Karczochy z patelni (z burratą).
Karczochy to wspaniałe kwiaty o cudnych sercach. Wspaniałe przede wszystkim dlatego, że jadalne. A do tego przepyszne :-) Mięsiste, z orzechową nutą. Można je gotować na parze, grillować, smażyć, piec lub dusić w sosie, np. z pomidorów. Na pierwszy rzut oka mogą wydawać się dość trudne w obsłudze, ale w praktyce wcale tak nie jest. Warto podejść do nich bez uprzedzeń i traktować tak jak każde inne warzywo. Z uczuciem i czułością. Nie dość, że karczoch odwdzięczy się smakiem, to jeszcze ubogaci codzienne menu.
W naszej szerokości geograficznej ani karczochy, ani ich miłośnicy nie mają niestety lekko. Karczoch jest wyjątkowo wrażliwy na mrozy, w związku z czym w Europie uprawiany jest powszechnie w basenie Morza Śródziemnego. Polska się nie łapie ;-) dlatego u nas karczoch jest rośliną jednoroczną. W odpowiednich warunkach wyrośnie (od zera), zakwitnie i pozwoli się zjeść, ale „odpowiednie warunki” są na tyle szczególne, że w danym roku mogą nie zaistnieć. Tak było na przykład zeszłego lata (w 2017). W tym roku jest na tyle ciepło, a proporcje słońca do deszczu są na tyle odpowiednie, że polskie karczochy są dostępne i można się nimi nacieszyć. Kto ma je w zasięgu, niech kupuje i je, bo naprawdę warto.
Dzisiejszy przepis to po prostu karczochy smażone, których smak podkręcam dodatkiem soku z cytryny, pieprzu i ziół. Podaję je jako sałatkę na ciepło. Doskonałym dodatkiem do tak przyrządzonych karczochów jest łagodna burrata di buffala o kremowym, rozpływającym się wnętrzu. O zaletach tego wyjątkowego włoskiego sera pisałem w innych przepisach z jego użyciem (#burrata di bufala). Dla mnie karczoch + burrata = Italia. Smażone karczochy bez dodatku sera również są bardzo smaczne, ale burrata nadaje sałatce jeszcze bardziej włoskiego charakteru. Niezwykle delikatne wnętrze burraty świetnie komponuje się z kwaskowatymi i ciepłymi karczochami prosto z patelni, a całość uszlachetnia aromatyczny gęsty ocet balsamiczny (warto zainwestować w autentyczny certyfikowany gęsty balsamico i nie zastępować go sztucznie zagęszczonym „kremem” balsamicznym ani tzw. glassą).
Karczochy z patelni – SKŁADNIKI na 2 porcje:
- 20 młodych małych karczochów
- 2,5 cytryny
- 1 burrata di buffala (albo ewentualnie mozzarella di bufala)
- mała garść listków mięty
- mała garść listków tymianku
- oliwa extra vergine
- duża szczypta kwiatu soli morskiej
- ocet balsamiczny jak najlepszej jakości (najlepiej ocet z czystego moszczu gronowego długo dojrzewającego w dębowych beczkach)
- 1 łyżeczka pieprzu voatsiperifery (albo czarnego)
- 1 łyżeczka czerwonego pieprzu
- olej do smażenia
Karczochy z patelni – PRZEPIS:
- Przygotuj karczochy. Oderwij kilka zewnętrznych liści, odetnij łodygę i górną część karczocha, pozostawiając tylko delikatną wewnętrzną część kwiatu. Małe karczochy nie posiadają włoskowatej części serca, więc nie trzeba jej usuwać.
- Natrzyj górną część kwiatu połówką cytryny i wrzuć karczoch do miski z wodą i sokiem z jednej cytryny. Tak samo potraktuj pozostałe karczochy. Zapobiegnie to (albo chociaż mocno ograniczy) ich ciemnienie.
- Przekrój kwiaty karczochów wzdłuż na połówki i wrzuć na natłuszczoną patelnię.
- Smaż, co jakiś czas mieszając, aż karczochy zmiękną i nieco się zrumienią.
- Wlej sok z jednej cytryny, po czym dodaj rozgnieciony w moździerzu pieprz. Smaż wszystko przez chwilę, aż sok odparuje.
- Zdejmij patelnię z ognia, dodaj listki tymianku i listki mięty porwane na mniejsze kawałki.
- Przełóż karczochy na talerz, oprósz je dużą szczyptą kwiatu soli morskiej i skrop octem balsamicznym.
- Dodaj burratę i podawaj.
Pro tip: Do karczochów z burratą polecam na przykład świetny Muscadet Coteaux de la Loire (Sur Lie) z Domaine D’Arcis w La Chapelle-Saint-Florent (Vieilles Vignes).