- kilka różnokolorowych marchewek (pomarańczowe, białe, purpurowe, żółte)
- 1 mały żółty burak
- 1 mały burak chioggia
- 1/2 granatu
- 2 duże garście pistacji
- garść orzeszków pini
- duża garść suszonych wiśni
- duża garść listków mięty
- oliwa extra vergine
- sok z 1/2 pomarańczy
- sok z 1/2 cytryny
Sałatka z buraków i marchewki.
Od zawsze mam słabość do surowej marchwi, a w tej sałatce dodatkowo pojawia się też surowy burak (bez obaw, cienko pokrojony jest świetny).
Tak już jest, że gdy tylko na targu wpadnie mi w oko pięknie prążkowana chioggia lub żółty burak, kupuję je bez zastanowienia. Mają zakodowany jakiś przedziwny magnetyzm ;-)
Poszukaj różnokolorowych marchewek; dzięki temu sałatka będzie optymistycznie kolorowa :-) Buraki – żółty oraz chioggia – dodają dodatkowego uroku.
Sałatkę możesz podać i zjeść od razu po przygotowaniu, ale najlepsza jest na drugi dzień, po nocy spędzonej w lodówce. Pod wpływem marynaty z soku z pomarańczy, cytryny i oliwy warzywa miękną i stają się jeszcze smaczniejsze. To samo dotyczy pistacji, pinioli i wiśni, które pięknie chłoną sok.
W razie potrzeby po wyjęciu sałatki z lodówki dodaj trochę soku z pomarańczy albo oliwy.
PRZEPIS:
- Marchewki i buraki umyj, osusz, obierz ze skórki i pokrój w cienkie plasterki przy pomocy mandoliny. Przełóż do miski.
- Dodaj listki mięty, pistacje, piniole, wiśnie oraz pestki granatu.
- Wlej chlust oliwy, dodaj sok z pomarańczy i cytryny, wymieszaj i podawaj.
Gdzie udało się Panu kupić takie piękne korzonki?
Pod Halą Mirowską, jak zawsze;-)
Takich kolorów mi trzeba, na taką pogodę jak dziś…Ale mogę pomarzyć, że kupię gdzies takie piękne warzywka ;)
Zima przyszła, chociaż nikt jej nie chciał;-) Na pocieszenie napiszę, że u nas też nie ma lekko z takimi zakupami. Od wielkiego dzwonu chioggia pojawia się w makro i teraz również pod Halą Mirowską. Gdyby tego miejsca zabrakło, byłaby katastrofa.