Dwie wariacje na temat tego samego dania, którego podstawą jest świetnie prezentujący się makaron spiraloni (naprawdę wielkie świderki) oraz krewetki. Dzięki użyciu sporej ilości cytryny i chilli, sos będzie aromatyczny i intensywnie ostro-kwaśny.
Wersja 1 (cukinia)
150 g makaronu spiralloni
2 cukinie
krewetki Black Tiger
kawałek imbiru
ząbek czosnku
dwie cytryny
natka pietruszki
pieprz, chilli
Umytą cukinię kroimy wzdłuż na 4 części i wycinamy gniazda nasienne. Następnie szatkujemy cukinię na dość cienkie kawałki. Kawałek imbiru dowolnej wielkości obieramy ze skóry i kroimy na niewielkie, cienkie słupki. Na rozgrzanym oleju dusimy imbir, aż zacznie mięknąć, następnie dodajemy cukinię. Do tego dodajemy wyciśnięty w prasce ząbek czosnku. Po paru minutach, dorzucamy rozmrożone wcześniej krewetki oraz przyprawy (nie żałujmy chilli). Nie należy trzymać krewetek na patelni zbyt długo, wystarczą 2-3 minuty. Wlewamy na patelnię wyciśnięty sok z cytryny. Całość przez chwilę podgrzewamy, zdejmujemy patelnię z ognia i dodajemy posiekaną natkę pietruszki lub świeżą kolendrę. W międzyczasie gotujemy makaron wg przepisu na opakowaniu (w tym przypadku 17 minut). Przekładamy makaron na patelnię i mieszamy z pozostałymi składnikami. Możemy również ugotowany makaron przełożyć bezpośrednio na talerze, a następnie polać go aromatycznym ostro-kwaśnym sosem z patelni, z krewetkami i cukinią.
[by powiększyć małe zdjęcia – kliknij na nie]
Wersja 2 (zielony groszek)
Wersję drugą przygotowujemy niemal w ten sam sposób. To danie jest jeszcze prostsze w przygotowaniu, ale równie smaczne. Zamiast cukinii, używamy pół paczki mrożonego zielonego groszku. Najlepiej zaopatrzyć się w taki, który po rozmrożeniu od razu nadaje się do spożycia (np. Bonduelle). Kiedy imbir zacznie mięknąć na patelni, dodajemy krewetki oraz rozmrożony wcześniej groszek. Wyciskamy ząbek czosnku, dodajemy przyprawy. Po ok. 5 minutach wlewamy na patelnię sok z cytryn i dalej postępujemy, jak w wariancie 1.
Krewetki zawsze jem z makaronem, takie skrzywienie, pycha