Appetizer. New Interiors for Restaurants and Cafes – nowy coffee table book.

Appetizer

Najprościej rzecz ujmując appetizer to coś, co poprzedza główny posiłek i ma zaostrzyć na niego apetyt. Czy cokolwiek spełni tę rolę lepiej niż odpowiednio zaprojektowane wnętrze? To odpowiednio każdy interpretuje sobie sam. A architekci kryjący się za konceptem i formatem danego miejsca stają na głowie, by stworzyć coś co będzie na tyle wyraziste, że wyróżni się i skutecznie przyciągnie gości. Po co? Bo nie od dziś wiadomo, że to właśnie wnętrze tworzy pierwsze wrażenie. Zanim usiądziesz, zajrzysz do menu i cokolwiek zamówisz, wejdziesz i podejmiesz kluczową decyzję: zostaję albo wychodzę. Tak albo nie. To stan zero-jedynkowy. Wnętrze ma zagrać na emocjach i musi zrobić to dobrze.

Appetizer

Appetizer. New Interiors for Restaurants and Cafes to tytuł, który już na pierwszy rzut oka wygląda jak coffee table book idealny, wręcz wymarzony na długie jesienno-zimowe wieczory.

To piękny album dużego formatu, wydany z autentycznym pietyzmem i wypełniony znakomitymi, niezwykle plastycznymi fotografiami rozmaitych restauracyjnych, kawiarnianych i barowych przestrzeni z całego świata. Przedstawione w Appetizer realizacje i aranżacje, w zdecydowanej większości oszałamiające, wynoszą projektowe standardy na nowy wyższy poziom.

Znajdujemy tu niebywałą różnorodność. Inspiracje czerpane z natury, filmu, muzyki, literatury, malarstwa, grafiki, rzeźby i plastyki. Art deco, pastele, surrealistyczne ścienne malowidła i indoorowe dżungle. Drewno, plastik i stal. Niepowtarzalne meble, feerię barw i świateł, miksowanie stylów, żonglowanie kontrastami i nieustającą grę skojarzeń.

Najciekawsze projekty?

Trudno wybrać, ponieważ prawie każdy ma to coś, ale wśród naszych faworytów na pewno znalazłyby się m.in. wine bar na Azorach, kilka świetnych wnętrz w Adelaide (Australia), lodziarnia w Mexico City, klub dżentelmenów w Hong Kongu, Guatemala City i Almaty, ale też Paryż, Amsterdam z kreatywnie przearanżowanym pustym basenem, Kijów, Mediolan (koncept łączący restaurację i butik obuwniczy), Barcelona, Praga (a w niej restauracja z argentyńską kuchnią), Berlin czy Genewa z lokalem jak z filmów Lyncha.

Wszystkie te wnętrza dowodzą jednego: projektanci, architekci i restauratorzy dają z siebie wiele, by czas spędzony w restauracji, barze czy kawiarni przekształcić w wyjątkowe i niezapomniane przeżycie na jeszcze jednej płaszczyźnie. Wiedzą, że na jedzeniu i obsłudze świat się nie kończy, idą więc dalej. Chcą, by gość pełniej przeżywał miejsce, w którym się znalazł. Chcą zaspokoić jego wizualny głód.

Appetizer

Appetizer

Appetizer

Appetizer

Przewodnik

Dla nas albumy takie jak Appetizer to także forma przewodnika. O tyle wywrotowego, że skoncentrowanego na fotografiach wnętrz. Treść jest tu na drugim planie i ogranicza się do (w zupełności wystarczającego) minimum: nazwa, lokalizacja, projektant, fotograf i krótki opis. To zdjęcia przyciągają, przemawiają, inspirują i sugerują – gdzie. Gdzie na kawę, gdzie na wino, a gdzie na kolację.

Zdarza Ci się trafić do lokalu, który teoretycznie – z Twojej perspektywy – nie oferuje niczego wartego uwagi, bo jest na przykład duńską sandwicherią wydającą smørrebrød na milion sposobów, a i tak wchodzisz do środka? Tylko po to, by pod pretekstem wypicia kolejnej kawy posiedzieć w interesującym, zaskakującym, zjawiskowym wnętrzu? Skonfrontować fotografie z netu z rzeczywistością? Na pewno tak. Nam się zdarza, i to często. Właściwie na każdym urlopie. Takie miejsca są wszędzie na świecie (w Polsce też – album uwzględnia aż 4 polskie realizacje – w Warszawie, w Sopocie i dwie we Wrocławiu), a Appetizer to świetny i przede wszystkim praktyczny pomocnik w ich namierzaniu. Powiedzmy, że lecisz do Amsterdamu, Paryża, Madrytu czy Barcelony. Prawie każdy tam był, wielu z nas więcej niż raz. Każdy ma również własną listę najlepszych lokalnych miejscówek – barów tapas, winiarni, kawiarni. A jednak po przejrzeniu zawartości albumu chciałoby się polecieć tam znowu i odkryć te nowe, wyróżnione adresy, bo dziwnym trafem żaden nie brzmi znajomo.

Appetizer to album, który po prostu trzeba mieć. Przeglądanie kolejnych stron stanowi autentyczną ucztę dla zmysłów, a efekt tej papierowej podróży jest taki sam, jak rezultat obejrzenia kolejnego odcinka Chef’s Table. Masz ochotę natychmiast spakować manatki, zamówić taxi na lotnisko i wyruszyć na kolację, kawę lub drinka w miejscu, które właśnie widzisz na zdjęciach :-) To ogólnoświatowy katalog miejscówek docelowych przedstawiony z innej perspektywy. Innej i nieporównanie ciekawszej.

Twarda oprawa: 272 strony
Wyd. Gestalten, wrzesień 2017 – do kupienia TUTAJ

Appetizer