Masło orzechowe piernikowe – prosty przepis na domowe masło orzechowe. Najlepsze na zimę.
Facet i Kuchnia ma dziś 6 urodziny :-) FiKuś pojawił się w blogosferze 13 listopada 2011 i póki co jeszcze się tym wszystkim nie znudził ;-)
Nie wiem, co macie dla mnie :P ja w każdym razie z okazji urodzin mam dla Was dwa prezenty:
- przepis na mega dobre masło orzechowe, a poza tym…
- konkurs z jeszcze bardziej mega blenderem do wygrania ??
Dla mnie idealne masło orzechowe to takie, które:
– składa się z samych orzechów (100%),
– nie zawiera ani grama fistaszków (orzeszków ziemnych),
– nie zawiera soli ani cukru,
– nie zawiera żadnego innego oleju poza naturalnym olejem z orzechów lub olejem kokosowym nierafinowanym,
[uwaga: takie gotowe masła orzechowe istnieją i są bardzo dobre, ale nie spełniają ostatniego warunku]
– jest domowej roboty. Takie masło z orzechów cieszy i smakuje najbardziej.
Masło orzechowe z tego przepisu zostało podkręcone dodatkiem domowej przyprawy piernikowej, czyli aromatycznej mieszanki korzennych przypraw.
By uzyskać smak jeszcze bardziej piernikowy, kto chce może masło dosłodzić (np. ciemnym cukrem muscovado, miodem albo cukrem trzcinowym). Ja zostaję przy swojej ulubionej, czysto orzechowej wersji – tylko z korzennymi przyprawami.
Masło robię tym razem z orzechów włoskich, ale możesz użyć dowolnych innych – nerkowców, laskowych, brazylijskich, macadamia (są bardzo tłuste), pekan i tak dalej. Fisztaszków też, jeżeli je lubisz.
Najłatwiej zrobić w domu masło orzechowe, mając do dyspozycji doskonały blender. Na przykład taki, jak mocarny-molekularny Ronic Zyle LED II. Kto by nie chciał takiego blendera? Prosty konkurs, w którym można go wygrać, znajdziesz pod przepisem. Do dzieła i powodzenia :-)
Masło orzechowe piernikowe – SKŁADNIKI:
- 300 g orzechów włoskich (mogą być podprażone, ale nie muszą)
- 3 kopiaste łyżki nierafinowanego organicznego oleju kokosowego
- 2 łyżki domowej przyprawy do piernika
Masło orzechowe piernikowe – PRZEPIS na ok. 250 g:
- Orzechy włoskie możesz podprażyć w piekarniku (ok. 6 minut w 200 stopniach), ale nie musisz. Orzechy nieprażone zawierają więcej wartości odżywczych.
- Wrzuć orzechy do blendera i zmiksuj na mąkę (ok. 3 minuty). Powstanie miałki, kleisty proszek. Jeżeli wolisz masło z chrupiącymi drobinkami orzechów (crunchy) możesz miksować nieco krócej.
- Dodaj przyprawę do piernika i olej kokosowy (możesz dodawać go na raty, po 1 łyżce, po każdej porcji miksując i sprawdzając, czy konsystencja Ci odpowiada). Ponownie zmiksuj (3-4 minuty).
- Uzyskasz masło orzechowe o gęstej i kremowej konsystencji, które tuż po przełożeniu z blendera do słoika wygląda tak, jak na jednym z powyższych obrazków. Kiedy wstawisz masło orzechowe do lodówki, zmieni strukturę na jeszcze bardziej zwartą.
Smacznego!
>>>KONKURS<<<
Wyobraź sobie nowoczesny blender. Taki, w którym możesz nie tylko zrobić gęste od pektyn smoothie, banalny koktajl czy rozkruszyć lód do drinków, ale też w mig zmielić na mąkę twardą jak kamień ciecierzycę, ryż, dowolną kaszę, zblendować na gładko gęstą i kleistą polentę, przekształcić orzechy w przepyszne masło, a nawet – uwaga – ugotować zupę krem z surowych warzyw! O mniej spektakularnych, typowo blenderowych zastosowaniach nie wspominając. Taki właśnie blender mam dziś do rozdania.
By wziąć udział w konkursie, w komentarzu pod tym postem napisz, co fajnego ugotujesz/upieczesz, jeśli wygrasz blender Ronic. Może być sam pomysł na potrawę lub deser albo dokładny przepis. Jak chcesz. To urodziny, więc jeden ludzik może dodać tyle odpowiedzi, ile mu się żywnie podoba. Sky is the limit ;-)
Dodając komentarz pod wpisem na blogu, nie przejmuj się komunikatem o spamie. Żaden komentarz nie zginie i po zaaprobowaniu przez FiKa zostanie opublikowany na stronie.
Na Wasze wpisy czekamy przez 2 tygodnie: od 13 do 26 listopada 2017 do północy. Spośród dodanych odpowiedzi wybierzemy laureata, który otrzyma blender molekularny Ronic Zyle LED II. Szczegółową specyfikację sprzętu znajdziesz TUTAJ.
Wyniki konkursu opublikujemy najpóźniej 2 grudnia br. Wysyłka blendera (wyłącznie na terenie Polski) zostanie zrealizowana przez dystrybutora sprzętu (Ronic Polska). Do dzieła i dobrej zabawy!
WYNIKI KONKURSU
Dziękujemy wszystkim za tak liczny udział, każde konkursowe zgłoszenie i życzenia urodzinowe! Wybór jednego laureata spośród takiej ilości kandydatów nie jest rzeczą łatwą. Decyzją FiKa i Ronic Polska nagrodę otrzymuje Pani Ela (komentarz z 25 listopada).
Dodatkowo, do 2 osób wyślemy mikołajkowe upominki w postaci zestawów słodyczy Raw Cocoa. Słodkie otrzymują:
Voyti (komentarz z 26 listopada)
Agnieszka (komentarz z 14 listopada)
Gratulacje! Z nagrodzonymi osobami skontaktujemy się via email.
PS. W zeszłym roku było dużo urodzinowych statystyk, więc w tym będzie mało ? Na fejsie jest nas dziś więcej o 14 000 dusz (= ponad 48 000!), a na Insta 200% więcej niż było w listopadzie 2016 (=ok. 8000 dusz). Ciągniemy ten wózek dalej, co zrobić… ?
Marzy mi się zrobić prawdziwe masło orzechowe bez soli, cukru i innych sztuczności. Brownie z fasoli moje dzieci je uwielbiają, pancakes, smokthie z takim blenderem to byłaby pewnie peska je uzyskać, koktajle dla dzieci uwielbiamy ?
Ależ by mi się przydało takie cudo na studiach! Już widzę co bym razem z nim wyczarowywała :)
Po pierwsze zrobiłabym pesto-do makaronu. Wszak wiadomo że makaron to ulubione danie biednego studenta. Moj makaron byłyby jednak na bogato! Z zielonym pesto na bazie szpinaku i bazyli z orzeszkami piniowymi. Do tego ukręciłabym sok na odporność- z pomarańczy,cytryny i imbiru. A na deser-najlepsze! Batoniki bakaliowe. Spód ze zmielonych daktyli,orzechów włoskich,wiórek kokosowych i migdałów. Na to warstwa masła orzechowego i cieniutka warstwa powideł śliwkowych a wszystko oblane gorzką czekoladą! Ach! Poezja.. A póki co zostaje makaron z pesto ze słoika,sok kupny a batonikow nie będzie bo sklepowe niezdrowe:D
Gdy wygram blender Ronic w konkursie zrobię masło orzechowo -piernikowe do zrobienia na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia zainspirowało mnie zaproponowane przez Ciebie Facecie i Kuchnio Smakowe Połączenie.
Na początku życzę samych sukcesów i kolejnych 6 wraz z czytelnikami :-)
Przy użyciu blendera najpierw zrobiłabym mleko kokosowe, wiele razy próbowałam ale mój blender nie daje rady zmielić wiórków na papkę.
Potem chałwę, pachnącą, zmiksowane ziarna sezamu, lekko podprażone. Cóż może być smaczniejszego?bez dodatkowego cukru.
Może teraz pesto z suszonych na słońcu pomidorów z dodatkiem oliwy, czosnku, bazylii.
Z kaszą gryczaną niepaloną smakuje obłędnie.
Na koniec budyń jaglany z dynią, typowo jesienny deser. To tak na początek bo pomysłów mam wiele.
Dorota
Hummmus, hummus i jeszcze raz hummus. Nie podążam za hipsterską modą, ale jestem w nim zakochana nieprzerwanie od min. 15 lat- miłość od pierwszego spróbowania. Niestety z moim blenderem nigdy nie udało mi się osiągnąć satysfakcjonującej konsystencji…
Ja zaklinając jesienną rzeczywistość oczami wyobraźni widzę wyłącznie zieleń. Rano bomba witaminowa w postaci koktajlu z natki pietruszki i jarmużu, na obiad pikantny krem z warzyw korzeniowych ze spiruliną, a deser? Pistacjowy sorbet z matchą! Tylko czy blender nie złapie na stałe zielonego zabarwienia…?;)
Ja bym zrobiła koktajl ziołowy, w końcu bez farfocli, bez zieleniny w zębach. To byłoby coś
Ja po przeczytaniu tego posta widzę taki przepis: razem z tym niezwykłym blenderem urobię mojego faceta tak, że w końcu zacznie jeść zupy – pyszne, szybkie, zdrowe i kolorowe ;) Namieszamy wspólnie w jego życiu, oj będzie się pysznie działo :D
Juhuuu! Wszystkiego najlepsiejszego! Duzo duzo zdrowia i pysznosci! :)
A co do konkursu, to jakbym miala taka ostra „zyle-te” co to wszystko „tnie” na pyl itp. to na pewno zrobilabym najpierw swoje ulubione, sprawdzone potrawy, zeby sprawdzic ich insza konsystencje. ;) A wiec bylby to: sernik z nerkowcow, budyn jaglany, hummus klasyczny, badz z dodatkiem kaszy jaglanej, ktory uwielbiam z fasola adzuki i pieczonymi warzywami, no i ukochany koktajl ze szpinaku, naci pietruszki, selera naciowego, banana, jablka, mleka migdalowego i oleju kokosowego. A z rzeczy, ktorych jeszcze nie probowalam, a chcialabym zrobic, to podobnie jak dzisiaj u ciebie – maslo migdalowe, mleko migdalowe i paste z ziaren slonecznika z brurakiem i odrobina oleju.
Z pomocą tego blendera przugotowalabym ciasto z pomarańcZy i orzechów :) to hiszpański wypiek, nie pamiętam nazwy, próbowałam co kiedyś na wakacjach…. ugotowane do miękkości pomarańcze wraz ze skórą miksuję się z jajkami, cukrem i zielonymi orzechami. Proste, prawda? Ja chętnie bym je podrasowala na święta! Upieklabym je ze zmielonych orzechów włoskich i doprawiła cynamonem, goździkami…. kwintesencja świątecznych smaków i zapachów z dzieciństwa! Cukier można też zastąpić czymś zdrowczym, czasem jego część zastępuje miodem, czasem dodaje ciemny cukier a często uŻywam trzcinowego. W każdym razie polecam takie kombinacje, ciasto jest rozkosznie wilgotne, aromatyczne, smakuje bosko pomarańczami i korzennymi przyprawami – nic więcej mi na święta nie będzie potrzeba :)
Wszystkiego naj naj najlepszego ? Ja zrobiłabym placki z dyni. Miałam ostatnio nawet próbę, tylko skończyło się szpitalem bo właśnie mój blender nie dawał sobie z nią rady (Auć). Pozdrawiam ?
Wszystkiego naj naj najlepszego ? Ja zrobiłabym placki z dyni. Miałam ostatnio nawet próbę, tylko skończyło się szpitalem bo właśnie mój blender nie dawał sobie z nią rady (Auć). Pozdrawiam ?
GRATULACJE !!
ŻYCZĘ PYSZNYCH POMYSŁÓW !
W TYM CACKU ZROBIŁA BYM ;MAJONEZ Z NERKOWCA ,ALE PRZEDE WSZYSTKIM ZUPY -KREMY , PUDINGI ,ZDROWE ODŻYWCZE KOKTAJLE DLA MOJEJ SŁODKIEJ WNUCZKI KTÓRA TO MA PRAWIE 11 MIESIĘCY .
Może nie będę oryginalny, ale gdy myślę o blenderze to pierwsze co przychodzi mi na myśl to masło orzechowe z orzechów brazylijskich i macadamia z dodatkiem odrobiny prawdziwego miodu i szczyptą kawy/kakao. Mógłbym je pochłaniać bez końca łyżka za łyżką. Albo domowa tahini z melasą, granatów – duet idealny i uzależniający. Poza tym jest całe mnóstwo możliwości mając do dyspozycji takie cudo jak ten blender. Mój nie do końca daje radę.
Przy okazji życzę FIK-owi kolejnych lat w blogosferze, bo innej sytuacji sobie nie wyobrażam
Z takim blenderem mogłabym w końcu robić własne idealnie zmielone mąki z ciecierzycy i orzechów oraz zrobić prawdziwy kruszony lód. Przy tego typu próbach z moim obecnym blenderem efekt nie był do końca satysfakcjonujący, a to, jak wiadomo, przenosi się na efekt końcowy. Oczami wyobraźni już widzę te aksamitne w konsystencji praliny! I domowy marcepan dla największej jego fanki, jaką znam – mojej mamy.
FiK-u Drogi!! Wszystkiego najlepszego na urodziny! bądź dalej kopalnią kulinarnych pomysłów i źródłem smakowych zauroczeń, nie mam dość i chyba nigdy mieć nie będę!
A ponieważ ja również dziś obchodzę urodziny, wymarzyłam sobie, jako istota słodkolubna, deser – lody z mrożonych bananów i masła orzechowego – proste a zarazem przepyszne! No i nie do zrobienia niestety w mojej obecnej, bez-blenderowej kuchni!..
A drugi deser (bo czemu by nie?) mus z surowych buraków i jabłka. Pycha!
pozdrawiam i niech ten wózek dalej pysznie się toczy!
Kiedy widzę: „blender kruszący lód” od razu w myślach zabieram się do tworzenia całej gamy kaw mrożonych. Bez mleka krowiego oczywiście. Na koszmarne upały – z lodem z herbaty miętowej, na mniej koszmarne – z mlekiem migdałowym i wanilią (może nawet z całą laską, skoro blenduje tak idealnie, to pewnie i całą laskę na gładko zblenduje)… a później to już z cała masą dodatków jakie tylko przyjdą do głowy.
Na jesienne dni zaś marzy mi się gorąca kawa zblendowana z dynią, odrobiną oleju kokosowego i przyprawami korzennymi zaś na zimowe obrzydliwie kaloryczna gorąca kawa zblendowana z musem kokosowym i (dla rozgrzewki) odrobiną esencji waniliowej na rumie, ewentualnie z rozgrzewającym cynamonem lub imbirem…
Każdą z tych kaw wznoszę toast za kolejne lata sFiKsowanych przepisów kulinarnych i relacji z podróży. Wszystkiego naj… z okazji 6. Urodzin.
o, blender idealnie sprawdziłby się do przygotowania mojego ulubionego łososia z kokosową posypką! Posypkę robię blendując świeżego kokosa z cebulką, czosnkiem i imbirem, do tego odrobina chili i sok z limonki, z łososiem danie idealne:)
Wszystkiego najlepszego! 100 lat! Ja bym przygotowała domową pastę curry z chili, czosnku, imbiru (raz na pewno z malej porcji galangalu ukrytej w zamrażarce), ze skórką i sokiem z limonki, trawą cytrynową,liśćmi limonki kaffir, łodyżkami kolendry, białym pieprzem. A potem bym ugotowała ostro-słodkie curry z mlekiem kokosowym i warzywami ?
Gdybym miała taki blender to chyba co dwa dni robiłabym pesto. Ze szpinaku, czosnku niedźwiedziego, z rukwii wodnej jarmużu, klasycznie z bazylii, z groszku. Z orzechami i dobrym serem. Kombinowałabym i mieszała bez końca. U nas w lodówce pesto jest zawsze. Dodaję je do wielu rzeczy , smaruję kanapki, dodaję do zup, robię sos na jego bazie. Taki blender to marzenie.
Mówią, że marzenia należy spełniać, a nie tylko posiadać, więc życzę Ci tego z okazji urodzin, a napisanie tego komentarza także może pomóc mi spełnić marzenie o domowym tahini z samego prażonego sezamu i już nie wspominając o podanym maśle orzechowym z każdego rodzaju orzechów. Poranek z świeżo zmieloną kawą z dodatkami, omletem z masłem orzechowym to śniadanie idealne i można wyruszać na biegowe ścieżki i nawet maraton nie jest straszny ;) A jako przekąska domowy humus wraz z chrupiąca marchewką pozwala pokonywać trudy studenckiego życia :)
Domowe masło orzechowe to wspaniała rzecz, ale jak już kiedyś FiK udowodnił, przy odrobinie chęci można je przygotować i bez użycia blendera ;). Ale domowa, świeża mąka z ciecierzycy? Nigdy nie słyszałam, żeby jakiś blender to potrafił. Dlatego moją pierwszą myślą była właśnie ona, a z niej domowy makaron (mąka z dodatkiem jajek i odrobiny oliwy, żeby masa się lepiej kleiła).
Na drugi ogień poszłaby kolejna mąka, tym razem z łubinu. Używam jej zamiast do zagęszczania skrobi ziemniaczanej/kukurydzianej/tapioki. Jest wysokobiałkowa, niskowęglowodanowa, nie zostawia żadnego posmaku w potrawach – rewelacja. Ponieważ nie używam w dużych ilościach, po otwarciu paczki zawsze się martwię, żeby nie zwietrzała. Z takim blenderem mogłabym ją przygotowywać sama (łubin jest równie twardym co ciecierzyca orzechem do zgryzienia dla większości blenderów). W ilości na raz i dzięki temu zawsze mieć świeżą.
Kolejna myśl to smoothies (u mnie raczej bardziej białkowo-tłuszczowe i z dodatkiem warzyw, np. dyni, marchewki, buraków, kalafiora, jarmużu, mangoldu – nie tylko owocowe) z dodatkiem ziaren lnu, który staram się jeść codziennie, a zawsze zapominam go uprzednio namoczyć. Lnu staram się nie mielić na zapas, żeby nie doprowadzić do utleniania się kwasów tłuszczowych. A tak wrzuciłabym po prostu łyżkę ziaren razem z resztą składników do blendera. A może bym nawet zaszalała i zrobiła coś w rodzaju galaretki ze zmiksowanych owoców i lnu (bez cukru, bez dodatków),
A na FiKowe urodziny uczciłabym specjalnym deserem: wytrawnym, intensywnie czekoladowym ciastem z 3 podstawowych składników. Bez mąki, naturalnie słodzonym. Potrzeba do niego tylko 4 jaj, 150 ml jak najlepszej jakości kakao i 10-12 świeżych daktyli (lub 3-4 daktyle Medjool). Do tego odrobina cynamonu, imbiru, pieprzu cayenne, gałki muszkatołowej, tonki, szczypty soli – według uznania. Wszystko wrzucone do blendera, zmiksowane na gładko i pieczone ok. 25-30 minut w 200 stopniach, w nagrzanym piekarniku. Do tego crème fraîche, jogurt grecki, a najchętniej wegański krem z nerkowców zblendowanych z odrobiną wanilii i soku z cytryny. Wszystkiego najlepszego i kolejnych sześciu lat sukcesów.
Pozdrawiam,
Gosia
Taki blender to cud! Przy mojej roślinnej diecie niezastąpiony Zupy, dipy, smoothie, pasty- to wszystko w mgnieniu oka! Ale najbardziej kręci mnie rozdrabnianie twardych produktów. Orzechy tak, a ciecierzyca… juz mam w wyobraźni miałką mąkę miękko rozcierajaca się w palcach. Niesamowicie zmysłowe doznanie… aksamitne, delikatne, przyjemne poza kuchennymi schematami…. zacznę piec tarty, foccacie i inne niedostępne mi do tej pory… mniam…
Nic tak nie bawi jesiennego podniebienia, jak gorąca zupa z dyni i marchewki.
Na wolnym ogniu gotować będę pokrojoną dynię hokkaido w towarzystwie słodkiej marchewki. Kiedy warzywa będą miękkie przyprawiam odrobiną soli i kurkumy. Miksuję wszystko. Na talerzu pojawi się gorąca zupa, a wraz z nią łyżkaj kwaśnej śmietany, zielona pietruszka, pieprz oraz mielone nasiona słonecznika i dyni. Kilka z wyżej wymienionych czynności na pewno blender ułatwi ;) Smacznego i wszystkiego najlepszego!
Drogi FiK’u najlepszości z okazji parzystej rocznicy!!
Ach..taki blender to cud prezent… Uwielbiam chlebki….ale tylko takie, które zrobię sama. Nie mam zaufania do tego co znajduje się w sklepie…. A wiadomo..najlepszy chleb tylko z „własnej” mąki. Cud-blender poradzi sobie bez problemu z najtwardszym ziarnem a do domowego chleba już krótka droga… Co na chleb…oczywiście wszelkie pasty,kremy, masła orzechowe….wspaniały posiłek….A do picia…hmmmm kawa żołędziowa, którą uwielbiam..Cud- blender poradzi sobie z takim orzechem…(Mój młynek niestety nie dał rady. Zadanie go przerosło i zginął marnie).
Robiłabym mąki, mąki i jeszcze raz mąki. Moja kuchnia pełna jest bezglutenowych mąk. A jak już ma się je wszystkie, ogranicza nas tylko wyobraźnia. Naleśniki z mąki jaglanej, chleb z gryczanej, spód do pizzy z ryżowej, ciasto na pierogi z ciecierzycowej, wszystkie warzywne Brownie z kokosowej… Z dnia na dzień pomysłów mam coraz więcej :)
Drogi FIK’u najlepszosci z okazji parzystej roznicy!
Ach…taki blender to cud prezent…Uwielbiam chlebki..ale tylko takie, ktore zrobie sama. Nie mam zaufania do yego co znajduje sie w sklepach. Kazdy wie, ze najlepszy chleb tylko z „wlasnej”maki.Cud-blender bez problemu poradzi sobie z najtwardszym ziarnem a do domowego chleba to juz tylko krotka droga!….Co na chleb..oczywiscie wszelkie pasty, kremy, masla…wspanialy posilek! Do picia, na rozbudzenia-zoledziowa kawa (uwiwlbiam!!!!) Cud-blender poradzi sobie bez problemu z takim orzechem.. (Moj mlynek niestety nie dal rady. Zadanie go przeroslo I zginal marnie)
Przede wszystkim urodzinowe gratulacje. Keep up the good work!
A jeśli udałoby mi się wygrać blender zrobiłabym domowe bounty, które wymaga blendowania wiórek kokosowych, mleka kokosowego i oleju kokosowego na jednolitą masę – mało który blender daje radę.
Wszystkiego najlepszego z okazji jubileuszu!
Taki blender byłby dobry do uświetnienia wielu uroczystości – kto pogardziłby tortem, którego mąkę dopiero co rozdrobniliśmy w takim bajeranckim urządzeniu? W dodatku tort można przełożyć masłem orzechowym zrobionym samemu. Pycha, aż leci ślinka :)
Drogi Fiku, najlepszego z okazji 6 rocznicy! :)
U mnie też będzie za miesiąc pierwsza. Zatem przy użyciu blendera przygotowałabym tort na roczek dla Bejbi :)
pozdrawiam,
bastalena
Po prostu zrobiłabym w końcu porządny hummus i falafele…bo cieciorka kładzie mój blender na łopatki! Z tego względu o robieniu masła orzechowego nawet nie myślę. Ale blender mocarz pewnie by sprawił, że nie jeden nowy kulinarny pomysł wpadł by mi do głowy :) pozdrawiam i urodzinowe STO LAT!!!
A ja teraz mam zajawkę na SMOOTHIE BOWL. Poczyniłam już kilka takich deserów/przekąsek/śniadań i mam masę pomysłów na kolejne, ale mój blender staje dęba kiedy proszę go o zmiksowanie kilku mrożonych malin czy truskawek. Dlatego zaczęłam podchodzić do niego jak do jeża kiedy mam ochotę na tego typu smoothie z mrożonymi owocami czy warzywami. Ale nie tylko smoothie bowl bym nim robiła, w stałym repertuarze mam zupy kremy, wegańskie pasztety, które wymagają miksowania czy różnego rodzaju hummusy, pasty i tapenady, które serwuję domownikom i gościom jako przystawki. Ten blender miałby u mnie pełne ręce roboty,to jest pewne! Zresztą po zajawce na smoothie bowl za jakiś czas pojawi się u mnie jakaś nowa fascynacja kulinarna (np. robienie własnego masła orzechowego), która być może też będzie wymagała użycia porządnego blendera.
Są takie rzeczy, które do niedawna pozostawały w strefie marzeń. Musiałby stać się cud, żeby zwykły śmiertelnik mógł ukręcić w domu zdrowy i gładziutki krem Rafaello na bazie prawdziwego kokosa. Cudu wymagałoby też delektowanie się idealnie kremowymi lodami na bazie mrożonych owoców, wreszcie bez konieczności ułatwiania blenderowi pracy dodatkowymi płynami… Nie mówiąc już o niezliczonych opcjach past, kremów i hummusów, które mogłyby powstać dosłownie ze wszystkiego w przeciągu kilku minut. No i stał się cud! Dziś zwykli śmiertelnicy mogą wygrać co najmniej niezwykły supermegahiper blender molekularny, który może spełnić każde kulinarne marzenie.
Kiedy 2 lata temu kupowałam blender kielichowy sądziłam, że to taka chwilowa fanaberia, że szybko się znudzę, że będzie to tylko kolejny zbieracz kurzu. A ja się wkręciłam w to blendowanie. Teraz kiedy rano go włączam to światło przygasa a mąż uszy zatyka i ucieka z kuchni. Taaak bo trochę przyoszczędziłam z powodów wymienionych powyżej. I teraz… Nie zrobię lodów z mrożonych bananów bo kręci je tak długo aż się rozpuszczają. Nie zrobię spodu do ciasta z pokruszonych orzechów i bakalii bo tylko latają w kółko jak kulki w bębnie maszyny losującej lotto. Nie zrobię gęstej pasty bo wszystko co gęste przykleja się do ścianek kielicha a nożyki mielą powietrze. Nie zrobię koktajlu o gładkiej i aksamitnej konsystencji tylko taki co to słomkę zapycha bo jest grubo zmielony. Blender o którym piszę powinien być sprzedawany razem z niezbędnymi akcesoriami czyli młynkiem do kawy (do mielenia kaszy), tłuczkiem do mięsa (na orzechy) oraz blenderem ręcznym (na resztę całą). Więc odpowiedź na pytanie co bym przygotowała nowym blenderem jest prosta. Wszystko! Wszystko w czym ogranicza mnie obecny.
Ciasto marchwoiowo-bananowe z ochechami włoskimi, koktajl – sok z pomarańczy, szpinak, jarmuż, jabłko, gruszka, seler naciowy, ananas, adwokat, kiełki, siemię lniane, cynamon, kurkuma ( mój ulubiony). Pyszny humus z dodatkiem orzechów. Dobry blender to pyszne pesto. Moje ulubione puree z selera i pietruszki, gotowane w mleku z dodatkiem skórki z limonki i mięty, idealny dodatek do piersi z Kaczki w glazurze pomarańczowej z konfiturą cebulową, smaki idealnie się uzupełniają i podbijają zarazem. Jest tego sporo, dobry blender to podstawa w kuchni faceta i nie tylko faceta :). Nie ukrywam, z miłą chęcią by mi się przydał.
Moja odpowiedz bedzie banalna i krotka.
Z tym blenderem chcialabym stracic moje humusowe dziewictwo.
Mam zamrażarkę pełną owoców ze swojego ogródka, więc pierwsze co bym zrobiła to LODY. Maliny, mleko kokosowe, cukier kokosowy… I mamy lato w listopadzie :)
Przygotuję sobie idealny deser, przepiękny bo żywozielony, kwaśny i wytrawny mus z awokado, soku z limonek, oleju kokosowego i odrobiny miodu. Na chwilę do lodowki i gotowe.
Urodzinowo życzę dobrego i ciekawego i blogo-życia , w którym nuda FiK-uśnie przyprawiona potrafi zamienić się w Big Bang ! :)
A skoro zahaczyłam o kosmos to tymże kosmicznym wynalazkiem stworzyłabym wariacje na temat :
-mango lassi,
-chałwy ,
i hummusu
A potem pewnie mówiłabym z fałszywą skromnością : Och , wyszły mi takie boskie bo zrobiłam je w blenderze molekularnym z kielichem z Tritanu™… No przecież mówię , z T R I T A N U ! :D
Cześć Szymon,
Gratuluje 6 urodzin i życzę dalszych sukcesów!
Ja zrobiłabym w belderze PASZTET PASZTET PASZTET!
Na pierwszy ogień poszedłby pasztet z ciecierzycy !
Wyobraź sobie jaka wygoda kiedy możesz wszystkie składniki wrzucić do kielicha i za chwile masz wszystko zbeldowane gotowe do pieczenia ! SUPER WYGODA A ILE CZASU ZYSKUJESZ ?
Pasztet z ciecierzycy : do kielicha wrzucam ugotowaną wcześniej ciecierzycę , podsmażony kumin ,szalotki ,czosnek, paprykę wędzoną łagodną i trochę pikantnej, ugotowane warzywa takie jak seler, pietruszkę i marchewki, dodaje
2 duże jajka , sól , pieprz .. a po zblendowaniu dodam całe ziarna pieprzu oraz trochę mrożonego groszku który będzie pięknie wyglądał po przekrojeniu pasztetu
Na jesienne wieczory nie ma nic lepszego jak własnej roboty pasztet warzywny .. i to wszystko dzięki blenderowi który błyskawicznie zrobi masę do upieczona !
Pozdrawiam i sciskam wszystkich cieplutko
Iza
Tylko i aż spełnienia!
Na początek chciałam Ci życzyć, aby Twój zapał nigdy nie ustawał, byś czerpał z tego zawsze wiele radości. Serdecznie gratuluję tak owocnych sześciu lat, jednocześnie życząc wielu następnych z nie mniejszymi sukcesami i dalszego kontynuowania tej pięknej pasji oraz wielu nowych kreacji kulinarnych
Mając do dyspozycji ten wspaniały blender , upiekłabym sernik,który jest niezbędny do przygotowania tego ciasta. Sernik dla mnie i mojej rodziny to legendarne ciasto, uwielbiamy go wszyscy. Najbardziej do gustu przypadł nam sernik waniliowy z solonym karmelem,pekanami na bazie skruszonych herbatników. Wykonany z naturalnego białego sera i prawdziwej laski wanilii , skrada serca wszystkich. Po pierwszym kęsie pobudza zmysły,a smak rozpieszcza podniebienie. Prosto, a wykwintnie. Ciężko się od niego oderwać.
Trudno wybrać jedną potrawę. Zapewne byłaby to seria hummusow na słodko z orzechami i miodem, na ostro z pieczonymi burakami i papryką, na zielono z natką pietruszki, na „mój ulubiony” z suszonymi pomidorami i na sezonowo z dynia ?
+ krakersy z Twojego przepisu.
Do tego seria zup oraz koktajli i zdrowie na całą zimę gwarantowane! ?
Kiedy ja, studentka tęskniąca za domowymi obiadkami i gotowaniem z prawdziwego zdarzenia, zobaczyłam ten blender pomyślałam tylko jedno: zupa krem z pomidorów z kaszą jaglaną! Jest to potrawa doskonała. Bezglutenowa, pełna smaku, rozgrzewająca i zdecydowanie poprawiająca humor :)
Uwielbiam ciecierzycę i wszystko co z niej zrobione. Niestety nie posiadając porządnego blendera czy maszynki do mielenia mięsa jestem nieco ograniczona i z ciecierzycy robię hummus lub zupę :) Gdybym miała taki mega blender, to w pierwszej kolejności zmieliłabym ciecierzycę na mąkę :D Potem z niej upiekłabym pyszną farinatę… Mając już rozgrzany piekarnik wypróbowałabym nowy przepis na frytki z ciecierzycy. No i oczywiście w końcu mogłabym zrobić falafele, bo z pewnością taki blender poradziłby sobie z namoczoną ciecierzycą. A falafele śnią mi się już po nocach… żeby sobie takiego burgera zrobić…mmm… :D Buziaki urodzinowe dla Fikusia! Rośnij zdrowo! :)
Trudno wybrać, co bym zrobiła, tyle tego jest :) Na pewno wszelkiej maści masła orzechowe – z orzechów laskowych, z migdałów, z nerkowców, fistaszków, orzechów włoskich. Tahinę też bym ukręciła a potem wytrawne masło z podprażonych ziaren słonecznika i pestek dyni. Humus tradycyjny i ten z dodatkiem awokado, bobu, bazylii i koniecznie dyniowy z kuminem i kolendrą, polany odrobiną oleju z pestek dyni. Nie mogłoby zabraknąć mango lassi i najrozmaitszych koktajli owocowych i warzywnych. Do tego zrobiłabym w mig kruszonkę do crumble z mango, śliwek i fig. Codziennie kręciłabym inne mleko roślinne i eksperymentowała z warzywnymi pastami, a zrobienie ulubionej pasty tuńczykowej zajęło by mi tylko chwilę. I jeszcze sos do warzyw z tahiny z dodatkiem soku z cytryny, czosnku, soli i pieprzu (mile widziany podprażony i zmielony kumin i kolendra) a na słodko tahina z miodem, cynamonem, kardamonem i pastą z wanilii, ewentualnie z własną przyprawą piernikową, którą też bym w tej maszynie przygotowała. Sorbety z mrożonych owoców i pyszna kawa mrożona. Zapomniałabym o dodawanym do rozmaitych dań czosnku delikatnie zmiksowanym z oliwą (robię większe ilości i trzymam w lodówce) i o najwspanialszej przyprawie świata, której nie może zabraknąć w mojej kuchni, bo dodaję ją do niemal do wszystkiego, jaką jest Dukkah. Jedno jest pewne, ta fantastyczna maszyna nie nudziła by się u mnie, bo wykorzystywałabym ją bardzo intensywnie. Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych okrągłych rocznic!
Trudno wybrać, co bym zrobiła, tyle tego jest :) Na pewno wszelkiej maści masła orzechowe – z orzechów laskowych, z migdałów, z nerkowców, fistaszków, orzechów włoskich. Tahinę też bym ukręciła a potem wytrawne masło z podprażonych ziaren słonecznika i pestek dyni. Humus tradycyjny i ten z dodatkiem awokado, bobu, bazylii i koniecznie dyniowy z kuminem i kolendrą, polany odrobiną oleju z pestek dyni. Nie mogłoby zabraknąć mango lassi i najrozmaitszych koktajli owocowych i warzywnych. Do tego zrobiłabym w mig kruszonkę do crumble z mango, śliwek i fig. Codziennie kręciłabym inne mleko roślinne i eksperymentowała z warzywnymi pastami, a zrobienie ulubionej pasty tuńczykowej zajęło by mi tylko chwilę. I jeszcze sos do warzyw z tahiny z dodatkiem soku z cytryny, czosnku, soli i pieprzu (mile widziany podprażony i zmielony kumin i kolendra) a na słodko tahina z miodem, cynamonem, kardamonem i pastą z wanilii, ewentualnie z własną przyprawą piernikową, którą też bym w tej maszynie zrobiła. Sorbety z mrożonych owoców i pyszna kawa mrożona. Zapomniałabym o dodawanym do rozmaitych dań czosnku delikatnie zmiksowanym z oliwą (robię większe ilości i trzymam w lodówce) i o najwspanialszej przyprawie świata, której nie może zabraknąć w mojej kuchni, bo dodaję ją do niemal do wszystkiego, jaką jest Dukkah. Jedno jest pewne, ta fantastyczna maszyna nie nudziła by się u mnie, bo wykorzystywałabym ją bardzo intensywnie. Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych okrągłych rocznic!
Z pewnością na okrągło jedlibyśmy hummus i bajaderki z ciecierzycy. Moje Maluchy i ich mama, a i tato się skusi, uwielbiają je! Już nie wspomnę o mąkach, które mogłabym stworzyć i robić z nich placuszki i naleśniki. I koniecznie masła orzechowe i tahini, którymi się zajadamy dodając do owsianki, jaglanki, kanapek. Już widzę moje Maluchy jak z fascynacją wpatrują się, jak wszystko kręci się w tym eleganckim sprzęcie i wydaje ciekawe dźwięki ☺ Dziękuję FiK za kolejny super przepis!
Trudno wybrać, co bym zrobiła, tyle tego jest :) Na pewno wszelkiej maści masła orzechowe – z orzechów laskowych, z migdałów, z nerkowców, fistaszków, orzechów włoskich. Tahinę też bym ukręciła a potem wytrawne masło z podprażonych ziaren słonecznika i pestek dyni. Humus tradycyjny i ten z dodatkiem awokado, bobu, bazylii i koniecznie dyniowy z kuminem i kolendrą, polany odrobiną oleju z pestek dyni. Nie mogłoby zabraknąć mango lassi i najrozmaitszych koktajli owocowych i warzywnych. Do tego zrobiłabym w mig kruszonkę do crumble z mango, śliwek i fig. Codziennie kręciłabym inne mleko roślinne i eksperymentowała z warzywnymi pastami, a zrobienie ulubionej pasty tuńczykowej zajęło by mi tylko chwilę. I jeszcze sos do warzyw z tahiny z dodatkiem soku z cytryny, czosnku, soli i pieprzu (mile widziany podprażony i zmielony kumin i kolendra) a na słodko tahina z miodem, cynamonem, kardamonem i pastą z wanilii, ewentualnie z własną przyprawą piernikową, którą też bym w tej maszynie zrobiła. Sorbety z mrożonych owoców i pyszna kawa mrożona. Zapomniałabym o dodawanym do rozmaitych dań czosnku delikatnie zmiksowanym z oliwą (robię większe ilości i trzymam w lodówce) i o najwspanialszej przyprawie świata, której nie może zabraknąć w mojej kuchni, bo dodaję ją do niemal do wszystkiego, jaką jest Dukkah. Jedno jest pewne, ta fantastyczna maszyna nie nudziła by się u mnie, bo wykorzystywałabym ją bardzo intensywnie. Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych okrągłych rocznic!
Marzy mi się upieczenie pewnego magicznego sernika z persymoną. Spód z ciasteczek zbożowych i kakao, idealnie gładka masa serowa, mus z persymony z nutką pomarańczy oraz ziarenka granatu na wierzchu… poezja! Z pomocą tego blendera wyczarowałabym to małe cukiernicze cudo w kilka chwil.
Ulala, ile ciekawych komentarzy, więc mój skromniutki pewnie gdzieś zginie w tłumie. ;-)
Nieważne, czy wygram, czy nie, ale u mnie królowałoby bardzo proste danie (a w zasadzie króluje), które poznałam dzięki Twojemu blogowi – klasyczna farinata. Pamiętam tę ciszę przy stole, kiedy ją zaserwowałam gościom po raz pierwszy. Wszyscy jedli początkowo w milczeniu, byłam pewna, że to dlatego, że być może im nie smakuje, ale było wręcz przeciwnie! Teraz goście życzą sobie farinatę, gdy się zapowiadają na rewizyty, a Twoje panforte też musi być obowiązkowo, tyle że na deser, plus na wynos. ;-)
Ciecierzyca mielona na sucho sfatygowała mój stary blender, ale warto dla tego smaku farinaty!
Po pierwsze to dziękuję po stokroć za ten konkurs i za blog, który odkryłam dziś zupełnie przypadkowo. Zaczęłam czytać komentarze i chyba zacznę notować te wszystkie pomysły na cudne przepisy jakie muszę, po prostu muszę wypróbować. Po drugie to nieśmiało pytam, bo jeszcze nie przewertowałam całego bloga – czy drogi Facecie masz w planach wydać książkę kucharską? A może już to zrobiłeś? Jesli tak to ja za pomocą tego mega super hiper blendera mogłabym zrobić wszystkie potrawy w niej umieszczone. Gdyby jednak takowej nie było ( jeszcze) to na pewno blendowałabym kaszę jaglaną na mój ulubiony sernik jaglany, fasolę na wegańskie brownie, soczewicę na pasztet, brokuły na zupę albo na kotlety i dziesiątki innych rzeczy. Moje wegetariańskie życie w małej mieścinie byłoby prostsze – moglabym sobie mielić mąki różnego rodzaju, masła orzechowe, domowe nutelle, pesto do makaronu. Och jak byłoby pięknie.
Ja z chęcią zrobiłbym sobie zapasy masła orzechowego ? ostatnio pasta z nerkowcow to mój faworyt, ale ta jesienno-zimowa już na sama myśl kradnie moje serducho ? a przed meczem na szybko robiłabym sobie „kulki mocy” z daktylami i orzechami :)
Ja z chęcią zrobiłabym sobie zapasy masła orzechowego, ostatnio, masło z nerkowców to mój faworyt :) już na samą myśl serducho kradnie mi ten jesienno-zimowy klimat Twojego masła, więc na pewno przepis wykorzystam. A przed meczem takim blenderem szybko mogłabym szybko zrobić „kulki mocy” z daktylami i orzechami :)
Urodzinowe, najlepsze życzenia ! :)
Gdybym tak miała przygotować coś na takim fajnym sprzęcie, to byłoby na bogato. Zrobiłam moje”serniczki w skorupkach”. Jest to deser na kruchym spodzie z mielonych prażonych migdałów (oj, trudno się mieli) i daktyli, na to idzie warstwa „sernikowa” o smaku morelowym, czyli wegański sernik kokosowo-jaglany ze zmielonymi, suszonymi morelami, które dają delikatny kolor i piękny aromat. Na wierzch, po upieczeniu, rozmarynowa skorupka – pyszności! Topię cukier w garnku z gałązkami rozmarynu, aby nadać aromatu. Nie karmelizuję, tylko wylewamy na folię, aby zastygł, a następnie mielę na rozmarynowy cukier (to też trudny etap). Cukrem posypuję upieczone serniczki i – jak przy creme brule – stapiam palnikiem tworząc skorupkę. Narobić się trochę trzeba, ale jaki efekt! I do tego bez pszenicy i bez nabiału.
Ten blender z penością zrobiłby idealny pyłek grzybowy z moich wysuszonych, tegorocznych prawdziwków, podgrzybków, kań i opieniek. Taki magiczny leśny pyłek, to wybitny dodatek do zup, sosów, risotto!!! Wspaniale zagęszcza! Pewnie wszystkie śniadaniowe smothie również zyskałyby z takim blenderem nową gładkość :)
Życzę daleszego rozwoju bloga i wiele pięknych kulinarnych wypraw. Sto lat!
Puder z grzybów to świetna rzecz https://www.facetikuchnia.com.pl/index.php/puder-z-grzybow/
Robię go w zwykłym blenderze, więc ten tym bardziej dałby radę!
Taki blender z pewnością przydałby się do zmielenia kaszy jaglanej na mąkę, którą najczęściej wykorzystuję do puchatego, śniadaniowego omleta. Ja jadam niewiele, ale komuś może wystarczyć dopiero podwójna porcja. Niestety niedawno spaliłam blender, więc czasami używam do uzyskiwania mąki młynek do kawy, lecz pojemność już nie ta! :D
Składniki:
1 jajo od szczęśliwej kury,
2 łyżki (~30 g) zmielonej kaszy jaglanej,
cynamon, kardamon (po szczypcie)
cukier trzcinowy (nie muscovado – patrz poniżej)
szczypta soli
łyżka wody / mleka roślinnego / soku
tłuszcz do smażenia (najbardziej lubimy masło)
dodatki wedle uznania
Przygotowanie:
Oddzielam białko od żółtka. Żółtko mieszam z mąką, przyprawami korzennymi i łyżką płynu.
Do białka dodaję sól, ubijam mikserem na sztywną pianę, dodając pod koniec szczyptę cukru. Sól pomaga w ubiciu piany, cukier niekoniecznie, ale go dodaję do smaku. Sól wydobywa też słodycz. Dlaczego nie muscovado? Z nim białko traci lekkość i opada, zwykły sprawdza się idealnie.
Na masę żółtkową przekładam białko (nie odwrotnie) i mieszam delikatnie.
Smaruję patelnię cienką warstwą masła i rozgrzewam, wlewam masę i smażę ok. 10 minut. Odwracam (można zsunąć na talerz i wrzucić na patelnię odwrotnie, da się też łopatką bo jest w miarę sztywny). Smażę 5-10 minut z drugiej strony.
Po odwróceniu wrzucam na wierzch połamaną kostkę gorzkiej czekolady, plasterki banana i orzechy laskowe. Dodatki są dowolne, a to moja propozycja! Zsuwam na talerz i voila!
A z okazji urodzin FiKa życzę jeszcze więcej podróży i gastronomicznych doznań!
Zrobiłabym moje ukochane pesto :) awokado, orzechy nerkowca, suszone pomidory, liście kolendry, cytryna, czosnek, chilli, wszystko blendujemy, podajemy ze spaghetti ryżowym, a na wierzch posypujemy startym parmezanem i czarnuszką, mmmmmm…
A ja zrobiłbym zupę krem z własnoręcznie kiszonych buraków. Próbowałem już różnymi blenderami, i nigdy gładkość mnie nie zadowoliła w 100%. Do tego na wierch odrobina fety, dużo zielonej pietruszki i delikatnie podpieczone orzechy włoskie. Pyszne, zdrowe i kolorystycznie obłędne!
Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów :)
Z super ekstra blenderem robiłabym przede wszystkim super ekstra warzywne desery słodzone owocami lub…warzywami;)
Zmieniałabym profesję na „młynarkę”, która otrzymuje mąkę z cieciorki i kasz wszelakich- do ciast oraz do chleba naszego powszedniego-domowego.
Blender pozwoliłby mi zrobić profesjonalne tahini- smarowidło chlebowe, ale też najlepszy deserowy fundament (z miodem! mniam), jako dodatek do koktajlu jagodowo- bananowego (och!).
Świat koktajli stanąłby przed mną otworem: z dyni i pomarańczy; z batatów i mandarynek; z buraków i suszonych śliwek; z marchewki, jarmużu, banana, jabłka, kiwi.
Najlepsze życzenia przesyłam, wygłodniała doznań smakowych wszelakich:D
Drogi FiK-u. Życzę Ci kolejnych wspaniałych rocznic. Uwielbiam prezentowane przez Ciebie przepisy i czekam na kolejne kulinarne inspiracje.
A jeśli chodzi o konkurs. Myślę, że nie ma potrawy której nie spróbowałam zrobić w tym cud blenderze. Więc napiszę krótko: zrobiłbym w nim wszystko ❤️❤️❤️
Z pomocą takiego super blendera w mngnieniu oka przygotowałbym zupę, którą ostatnio przyrządziłem mojej rodzince – hiszpańską zupę fasolową z czosnkiem, cebulą, pieczoną papryką, pimentonem i chorizo – trochę Hiszpanii w miseczce. Zupa zniknęła w oka mngnieniu i mam zamówienie na kolejny pełny jej ganek. Z użyciem tego blendera przygotowanie tej i innych zdrowych i pożywnych zup zajęłoby zdecydowanie krócej.
Pozdrawiam
Mając taki blender użyłabym go do gotowania (miksowania) zup , gęstych past na bazie ziaren, do mielenia mąki (kasza gryczana, jaglana, ryż, mak, migdały, kawa, siemię lniane, fasola, ciecierzyca itd.) a także na pewno do robienia pasty tahina, masła orzechowego czy masła słonecznikowego, do koktajli, smoothie, napojów, mrożonej kawy, szybkiego mleka roślinnego, lekkich past do chleba, pasztetów na bazie roślin strączkowych i kasz, serka z kaszy jaglanej, pesto zielonego i z suszonych pomidorów, śmietany roślinnej z orzechów, musów, hummusów, lodów, sorbetów, soków i przecierów oraz kruszenia lodu. Pozdrawiam, życzę wielu sukcesów i wspaniałych podróży.
u mnie z takiego super mega blendera na pierwszy rzut poleciałyby falafelki? a później wreszcie bez obaw mogłabym mielić zieloną kawę na której straciłam już trzy młynki?
Ja zrobiłam bym baaardzo duzo placków ziemniaczanych z domowym sosem tzaziki … I objadałabym się nimi przez parę dni… Nie lubię ścierać ziemniaków na tarce więc taki blender to było by idealne rozwiązanie.
Dziś, mimo chłodu, przy piąteczku, zmisksowałabym sobie ulubionego drinka – mrożoną margaritę. Limonka, likier z gorzkich pomarańczy, tequila i kruszony lód na świetny początek weekendu.
A ja z takim sprzętem w końcu zdecydowałabym się na zupę krem z ogórków kiszonych. Widziałam też gdzieś przepis na tatarka z musem ogórkowym i tego też z chęcią bym spróbowała (coś mnie naszło na te kiszone ?). Oczywiście hummusy też byłyby grane, jak u każdego, bo wiadomo, że z takim blenderkiem robienie tego to czysta przyjemność. Poza tym przygotowywanie koktajlu bananowego z wiejskim twarożkiem w końcu nie trwałoby wieczności, tylko kilka sekund ?
Czary-mary fik-i-fik
skok na kuchnię jak ten żbik!
Przyczajony baby zbywam
wnętrze szafek wnet rozrywam.
Biała mąka, cukier precz!
Zdrowie przecie ważna rzecz.
Ja ci babo dziś pokaże
jak to facet miesza w garze.
W Ronic ziarno żyta wrzucę,
bo w całości go nie ruszę.
Zakwas, woda, siemię lniane
i słonecznik niech tu stanie.
Już się miesza chleb powszedni
co nasyci, gdy brzuch bębni.
I znów blender ma swój czas
niech wyręczy trochę nas.
Niech mi zmielą ostrza żywo
sezam, orzech i warzywo,
jakiś owoc z szafy zgarnę
co dzień zdrowia przyjmę karmę.
Smak deseru w trzewiach tańczy
lecz nie tego jak w Komańczy!
Twardy orzech, śliwka, kasza
niech gloryja będzie nasza.
W kuchni ja dziś dominuję
nie! Rodziny nie otruję.
Zdrowie za to zaserwuję
i powtarzam – nie otruję!
…nagle jasność…jakiś blask,
w oczy razi słońca brzask.
…czary-mary fik-i-fik
koniec snu i blender znikł…
Na początek życzenia urodzinowe, jeszcze wielu takich 6-tek życzę.
Ja tym blenderem robiłabym mleka roślinne, każde owsiane, ryżowe, jaglane, kokosowe, migdałowe, konopne, pyszne domowe, bez zbędnych dodatków. Mogłabym znów jeść „mleczną” owsiankę bo ta na wodzie smakuje mi średnio, a niestety musiałam z diety wyeliminować całkowicie nabiał.
Z takim blenderem wreszcie mogłabym realizować swoje zachcianki, kiedy tylko bym chciała. A jedną z takich zachcianek jest domowa nutella, najlepiej z Twojego przepisu na „Domową wytrawną nutellę”. Pyszności!
Zdrowe odżywiania to dla mnie priorytet.Każdego dnia staram się odżywiać zdrowo, a jak wiadomo przygotowanie takich dań bywa pracochłonne.Czasami nie mam ochoty na długie stanie w kuchni.Za oknem jesień- to idealny czas na gotowanie rozgrzewających zup kremów.Z chęcią przyrządziłabym moją ulubioną-zupa krem z imbiru, marchwi z dodatkiem płatków chilli. Nie wyobrażam też sobie życia bez deserów. Chciałabym się z Tobą podzielić moim ulubionym musem czekoladowym-bo kto z nas nie lubi czekolady? Do jego przygotowania potrzebuję: dojrzałe awokado, 2 łyżki mleka,3 łyżki miodu oraz 3 łyżki kakao decomorreno. Awokado obieram, usuwam pestkę i wraz z pozostałymi składnikami wrzucam wszystko do blendera i miksuję, aż powstanie gładki mus. Przekładam go do kubeczków i schładzam. Podaję z sezonowymi owocami. Aktualnie serwuje go z mandarynkami. A czy wyobrażasz sobie na śniadanie pyszny sernik limonkowy? Tak jest to możliwe.Receptura jest prosta wystarczy nam banan, twaróg, limonka, odrobina miodu, kilka owoców do dekoracji i blender.Wystarczy chwila by zacząć miło dzień. Moja wyobraźnia jest szeroka, tak naprawdę za pomocą blendera mogłabym wyczarować wiele pysznych dań. Zaczynając od popularnego smoothie,a kończąc na fasolowych kotlecikach z serem feta. Masła orzechowe, pasty, humusy, świeżo mielona mąką i wiele innych pysznych, zdrowych dań byłabym w stanie wyczarować w mojej kuchni.Blender Zyle-to gotowanie z wyobraźnią.
Oj drogi FiKu, stu latek życzę przy akompaniamencie samego dobrego winka i inspirujących podróży :) Oj, ślinka mi cieknie na myśl o lecie, zatem oczyma wyobraźni robię w tym blenderku boskiego, zmrożonego szampana z pianką z płatków dzikiej róży… i z tą wariacją przenoszę się w piękne, choć kapryśne rejony Reims…. Zaszywam się w zabitej dechami wiosce i odpływam….
Rickardoo nie pobiję ale moje zastosowanie blendera będzie co najmniej oryginalne. Mianowicie takie cudo przydałoby się do mielenia suchej, psiej karmy. Dla mojego 13-letniego, bezzębnego pieska. Młynek do kawy nie przetrwał próby… Poza tym oczywiście używałabym blender do przygotowania przeróżnych koktajli, zup, past, przecierów. Korzystałabym.
Długo nie musiałam się zastanawiać, gdzie bym wykorzystała blender z tak ostrymi i wytrzymałymi ostrzami – oczywiście do past kanapkowych i masełek orzechowych!
Uwielbiam chleb z niebanalnymi dodatkami, a chemia, którą można znaleźć na sklepowych półkach przyprawia mnie o ból żołądka :o
Marzy mi się pasta z idealnie rozdrobnionych pestek słonecznika z pieczoną papryką i dużą ilością czosnku (tak dla nas zdrowego). Pycha!
Trzymaj się nadal na dobrej fali FiKuś! :)
Przyjaźń z blenderem na dobre i na złe zaczęłabym od zrobienia domowego marcepanu. Mieliłabym migdały i mieszałabym je z cukrem dopóty, dopóki rodzina nie zażądałaby zmiany deseru :) Uwielbiamy marcepan, szczególnie moja córka i ja, a że unikam sięgania po gotowe produkty i półprodukty, nie pozostaje mi nic innego, jak przygotowywać je w domu. Spaliłam w ten sposób (mieląc migdały i orzechy) już 2 blendery, ale teraz to nieważne, skoro do wygrania jest takie cudo jak Zyle :) Z domowej roboty marcepanu zrobiłabym nadziewane migdałami kulki w stylu rafaello, obtoczone w tartych migdałach i wiórkach kokosowych. Później – sernik na zimno na marcepanowym spodzie, marcepanowe lody i zimowy galette z owocowym środkiem z mandarynek, pomarańczy lub persymony. Byłoby pysznie, kolorowo, owocowo – bo przecież zimą też tak można! Fascynuje mnie również funkcja gotowania w blenderze zupy, nie miałam pojęcia o istnieniu takich sprzętów. To byłoby niesamowite ułatwienie – nie jest sztuką kupić po pracy warzywa na zupę, ale poszatkować i czekać, aż się ugotuje jest mi trudno, a mając taki blender mogłabym wrzucić do niego składniki i za 5 minut jeść pyszny krem. Z batatów, dyni, marchewki, cukinii czy pasternaku. MNIAM. Zgłodniałam na samą myśl! Pozdrawiam, Ela
Co bym przygotowała w blenderze Ronic?
1) Rozgrzewającą, gęstą, kremową „gorącą czekoladę” z kaszy jaglanej, na przygotowanym wcześniej mleku orzechowym (lub na maśle orzechowym zblendowanym z wodą – to taki mój trik na mleko roślinne w minutę ;)). Kakao, do osłody daktyle, do tego szczypta chilli, imbiru i odrobina soli. I może jeszcze łyżka korzenia maca. Sky is the limit ;).
2) Prawdziwy domowy jogurt kokosowy z miąższu i wody z młodego kokosa (i oczywiście bakterii jogurtowych). Mam alergię na nabiał, ale marzy mi się gęsty, kremowy jogurt (sojowych w ogóle nie biorę pod uwagę). Sklepowe jogurty roślinne albo mają słabe składy, albo są strasznie drogie i praktycznie niedostępne. A młode kokosy teraz można znaleźć praktycznie w każdym markecie.
3) Placki z namoczonej gryki, komosy, czerwonego ryżu (lub mieszanki) zmiksowanych z wodą i szczyptą soli. Można z nich robić małe placuszki lub duże, cienkie naleśniki do faszerowania. W wersji wykwintnej dodałabym jeszcze świeżych lub suszonych ziół, a na słodko – mleko roślinne zamiast wody i odrobinę miodu. Albo w ogóle zaszaleję jeszcze bardziej i spróbuję zrobić placki ze skiełkowanych uprzednio ziaren. Pomysłów mi nie brakuje ;).
To jeszcze nie koniec moich pomysłów :).
4) Masło kokosowe z wiórków (wyjątkowo męczące, kiedyś zepsułam na nim stary ręczny blender) i inne masła orzechowe. Absolutnie się zgadzam, że nawet najlepsze masło ze sklepu nie może równać się z domowym. Zwłaszcza, że w domowym mogłabym kombinować, mieszać różne orzechy i pestki, szukać ulubionych połączeń. Marzy mi się masło kokosowo-migdałowo-laskowe albo „wielopestkowe” – ze słonecznika, dyni, konopi, z wrzuconymi na końcu siemieniem lnianym i nasionami chia, żeby fajnie chrupało ;).
5) Zimowy eliksir na odporność, oczyszczenie wątroby i polepszenie trawienia (na 4 szklanki): zbledowana cała cytryna, łącznie ze skórką (koniecznie ekologiczna), 2 łyżki oliwy extra virgin jak najlepszej jakości, kawałek świeżego imbiru i litr wody, opcjonalnie łyżeczka cynamonu.
6) Mąki, np. z czerwonej i zielonej soczewicy – na makaron, do klusek a’la gnocchi, do zagęszczania zup. I oczywiście ta z ciecierzycy, o której pisał FiK – przede wszystkim do przygotowania farinaty.
7) Domowe sosy – chimichurri, różne rodzaje pesto, chermoula, a nawet musztarda. Wiadomo, że świeży, domowy sos nie ma sobie równych.
Czego ja bym nie zrobiła! Blender to must have w mojej kuchni. Zużywam co najmniej jeden w ciągu roku :). Na co dzień zupy, pesto i hummus. W sezonie pasty do słoików. A w weekendy szaleje mąż i robi najlepszy pod Słońcem poncz: rum, mango, ananas, pomarańcza, limonka i mięta.
Moją ukochaną lemoniadę – arbuz plus rozmaryn z kruszonym lodem. Oj marzenie… móc kruszyć lód… Przełamałam pierwsze lody biorąc udział w konkursie, wiec może będzie z tego coś więcej ;)
Biorą pod uwagę, że spaliłam wczoraj KitchenAid robiąc masło orzechowe (z orzechów brazylijskich <3) przydałaby się jakaś maszyna, żeby dokończyć dzieło bo jest na etapie- troche masła, troche orzechów i bardzo dużo masy o bliżej niezidentyfikowanej konsystencji ;)
A ja zacznę robic sorbety. Zawsze jestem przerażona, jak rozkruszam lód. Ten wytrzyma?
Po pierwsze zrobiłbym masło orzechowe, jeśli ten blender da radę to jest wielki ? mój blender właśnie na robieniu masła prawie wyzionął ducha ? po drugie hummus… też prawie zajechałam na nim mój sprzęt ? po trzecie kulki mocy! na suszonych daktylach to już w ogóle się poddał ? poza tymi trzema pomysłami na pewno nowe przyjdą mi do głowy jak blender będzie już ze mną ?
Wszystkiego najlepszego! Nakupiłabym słoiczków, 2metry jakiegoś ładnego materiału, mnóstwo wstążek a potem zrobiłaby mnóstwo mnóstwo kremów a’la zdrowa nutella i różnych maseł orzechowych na prezenty bożonarodzeniowe <3 Mała słoikowa orzechowa manufaktura by powstała.(:
O rany i tak pewno nie wygram ale dynię bym blendowała, zupy, hummus, smoothie wszelkiego rodzaju no i ukochanych sorbetów ❤️
Będę mielic, mieszać, miksowac w vege kawiarni mojej siostry juz od stycznia ?
Zapraszamy serdecznie ?
Pokażemy jakie łakocie wyczarujemy przy uzyciu blendera ??
Juz nie moge sie doczekac, a ty.?
Nie zastanawiając się długo, gdybym miała blender, co czyni takie cuda, wreszcie mogłabym jeść zdrowo bezglutenowo :) Do tej pory używam gotowych mieszanek mąk bezglutenowych, których skład czasem mrozi krew w żyłach. Jak na razie nie udało mi się żadnym sprzętem, zmienić dobrze ryżu na mąkę, a co dopiero ciecierzycy! :) Jak widać, są na świecie takie cudeńka :))) A tak w ogóle to wszystkiego najlepszego! Kolejnego udanego roku, inspirujących i przepysznych podróży :)
Szczerze powiedziawszy…nie wiem, co bym zrobiła, bo jestem w ciąży i jem to, na co mam ochotę w danej sekundzie. Akurat teraz mam ochotę na zmiksowaną surową paprykę. :D zrobię z tym blenderem wszystko to,co rozkaże mi wewnętrzny głos Lorda Fasolki. Być może złamię przy jego pomocy kulinarne tabu i zrobię pastę czekoladowo-śledziową. :D pozdrawiamy!
Chalwe, zrobie mega CHAŁWĘ!!!!!!
Niezbędny sprzęt w każdej kuchni. Był czas że nie miałam czasu na gotowanie ale od wypadku to moje hobby. Nadmiar czasu poświęcam na wymyślaniu przeróżnych dań i ciast .Taki sprzęt mam w swojej kuchni ale już wiekowy. Używam go kilka razy dziennie. Sama robię kostki rosołowe,pesto czy mąkę grzybową.
Ja bym chetnie zrobila jakies ciasto na spodzie z orzechow wloskich i laskowych z daktylami medjool :) Plus masa batonow i zdrowych przekasek dla mojego syna. Usprawnilo by mi to prace w kuchni :) Bo jednak dla mamy 5latka lepiej miec wiecej wolnego czasu dla rodziny, niz mniej. Juz widze te pasty na kanapki, maki domowej produkcji, mleka z orzechow.. ehh rozmarzylam sie :)
Własnie rozgladałam sie za takim cackiem ,mam chytry plan wprowadzic zdrowe koktajle w życie mojego nastoletniego syna a to nie łatwe .Na razie pokochał humus ale to początek , jestem wegetarianką i ta maszyna ułatwi i przyspieszy przygotowanie wielu magicznych koktajli , zup – lubi z dyni i pomidorowa :) a jest tyle smacznych potraw ktore moga odmienic jego diete , mężczyźni to gadżeciarze wiec może sam coś zmiksuje lub rozgruszy
Pozdrawiam mama nastolatka .
Szczerze powiedziawszy…nie wiem, co bym zrobiła, bo jestem w ciąży i jem to, na co mam ochotę w danej sekundzie. Akurat teraz mam ochotę na zmiksowaną surową paprykę. :D zrobię z tym blenderem wszystko to,co rozkaże mi wewnętrzny głos Lorda Fasolki. Być może złamię przy jego pomocy kulinarne tabu i zrobię pastę czekoladowo-śledziową. :D pozdrawiamy!
Co bym zrobiła mając taki blender ? Wszystko !!! Aktualnie jestem posiadaczką blendera pewnej znanej marki na Z ;) i mówiąc szczerze wymieniłabym go na inny, bo mam dość smoothie z resztkami owoców czy warzyw, których nie dał rady zblendować. O dodaniu lodu czy zrobieniu zdrowych lodów z mrożonych bananów i truskawek mogę zapomnieć, dzięki niemu znienawidziłam jarmuż i szpinak – zawsze zostawia resztki ogonków :( Nie wspomnę już, że marzy mi się zrobienie spodu do sernika z orzechów, daktyli czy zwykłych ciastek bez wygrzebywania pseudo masy widelcem z kielicha blendera i blendowania na raty… Jestem wegetarianką i uwielbiam koktajle owocowe i warzywne, ale mój sprzęt kuchenny nie nadąża za mną i moja miłością do gotowania :/
Już od przeczytania Twojego przepisu ślinka mi cieknie na smak tego pysznie zapowiadającego się masła piernikowego-idealny przepis na jesienne wieczory? Drugi deser, a właściwie mój przysmak na śniadanie, idealnie pasujące do owsianki to masło 100% migdałowe, bez żadnych dodatków. Później w ruch poszedłby prażony sezam na tahini a następnie ciecierzyca do hummusu. I pewnie to byłby początek przygody tego obłędnego blendera w mojej kuchni w towarzystwie oszałamiających przepisów FiKa?
W tym super blenderze zrobiła bym na pewno Vegetę domowej roboty, prawdziwe masło. Co bym zrobiła hmmm każdego rodzaju pieczywo jak są takie możliwości oczywiscie w tym właśnie robocie. Bo dla bezglutenowca to właśnie dobre i zdrowe pieczywo to marzenie .
Będę mielić, mieszać i miksować w vege kawiarni mojej siostry juz od stycznia. Serdecznie zapraszamy. Pokażemy jakie łakocie wyczarujemy przy użyciu blendery ? Już nie mogę się doczekać a ty ? Będzie pysznie, zdrowo i kolorowo.
Taki blender to skarb :) stary , który wytrzymał niejedno spalił się na „ciasteczkach mocy” bez cukru , mąki i tłuszczu. Myślę, że była by to pierwsza rzecz, którą bym się pokusiła zrobić. Mega dawka witamin i składników mineralnych w jednym ciasteczku. Mają jeden minus – nie sposób się od nich oderwać! 200 g mieszanych orzechów (włoskie, laskowe, nerkowce, migdały)
100 g suszonej żurawiny
100 g mieszanych nasion(słonecznik, dynia, sezam)
100 g płatków owsianych
2 łyżki mielonych orzechów
2 białka
4 łyżki miodu (ok.40g)
Gorąco polecam i serdecznie pozdrawiam :)
Z takim blenderem ? Idealny by zblendować pistacje na krem.Krem z pistacji na chrupkim pieczywie do tego ser kozi i karmelizowaną gruszka. Mogłabym podzielić się również blenderem z mamą,raz dwa poradziłby się z porcją orzechów potrzebną do przygotowania sezamowca.
Gdybym miała prawdziwie niezawodny robot, taką mechaniczną bestię, zrobiłabym wreszcie takie zdrowe przekąski, kulki z suszonych owoców i bakalii. Miksuje się wszystko i toczy kuleczki, a potem do lodówki… Po trzech godzinach można jeść… Jeśli jeszcze cokolwiek ostało się w lodówce :) niestety do tej pory spaliłam na tym specyfiku już blender i dwa – ponoć niezawodne – roboty, bo podczas miksowania robi się z tego mega gęsta i lepka masa…
Przy pomocy takiego blendera mogłabym robić domowe mąki z ciecierzycy lub kasztanów. Jako że zbliżają się święta, na świątecznym stole pojawiłby się świeży śledź smażony w mące kasztanowej, piernik wegański i bezglutenowy z mąki z ciecierzycy oraz jako alternatywa dla barszczu – zupa krem z pieczonych buraków. :)
Wszystkiego najlepszego i jak najwięcej kuchennych inspiracji! :D
Odpowiedź jest prosta: hummus! Blendujac cieciorkę wykończyłam już kilka blenderow… A marzy mi się pietruszkowy hummus z warzywnymi frytkami!
Taki cud blender to spełnienie niejednego z kulinarnych frekow :-)
Marzy mi się od dawna przygotowanie w domu przepysznego kremu z kaszy jaglanej, daktyli, przypraw korzennych, naturalnego kakao oraz miodu :-) próbowałam kiedyś … super antydepresant podczas tej jesienno- deszczowej aury!
Na razie muszę obejść się smakiem.. ale mam nadzieje ze niebawem sie to zmieni !;-)
Ps. Wszystkiego najlepszego dla 6-latka :-)
Och! Na taki blender mam specjalny zeszyt z wycinkami z gazet, ze stron internetowych i zasłyszanych w pociągu przepisów na zdrowe ale pyyyyyszne desery. Które zrobię jak będę miała czas, produkty i sprzęt. Cóż od nowego roku będę miała czas, produkty już mam po segregowane i uporządkowane w szafce, cóż teraz tylko to cudo techniki. Może ten 2018 będzie pod znakiem najsłodszych deserów co weekend ??
Wszystkiego najsmaczniejszego!
Ja bym z chęcią wymyśliła różne słodkości na bazie mielonych orzechów, suszonych owoców, przypraw korzennych, tahini albo masła z orzechów, z dodatkiem różnych nasion. Takich, aby moi chłopcy mogli wcinać słodycze bez wyrzutów sumienia matki ;) i ja też, przy okazji ;) achhh, ale się rozmarzyłam …
Właśnie czekam na meble i sprzęty do pierwszego własnego mieszkanka i pasowałby idealnie ? zapewne nie wyróżnię się od pozostałych zainteresowanych – przepyszne, kremowe i mocno orzechowe masło to numer jeden i z pewnością z takim blenderem by się udało. Do tego na zimowe wieczory słodko-ostry krem z kukurydzy ??
Właśnie popsul mi się mój ręczny blender Braun. Robilam nim moje ulubione maslo orzechowe, które dodaję do koktajli, do owsianki, do jaglanki i do pysznych deserów. Jest mi przykro, ze teraz nie mogę zjesc musu z jaglanki, który zwykle jadlam na drugie śniadanko. Bardzo by mi sie przydał ten blender, zrobiłabym ” sernik” jaglany z musem z daktyli i dyni….jest taki pyszny…zjadlabym…Póki co pozostaje mi miec nadzieję, że ten sprzęt zawita do mojego domu, bylby to wspanialy prezent imieninowy. Pozdrawiam serdecznie. Basia.
Gdy tylko zobaczyłam opis tego blendera, zaswiecily mi się oczy :)) Gdybym w swojej kuchni miała taki blender, pierwsze cof, to zrobiłabym właśnie masło orzechowe. Uwielbiam masła orzechowe, jednak już dwa blendery, ktore miałam nie sprostaly moim pomysłom ;) Na bazie masła orzechowego, zrobiłabym pyszne ciasteczka orzechowe:
100 gram mąki owsianej (płatki owsiane zmielone za pomocą blendera),
30 gram mąki ryżowej (biały ryż zielony za pomocą blendera),
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
5 łyżek płatków owsianych,
2 czubate łyżki masła orzechowego,
3 łyżki syropu daktylowego lub klonowego,
2 jajka,
Pół szklanki orzechów włoskich.
Wszystkie składniki wymieszać, nakładać łyżka na blachę. Pięć ok. 15 minut w 180 st C. SMACZNEGO!
… robiłabym to samo, co zawsze, czyli zupy, „hummusy”, pesto metodą x4… (4 bazy: ziarna/orzechy, olej, główny składnik i podkład, np. tofu…) tylko, że lepiej….ależ by gładko szło! :) I nigdy z przepisu, tylko z tego, co na stanie – eksperymenty, ekscytacja… a potem wychodzi pysznie…albo oryginalnie:) Ale ale, chałwę „ukraińską”słonecznikową bym zrobiła. Bo jak raz spróbowałam mym niezbyt mocnym blenderem, to nabawiłam się bólu ręki, a blender bólu istnienia…a chałwa… hm… wciąż muszę kupować :(
Zrobiłabym pietruszkowe pesto ❤ i zupy kremy, mnóstwo zup! ??
Dokładnie półtora miesiąca temu na mojego mężczyznę padł żywieniowy wyrok – trzeba koniecznie wykluczyć wszelkie źródła nabiału. Załamka totalna, jak to już nigdy tosta z roztopionym serem?! Pizzy też nie?! No i jak zjeść makaron bez parmezanu…
Zaczęliśmy szukać zastępczych smaków. Próbowałam nawet zrobić „mozzarelle” ze zblendowanych płatków migdałowych w słonej zalewie.. tak tak.. jaka była reakcja? – Jakim prawem nazywasz to mozzarellą?!
Tak więc kombinujemy dalej, poszukujemy nowych smaków, których do tej pory nie znaliśmy. Twoje przepisy nam też bardzo ułatwiają tę drogę! Także prosimy nie przestawaj kombinować! Natomiast najlepszy hummus to? Ten robiony samodzielnie…. tylko z dobrym blenderem, bo swój ostatnio właśnie na tym pysznym hummusie spaliłam. A zapasy masła orzechowego topnieją w zastraszającym tempie. Kolejne wyzwanie święta. Ten blender zdecydowanie pomógłby Nam je odczarować.
Wszystkiego najlepszego!
Robiłabym codziennie kilogram hummusu i jadłabym go 5 razy dziennie. Mogłabym zmielić zieloną kawę! I nie spaliłabym wreszcie blendera na lodach bananowych!
Po moim gotowaniu zawsze zostaje tona naczyń do zmywania. Nie powiem, taki sprzęt ułatwił by źycie ?. Zupa-krem z brokuła, pasztet z soczewicy, tarta orzechowa. Motyla noga, zapomniałabym o brownie z buraków. Mmm…
Takim blenderem kruszyłabym wszystko ! Wszystko zamieniałabym w pył, płyn, mus czy krem ! Nie ma jednego konkretnego przepisu, u mnie każdy przepis jest jednorazowy później go tylko ulepszam. Hummus buraczany w kilogramach byłby miksowany na okrągło, orzechy z prażonym sezamem solą morską to jest masło! Ech, już widzę jak się kręci :)
Z taką maszyną można wszystko :D Marzy mi się gładziutki sernik z orzechów nerkowca, pyszne masło orzechowe i własna mąka na chleb bezglutenowy. Pasta sezamowa i hummus.Marzenia…
Pierwsza myśl hummus! Żeby zrobić idealny taki jak podają w Izraelu to trzeba ostry blender. Właśnie taki na pewno by się sprawdził..
Chciałabym zeby ten blender zagłuszył cały pisk i wrzask „mieszkańców ” mojego domu ….zkremowalabym zupę z białych warzyw ..i do tego prażone piniowe ?
Najfajniejsze jest to, że nie musiałabym się zastanawiać i w końcu mogłabym zrobić wszystko na co miałabym ochotę ???Po prostu genialne urządzenie!
Mleko roślinne. Ryżowe lub owsiane, migdałowe. Uwielbiamy cała rodzina.
Już od najmłodszych lat marzyłam o zrobieniu „Przysmaku Mohsa”. Tajną recepturę na ten nieziemski i niezwykle rzadko spotykany deser przekazuje się w mojej rodzinie od lat – z matki na córkę. Jego składniki są bardzo trudno dostępne i kosztowne, ale jak głosi znana mi mądrość ludowa, smak powstający z połączenia jego składników jest niezapomniany! Pierwszy krok to znalezienie odpowiednich składników – mam go już za sobą! Wszystkie czekają od lat w mojej lodówce.
Składniki na dwie porcje kremu:
• 1 dojrzały diament
• 3-4 łyżki sproszkowanego korundu
• 10 g topazu
• 1-2 łyżki kwarcu
• duża szczypta ortoklazu
Drugi krok nie jest niestety łatwiejszy, a w mojej rodzinie, od pokoleń nieosiągalny – połączenie wszystkich składników. Po ich nazwach łatwo się zorientować, że są one niesamowicie trwałe, oporne na obróbkę przy użyciu przyziemnego blendera. Ach… gdybym tylko zdobyła blender molekularny Ronic Zyle LED II – rodzinna tradycja odżyłaby dzięki mnie na nowo!
W takim blenderze mozna nawet zrobić zupę krem np z soczewicy czerwonej
Idealny sprzęt dla świeżo upieczone mamy ?
Oj rozszerzenie diety córce było by mega proste. Obiadki, deserki zrobione w mgnieniu oka ? I ta satysfakcja, że zrobiło się to samemu.
Do tego moje ulubione koktajle warzywno owocowe byłyby na początku dziennym.
Ah co by to było jakby to cudo znalazło się w mojej kuchni ?
O rany. Czego bym nie zrobiła! W końcu różne masła orzechowego, zwłaszcza z nerkowców. W końcu nie zarzynałabym młynków do kawy i blenderów mieląc kasze na mąki do pieczenia chleba. A moja przyjaciółka od chińskiej medycyny byłaby zachwycona, że w końcu jem ciepłe zupy kremy. Chętnie też przetestowałabym możliwości blendowania liści w zielonych koktajlach.
Z okazji urodzin życzę niekończącej się miłości do gotowania i spełnienia marzeń ?
Jeżeli chodzi o konkurs to marzy mi się blender, który pomoże mi zrobić mleko kokosowe, lody pełne owoców, własne mąki, masła orzechowe, zupy krem i ….to niekończąca się opowieść ;) Z takim blenderem mogłabym szaleć w kuchni nie zważając na przeszkody, które stawia mi obecny sprzęt. Mimo wszystko próbuje i pysznie to wychodzi ;)
Uwielbiam Twoje naleśniki z mąką kokosowa a już w najbliższym czasie wypróbuję ciasto z mandarynkami ;)
Pozdrawiam !!!
Taki blender to jest gratka!
O nim marzy każda matka!
Czekolada, mus, placuszki,
Smoothie, masło i racuszki
Pyszne mleko kokosowe
Albo lody bananowe!!!
A na koniec humus gładki
I nie będzie przy tym wpadki!
Ani dymu, ani zgrzytu
Tylko cała garść zachwytu.
Ja to wszystko z nim ukręcę
Już go w myślach trzymam w ręce! ;)
Ech… Z takim genialnym wynalazkiem, tj. blenderem, nawet ja, która umie jedynie przypalić wodę, zrobiłabym najzdrowsze dania, począwszy od zup, po ciasta, masła, mleka, sosy, słodycze, jakie przyszlyby mi do głowy… Nie miałabym żadnych problemów z pomysłami… No dobra… Przyznaję, z pomocą twoich przepisów, które sa proste i rewelacyjne. ?
Zdecydowanie zrobiłabym krem z podpieczonych orzechów macadamia z laską wanili oraz syropem klonowym. Idealny do wyjadania łyżką prosto ze słoika lub z cieniutkimi jak papier naleśnikami crepe <3
A ja będę jak Chuck Norris i po prostu ugotuję wszystko.
Happy Bday !!!! <3
Makaroniki na urodziny mlodszej Sis :)
100g cukru-pudru (u mnie Erytritol lub stevia)
100g mielonych blanszowanych migdalow
2 bialka jaj z wolnego wybiegu
55g drobnego cukru (Erytritol,stevia, etc.)
Nadzienie:
Serek Mascarpone
Cukier do smaku
Pasta z orzechow laskowych (lub Nutella)
W zeszym roku, na urodziny mlodszej sis, mialam niezly falstart z Makaronikami. Wszystko bylo idealnie zaplanowane, skladniki kupione, przepis w glowie, no i wyszlo jak zwykle. Kojarzycie te gify z Expectations vs. Reality? no to dokladnie to samo przytrafilo sie mnie. Wszystko poszloby pewnie zdecydowanie prosciej, gdyby juz na samym poczatku moj blender nie wyzional ducha przy mieleniu migdalow :( w rozpaczy wyslalam mojego faceta do najblizszego sklepu po zakup mielonych, blanszowanych migdalow. Po 37 minutach niecierpliwego wyczekiwania, dostalam mielone migdaly ze skorka! Trzeba bylo improwizowac. Moje DIY makaroniki wygladaly jakby zrobione byly przez dwulatka, chociaz zniknely ze stolu w jeden wieczor, wyzwanie jest nadal podjete i mam nadzieje, ze w tym roku (dzieki FiKusiowi) uda mi sie zablysnac :)
Buziaki i powodzenia!
Kasia
Jako, że mój stary blender stał się bezużyteczny po przegranym starciu z nerkowcami (dodam, że na spód do wegetariańskiej tarty z aquafaby i czekolady) to nowy przydałby mi się bardzo a nawet szalenie. Poza tym mieliłabym, blendowałabym, miksowała wszystko, z zupami-kremami na czele, gdyż mój, hiszpańskiego pochodzenia partner, wychowany na hiszpańskiej dojrzewającej szynce i chorizo nie tknie niczego roślino-pochodnego (wyjątek: ziemniaki). Zgodził się jednak na jedzenie zmiksowych zup-kremów o ile nie pływa w nim żadna większa część warzywna. Zblendowane warzywo to nie-warzywo. Więc pomogłoby to dostarczyć temu nieszczęśnikowi trochę witamin i błonnika… Szczytny cel… Pozdrawiam!
Zdecydowanie zrobiłabym gęsty krem z podpieczonych orzechów macadamia z laską wanili oraz syropem klonowym lub ciemny jak noc krem z gorzkiej czekoaldy, skórki pomarańczowej z chrupiącymi kawałkami surowego kakao. Idealne do wyjadania łyżką prosto ze słoika lub z cieniutkimi jak papier naleśnikami crepe <3
Serduszko mi zabiło szybciej gdy zobaczyłam ten konkurs! Obecnie nie mogę w pełni rozwinąć swoich kulinarnych skrzydeł właśnie z braku porządnego sprzętu do mielenia. Co bym przygotowała używając go? WSZYSTKO! nareszcie cudowny chlebek figowo-bananowo-kurkumowy, pachnące pasty zarówno słodkie (cudowne kremy orzechowe) i wytrawne (jak hummus), falafelki, zupy ciepłe i chłodniki, smoothie, sosy. Ta lista może się nie kończyć a ile jeszcze przepisów do odkrycia! Taki blender to moje marzenie od dawna. Byłby w ciągłym użyciu <3
Życzę Wam Tobie dalszych sukcesów, bo to co robocie jest świetne, blog jest świetny. Gdybym wygrała blender hmmm zrobilabym chyba wszystko z Twojego bloga :) te przepisy są przepyszne, można jeść oczami. Moja rodzinka byłaby zadowolona, gdyby mamusia robiła cudownosci z użyciem takiego sprzętu. Liczę po cichu na cud i moje skromne szczęście.
Pozdrawiam :)
Witaj FiK-u, witajcie ludziska ;-)
Gdy będzie mi dane wygrać ten kosmiczny blender, przygotuję zdrowe, całkowicie bezglutenowe, pachnące, pełne miłości i witamin 13 potrawowe Święta Bożego Narodzenia :-D a dlaczego 13 potraw myślicie? 12 tradycyjnie oczywiście, a 13 potrawą będzie masło orzechowo piernikowe przepisu FiK-u :-)
Pozdrawiam Agata
Ooo! Ja bym w koncu zrobiła muffiny kokosowo śliwkowe z mąki z białej kaszy gryczanej ????
A ja w końcu zrobiłbym idealnie kremowy budyń jaglany z gorzką czekoladą i mlekiem z orzechów laskowych. Bardzo dobry jest już teraz, z delikatnymi farfoclami, które zostawia mój blender (i choć ciężko w to uwierzyć, bo przecież farfocle to zło, ale dobra czekolada jest w stanie naprawić wszystko), ale wprost mi się marzy budyń tak kremowy jak zblendowane dojrzałe awokado, albo ubite masło! To by było coś!
Masło orzechowe, potem masło orzechowe i jeszcze raz masło orzechowe. Potem pomyślę nad jakąś zupą. Albo znowu masło orzechowe ;)
Przy okazji ślę najzdrowsze życzenia urodzinowe!
W srodku nocy budze sie cala spocona,
mialam sen, ze na obiad dzisiaj meza rodzina zostala zaproszona.
Mysle i martwie sie co by tu zrobic,
pytam sie meza czym tu gosci zadowolic ?
Kanapki ze slonecznikowym pesto na powitanie ?
Moj mikser nie podziala, mowie ci kochanie.
A moze zupka, krem z warzyw na rozgrzanie?
Blender popsuty, a sklepy zamkniete by nowy kupic w Auchanie.
Falafelki w takim razie mezun proponuje,
ale czym ja wszystkie te skladniki dokladnie wymiksuje?
Goscie glodni, stoly puste,
moze by tak zaserwowac przynajmniej kiszona kapuste?
„szybkie pomysly na obiad” w wyszukiwarke wklepuje,
a tu reklama na Ronic Zyle Led II mi spamuje.
Z czystej ciekawosci sprawdzam co to takiego,
ponoc ta maszyna nadaje sie do wszystkiego?
Lada moment i kurier do drzwi puka i prosi –
„Podpisac odbior paczki w imieniu Malgosi”
Malgosia zaraz wszystkich do stolu zaprasza,
jest zupka, falafel, domowe maselko, ale tez kasza.
Dziekowac spamom, dziekowac tej reklamie,
blender ten bowiem jest bohaterem imprezy i mu zasluzy sie huraaa za uratowanie !
A wiec koniec koszmarom typu – co by tu ugotowac tesciowej :) Dzieki blenderowi byloby prosciej :)
zwlaszcza jezeli ma sie celiakie i nietolerancje laktozy, a swiat kasz jaglanych, mak kokosowych itd jest nam otwarty :) tylko zeby tak miec maszyne – pomocnika !
Dla ukochanej zrobię zupę dyniową, zblenduję dynię z masłem, dodam też odrobinę ziemniaka, świetnie trzyma konsystencję i smakuje z dynią. Dodam też zblendowany imbir z czosnkiem i chili. Posypuję pestkami dyni, kolendrą lub pietruszką. :)
Na FIKa paczam już sobie długo :) Najlepszejszości nażyczam i długowieczności blogerskiej!
Od dawien dawna kocham korzenną nutę. W zeszłym roku dostałam od przyjaciół voucher na stoisko na trójmiejskiej imprezie kulinarnej. Sama nie miałam odwagi :P Musiałam napiec, namalować, natworzyć dobroci. Na potrzeby tego eventu nazwałam swoją linię wypieków Piernikowy Duch i wśród porządanych wynalazków było masło ciasteczkowe. Żeby powstało musiałam najpierw upiec szwedzkie ciasteczka speculoos, następnie zblendować i tu nastąpił smutny moment… bo się chyba sprzęt bardzo zmęczył. Mikstura zawierała jeszcze cukier muscovado, mleko, miód, olej kokosowy, białą czekoladę i świeżo zmłotkowane przyprawy korzenne (mimo, że ciasteczka już je zawierały :)) Ma świąteczną nutę, ale ja mogę nim grzeczyć cały rok… <3
Padrawliaju,
Maja
Drogi FIK-u! Cieszę się, że na Ciebie trafiłam na Fb, jesteś moją inspiracją! Życzę Ci wielu kolejnych równie smacznych lat! Może nie będę oryginalna, ale jestem w takim momencie swego życia, że blender śni mi się po nocach i marzy na jawie… chciałabym przyrządzać mojej kochanej rodzince własne mąki, mleka roślinne, pasty kanapkowe, hummus, aksamitne zupy kremy – ach! dyniową z imbirem i szczyptą chili, delikatne ciasta – może sernik jaglano-kokosowy, pesto z… czego się tylko da…, koktajle owocowe i warzywne, a swemu ukochanemu mężowi dodatkowo… kruszyłabym lód do wszelkich przez niego uwielbianych napoi?
Nie jestem wielką kucharką – dlatego stale szukam inspiracji i… często je znajduję u Ciebie. Wiele rzeczy chciałabym zrobić sama, bo mam insulinooporność i muszę bardzo zwracać uwagę na skład kupowanych produktów. Na pewno spróbowałabym przygotować masła z różnego rodzaju orzechów, może z migdałów; na pewno pasty – z humusem na czele; chciałabym spróbować zrobić porządne pesto oraz mieć możliwość przygotowania własnej mąki. Fajny ten blender Ronic – z nim to chyba już nic w kuchni nie byłoby trudne :)
Juz widzę siebie jak mielę w blenderku wszystko,z czego tylko da się zrobić mąkę :)))) a potem zabieram sie za zrobienie kasztanowo- sojowych naleśniczków z nutką wanilii. Zawsze cierpię na brak mąk bezglutenowych, które z resztą są też troszkę droższe od zwykłych. A tak kupię sobie suchą kaszę jaglaną, ryż, ciecierzycę, groszek, wrzucę do blendera i voila! Teraz nic innego nie pozostało jak tylko wyczarowywać wszelkiego rodzaju naleśniczki i racuchy, które po prostu ubóstwiam <3 nie wspominając już o tym, że u mnie bez masła orzechowego ani rusz xd a ileż można z domu rodzinnego masło wozić, skoro w końcu byłaby możliwość zrobienia go we własnym studenckim mieszkanku Haha :D
Mając taki cudowny sprzęt w pierwszej kolejności zrobiłabym hummus. Kiedyś spaliłam dwa blendery na jednym hummusie z ugotowanej przez siebie ciecierzycy i teraz ze strachu o nowy blender używam tylko ciecierzycy z puszki :( Od dawna marzy mi się takie cudeńko, które zrobi nawet idealnie kremowe masło orzechowe :)
Na takim wypasionym sprzęcie z pewnością robiłabym tonami wszelkiego rodzaju masła orzechowe!!! Już mi ślinka cieknie…! Parę dni temu miałam urodziny, ale jakoś nikt z rodziny takiego prezentu mi nie podarował ? Pozdrawiam Faceta i kuchnię i wszystkiego dobrego życzę na kolejne lata działalności! ?
Marzy mi się CHAŁWA i MARCEPAN, ale takie z prawdziwego zdarzenia omomomomom <3 <3 <3
A… to ja już nie chcę..
Jak ja się juz teraz nawet nie mogę zdecydować.. ? A co.. same smaczne rzeczy…
Najlepsiejszości wszelkiej, zdrowia i… w zasadzie sam wiesz czego najbardziej trzeba, to właśnie tego życzę ?
O rany, taki konkurs prawie przeoczyłam ? moja odpowiedź będzie bardzo krótka- święta za pasem, więc jak tylko bym dostała tę cud maszynę do swoich rąk, to zaraz bym mielila orzechy na mąkę i przyprawy i zaraz bym piekła pierniki norymberskie ? chociaż z tym zaraz, to wiadomo…pierniki norymberskie muszą podeschnąć przed pieczeniem, więc jeszcze dobę plus czas pieczenia plus czas stygnięcia- musiałabym czekać z wywalonym j3zorkiem ?
Przygotowałabym śniadanie idealne – Dyniową jaglankę z masłem, imbirem i przyprawą piernikową ?
Dla łasuchów – polaną syropem klonowym ?
Na początek Wszystkiego Najlepszego!!! Poerwsze co sie natychmiast narzuca to własne tahini i potem hummus. Ciekawi mnie czy ten blender zmieli ziarno na mąkę lub na przykład migdały na mąkę.
KREMY, KREMY I JESZZE RAZ KREMY! Te na słodko (nutella orkiszowa, mało migdałowe, słonecznikowe), na gorąco (gęste i bogate w warzywa), na słono (masła i pasty z nerkowców, sezamu, strączków), na zimno (smoothie pełne zdrowia, puddingi zbożowe)! Wyobraźnia byłaby głównym składnikiem.. :)
Mistrzu, życie uratowałby mi ten blender. Jestem w procesie wyleczenia się z niedoczynności tarczycy. Moja dieta jest lekka i pełnowartościowa. Nie „jem”, tylko „odżywiam organizm”, a przygotowując zdrowe i przy okazji pyszne i fikuśne dania cieszę również duszę:)
Robiłabym zupy krem z własnych warzyw, które wcinam nałogowo. Było by mi tak łatwo! Pesto do domowej pizzy, och tak! Zblendowane drobniutko pestki dyni i słonecznika do ukochĺanej owsianki. KAWA, KAWA, KAWA! Domowe kremy, pasty, przeciery, pasztety mięsne i warzywne. Podzielę się!:) stara wyciskarka do soków odeszłaby na emeryturę do mojej teściowej. Soki i koktajle ze wszystkiego! Dla wszystkich! Domowe lody, ludzie! Spody do tarteletek z brokułów i kalafiorów. Mam tyle pomysłów i wielką nadzieję na spełnienie marzenia. Trójka moich synków będzie bardzo zdrowo odżywiona i na pewno szczęśliwsza. To inwestycja zdrowe nawyki żywieniowe przyszłego pokolenia. I obiecuję spamować zdjęciami potwierdzającymi, że to cudo jest w jak najlepszych rękach.
FiK!, brzydalu kochany, wszystkiego, co najlepsze! Jesteś źródłem inspiracji i dzikich chętek i zachcianek. Obyś zamieszczał jak najwięcej cudaśnych przepisów. Będę czekać!
KREMY, KREMY I JESZCZE RAZ KREMY! Te na słodko – masło migdałowe z pomarańcza, nutella jaglana, krem słonecznikowy, te na słono – pasty z pestek i warzyw, masła ze strąków, na gorąco – geste zupy bogate w warzywa z ogrodu, no i te na zimno – puddingi zbożowe, smoothie pełne zdrowia! A głównym składnikiem byłaby wyobraźnia! :)
Myślałam nad tym co można byłoby wyczarować za pomocą takiego mega sprzętu… aż wymyśliłam. Mój blender – niestety ręczny – nie chciał podołać temu zadaniu. A w planach miałam wegański twarożek :) Były grudy, więc wykorzystałam masę migdałową do spodu tarty. Wszyscy byli szczęśliwi –
w końcu słodkości :), jednak nadal myślę o tym twarogu… Nie jestem zapalonym roślinożercą, ale lubię eksperymenty w kuchni. Z takim cudem na pewno udałoby się to wyczarować :D
Uwielbiam wszelkie orzechy, ale przez alergię długo nie mogłam ich jeść. Ostatnio udaje mi się wprowadzić je do diety bez niepowołanych skutków :) marzę o kremowych masłach orzechowych bez zbędnych dodatków (chemii, cukru…) i z dobrej jakości orzechów. Wiem, można kupić też takie, ale nie w pierwszym lepszym sklepie, no i wiadomo – własnej roboty cieszy podwójnie i w 100% wiem co jem.
FiKu, uratuj mnie przed złem w sklepowych słoiczkach :D bo owsianka czy jaglanka z masłem orzechowym, to ostatnio mój comfort food.
P.S. Trzeciego grudnia będę mieć urodziny i byłby to wspaniały prezent!
Gdybym miała taki sprzęt z pełną świadomością oddalabym go w ręce swojego faceta w kuchni. Gość ten, z racji pisania inżynierii, pracy na pełen etat z wyjazdami służbowymi i nadgodzinami z piekła rodem i nogami nie mogącymi w tym wszystkim żyć bez roweru i błota, odżywia się lekko mówiąc slabo. Ratuje się mieląc sobie najbardziej zagadkowe i szalone, jak dla mnie koktajle, pełne pestek, płatków owsianych i zamrożonych na kość owoców (bo kiedy pamiętać o rozmrozeniu). Załatwił w ten sposób już 2 ręczne blendery, a ja drżę z obawy o nr trzy bo wtedy ten nieszczesnik skończy na fast foodach i kanapkach… dlatego uczyniłabym z tego sprzętu mistrza męskich koktajli :)
Truskawkowa Margarita, Bananowe Daiquiri czy Rossini…brzmi świetnie, prawda?
Właśnie do tego wykorzystałabym ten blender! Do tworzenia współczesnych wersji klasycznych drinków :)
Pewnie nie będę zbyt oryginalna jak napiszę ,że wypróbowałam bym go do mielenia różnych ziaren i piekła bym chleb , lubię piec chleb, lubię patrzeć jak rośnie, czuć jak pachnie gdy się piecze, tak,upiekła bym chleb ;-)
Po przeczytaniu co umie ten blender w mojej głowie rozbłysł momentalnie jasny, pomarańczowy neon – w stylu tych, jakimi kiedyś wypisywano jakby ręcznym pismem nazwy sklepów. Neon z jednym pięknym słowem, które zwykle obija mi się po głowie cały rok i rezonuje budzącym porządanie echem. Echo to milknie tylko na chwilę, gdy przychodzi sezon na warzywo, w którego nazwę układają się litery neonu. Sezon na dynię.
To właśnie dynia byłaby celem moich blenderowych zabiegów w pierwszej kolejności. Pieszczona bezwzględnie ostrzami blendera zamieniłaby się w jego kielichu w aromatyczne zupy – zarówno wytrawne, jaki korzenno słodkie oraz pikantne. Później przeobraziła by się w farsze do naleśników, placków, mięs i wypieków. Nie zabrakłoby również czasu na przygotowanie masy na puszyste placuszki smażone z pestkami czy dyniowe smoothie i owsianki.
A kiedy moje dyniowe fantazje zostałyby tymczasowo zaspokojone, mogłabym naszykować sobie zapas dyniowego puree – znanego również wyznawcom dyni jako dyniowa macież kreatywności stanowiąca bazę dla nieskończoności dyniowych przysmaków, gdy poza sezonem tęsknią za wielką nieobecną.
Witaj FiK-u, witajcie ludziska ;-)
Gdy będzie mi dane wygrać ten kosmiczny blender, przygotuję zdrowe, całkowicie bezglutenowe, pachnące, pełne miłości i witamin 13 potrawowe Święta Bożego Narodzenia :-D a dlaczego 13 potraw myślicie? 12 tradycyjnie oczywiście, a 13 potrawą będzie masło orzechowo piernikowe przepisu FiK-u :-)
Pozdrawiam Agata
A ja bym zrobiła najlepszy na świecie hummus, prawdziwy, z gotowanej ciecierzycy, z tahiną, odrobiną sumacu. Mniam!
Witaj FiK-u, witajcie ludziska ;-)
Gdy będzie mi dane wygrać ten kosmiczny blender, przygotuję zdrowe, całkowicie bezglutenowe, pachnące, pełne miłości i witamin 13 potrawowe Święta Bożego Narodzenia :-D a dlaczego 13 potraw myślicie? 12 tradycyjnie oczywiście, a 13 potrawą będzie masło orzechowo piernikowe przepisu FiK-u :-)
Pozdrawiam Agataag
Fiku, czego ja nim nie zrobie!!! Pierwsze co mi na mysl przyslo- to zielone smoothie z jarmuzem, ktore w kilka sekund zmiksuje zachowuja wszystko co najlepsze w jarmuzu ?? i maslo orzechowe w sekunde:) i blender sie nie zgrzeje ? gladziudka pieknie zielona zupa z trybuli , sernik gladziutki z nerkowcow… I wszystko bez grudek bez wkurzania sie ze powoli idzie, ze nie chce ie lepiej zmiksowac… rozmarzylam sie przy choince ??
Zbieram szczękę z podłogi :D To dopiero Wasze 6 urodziny, a ja mam wrażenie, że jesteście w branży „pionierów inteligentnego żywienia” recydywistami z wieloletnim stażem :D Że znamy się od wielu lat :D Podziwiam za każdy pomysł, za każdy tekst! Szanuję za czasami kontrowersyjne poglądy, bo z czasem zaczynam je rozumieć! I podzielać! Fascynuje mnie Wasz geniusz :) I cholernie zazdroszczę podróży do Madrytu i nie tylko ! Życzę jeszcze więcej inspiracji, bardziej szalonych pomysłów, ekstremalnie kreatywnego spojrzenia i dystansu do potęgi „n”tej :) Taka okazja zdarza się raz na triliony lat ! Nie byłbym sobą, gdybym nie wziął udziału w konkursie. W mojej, ba naszej kuchni wiele się dzieje. Szefów kuchni jest u nas 4-ech, bo każde z nas coś pichci w garnkach. Codziennie!
Jeszcze kilka lat temu jedliśmy co popadnie. Na co nas nachodziła ochota. Gotowaliśmy „na skróty” i często korzystaliśmy z gotowców z marketu, które nafaszerowane są bombą chemiczną. Nie byliśmy świadomi ogromnego spisku producentów żywności, dla których „zysk” jest przedkładany nad jakość produktu. Jakość zdrowotną -niestety, bo skład chemiczny stanowił dla mnie czy dla mojej żony istne tabu. Ale- to już przeszłość! Mam nadzieję, że nasze organizmy już zapomniały tamte trujące czasy :( Detoks odbył się, konkretny.
Od 4 lat, kiedy syn rozpoczął naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego, sekcja piłka nożna- wszystko uległo zmianie. Nie, wcale nas nie olśniło- lecz udział w szkoleniach z dietetykiem musiał przynieść efekty.Sposób odżywiania, metody szykowania posiłków, miejsce zakupów także. Nie mamy „rzutu beretem” do hali Mirowskiej jak Pan, ale warzywniak na Hali Targowej w naszym maleńkim Jarosławiu to nasz zakupowy punkt „G” ! Lokalni rolnicy mają najlepsze warzywa i owoce, nabiał i wiele innych fantastycznych, bo zdrowych produktów. A miody z zaprzyjaźnionej pasieki hm „palce lizać” ! Do lamusa poszły zupy z torebek, dania w puszkach prawie gotowe i szaleństwo zakupowe na półce z „promocją” u oszustów. Dla mojej rodziny nastała nowa era! Uświadomiliśmy sobie, że zdrowa dieta jest fundamentem, niezbędnym warunkiem dla każdego młodego, pełnego pasji sportowca :-) Ba, dla każdego człowieka, młodego czy starszego. Czasami mam wrażenie, że nam odbiło na tym punkcie :P Ale, lepiej zainwestować we własne zdrowie niż w mafię farmaceutyczną! Bez wątpienia. Moja żona specjalizuje się w wypiekach pieczywa i ciast w wersji zdrowej. Od kiedy w naszej biblioteczce pojawił się „Biały Kruk”, książka kulinarna „FACET I KUCHNIA, SMACZNIE, KREATYWNIE I BEZ GLUTENU” trudno nie zauważyć Pańskiej obecności prawie każdego dnia. Placki z bobu, Chłodnik z cukinii z granitą porzeczkową, prawdziwe Smoothie z wiśni, jagód i malin, domowy ser twarogowy z ziarnami czarnuszki i gorczycy … pałaszujemy ochoczo! Muszę się przyznać, że na początku gdy żona spędzała z Pańską książką sporo czasu, byłem wkurzony i nawet zazdrosny! Ale, gdy zapoznałem się z Pańskim geniuszem kulinarnym- sam zacząłem tam zaglądać. Jak dobrze, że facebook informuje, co nowego udało się spłodzić na blogu, u Pana. Owe informacje są naszą inspiracją do tworzenia zbilansowanego pożywienia dla syna, córki i całej rodziny. Są źródłem fantastycznych pomysłów i skarbnicą wiedzy kulinarnej ! Aby kilkuletnie dzieci nauczyły się zdrowych nawyków żywieniowych, muszą mieć dobry przykład w rodzinnej kuchni, domowej kuchni .”Facet i kuchnia” to miejsce w wirtualnej przestrzeni, gdzie mądrość zaklęta w zdrowych przepisach fascynuje nas ! Ogromne dzięki za dotychczasową twórczość i proszę o więcej.
A co do pytania konkursowego- to mamy ochotę na jedwabisćie aksamitne mleko roślinne domowej roboty, prawdziwy sok warzywny i owocowy ze zmiażdżonymi pestkami z ich wnętrza, na gładziuteńki koktajl czy zimny jogurt owocowy, pastę do chleba z ziarenkami, Hmm jeszcze masło orzechowe w profesjonalny sposób rozdrobnione, musy? Przeciery warzywne… by uwolnić z warzyw, owoców i nasion to, co najcenniejsze! A na koniec mojej listy życzeń dopisuję dwa drinki „Molekularnego Mocarza” z idealnie rozkruszonym lodem :P Wasze zdróweczko :) Słowem, Inteligentny Ronic Zyle LED II potrzebny na już :P
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)
Niewatpliwie cudowny blender! Mi sie marzy gladki jagielnik, ciasta z nerkowcow z Twoich przepisow i maslo orzechowe….ktorego zrobienie zajmuje mniej niz godzine ;) Z nim to tak jak napisales, ‚sky is the limit’!
Pozdrawiam serdecznie!
nie wiem co ugotuję, bo zwykle nie gotuję, bo nie mam garnków, ale jak wygram to na pewno będzie to coś spektakularnego, coś niesamowitego, oczojebnego, coś takiego co nie tylko mi posmakuje ale i gościom którym tą strawę zaproponuję. Mało tego, to nie koniec, potraw będzie kilka, żeby nie było, że to jakaś zmyłka opublikuję je na swoim FB. Może też skorzystam z przepisów FiKa, a czemu by nie. Jeśli tylko dostanę szansę :)
pozdr
WojtekVoyti
Samych pięknych chwil w życiu Twym I takich samych pragnę w mym! z mikserem Twym :-) Marzy mi się taki który wszystkie ziarna do mych chlebów zmieliłby :-) oj piekłabym piekłlabym ich jeszcze wiecej! Ostatnio bez sprzętu więc białą gryke namaczam przez całą dobę dodaję resztę śmieci jak ja to mówię i zapach na cały dom jest :-) do tego humus z byle czego. Oj cudnie chcę by było…..
Ja z chęcią wypróbowałbym blender do dania pozornie prostego, jednak jakość sprzętu używana do jego wykonania ma istotne znaczenie.. Jakiś czas temu znajoma poczęstowała nas puree ziemniaczano-selerowym (ze zwykłych ziemniaków i korzenia selera). Warzywa były najpierw podpieczone (jak się dopytaliśmy później warzywa upieczono z rozmarynem i solą, obtoczone w oliwie z oliwek), a następnie zblendowane w blenderze kielichowym o dużej mocy. Był to dodatek do głównego bohatera wieczoru (pstrąga); jednak tak zawładnął naszymi kubkami smakowymi, że sami z żoną postanowiliśmy odtworzyć je w domu (nie jeden raz ;) ). Do tej pory blender służył nam głównie do koktajli i nigdy nie mieliśmy większej potrzeby jego zamiany (stary dobry Braun dawał radę ze wszystkim, a koktajle przez niego przygotowane były tak pyszne, że można pić litrami!); jednak nasze puree ziemniaczano-selerowe było zupełnie inne, nie tak puszyste, ani kremowe jak u naszych gospodarzy. Kombinowaliśmy z różnymi wersjami – gotowanie warzyw na parze, podmiana oliwy na masło klarowane lub olej koko, jednak nadal daleko nam do idealnej – maślanej, mięciutkiej i puchatej konsystencji puree towarzyszącego pstrągowi! Jednak nawet, gdy dysponuje się „tylko” blenderem ręcznym puree ziemniaczano-selerowe jest obłędne i zaskakuje podniebienie wielu gości! Mała drobna rzecz, a jak ozdabia i cieszy! Gwarantuję, że nie potrzeba już więcej dodatków :)
6 lat?! No to czas do przedszkola Fiku! ?
Patrząc na te wszystkie zajechane blendery przestałam mieć nadzieję, że cokolwiek jest w stanie zmiksować humus na gładką pastę ? chociaż ciągle marzy mi się śniadanie z deską różnych smakowo past, świeżym – jeszcze ciepłym chlebkiem i pysznymi oliwkami. To taki mały raj, który można sobie sprawiać każdego dnia, nie zaczynając od morderstwa kolejnego sprzętu ? do tego książka i dzień od razu wydaje się być lepszy!
Kolejnych tylu lat Fiku! A jak skończysz 12 to będziemy myśleć dalej! ??
Ugotowałabym zupę krem ziemniaczano-porową, którą przez ostatnie dwa dni konsumowałam w postaci paćki z paskudnymi grudami, bo mój wiekowy blender zepsuł się w nieodpowiednim momencie :D
Sto lat na urodziny !!!
A ten blender wykorzystałaby do zrobienia chłodnika z dyni i pomarańczy z nutą imbiru i kurkumy. Jako, że spaliłam kilka blenderów dynią upieczoną, to nawet nie przyszło mi do głowy, że jakiś podołałby twardej jak skała surowej dyni, a taka najzdrowsza. A z dodatkiem pomarańczy, limonki, imbiru i kurkumy to byłaby petarda! I już sobie wyobrażam tą gładką jak humus w Izraelu konsystencję! I zmieliłabym
orzechy laskowe i migdały zrobiła taki gładziutki mus z karobem?
Sto lat FiKu! Jesteś super! Uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia z różnych wypraw, a najbardziej z tych do Hali Mirowskiej ;) A blender, no cóż, marzenie moje od czasu, gdy mój się zepsuł :( Wcześniej robiłam masło orzechowe (z fistaszków), migdałowe, sezamowe oraz „kulki mocy” z daktyli i rodzynek oraz suszonych śliwek. Gdybym wygrała taki blender w pierwszej kolejności zrobiłabym masło z orzechów włoskich, bo je kocham najbardziej ze wszystkich orzechów, a jeszcze takiego nigdy nie jadłam. Nie wiem jak to się stało. Poza tym robiłabym różne potrawy, w których przemycałabym mojemu anemicznemu dziecku produkty bogate w żelazo. Mogłabym też zrobić pastę z natki pietruszki, szpinaku i suszonych pomidorów oraz słonecznika, bo wydaje mi się, że będzie pyszna z razowym chlebem :) So… all I ever wanted, all I ever needed is here in this competition ;)
Czegóż bym nie zrobiła! Nic by nie mogło powstrzymać mnie przed szałem blendowania… Uzbrojona w taki sprzęt mogłabym zmielić wszystko! Szaleństwo domowego mleka roślinnego jednym kliknięciem.. Mielone orzechy w klika minut.. Koktajle gładkie jak królewskie atłasy.. Brownie jaglane czarne jak norweski metal w lesie.. I ten cudowny pasztet z batatów, na jaki przepis tu znalazłam i zrobiłam, ale sprzęt nie poradził sobie jak powinien, a pasztet na to zasługuje, bo jest idealny sam w sobie. Wszystko, wszystkie te fikuśne przepisy, na przeszkodzie których stała niemoc mego prostego blendera ręcznego, który zresztą po wiernej służbie w końcu się spalił.. I to w dniu moich urodzin..
Czego ja bym nie zrobiła, gdybym wygrała ten cudny blender Ronic? Blender ten jest zdecydowanie zbyt boski, aby tak po prostu stał na kuchennej półce. Korzystałabym z niego na co dzień. W pierwszym dniu, gdyby udało mi się go wygrać, przygotowałabym z jego pomocą:
– śniadanie:
pasztet z kurzych wątróbek z cebulą szalotką, tymiankiem i galaretką z porto
– obiad:
przystawka: cytrynowe semifreddo z selera naciowego i tequili polane malinowym sosem.
zupa: krem ziołowy ( z rukolą, miętą, kolendrą, zieloną pietruszką, szpinakiem) z kozim serem
danie główne: pieczeń cielęcą z ziołowo-orzechową panierką (orzeszki pinii, czosnek, rozmaryn, musztarda ziarnista, parmezan)
deser: pistacjowy jogurt z truskawkowym sosem
– kolacja: przeróżne pasty do domowego chleba z dyni, strączków i pestek słonecznika
ciasto snickers, z własnym masłem orzechowym,zblendowaną na pyszny nugat kaszą jaglaną i spodem z blendowanych daktyli!!
Mój stary blender od jakiegoś czasu niedomaga i nie radzi sobie nawet z natką pietruszki na pietruszkowe pesto ze słonecznikiem… Gdyby udało mi się wygrać, to byłoby i pesto, i hummus, i tapenada, i pasta z fasoli, i masło orzechowe, i green smoothie, i budyń jaglany, i kremy z warzyw, i czego tylko dusza (żołądkowa) zapragnie :)
Spóźnione sto lat!
aaaa tak sie podjaralam, ze chyba moglabym z takim blenderem zeby odstawic do szklanki – jadlabym same pasty, ze wszystkiego, z fasoli, ze slonecznika, mikolaj wszystkim przynioslby domowa nutelle, zmielilabym w koncu ziarna ostropestu, ktore leza sprezentowane od miesiecy, w koncu przestalabym tylko wzdychac z tesknota za falafelem, eeeekch….;)))
Najlepsze życzenia urodzinowe ??
Na razie blender jakikolwiek … jest jedynie w sferze moich marzeń , ale czuję , że to świetne, wszechstronnie uzdolnione urządzenie ? Pierwszy byłby koktajl owocowo – warzywny, a zaraz za nim masło prawdziwie orzechowe dla naszych dzieci ?
Bosssko!
Pozdrawiam, Anka
A ja, dzięki temu blenderowi, w koncu bym zaopatrzyła się w porządna bazę do mojej kuchni: mąki bezglutenowe i masło orzechowe (najchętniej miksy różnych ochechow, bez fistaszków). Dopiero się uczę jak poruszać się w świecie bezglutenowcow, a taki blender byłby niczym latarka w ciemnym lesie ?
A dla mojego męża bym w koncu zrobiła zdrowy sok typu „kubuś” bo takie uwielbia, a oryginalnych jakoś wolę unikać ;)
Zrobiłabym ulubione zdrowy wegański sernik – ciasto na święta, białe i puszyste jak śnieżek :) Do tej pory miałam mega problem żeby „wymielić” wszystkie składniki z blenderem ronic na pewno poszłoby mi gładko :)
Zamknełabym się w ciepłej kuchni i odtwarzała wszystkie smaki zapachy brazylijskich potraw które udało mi sie skosztować podczas mojej pierwszej podróży do tego cudownego kraju pełnego owoców słońca i radosci z jedzenia przy wspólnym stole :-) pozdrawiam ciepło!
Czegóż bym nie zrobiła! Nic by nie mogło powstrzymać mnie przed szałem blendowania… Uzbrojona w taki sprzęt mogłabym zmielić wszystko! Szaleństwo domowego mleka roślinnego jednym kliknięciem.. Mielone orzechy w klika minut.. Koktajle gładkie jak królewskie atłasy.. Brownie jaglane czarne jak norweski metal w lesie.. I ten cudowny pasztet z batatów, na jaki przepis tu znalazłam i zrobiłam, ale sprzęt nie poradził sobie jak powinien, a pasztet na to zasługuje, bo jest idealny sam w sobie. Wszystko, wszystkie te fikuśne przepisy, na przeszkodzie których stała niemoc mego prostego blendera ręcznego, który zresztą po wiernej służbie w końcu się spalił.. I to w dniu moich urodzin..
Najlepsze życzenia dalszych niebanalnych doświadczeń!
A ja bym może w końcu zaczęła się zdrowiej odżywiać, skoro bym miała takiego pomocnika kuchennego. Odkryłabym tyle przepisów! Masła orzechowe, pasty warzywne, placuszki, mąki, koktajle i smoothies :) żaden przepis FiKa nie byłby mi straszny :D sto lat, FiKu!!!!!
Sprzęt Ronic idealnie wypełni pustkę, ktora nastała w mojej kuchni po spaleniu blendera podczas robienia ciastek z przepisu FiK. Używam blendera do zup, ciast, koktajli, past i pasztetów warzywnych. Nareszcie mogłabym zrobić domowe masło orzechowe! <3 pozdrowiam serdecznie i życzę kolejnych lat wspaniałego blogowania oraz inspirujacych podróży :)
Czegóż bym nie zrobiła! Nic by nie mogło powstrzymać mnie przed szałem blendowania… Uzbrojona w taki sprzęt mogłabym zmielić wszystko! Szaleństwo domowego mleka roślinnego jednym kliknięciem.. Mielone orzechy, płatki i ziarna w kilka minut.. Koktajle gładkie jak królewskie atłasy.. Brownie jaglane czarne jak norweski metal w lesie.. I ten cudowny pasztet z batatów, na jaki przepis tu znalazłam i zrobiłam, ale sprzęt nie poradził sobie jak powinien, a pasztet na to zasługuje, bo jest idealny sam w sobie. Wszystko, wszystkie te fikuśne przepisy, na przeszkodzie których stała niemoc mego prostego blendera ręcznego, który zresztą po wiernej służbie w końcu się spalił.. I to w dniu moich urodzin..
Najlepsze życzenia dalszych niebanalnych doświadczeń!
Dla mojej czworki dzieci, ktore DOBROWOLNIE wyrzekly sie sklepowej nutelli, ta dobra, z daktyli, orzechow i kakao!
Wszelkiej pomyślności z okazji urodzin! A w tym cudeńku zrobiłabym pyszny dip z suszonych pomidorów.
Dopiero zaczynam swoją przygodę z kuchnią wegańską (od trzech tygodni) i jeszcze uczę się co i jak z czym jeść (30 lat przyzwyczajeń żywieniowych zrobiło swoje). Zaskakuje mnie wiele połączeń smakowych i czerpię wiele inspiracji m.in. z Twojego bloga. Staram się żeby moje jedzenie nie tylko nie było nudne ale żeby było ekscytujące. I czasem mi się udaje ;) Jednym z pierwszych odkryć było masło orzechowe użyte do owsianki, niestety kupne. Owsiankę zawsze lubiłam ale ten dodatek sprawił że poranna owsianka jest ulubionym posiłkiem w ciągu dnia. Na pewno zrobiłabym własne masło orzechowe. Marzy mi się przygotowanie własnego kremu „nutella” – też jako dodatek do owsianki.
Moja pierwsza próba przygotowania hummusu skończyła się porażką. Blender nie dał rady i prawie się spalił silnik. Nie podejmowałam więcej prób. Teraz kupuję sporo hummusu, więc z pewnością przygotowałabym go w blenderze żeby wypracować smak który mi najbardziej odpowiada. Sklepowe hummusy mają często jednak dodatki, których nie chcę w swojej nowej diecie.
Jest ogrom dań wegańskich które będę próbować. Muszę na nowo odkryć swoje preferencje smakowe i to jest ekscytujące. Taki sprzęt z pewnością zwiększyłby jeszcze moją listę dań do przyrządzenia. :)
Zaczęłabym od mąk z twardych składników – w małych ilościach, do popróbowania. Ciecierzyca i groch poszłyby na pierwszy ogień. Potem orzechy i kasztany. Ciekawią mnie te smaki. Ucieszyłabym się też z własnej bułki tartej z żytniego chleba. I wszelkich past mazideł do chleba. A na koniec – własna chałwa….Tak, to dobry pomysł – w sam raz na świętowanie 6. urodzin. Sto lat smaku (FiKu – maku)!
Ja prozaicznie. Uttala bym maselko migdalowe. Marzy mi sie takie maselko A Moj blenderek nie daje rady. Albo mleko kokosowe oj
Z racji, że dzień bez słodkiego jest dniem straconym zrobiłabym masło orzechowe. A dalej poprowadziłaby mnie ułańska fantazja :) karmel o smaku masła orzechowego, lody, sernik rzecz jasna , bo w końcu święta się zbliżają. Może i mąż zaprzyjaźni się z blenderem i czasem on coś ugotuje, a ja z winkiem w ręku będę patrzeć jak miksuje. ;)
Wspaniała maszyna. Na pewno dałabym go mojej mamie, która od kilku miesięcy jest na innym, zdrowszym, bezglutenowy odżywianiu, ponieważ walczy z chorobą nowotworową i pomimo tego, że przez całe swoje 70-letnie życie, żywiła się bez ograniczeń, teraz uwierzyła w moc jedzenia i stara się, piecze swój chleb, eksperymentuje. Jestem z niej bardzo dumna. Dlatego podarowałabym jej ten blender aby sama mogła mielić mąki na swoje wypieki.
Na FIKa paczam już sobie długo :) Najlepszejszości nażyczam i długowieczności blogerskiej!
Od dawien dawna kocham korzenną nutę. W zeszłym roku dostałam od przyjaciół voucher na stoisko na trójmiejskiej imprezie kulinarnej. Sama nie miałam odwagi :P Musiałam napiec, namalować, natworzyć dobroci. Na potrzeby tego eventu nazwałam swoją linię wypieków Piernikowy Duch i wśród porządanych wynalazków było masło ciasteczkowe. Żeby powstało musiałam najpierw upiec szwedzkie ciasteczka speculoos, następnie zblendować i tu nastąpił smutny moment… bo się chyba sprzęt bardzo zmęczył. Mikstura zawierała jeszcze cukier muscovado, mleko, miód, olej kokosowy, białą czekoladę i świeżo zmłotkowane przyprawy korzenne (mimo, że ciasteczka już je zawierały :)) Ma świąteczną nutę, ale ja mogę nim grzeczyć cały rok… <3
Padrawliaju,
Maja
Właśnie coś takiego by mi się przydało. Dodam tylko ze już „spaliłam” trzy blendery i mój mąż już chyba więcej cierpliwości nie ma?. Co bym przyrządziła: ciasta, naleśniki, pesto moje ukochane, czy curry. Zależy mi żeby mój blender dał radę zrobić mąkę praktycznie ze wszystkiego. Mieszkam za granica i straszna tu bieda jeśli chodzi o mąki bezglutenowe, czy po prostu inne niż przenna. Mam małą córkę i chciała bym aby jadła jak najwiecej warzyw czy kasz a nie zawsze jest to takie łatwe. Fajnym wiec pomysłem jest robienie mąk z kasz czy wypieków np z fasoli czy z dodatkiem innych warzyw. W taki sposób chciałabym jej pokazać i nauczyć ze można jeść smacznie, różnorodnie i zdrowo.
Wszystkiego najlepszego oraz wielu nowych przepisów;)
Może nie będę zbyt oryginalna. 2lata temu natrafiłam na duży problem. Ręcznym blenderem próbowałam zrobic mleko. Najpierw migdałowe później kokosowe. Możesz sobie wyobrazić jaki mialam syf w około mnie oraz uwierz mi to mleko stalo daleko od mleka.;) Pewnikiem jest dla mnie potrzeba blendera kielichowego. Tylko kiedy juz myślę: -To dzis jest ten dzień! Np. pralka się psuje albo budujemy dom.. ;) Bo jak dogodzić alergikom jesli nie domowym mlekiem kokosowym albo migdałowym. Te wszystkie ciasta, ktore można na nich upiec. Wyobraz sobie biszkopt z mlekiem migdałowym domowej roboty. Pewnie już sam to robiłeś, więc wiesz za czym mi tęskno;)
Cieszę się, ze jesteś. Bez Ciebie nadal nie.znała bym małdrzykow. :) Dziękuję
Może nie będę zbyt oryginalna. 2lata temu natrafiłam na duży problem. Ręcznym blenderem próbowałam zrobic mleko. Najpierw migdałowe później kokosowe. Możesz sobie wyobrazić jaki mialam syf w około mnie oraz uwierz mi to mleko stalo daleko od mleka.;) Pewnikiem jest dla mnie potrzeba blendera kielichowego. Tylko kiedy juz myślę: -To dzis jest ten dzień! Np. pralka się psuje albo budujemy dom.. ;) Bo jak dogodzić alergikom jesli nie domowym mlekiem kokosowym albo migdałowym. Te wszystkie ciasta, ktore można na nich upiec. Wyobraz sobie biszkopt z mlekiem migdałowym domowej roboty. Pewnie już sam to robiłeś, więc wiesz za czym mi tęskno;)
Takiego „kuchennego cuda”, na początek użyłabym do wyczarowania mąki z cieciecierzycy i owsianej, które z kolei urzywam do robienia różnego rodzaju placków i chleba. Zaraz potem zabrałabym się za humus, masło orzechowe i inne pasty. Oj wiele by tu wymieniać przykładów, na których zniszczyłam dotychczasowe blendery… Zdecydowanie, blendowałabym! :)
Takiego „kuchennego cuda”, na początek użyłabym do wyczarowania mąki z cieciecierzycy i owsianej, które z kolei urzywam do robienia różnego rodzaju placków i chleba. Zaraz potem zabrałabym się za humus, masło orzechowe i inne pasty. Oj wiele by tu wymieniać przykładów, na których zniszczyłam dotychczasowe blendery… Zdecydowanie, blendowałabym! ???????
Zrobiłabym krewetkowy koktajl w stylu meksykańskim
Z racji tego, że nie mam aktualnie młynka do kawy, jako pierwsze do zmielenia zapewne poszłoby jakieś aromatyczne ziarno kawy, ale poza tym, marzy mi się odtworzyć prawdziwy smak indyjskiego chutney kokosowego. Jedna z moich ulubionych potraw poznanych w Indiach – masala dosa – z aksamitnym coconut chutney, to pozycja idealna na posiłek pełen nietypowych, orientalnych smaków. :-)
Pozdrawiam, Jagoda
Jakbym miała taki blender to moze syn nie zadawalby już głupich pytań typu „no jak można spalić kaszę??…”
Tak miksować od razu… przecież na takie cudo trzeba się napatrzeć, powzdychać, ochać i achać, potem nie ma lekko, trzeba znaleźć miejsce w kuchni wielkości 3x2m, to jest ekwilibrystyka. A potem, potem będę miksowała wszystko, dosłownie wszystko i przez tydzień będziemy jeść musy! I kot też musy będzie jadł!
Jeśli wygram ten blender to sporządze pyszne kulki rafaello.
– puszka odsączonej białej fasoli
– 2 szklanki orzechów nerkowca
– 1 łyżka oleju kokosowego
– garść migdałów ( do wypelnienia masy.)
– cukier ksylitol 2 łyżki
– sół himalajska do smaku.
– wiórki kokosowe do obtoczenia.
Fasole, orzechy nerkowca, olej kokosowy, sól himalajska blendujemy. Mase przekadamy do szklanego naczynia i wstawimy do lodówki na ok. 1h. Po tym czasie lepimy kulki z masu i w środek wkladamy migdała , kulke obtaczamy w wiórkach. Smacznego.
FIK-u, gdzieś jakiś fikuśny psotnik pożarł moje zgłoszenie :(
Chyba jednak nie:-)
ja to w sumie nic nie zrobię robotem. U mnie w kuchni rządzi żona! :) ale taki robocik ułatwiłby jej pichcenie, a przyrządza mega pyszne dania :) Nie wiem co mogłaby zrobić takim robotem, a robi wszystko, ciągle cos mieli, blenduje sieka…i wszystko co podaje jest przepyszne :) mysle ze taki robot byłby dla niej idealny tym bardziej ze dziś ma urodzinki no i niedługo święta…. :)