- butelka czerwonego półsłodkiego wina (750 ml), tu: gruzińskie Alazani Valley (Marani)
- ok. 80 g cukru kokosowego
- 1-2 pomarańcze
- laska cynamonu (lub cynamon mielony)
- goździki - kilka sztuk
- nasiona kardamonu - kilka sztuk (albo kardamon mielony)
- gałka muszkatołowa
Grzaniec z czerwoną pomarańczą.
Zawartość sprzedawanych w sklepach butli win, opisanych jako grzaniec albo grzane wino, przeważnie mocno przesłodzonych i ogólnie niezbyt smacznych sprawia, że zdecydowanie lepiej podjąć niewielki wysiłek i w kwadrans przygotować sobie w domu taki grzaniec, który nie tylko skutecznie nas rozgrzeje w mroźny zimowy dzień, ale przede wszystkim będzie nam smakować.
Nie bez znaczenia jest jakość wina; nie musi być drogie, ale powinno być dobre; gruzińskie półsłodkie Marani mieści się w tej grupie.
Przepis jest prosty i trudny zarazem.
Wystarczy podgrzać w garnku wino (nie gotować!) oraz – i na tym może polegać trudność – dodać do niego przyprawy w odpowiednich proporcjach. Odpowiednich, to jest takich, które sprawią, że wino będzie nam smakować. Najlepiej po prostu doprawiać wino stopniowo, po trochu, i próbować, czy rezultat jest zgodny z oczekiwaniami. Jeśli chodzi o podaną w przepisie ilość cukru, dla mnie jest ona w sam raz, ale ja nie lubię przesłodzonych grzańców. Jeżeli ktoś preferuje słodszą wersję, cukru może dodać więcej.
PRZEPIS:
1. Wino przelej do garnka, dodaj cukier i przyprawy. Podgrzej (nie zagotuj).
2. Spróbuj, i jeśli uznasz, że jest taka potrzeba, dodaj więcej cukru lub poszczególnych przypraw.
3. Kiedy grzaniec będzie gotowy, przelej go do kielichów z ułożonymi na dnie plastrami pomarańczy.
Panie Facet, zdjęcie wina zakrywa składniki! Do lewej z nim!
Jak to mówią pracownicy działów IT: „u mnie nie zakrywa” ;-)
Wygląda świetnie, zamawiam duży kielich!!!
Oj, wypiłabym kieliszek albo nawet dwa.