Kimchi z rzodkwi.
Kimchi to koreańska kiszonka, a zarazem najpopularniejsze danie kuchni koreańskiej. W przepisie na kimchi z dyni wspomniałem, że kapusta pekińska to jedno z nielicznych warzyw, które omijamy szerokim łukiem, dlatego na kimchi z pekińskiej – lub nawet tylko z jej dodatkiem – nie ma tu szans. Na szczęście, wbrew powszechnej opinii, że kimchi to kiszona kapusta (najczęściej pekińska), koreańska kiszonka nie musi zawierać żadnych liści kapusty.
Tradycyjne, koreańskie kimchi z rzodkwi zwie się „kkakdugi”, co w koreańskim oznacza „kostkę”. Do kkakdugi używa się pokrojonej w kostkę rzodkwi japońskiej, która w polskich warzywniakach zadomowiła się lata temu, lub białej rzepy azjatyckiej. Równie dobrze sprawdzi się też biała albo czarna rzepa; biała rzepa ma łagodny, słodkawy smak, czarna natomiast jest ostra i lekko cierpka. W mojej wersji kimchi z rzodkwi, podłużną rzodkiew japońską kroję nie w kostkę, a w cienkie plasterki, ponieważ taka postać najlepiej sprawdza się w potrawach, do których je dodaję.
Moje kimchi z rzodkwi ma wyrazisty smak – jest pikantne, słone i kwaśne. Jeżeli (po)lubisz kimchi, będziesz je jeść sauté (jak przystawkę) i dodawać dosłownie do wszystkiego. Podaj kimchi z gotowanym ryżem i jajkiem, z kaszą lub komosą, na kanapce, dodaj do jajecznicy, sałatki, omletu lub smażonego czarnego ryżu, podkręć nim sos do makaronu albo naleśniki na ostro, dodaj do curry, warzywnego gulaszu, a nawet do mięsa. Jedz na zdrowie :-) To wartościowe źródło składników mineralnych, witamin A, B i C, błonnika, antyoksydantów, a przede wszystkim naturalny probiotyk, który dzięki zawartości dobroczynnych bakterii kwasu mlekowego wzmacnia odporność i wspomaga trawienie.
Zanim zabierzesz się za przygotowanie kimchi, kup gochugaru. To koreańska papryczka chilli, grubo lub średnio mielona, o pięknej intensywnie czerwonej barwie. Bez problemu kupisz ją online lub np. w Hali Mirowskiej (w 1 kg paczkach albo na wagę).
Kimchi możesz przygotować też z całej palety innych warzyw, takich jak pak choi, jarmuż, brukselka, marchew, dynia, kalarepa, rzepa, batat, etc. Dobór i proporcje przypraw to kwestia indywidualna. Kimchi możesz zrobić ostrzejsze lub słodsze, z mniejszym lub większym dodatkiem czosnku i gochugaru.
Jeżeli chcesz zrobić kimchi w wersji vegan, sos rybny zastąp sosem sojowym.
Sprawdź też inne przepisy na pyszne i zdrowe kiszonki:
- Kiszone jabłka
- Kiszone rzodkiewki
- Kiszone buraki
- Kiszone cytryny I (słone)
- Kiszone cytryny II (w miodzie)
Kimchi z rzodkwi – SKŁADNIKI:
- ok. 1 kg rzodkwi japońskiej
- 110 g soli (tu: różowa himalajska roztarta w moździerzu)
- 5 płaskich łyżek gochugaru
- 2 ząbki czosnku, obrane
- ok. 150 ml sosu rybnego (bezglutenowego); w razie potrzeby sos rybny zastąp sojowym
- łyżka świeżo startego lub mielonego imbiru
- płaska łyżka cukru kokosowego
Kimchi z rzodkwi – PRZEPIS:
- Rzodkiew pokrój w plasterki. Jeżeli użyjesz robota kuchennego Magimix, jego dużej misy i odpowiedniej dodanej do niego szatkownicy, zajmie to dosłownie kilka sekund. Przełóż rzodkiew do miski, zasyp solą (110 g), przemieszaj, przykryj i odstaw na noc lub co najmniej 8 godzin w temperaturze pokojowej.
- Opłucz rzodkiew z nadmiaru soli (najlepiej dwu- lub trzykrotnie) i odsącz na durszlaku lub osusz papierowym ręcznikiem.
- Przygotuj pastę. W małej misie robota Magimix zmiksuj imbir, czosnek, gochugaru, sos rybny i cukier kokosowy.
- W misce połącz rzodkiew z pikantną pastą. Dokładnie wymieszaj dłońmi (najlepiej w gumowych rękawiczkach), by pasta dokładnie pokryła wszystkie plasterki.
- Przełóż rzodkiew do słoja i odstaw na 3-4 dni w temperaturze pokojowej (u mnie: ok. 21-22 stopnie C). Po tym czasie wstaw słój do lodówki. Ja od późnej jesieni do wczesnej wiosny – po kilku dniach – wstawiam kimchi do nieogrzewanego garażu. Kimchi próbuję nie wcześniej niż po trzech tygodniach, po takim czasie jest już wystarczająco ukiszone i przepyszne.
Kimchi nabiera smaku z każdym tygodniem, dlatego warto odstawić je na dłużej. Dodając je po trochu do kolejnych potraw najłatwiej przekonać się, jak powoli dojrzewa. Nam smakuje najbardziej po mniej więcej 4 tygodniach.
Pana zdaniem, można by zastąpić gochugaru choćby mielonym chili? Abstrahując od tego czy kimchi bez gochugaru można by wciąż nazywać kimchi, ale w kwestio walorów prozdrowotnych by to nie zaszkodziło? W przypadku walorów smakowych już pewnie tak, ale niełatwo o gochugaru, zwłaszcza teraz. Zdrowia życzę!
Można. Gochugaru ma wyjątkowy aromat, smak i strukturę, ale kimchi ze sproszkowanym chilli też się obroni.
Zdrowia i smacznego!:-)
Dzięki bardzo za info!
Dobry wieczór,
Dzięki za przepis! Prośba tylko o informacje, czy słoik, do którego wrzucam rzodkiew, powinien być zakręcony, czy tylko przykryty jak u Ciebie na zdjęciu? I czy dobrze widzę, że rzodkiew nie pływa w całości w tej marynacie, a płyn jest tylko do 1/3 wysokości słoika? Te 2/3 się nie zepsują?:)
Pozdrawiam
Krzysztof
Dzień dobry, zrobiłam kimchi według Pana przepisu jednak w trzecim dniu na wierzchu pojawiła się pleśń. Co mogło być tego przyczyną? Pozdrawiam.
Dzień dobry, przyczyn może być co najmniej kilka: niedoczyszczony słoik, nieszczelny słoik, za wysoka temperatura na starcie, jakość warzyw. Domowe kimchi, jak każde przetwory, czasem może się zepsuć.