Huzior – skóra to natura.

Za każdym razem rozbraja mnie tempo powstawania FiKowych postów w relacji do wydarzeń, których dotyczą, ale… do rzeczy.

W połowie marca tego roku odbyła się w Warszawie prezentacja wiosenno-letniej kolekcji skórzanej polskiej marki Huzior  pod hasłem Ring My Bell (całość można obejrzeć TUTAJ). Kolekcja inspirowana jest kulturą, modą i muzyką lat ’70, w tym piosenką Anity Ward pt. Ring My Bell. 

Motyw przewodni wydarzenia stanowiła skóra, czyli ulubiony surowiec Huziora, a zarazem jeden z najbardziej naturalnych i wdzięcznych materiałów do tworzenia niepowtarzalnych ciuchów.

Facet i Kuchnia miał przyjemność uczestniczyć w tym przedsięwzięciu nie tylko jako widz i amator skórzanej garderoby, ale też jako dostawca cateringu w typowo fikowym stylu. Złożyły się nań zdrowe i naturalne przekąski, bezglutenowe i bez rafinowanego cukru, przygotowane z tych samych czystych i ekologicznych składników, z których gotuję na co dzień – dla nas i dla Was.

W menu pojawiły się między innymi trufle ze świeżych daktyli, wegańskie krakersy z ziaren i kurkumy, najlepsze na świecie FIT kokosanki, ciastka z czekoladą, a całości dopełniły owoce, bakalie i organiczne czekoladowe słodycze Cocoa.

Nie byłoby w tym generalnie niczego niezwykłego, gdyby nie fakt, że po raz pierwszy – z uwagi na nieprzewidziane wcześniej zmiany terminów – wszystko to szykowane było przez FiKa nie na spokojnie w weekend, ale w środku tygodnia, po pracy – przez trzy niełatwe dni od 19:00 do późnej nocy, a ostatniego dnia nawet do bladego świtu ;-). Tak czy owak, nie było lekko, ale było warto! Tak przynajmniej mówią ci, którzy spałaszowali zawartość kolorowych FiKowych pudełek i innych półmisków :-)

Huzior to wyjątkowa rodzinna firma, która nawet najbardziej szalone projekty przekształca w niezwykłe produkty i nigdy nie mówi, że czegoś nie da się zrobić. Tu nie ma zamkniętej listy form, fasonów, faktur, kolorów ani możliwych wykończeń. Nie ma rozmiaru, który nie będzie pasować. Nieważne, czy Twojej figurze bliżej do szparaga czy do arbuzika :-), Huzior od lat udowodnia, że każdy ma prawo do szałowego wdzianka – skórzanego w 100% albo tylko ze skórzanym dodatkiem.

Dla tych, którzy – tak jak FiK – lubią i z przyjemnością noszą skórzane ubrania, Huzior to bez dwóch zdań najlepszy adres w Polsce. Firma działa bez sztampy i oglądania się na innych, nie kopiuje trendów, a zamiast tego forsuje własne unikalne pomysły, które co sezon nie przestają zaskakiwać i zachwycać –> najlepiej zajrzeć na ich stronę i przekonać się o tym na własne oczy: Huzior.pl.

W przypadku skórzanej odzieży kluczowe są dwa elementy: po pierwsze, pomysł (projekt) i po drugie, materiał. Tu nie ma znaczenia, czy pomysł jest ich czy Twój, a materiał jest zawsze najlepszej jakości. Skóry – które autentycznie potrafią zaskoczyć fakturą, delikatnością i plastycznością – sprowadzane są do Polski z Hiszpanii i Włoch (na zamówienie). Bywa, że na realizację pomysłu trzeba w związku z tym trochę poczekać, ale efekt zawsze to wynagradza.

Nie ma co ukrywać, że firma szyje przede wszystkim odzież i skórzane akcesoria dla kobiet.

Dzięki Gośce zapamiętałem w końcu nawet, jak nazywa się to małe fioletowe coś z frędzlami :P –> chwost ;-)

Moja żona pierwszy płaszcz kupiła u Huziora dobrych kilkanaście lat temu, jeszcze na studiach, a dziś można już chyba mówić o uzależnieniu od skórzanych sukienek i kurtek, ale… męska część publiczności również znajdzie tu coś dla siebie. A najlepiej, jeśli to coś sama sobie wymyśli i złoży zamówienie.

Tak jak ja – na krwiście czerwoną kurtkę, dla której wzorem była bezkonkurencyjna filmowa kreacja Brada Pitta (Fight Club) jako jako Tyler Durden i jego szałowy look ;-)

Polecamy tę firmę każdemu, zawsze i wszędzie, ponieważ znamy ją od kilkunastu lat, a uszyte przez nich – w szczególności – spodnie, sukienki, kurtki i kożuchy to must have nie tylko na co dzień, ale też na każdym urlopie. Wysokiej jakości skóra przekształcona w wygodne ubrania uszyte na zamówienie sprawdzi się w każdych warunkach: na ekstremalnym muzycznym festiwalu, zarówno w upalnym słońcu (prawdziwa skóra oddycha), jak i w totalnym deszczu (po skórze woda spływa jak po kaczce)…

w Paryżu, Madrycie, Tallinie, Helsinkach i gdziekolwiek indziej. Kiedyś zamówiliśmy nawet najmniejszą skórzaną ramoneskę świata (ZOBACZ) dla półrocznego wtedy chrześniaka. Wyglądał jak mały Elvis :D

Huzior był również partnerem zrealizowanej w Madrycie zakupowej akcji FiKa i Mastercard, a na jej okoliczność powstały dwa #bezcenne skórzane wdzianka :-)

Skóra nie musi być smutna, czarna, gruba, bezkształtna i ogólnie bez wyrazu. Może być – i w wydaniu made by Huzior jest – unikalna, wyjątkowa, zajebista, kolorowa, miękka jak pluszak, zwracają uwagę i podkreślająca osobowość. A dodatkowo w Huziorze najlepsze jest to, że to polska marka w zasięgu ręki. Wystarczy zadzwonić albo wysłać emaila, porozmawiać, zamówić i już!