Cockburn’s Port Lodge – typ niepokorny.
Cockburn’s Port
Nazwisko rodowe założycieli winnicy, braci Roberta i Johna, od lat bawi i przykuwa uwagę, przez co jest reklamą samą w sobie, a Cockburn’s Port należy do grona najciekawszych szyldów w świecie porto. Zawiłe dzieje braci Cockburn stanowią jeden z motywów 90-minutowego tour po piwnicach (z przewodnikiem) połączonego z degustacją wg wybranego pakietu, a w skrócie możesz poznać je tutaj. Dziś Cockburn’s należy do grupy-giganta Symington Family Estates, która jest obecnie największym posiadaczem winnic w Douro (należy do niej również między innymi Graham’s, Dow’s, Warre i przeszło 20 innych szyldów w dolinie, a to tylko wierzchołek góry lodowej, bo np. od 1989 Symington kontroluje już nawet Madeira Wine Company, założoną swego czasu przez Blandy’s).
Savour it, don’t save it
Cockburn’s reklamuje się hasłem „smakuj, nie chomikuj” i w gruncie rzeczy nieźle oddaje ono filozofię marki. Z jednej strony mamy tu świetne klasyczne porto (tawny, vintage ports), a z drugiej wymysły typu „porto dla każdego”, które jednych zachwycą, a inni – na przykład my – dla własnego dobra będą trzymać się od nich z daleka (np. White Heights, Ruby Soho, Tawny Eyes czy – uwaga – Porto Tonico w puszce). Co je łączy? Filozofia oswajania porto jako fajnego wina na co dzień, nie od święta. Cockburn’s z uporem powtarza, że tworzy trunki dla przyjemności picia, nie kolekcjonowania, a ich porto nie jest czymś tylko na Boże Narodzenie, bo brak okazji to też okazja. I oczywiście ma rację :-)
John Henry Smithes
Główna sala degustacyjna John H. Smithes ulokowana na piętrze oddaje mu hold westernowym stylem. Degustacja w niej kosztuje więcej niż w dolnej sali, ale porównanie jednej z drugą nie pozostawia wątpliwości, gdzie należy się umościć. Dodatkowy bonus ery covida jest taki, że w sierpniu 2020 cały klimatyczny saloon mieliśmy tylko dla siebie.
Degustacja 6 porto przebiegła bez niespodzianek, a klasyki – jak zwykle – nie zawiodły. Najlepsze wino z zestawu to Cockburn’s Tawny 20, a zaraz zanim doskonały Vintage 2007 z flagowej winnicy Cockburn’s – Quinta dos Canais. Tawny 10 oraz LBV 2013 również bardzo dobre, ale już ostro reklamowany Special Reserve i drugi Vintage 2007 (ostatnia butelka) – rozczarowujące na tyle, że najlepiej będzie spuścić na nie zasłonę milczenia. A można było zamiast nich podać na przykład trzy kieliszki Vintage z dos Canais i wspomnienia mielibyśmy nieporównanie fajniejsze ;-)
Cztery butelki warte zapamiętania, dwie poza kadrem nie bez powodu:
Podsumowując, Cockburn’s Port Lodge ulokowana jest trochę na uboczu, więc by tu dotrzeć, trzeba podreptać trochę pod górkę, ku starym pofabrycznym budynkom w Vila Nova, ale warto to zrobić z co najmniej dwóch powodów – dla wina, ale też dla wyjątkowej urody piwnic. Wizyta jest dopracowana, kompletna i nie ma nic wspólnego z maratonem w stylu Sandemana. Przy odrobinie szczęścia, trafisz na tanoeiros przy pracy (my odwiedziliśmy Cockburn’s za późno). Wybierając wine tasting, nie warto oszczędzać. Combo, czyli 6 win jak na zdjęciach + Smithes room to najlepszy patent na udane odwiedziny.
Uwaga: W listopadzie 2020 Cockburn’s zawiesił wizyty w piwnicach oraz degustacje, proponując w zamian wariant online, który obejmuje wysyłkę kilku win w butelkach (nie próbek). Stan ten trwa niestety do dzisiaj. Okazałe piwnice i sale degustacyjne, które w zeszłym roku świeciły pustkami najdobitniej dowodzą fatalnego wpływu pandemii na tego rodzaju przedsięwzięcia. Teraz – w sierpniu 2021 – Portugalia przeżywa najazd turystów, w związku z czym jest szansa, że wkrótce Cockburn’s Lodge ponownie się otworzy. Oby, ponieważ za kilka tygodni chcemy zrobić tu nowe zakupy :-)
Gdzie: Cockburn’s Port Lodge, Rua Serpa Pinto 346, Vila Nova de Gaia, Porto
Odwiedź też:
- Ramos Pinto
- Real Companhia Velha
- Quinta do Noval
- Kopke Vila Nova i Kopke São Luiz