Antiqvvm 1* najbardziej malowniczo położona restauracja w Porto

Antiqvvm *1 – Porto.

Antiqvvm

Jedno jest pewne: Antiqvvm to najbardziej malowniczo położona restauracja w Porto. To również (prawdopodobnie) najbardziej malowniczo położona „gwiazdka”, w jakiej przyszło nam jeść. Rozległy taras z widokiem na Ponte da Arrábida i zjawiskowe zachody słońca podbija ogólne wrażenie o co najmniej kilka punktów, a gęsta mgła też wcale nie odbiera mu uroku. A to nie koniec zalet Antiqvvm.

Antiqvvm to jednogwiazdkowy lokal, którym dowodzi chef Vitor Matos. Matos kulinarną karierę rozpoczął w Szwajcarii, a po powrocie pracował w kilku portugalskich restauracjach, w tym w odznaczonej jedną gwiazdką Largo do Paço w Amarante. Wkrótce po zakończeniu współpracy z Amarante, w październiku 2015 Matos stał się twarzą Antiqvvm, która szybko – bo już w kolejnym roku (2016) została wyróżniona pierwszą gwiazdką Michelin. Dziś na mapie Porto funkcjonują dwie takie miejscówki: prócz Antiqvvm *1 działa jeszcze flagowa restauracja P. Lemosa – Pedro Lemos *1, a fine diningowy krajobraz Porto i okolic uzupełnia przyhotelowy The Yeatman *2, położony w Vila Nova de Gaia, na przeciwległym brzegu Douro.

Antiqvvm usytuowane jest w tym samym miejscu, w którym do 2012 działał bar Solar do Vinho do Porto. Restauracja zajmuje część pięknie położonej Quinta da Macieirinha, zabytkowej posiadłości z willą, w której po abdykacji mieszkał król Sardynii, Karol Albert. Obecnie budynek mieści Museu da Cidade – Extensão do Romantismo (Muzeum Romantyzmu), ale to Antiqvvm przypadła najbardziej atrakcyjnie usytuowana część budynku, z dostępem do wspomnianego pięknego tarasu. Rozpościera się stąd wspaniały widok na Porto, Vila Nova de Gaia i majestatyczną Douro zmierzającą wprost ku głębinom Atlantyku, a także górujący nad okolicą Ponte da Arrábida.

W takich okolicznościach przyrody, jeżeli tylko aura na to pozwala, wybór stolika na zewnętrznym tarasie stanowi jedyną słuszną opcję, zwłaszcza gdy na kolację dotrzesz – tak jak my – w chwili, gdy zachodzące słońce oblewa złotem niebo nad mostem Arrábida. W złotej godzinie widok stąd jest bezcenny, przyciąga więc również liczne gromadki turystów, którzy kontemplują ten cud natury z pobliskiego parku, położonego tuż za murem okalającym restaurację. Antiqvvm dysponuje również stolikami wewnątrz, z czego skorzystaliśmy kilka dni później, wracając tu na lunch w dniu, w którym Douro spowijała gęsta jak mleko mgła.

W ramach wieczornego serwisu Antiqvvm oferuje dwa rodzaje menu degustacyjnego do wyboru (Sensory Moments i Organic) lub zamówienie à la carte. Trzecia opcja to dostępne w ciągu dnia menu lunchowe. Sensory Moments obejmuje osiem dań plus napój (kawa, herbata, alkohol), natomiast bardziej interesujący, z naszego punktu widzenia, Organic, jest o jedno danie krótszy.
Wybieramy menu Organic, bez selekcji win, ale z butelką wina i dodatkowym zestawem portugalskich serów, który słusznie figuruje w karcie Antiqvvm wśród deserów.

(Uwaga: podobnie jak w przypadku El Poblet, do większości zdjęć z tej kolacji nie mamy niestety dostępu – miejmy nadzieję, że tymczasowo – ponieważ padła płyta główna iPhone’a, na którym są zapisane (model 7plus, gdyby ktoś potrzebował ostrzeżenia, bez back up’u z uwagi na dawno zapełnioną chmurę). Próba wskrzeszenia smartfona i odzyskania zdjęć trwała przeszło kwartał i zakończyła się niepowodzeniem, ale spece od tego rodzaju katastrof nie wykluczają, że postęp techniki za kilka-kilkanaście miesięcy pozwoli dobrać się do danych. Iphone leży i czeka. Tak czy owak, publikujemy tu kilka zdjęć z Antiqvvm, które przed crashem smartfona trafiły do naszych social mediów, dzięki czemu było skąd je pobrać, a pozostałe uzupełnimy, kiedy pojawi się taka możliwość).

Na początek aperitif, czyli bardzo przyjemne porto LBV 2013 z małej, acz prężnej Quinta do Javali, a do kolacji butelka Casa de Saima 2008.

Chleb bg (dobry) podano z doskonałą oliwą Quinta do Javali i masłem w dwóch postaciach. Zielony maślany kamień (który barwę zawdzięcza wodorostom) wyglądał tak elegancko, że aż żal było go naruszyć.

Menu Organic:

• Red: burrata / burak / orzeszki pini / Balsamico di Modena / Ice plant
• Umami: Mount Fugi tofu / chilli / mango / cytrus
• La Fiorida: ser Bitto / ziemniak / cebula / koniczyna / żółtko / czarny orzech
• Into the Sea: ryż z Baixo Mondego / plankton / wodorosty / cytryna
• Earth: jajko Bio / grzyby / seler / ziemia truflowa / kwiaty
• Lacto-Vegetal: ser Azeitão / masło Marinhas / cukinia / boćwina
• Claus Porto 1887: truskawki „Mara des Bois” / hibiscus / rabarbar / limonka kaffir – deser w kształcie słynnych mydeł Claus Porto to jedna z ciekawszych pozycji w menu, mydło na talerzu do złudzenia przypomina oryginalny kosmetyk

Deska serów to bardzo fajny zestaw:

• Terrincho DOP – ser z mleka owczego, starzony od 30 do 90 dni, podany z kandyzowaną figą (Trás-os-Montese)
• Seia Curado – ser z mleka owczego, starzony od 60 do 120 dni, podany z konfiturą dyniową z wanilią (Seia)
• Ilha de São Jorge DOP – ser z surowego mleka krowiego z Azorów (São Jorge), zwykle starzony od 3 do 12 miesięcy, podany z konfiturą z mango i sezamu wasabi (Azory)
• Azeitão DOP – ser z mleka owczego, dojrzewający 20 dni, podany z konfiturą cebulową z pistacjami (Sétubal)
• Seia Amanteigado – ser z mleka owczego, o maślanej konsystencji, podany z konfiturą malinową (Seia)
• Nisa DOP – ser z mleka owczego, dojrzewający 45 dni, podany z gruszką z imbirem (Alto Alentejo)

Na koniec pyszna biała herbata i petit fours, hojnie serwowane w zgrabnej szafeczce z wysuwanymi szufladkami (zobacz)

Z perspektywy czasu: wybierając restaurację na kolację z okazji (13) rocznicy ślubu, nie mogliśmy trafić lepiej. Wieczór był idealny od A do Z, dograny na każdym poziomie (potrawy, wina, obsługa, lokalizacja, atmosfera, wystrój, a tym samym to co najważniejsze, czyli nasz nastrój) do tego stopnia, że postanowiliśmy wrócić do Antiqvvm ponownie, tym razem na lunch. Przezorny zawsze ubezpieczony, a trzynastą rocznicę, na wszelki wypadek, lepiej zaszachować podwójnym zaklęciem ;). W dniu lunchu było akurat dość chłodno, a na dodatek od strony Foz do Douro nad Porto przywędrowała gęsta mgła, która bladym świtem spowiła miasto i ani myślała ustąpić, zajęliśmy więc stolik wewnątrz, z widokiem na taras.

W porze lunchu Antiqvvm serwuje – do wyboru – dania z karty, tasting menu (Sensory Moments i Organic) lub menu lunchowe. Lunch może składać się z trzech lub czterech dań. Wybraliśmy drugą opcję z małą modyfikacją, rezygnując z dania mięsnego na rzecz ryby.

Menu lunchowe:

• Aperitif: Madeira Blandy’s Sercial 5 anos
• Pieczywo bg, tym razem z samą oliwą
• Wino: Quinta de Ceis Branco DOP 2017 z doliny Douro – z uwagi na porę dnia (południe) oraz menu
• Essence: Pelamida (ryba) / pomidor / truskawki / kolendra / kawior / kwiaty / limonka / szczypiorek
• Tradition-Innovation: Dorsz / żółtko / wędzona papryka / cebula
• Cumplicity: Przegrzebki / krab / zielony groszek / seler / estragon / szczypiorek
• Earth and Sea: Turbot / bolota z Alentejo / suszone pomidory / karczoch / sos rybny / bób
• Deep Sea: Barwena / jeżowiec / wodorosty / kalafior
• Origins: Gruszka / banan z Madery / kawa brazylijska / Czekolada 72% z wysp São Tomé

Po lunchu nagle mgła ustąpiła słońcu, znów zrobiło się przyjemnie ciepło, więc na kawę (plus kolejną pokaźną porcję petit fours – zobacz) wyszliśmy na taras.

Nieczęsto odwiedzamy tego typu restauracje dwa razy z rzędu w ciągu kilku dni, ale pandemia stworzyła ku temu wyjątkową okazję. Późnym latem 2020 turystów w Portugalii, a tym samym rezerwacji w restauracjach było wyraźnie mniej, dlatego powrót do Antiqvvum po niespełna tygodniu z perspektywy dostępności stolików nie stanowił żadnego problemu. Poza tym, a może przede wszystkim, Antiqvvm zrobiło na nas bardzo dobre wrażenie. Wspaniałe jedzenie, ciepła i przyjazna obsługa, wysokiej jakości serwis i ogólny klimat – Antiqvvm prezentuje zdecydowanie wyższy poziom niż mogłaby wskazywać przyznana jej jedna gwiazdka. Zachwycający widok z tarasu to (tylko i aż) wiśnia na torcie.

RACHUNKI

Gdzie: 

Restaurante Antiqvvm
Rua de Entrequintas 220, Porto

Czytaj też: Pedro Lemos w Foz do Douro