- duży słoik (ok. 450 g) czarnych oliwek
- 6-7 filecików anchois
- 1 łyżeczka ostrego pimentonu
- oliwa extra vergine
- 4 łyżeczki płatków chilli
Najprostsza tapenade z czarnych oliwek.
Nigdy nie rozumiałem sensu kupowania gotowych tapenade (past), których niewielkie słoiczki kosztują całkiem słuszne pieniądze, a bywa, że i skład takich produktów pozostawia wiele do życzenia. Samodzielne przygotowanie takiej pasty jest przecież banalnie proste. Co więcej, wystarczy, że przygotujesz ją we własnej kuchni raz, a już nigdy nie będziesz zaopatrywać się w sklepie w gotowce.
W przeciwieństwie do tapenade z zielonych oliwek (PRZEPIS) tym razem postawiłem na składnikowy minimalizm. Anchois dodaje wyraźnego rybnego posmaku, a pimenton ostrości. Tyle moim zdaniem wystarczy, ale możesz oczywiście dodać to, na co masz ochotę – na przykład kapary, suszone pomidory, zioła, etc.
Taka pasta świetnie sprawdza się z pieczywem (zwłaszcza, jeśli nie jesteś po bezglutenowej stronie mocy), ale też jako dodatek do naleśników, makaronu czy ryżu w dowolnej postaci (np. do risotto).
PRZEPIS:
1. W malakserze zmiksuj wszystkie składniki (poza płatkami chilli) i tyle oliwy, by uzyskać gładką konsystencję.
2. W gotową pastę wmieszaj płatki chilli. Gotowe:-)
Smacznego!
Uwielbiam takie pasty, do tego wafle ryżowe i heya ;)
Fajny pomysł, zgadzam się, że nie warto kupować
Zawsze mam oliwki w zapasie, żeby w razie potrzeby zrobić taką pastę, pyszności
Wszyscy teraz w kółko ten hummus, a ja wolę takie rzeczy. Bardzo dobre.
Pycha do kanapek