Étretat i Cote d’Albatre – uroki Górnej Normandii.
Cote d’Albatre
Cote d’Albatre (Wybrzeże Alabastrowe) to pasmo przepięknych strzelistych klifów i kamienistych plaż ciągnących się przez ok. 100 km od Dieppe po Étretat. Cote d’Albatre najlepiej zwiedzać samochodem, wtedy najwygodniej zawitać do okolicznych wiosek i miejscowości wypoczynkowych, w tym np. do maleńkiego Le Havre (ok. 200 mieszkańców), bardziej miejskiego Fecamp (ok. 20 000 mieszkańców) i właśnie Étretat. Jadąc samochodem przez Cote d’Albatre, warto wybrać bardziej malowniczą drogę poprowadzoną wzdłuż nabrzeża (D75) zamiast konkurencyjnej trasy w głębi lądu.
Étretat
Étretat to urocza mała wioska, a zarazem gmina w Górnej Normandii, licząca ok. 1700 mieszkańców, która rok w rok przyciąga tłumy turystów przede wszystkim za sprawą dwóch głównych skalistych atrakcji, czyli niezwykłych klifów Falaise d’Aval (od zachodniej strony) oraz Falaise d’Amont (od wschodniej), zwanych często łącznie Falaises d’Étretat.
Poniżej: Terrasse – kolejno – G. Courbert / Monet / M. Leblanc / E. Boudin – łączący szlaki na obydwa klify (wejścia na szlaki prowadzące na klify znajdują się na dwóch przeciwnych krańcach deptaku).
Poniżej: butik spożywczy manufaktury La Belle Iloise, wytwarzającej przetwory rybne i ulokowanej na francuskiej wyspie na Atlantyku Belle-Île-en-Mer. Godne polecenia są sardynki z puszki o czystych składach (ZOBACZ); pasty rybne już niekoniecznie. Sklepy La Belle Iloise można spotkać właściwie w każdym kurorcie w północnej Francji, od Quiberon po Etretat, są także w Paryżu.
Miejscowość, jak wiele innych we Francji, oznaczona jest na drogowskazach jako ville fleurie – czyli kwiatowe miasteczko. Od wiosny do jesieni aż miło popatrzeć na pełne kwiatów ulice i ogrody. To między innymi przez tę dbałość nie tylko o swoją własność, ale też o wspólną przestrzeń publiczną wiele francuskich miasteczek jest tak ładnych i urokliwych.
W Étretat warto zatrzymać się przynajmniej na 4-5 pełnych dni. Miasteczko jest małe, ale okolica ma wiele do zaoferowania, szczególnie w ciepłych miesiącach i przy dobrej pogodzie, która sprzyja spacerom i dłuższym pieszym wycieczkom.
Pobyt można zacząć od wizyty w Informacji turystycznej (Office de tourisme), która znajduje się w centralnym miejscu Étretat, przy Place Maurice Guillard, więc łatwo ją namierzyć. Tuż obok jest też parking, najczęściej jednak totalnie zastawiony (cena za dzień – 5 EUR), więc lepiej podjechać na drugi, znacznie większy (Parking du Grand Val), który zlokalizowany jest nieopodal, przy Rue Guy de Maupassant (cena za dzień – 3 EUR). W biurze można dostać mapę Étretat i okolicy oraz kilka wskazówek do wykorzystania przy zwiedzaniu.
W miasteczku jest sporo sklepów świetnie zaopatrzonych w lokalne produkty, którymi szczególnie zainteresowani są turyści. Można kupić wszystko: czarki i dzbany do cydru, wina, cydry, musztardy, marynowany soliród, przyprawy, słodycze, etc. (ZOBACZ).
Gdzie zamieszkać?
Jeśli chodzi o zakwaterowanie, w samym Étretat oraz w jego pobliżu jest mnóstwo miejsc, w których można skorzystać z noclegów. Kto lubi, może wybrać hotel, ale szczególnie godne polecenia – jak wszędzie we Francji – są Chambres d’Hotes (przeczytaj WIĘCEJ na ten temat), czyli pokoje / mini mieszkania do wynajęcia. Często noclegi są dostępne na terenie farm o różnym standardzie i w różnych cenach: od 60/70 EUR za noc za 2-osobowy pokój z prostym śniadaniem (można wynegocjować wersję glutenfree, a tym samym uchronić się od słodkiego standardu w postaci pieczywa z konfiturą;-) po bardziej luksusowe miejscówki i apartamenty w cenie 150-200 EUR (lub więcej) za noc. My zatrzymaliśmy się na farmie La Ferme du Manoir położonej 2 km od centrum Étretat (więcej o tym miejscu przeczytasz TUTAJ).
Klify – Falaise d’Aval i Falaise d’Amont
Zobacz i posłuchaj szumu oceanu – LINK
Klify najlepiej zwiedzać piechotą, to idealne miejsce do wielogodzinnych spacerów i eksplorowania małych, osłoniętych skałami kamienistych plaż, które przy odrobinie szczęścia można mieć tylko dla siebie – np. w czerwcu; sezon turystyczny we Francji rusza pełną parą dopiero z początkiem lipca.
Na Falaise d’Aval (od zachodu) pierwszym istotnym punktem jest Pointe de la Courtine, dalej wznosi się imponujący łuk skalny La Manneporte, za nim rozciąga się Plage de Jambourg, a za plażą z tafli Atlantyku wyłania się wysoka na 70 m samotna skała L’Aiguille (Igła).
Prawie na wprost Igły znajduje się kolejny łuk skalny (La Porte d’Aval) z punktem widokowym La Chambre de Demoiselles.
Za L’Aiguille, u podnóża klifów, można zobaczyć hodowlę ostryg (Le parc a huîtres).
Z kolei na drugim klifie – Falaise d’Amont – stoi kaplica (Chapelle Notre-Dame de la Garde) i pomnik (Monument Nungesser et Coli) upamiętniający miejsce, gdzie po raz ostatni widziano dwóch lotników, którzy w roku 1927 postanowili podjąć próbę przelotu nad Atlantykiem.
U podnóża klifów można spacerować tylko podczas odpływów.
Jak spacerować?
Najlepiej spontanicznie i najdłużej jak się da:-) zostawiając samochód na jednym z płatnych parkingów w centrum Étretat (stawki nie są wysokie, dzień parkowania to koszt rzędu kilku EUR). Szlaki są wygodne i dobrze oznakowane, a ścieżki na klifach nie są grodzone, choć nie brak tam ostrzeżeń i wezwań do zachowania należytej ostrożności.
Jeśli chodzi o szczegóły, można na przykład tak: wychodzisz z centrum Étretat skręcając w małą wiejską drogę Chemin de Valaine, która odbija z trasy w kierunku Le Havre, i prowadzi do farmy Fromagerie Le Valaine. Dalej, za farmą skręcasz w prawo, docierasz do Chemin du petit Valaine, skręcasz w lewo i – mijając po drodze m.in. pole golfowe – idziesz dalej w kierunku nabrzeża na Falaise d’Aval.
Szlak prowadzi wzdłuż urwistego klifu d’Aval, którym idziesz następnie do La Manneporte, a za nim – ku Igle. Stamtąd kamienistą ścieżką schodzisz na deptak przy plaży i dalej do centrum Étretat.
Ścieżka na odcinku Falaise d’Aval od Pointe de la Courtine do Igły wiedzie samym skrajem nabrzeża (miejscami można zejść na plażę), a widoki są niesamowite, szczególnie jeśli pogoda dopisze i zapewni dobrą widoczność. Przy kluczowych punktach szlaku znajdują się dodatkowe punkty widokowe.
Mewy żerujące na klifach są wielkie, żarłoczne i nieustraszone. Jedzą dosłownie z ręki i dosłownie wszystko, nawet wypasione batony warszawskie – ZOBACZ FILM ;-)
Po zmroku Igła i Le Chaudron są podświetlane. Przynajmniej co do zasady, ponieważ w tych miejscach na klifach ulokowane są specjalne latarnie ukierunkowane na dwie popularne skały.
Niestety, w czerwcu 2015 r. wieczorem podświetlony był tylko Le Chaudron, a Igła chowała się w mroku. Kiedy pewnego wieczoru ulokowaliśmy się przy tej ostatniej w oczekiwaniu na zapierające dech w piersiach iluminacje, światła niestety nie rozbłysły, widać je było natomiast na horyzoncie przy drugiej skale. Tak czy owak, barwne zachody słońca oglądane z tej perspektywy też robią wyjątkowe wrażenie. Warto trochę pomarznąć na wietrze i podziwiać moment, w którym ognista kula chowa się za horyzontem:-)
OBEJRZYJ ZACHÓD SŁOŃCA NA KLIFACH
Równie zajebiście jest wpatrywać się w znikające słońce z plaży pod klifami: ZOBACZ FILM.
Druga spacerowa opcja to wycieczka po Falaise d’Amont szlakiem Chemin cote du Mont po wschodniej stronie Étretat, ze startem przy kaplicy i wspomnianym wyżej pomniku lotników.
Tu szlak poprowadzony jest bardziej wśród łąk i częściej oddala się od urwistego nabrzeża. Ten odcinek jest też trochę bardziej ryzykowny przez kruszące się skały, stąd liczniejsze tablice z ostrzeżeniami i zalecenia, żeby nie zbliżać się zanadto do otwartych krawędzi klifów. Amatorzy mocnych wrażeń i fotografii ekstremalnej powinni uważać – od czasu do czasu zdarzają się tragiczne wypadki.
Można również skorzystać z okazji i zejść z klifów na plażę – wejście z powrotem na górę może być trochę męczące, zwłaszcza w upalny dzień, ale mimo wszystko warto nieco się wysilić.
Plaże przeważnie są puste, a nawet jeśli nie, innych turystów jest jak na lekarstwo. Na szczęście :-) Można w spokoju zrobić przystanek, położyć się na plaży (kamienie, wbrew pozorom, są bardzo wygodne), zjeść ser, napić się cydru (ZOBACZ) i ruszyć dalej.
Co poza klifami?
Étretat odwiedzane jest przede wszystkim ze względu na klify, z których słynie, ale okalające go tereny to także autentyczne bogactwo małych rodzinnych farm wszelkiego typu, oferujących przepyszne, często wytwarzane organicznie produkty. Przede wszystkim sery, z dużym udziałem wyrobów z mleka koziego i owczego, ale też cydr i calvados, wina, kiełbasy, a nawet ręcznie robione czekoladki, lody czy sorbety – w szczególności z jabłek (więcej możesz przeczytać o tym TUTAJ).
Vive La France!
cdn.
Fantastyczne widoki, mega zazdrość ;)
:-)
Piękne zdjęcia, wpis bardzo zachęca do wyjazdu w te okolice. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować plany w tym roku, chciałbym pojeździć po Francji samochodem, pozdrawiam :)
Przepięknie uchwycone widoki, aż miło oglądać. A relacja na żywo z Portugalii fantastyczna, tyle będzie cudnych wspomnień! Mam nadzieję, że FiK je opisze :D
Piękny wpis i magiczne miejsce
Przepiękne miejsce
To najpiękniejsze miejsce w Normandii!
?
Przepiękne, tyle podróży po Francji, a tam dotąd nie trafiałam. Dzięki za inspiracje. A czy w oceanie można się kąpać, czy jest za zimno?
Trzeba jechać!;-) Francja to kopalnia urlopowych możliwości, jest ogromna i niesamowicie różnorodna. Jeździmy tam co roku od kilkunastu lat, a widzieliśmy ledwie wycinek. Atlantyk na północy jest zimny, ale ludzie się kąpią. My wolimy chodzić na spacery wzdłuż brzegu, nosi nas:-)