Wino – czyli wszystko, co chcieliście wiedzieć o winnych wyborach FiKa, ale baliście się zapytać – odcinek II
SPRAWDŹ TEŻ: FACET I WINO – ODCINEK I
Dziś o tym, jakie butelki umiliły FiK-owi ciężki blogerski żywot w pierwszym miesiącu nowego 2015 roku. Francja, Izrael, Gruzja, Mołdawia, Łotwa…
Bez zbędnych wstępów, do rzeczy:
1.
Muscadet Sevre et Maine Sur Lie
2010 Domaine des Yolais, Francja
Region: Dolina Loary
Białe wytrawne
Szczep: Melon de Bourgogne
375 ml
Sur Lie oznacza wino dojrzewające na osadzie drożdżowym – to najszlachetniejszy typ muscadet.
Świetny muscadet – orzeźwiający i mineralny, z lekkimi owocowymi nutami. Zaskakująco smaczny, mając na uwadze, że kupiony został w PL w cenie ok. 26 zł za małą butelkę 375 ml. Standardowych 750 ml niestety nie było. Wino w niczym nie ustępuje muscadetom ze znanych nam, małych i sprawdzonych winiarni rozsianych po małych miasteczkach Kraju nad Loarą. Ten muscadet to dzieło Veronique Gunther – Chereau, której winnica położona jest w tej samej gminie, w której działa wspominany tu już kilkukrotnie Vincent Caille. Doskonała rzecz na ciepłe miesiące, ale przecież zapasy można zacząć gromadzić już teraz;-)
2.
Le Grand Noir (Black Sheep)
2013, Francja
Czerwone wytrawne kupażowane
Szczepy: Cabernet (85%), Shiraz (15%)
Nie jest łatwo kupić dobrego Francuza w cenie około 30 zł, ale… czasem się udaje. To wino jest klasycznym przykładem wyjątku od reguły. Jak wiadomo, tani Francuz to zły Francuz, chyba że:
a) francuskie wina kupuje się we francuskich winnicach,
b) zaryzykuje się od czasu do czasu trochę złociszy, by nieoczekiwanie trafić na coś takiego jak Czarna Owca.
Le Grand Noir to pełne wino z charakterem, o zdecydowanym aromacie owoców, bez wyczuwalnego zapachu alkoholu. Autor etykiety wskazuje na aromaty czarnej porzeczki, my typujemy wiśnie. Tak czy owak, bardzo przyjemne wytrawne wino, którym możesz delektować się bez dodatku czegokolwiek. Nie zastanawiaj się, z czym to wypić. Po prostu skosztuj, a dzięki temu w pełni docenisz jego walory.
Jak napisał na naszym fanpage Irek z Blurppp nazwa tego wina to wyraz autoironii jego twórcy Roberta Josepha, dziennikarza i winiarza zarazem, który krytykuje wszystkich wokół, dzięki czemu w branży uchodzi za czarną owcę. To zupełnie tak jak FiK;-)
3.
Shell Segal – wino koszerne
Izrael, 2013
Czerwone wytrawne kupażowane
Szczepy: Cabernet Sauvignon, Argaman, Petite Syrah (durif)
Shell Segal to niedrogie izraelskie wino (w cenie ok. 30 zł), wytworzone i zabutelkowane w Barkan Wine Cellars, która to nazwa musi być znana każdemu amatorowi win z Izraela.
Wina izraelskie są inne niż wszystkie. Mają to „coś”. Wypiliśmy sporo „barkanów” (cenowo – wyraźnie droższych niż Shell Segal, a dzięki temu cyklowi trzeba będzie do nich wrócić:-) i nigdy nie trafiliśmy na słabą butelkę. Shell dowodzi, że tańsze warianty też trzymają poziom. To wino umiarkowanie taninowe, o wyraźnych aromatach owoców, mocne i lekkie jednocześnie. Podobnie jak w przypadku Black Sheep, bardzo dobre do delektowania się bez akompaniamentu jedzenia.
4.
Apple Garden – Dry Cider (Latvijas Balzams, Ryga, Łotwa)
Łotewski cydr wytwarzany w 100% z naturalnego soku z jabłek. Bez domieszek, bez cukru, bez ściemy.
Pełnia smaku i 6% mocy – jak na wytrawny cydr przystało.
Podczas zeszłorocznego kilkudniowego pobytu w Rydze szukaliśmy lokalnego cydru od pierwszego dnia pobytu, niestety bez skutku. W sklepach jest wszystko, co typowe dla Rygi, ale cydru brak… W końcu jednak – udało się! Na lotnisku! Cena też lotniskowa – ok. 10-11 EUR za butelkę, ale zdecydowanie było warto.
Cydr z Łotwy dowodzi, że nie tylko Francuzi potrafią go robić tak, jak należy. To jest CYDR, a nie jakiś tam słodzony i aromatyzowany napój z jabłek z dodatkiem alkoholu dla niepoznaki, jakich pełno na naszym rynku. Żeby coś było cydrem nie wystarczy klepnąć na etykiecie, że nim jest. Łotewski cydr smakuje jak prawdziwy naturalnie fermentowany napój z jabłek. Wytrawny, wyrazisty, z delikatnie wyczuwalną naturalną goryczką. Chcemy więcej takich cydrów w Polsce!
5.
BOSTAVAN Czarny Doktor
Mołdawia, butelkowane w 2014
Czerwone wytrawne kupażowane
Szczepy: Saperavi, Cabernet Sauvignon, Merlot
Czarny Doktor to wino powszechnie znane, zarówno w wariancie wytrawnym, jak i słodszym, ale my dziwnym trafem kupiliśmy je po raz pierwszy. Co zwraca uwagę przede wszystkim? Nazwa (wersje są dwie – rosyjsko- oraz anglojęzyczna) i cena. Black Doctor w wersji wytrawnej kosztuje ok. 18 zł. Kupaż podkręcony został gruzińskim szczepem Saperavi.
Co tu mamy? Aromaty gorzkiej czekolady i suszonych owoców. Intensywną rubinową barwę. Mocny, pełny, wyważony smak, nie nadmiernie taninowy i bez natarczywej kwasowości. Po mołdawskie wina sięgamy sporadycznie, ale jeśli można trafić na inne równie dobre butelki w podobnie niskiej cenie – warto próbować! Tym bardziej, że Czarny Doktor uleczy wszystkie smutki, a śpi się po nim jak dziecko;-)
6.
TBILVINO Saperavi
Gruzja, 2013
Region: Kakheti (Kachetia)
Czerwone wytrawne
Szczep: Saperavi
Gruzińskie wytrawne Saperavi upolowane w sklepie sieci Społem w naszej podwarszawskiej mieścinie. Cena – ok. 32-35 zł.
Wina z Gruzji uwielbiać trzeba i my uwielbiamy;-). Saperavi z Tbilvino to wino pełne, bardzo dobrze zrównoważone, o przyjemnie łagodnych taninach. Lekko dymne, z aromatami porzeczek, o długim posmaku. Warta uwagi butelka w naprawdę niezłej cenie, a do tego dostępna w małych osiedlowych sklepach.
Saperavi to kluczowy szczep dla winnej gospodarki Gruzji, a wina z Tbilvino to butelki często nagradzane lub wyróżniane na międzynarodowych winnych konkursach. Przykładowo, czerwone wytrawne Saperavi Tbilvino z rocznika 2010 zdobyło srebrny medal na międzynarodowym konkursie Catavinum Wine Challenge 2011 (IWCC) w Hiszpanii.
cdn.
Gdzie można kupić to izraelskie wino?
W makro, warto poszukać tez w Almie lub PiP, bywa, że mają podobny asortyment co wspomniana „hurtownia”, pozdrawiam
W makro na przykład
Dobre wino każdy dzień zmienia w dzień dobry ;)
Będzie coś o winach z dyskontów?
W najbliższym czasie na pewno nie, może kiedyś.
Kiedy nowy odcinek?
W wolnej chwili – dobrze, że przypominasz:-) Materiału jest aż nadto;-), ale nie ma kiedy zająć się nim…