Tarta z kwiatami cukinii - takie rzeczy tylko latem

Tarta z kwiatami cukinii.

Tarta z kwiatami cukinii na ultra łatwym, bezglutenowym kruchym cieście smakuje o kilka poziomów lepiej niż wygląda, a wygląda całkiem nieźle, więc… nie upiec jej to zbrodnia! Jest po prostu wyborna, zarówno na gorąco – chwilę po wyjęciu z piekarnika, jak i na zimno – przechowana do następnego dnia w lodówce. Za pierwszym razem nieopatrznie upiekłem jedną małą tartę, ale przy kolejnych podejściach byłem już mądrzejszy ;-) Dwie małe tarty, względnie jedna większa to absolutne minimum, skoro i tak trzeba wyrobić kruche ciasto i odpalić piekarnik.

Skład nadzienia jest ujmująco prosty: kwiaty cukinii, śmietana, przyprawy i dobrej jakości ser, na przykład młody ok. 20/30-dniowy Asiago DOP. W razie potrzeby możesz użyć dowolnego innego sera, który ładnie się topi. Śmietany użyłem wegańskiej, ponieważ miałem akurat kilka sztuk z datą zbliżającą się ku końcowi. Zapewniła doskonałą konsystencję i idealnie połączyła się z jajkami, więc w razie czego polecam taki zestaw. Tradycyjna śmietana też sprawdzi się świetnie.

Spróbuj koniecznie, tak smakuje lato!

Tarta z kwiatami cukinii – SKŁADNIKI na 4 duże porcje:

(na formę z wyjmowanym dnem o wymiarach 22,5 x 22,5 cm)

Na kruche ciasto:

100 g mąki owsianej bezglutenowej
50 g mąki ziemniaczanej bezglutenowej
125 g zimnej ricotty
100 g zimnego niesolonego masła
3 duże szczypty soli morskiej z suszonymi przyprawami (albo: 3 duże szczypty soli oraz łyżeczka ziół prowansalskich)
łyżeczka czarnego pieprzu, rozgnieciona w moździerzu
pół łyżeczki nasion fenkułu (albo kolendry), rozgniecionych w moździerzu

Plus:

ghee, masło lub olej do natłuszczenia formy

Na nadzienie:

8 żeńskich kwiatów cukinii* (z małymi cukinkami)
ok. 100 g świeżo startego młodego Asiago DOP (ok. 20/30-dniowego) lub innego podobnego sera, który ładnie się zapieka
200 g śmietany (używam vegan Creamo 15%, może być tradycyjna śmietana o zawartości 18% lub 30% tłuszczu)
4 jajka (zerówki, wolny chów)
3 spore gałązki mięty – listki dość drobno posiekane
kilka gałązek tajskiej bazylii (lub zwykłej) – listki dość drobno posiekane
duża szczypta soli
papryczka piri piri, roztarta w moździerzu
pół łyżeczki pieprzu Penja, roztartego w moździerzu

*Cukinia ma dwa rodzaje kwiatów: męskie – na łodyżkach oraz żeńskie – z mini cukinkami, czyli zalążkami cukinii. Poza tym drobnym szczegółem, obydwa rodzaje kwiatów smakują tak samo.

Tarta z kwiatami cukinii – PRZEPIS:

Przygotuj kwiaty cukinii – przepłucz i osusz na papierowym ręczniku. Nie usuwam pręcików, ponieważ istotne jest zachowanie kwiatu w możliwie idealnym stanie. Do tarty świetnie nadają się kwiaty przetrzymane przez noc w lodówce – pod wpływem chłodu zwijają płatki, są przymknięte (wyraźnie mniej rozwinięte, niż tuż po ścięciu) i w rezultacie mają mniejszą objętość, dzięki czemu łatwiej ułożyć je w tarcie.
Przygotuj kruche ciasto wg tego przepisu. Pamiętaj o dodaniu przypraw. Ciasto możesz wyrobić ręcznie lub w robocie kuchennym (jeżeli używasz niezawodnego Magimixa, wyrobienie ciasta zajmuje dosłownie 20 sekund).
Rozgrzej piekarnik do temperatury 180°C (grzanie góra-dół bez termoobiegu).
Natłuść formę do tarty.
Schłodzone ciasto ułóż na dużej desce wyłożonej papierem do pieczenia lub silikonową matą do pieczenia, lekko rozpłaszcz i rozwałkuj na grubość ok. 3-4 mm.
Przełóż ciasto do formy. Spód nakłuj widelcem i wstaw do piekarnika na 15-20 minut.
W czasie, gdy ciasto będzie się podpiekać, zetrzyj ser na grubej tarce i przygotuj krem śmietanowo-jajeczny. Jajka i śmietanę wraz z przyprawami ubij w misce na jednolitą masę.
Gdy ciasto się podpiecze, wyjmij je z piekarnika, spód tarty posyp świeżo startym serem, ułóż kwiaty cukinii i zalej je jajkami rozbełtanymi wcześniej ze śmietaną.
Wstaw do piekarnika i piecz na środkowym poziomie przez ok. 30-35 minut, kontrolując stan kwiatów. Jeżeli pod koniec pieczenia uznasz, że za mocno się spieką, przykryj wierzch tarty folią aluminiową.
Gotową tartę odstaw na 5 minut, by nieco odpoczęła, po czym oprósz świeżo startą gałką muszkatołową.
Podawaj na gorąco albo na zimno, skropioną oliwą extra vergine – w każdym wariancie smakuje jak marzenie. Świetnie sprawdza się jako śniadanie następnego dnia po pieczeniu (bez podgrzewania), wstawiona na noc do lodówki.