zachodzącego słońca. Życie toczy się niespiesznie, nikt za niczym nie goni, czas odmierzają nieliczne loty i sporadyczne rejsy małych promów, które co kilka dni przyciągają do portu w Vila da Praia (São Mateus) widownię w postaci lokalnych mieszkańców. Po niezapomnianym tygodniu na wyspie, my odpływamy w łupince orzecha na São Jorge, a oni – w tym Natalina z córką z Quinta dos Frutos – machają pasażerom łupinki na pożegnanie. Do następnego razu :)
O atrakcjach Graciosy w kolejnym wpisie.
cdn.