Panforte Margherita.
Panforte Margherita
Panforte Margherita to jedna z odmian słynnego na całym świecie toskańskiego placka ze Sieny. Słodkiego, aromatycznego, wypchanego po brzegi najlepszymi bakaliami i bogactwem korzennych przypraw. Powstała, gdy królowa Margherita odwiedziła Sienę. Wyróżnia ją hojny dodatek skórki z pomarańczy oraz miodu.
To wspaniały świąteczny wypiek i jeden z moich słodkich włoskich faworytów, którym naprawdę warto uświetnić zestaw bożonarodzeniowych deserów.
Proponowany przeze mnie skład Panforte Margherita bazuje na liście składników, na którą natknąłem się kilka lat temu w pewnej cukierni w Sienie (oczywiście bez podanych dokładnych proporcji). Panforte w różnych wariantach – w tym także Margherita – były tam sprzedawane na wagę, a fotografię listy składników kilku placków mam do dziś. Większość dostępnych tam panforte kosztowała 20 EUR/kg, a jeden z nich – Fichi e Noci – trochę więcej, bo 25 EUR/kg. Nie jest to najtańszy deser, ale taki właśnie ma być. Wyjątkowy wypiek na szczególne okazje. Przepis na Fichi e Noci podam już niebawem.
Panforte Margherita różni się dość mocno od najbardziej klasycznego Panpepato. Ma lepką od miodu, chrupką i spieczoną skórkę oraz miękki i ciągnący środek.
Najciekawszy składnik tego placka to suszone mango, które na szczęście bez większego problemu można kupić także w Polsce. Suszone mango (czyste, niedosładzane) kupuję pod Halą Mirowską. Dostępne są tam 3 rodzaje – mango czyste suszone (100 zł/kg), średnio słodkie dosładzane (80 zł/kg) i kandyzowane, co do którego można założyć, że smakuje wyłącznie cukrem, jak wszystkie kandyzowane owoce (30 zł kg). Polecam – jak zawsze – wariant bez cukru. Wyjdzie trochę drożej, ale za to nieporównanie lepiej.
Używam silikonowej formy do pieczenia o średnicy 17 cm.
Panforte Margherita – SKŁADNIKI:
- 200 g skórki pomarańczowej pokrojonej w dość drobne kawałki
- 200 g miodu (tu: mniszkowy)
- 150 g gorzkiej czekolady (tu: 70% Cocoa) rozpuszczonej w kąpieli wodnej
- 8 daktyli Medjool (ok. 140 g – waga bez pestek)
- 120 g migdałów (blanszowanych)
- 50 g pinioli
- 50 g suszonego mango (czystego, niedosładzanego)
- 100 g mielonych migdałów (ze skórką) lub mąki migdałowej
- 2 laski wanilii albo 2 łyżeczki pasty z wanilii
- 50 ml Cointreau (francuski likier z pomarańczy)
- olej kokosowy nierafinowany do natłuszczenia formy
- 2 łyżki domowej przyprawy do piernika
ALBO – jeśli nie masz gotowej ww. przyprawy:
- 1 łyżeczka sumaku
- 1 łyżeczka nasion kopru włoskiego (fenkułu)
- 1 łyżeczka utartych w moździerzu goździków
- 1 łyżeczka ziela angielskiego roztartego w moździerzu
- 1 łyżka cynamonu
- 1/2 łyżeczki grubo mielonego pieprzu
- pół gałki muszkatołowej (startej)
- opcjonalnie: pół ziarenka tonki (startego)
- pół łyżeczki kardamonu
Panforte Margherita – PRZEPIS:
- Rozgrzej piekarnik do 160 stopni.
- Migdały zblanszuj (zalej wrzątkiem i odstaw na 5 minut), po czym obierz ze skórki.
- Skórkę pomarańczową odcedź z zalewy (jeśli używasz domowej) i pokrój w dość drobne kawałki.
- Suszone mango porwij na kawałki.
- Wymieszaj w misce wszystkie suche składniki.
- Czekoladę połam na kawałki i rozpuść w kąpieli wodnej, czyli w misce zawieszonej nad garnkiem z wrzącą wodą w taki sposób, by dno miski nie stykało się z taflą wody.
- Do miski z suchymi składnikami dodaj wszystkie pozostałe składniki i dokładnie wymieszaj.
- Formę do pieczenia natłuść olejem kokosowym i przełóż do niej masę. Wyrównaj i starannie dociśnij. Jeżeli używasz formy silikonowej, nie musisz jej natłuszczać.
- Piecz placek ok. 40 minut. Ja piekę panforte na środkowym poziomie przez 20 minut z grzaniem góra – dół, plus przez pozostały czas tylko z górną grzałką.
- Wystudź w formie przez minimum 2 godziny (najlepiej przez noc), po czym przełóż na kratkę. Najlepiej spróbuj nie wcześniej niż następnego dnia. Panforte lubi odpocząć, dlatego optymalnie jest kroić je na porcje po upływie co najmniej 1-2 tygodni od pieczenia. Kiedy placek dojrzeje, jest najsmaczniejszy. Panforte widoczny na zdjęciach kroiłem następnego dnia po upieczeniu, kiedy był jeszcze miękki.
- Możesz podać placek bez dodatków albo posypany surowym kakao, domowym owocowym pudrem lub nierafinowanym cukrem pudrem.
- Panforte wspaniale się przechowuje – nawet przez kilka miesięcy (w temperaturze pokojowej, niezbyt szczelnie owinięty w papier do pieczenia).
Upieczony, w całym domu pachnie szaleńczo, ale rodzina już poinformowana, że próbujemy panforte najwcześniej w Wigilię. Najwyżej zjemy cały w jeden wieczór, hahaha :D
Najwyżej :D zapewniam, że to nic trudnego przy licznej rodzinie;-)