Kiszone antonówki.
Kiszone jabłka to wynalazek stary jak świat. Więcej przeczytasz o nich w tym wpisie. Smakują doskonale, choć jeżeli przejawiasz ogólną awersję do kiszonek, możesz być innego zdania. Tak czy owak, w moim przekonaniu kiszone, mocno cydrowe antonówki to wyższa forma kiszonych jabłek.
Kiszone antonówki możesz jeść sauté albo dodawać do potraw (sosy, risotto, zupy, mięso i tak dalej).
Dlaczego warto kisić jabłka? Co najmniej z dwóch powodów. Pierwszy to nietuzinkowy smak i okazja do przetworzenia jabłek w bardziej niecodzienny sposób. Drugi to walory zdrowotne. Kiszone jabłka nie tracą korzystnych właściwości świeżych jabłek (obniżają poziom cholesterolu LDL, wspierają profilaktykę nowotworową), a ich wartość dodana to bakterie kwasu mlekowego, które m.in. wzmacniają organizm, poprawiają odporność i wywierają pozytywny wpływ na mikroflorę bakteryjną jelit. Jakby tego było mało, w trakcie kiszenia jabłek (i innych owoców) obniża się w nich poziom zawartości cukru, a to zawsze jest na plus. Poza tym, proces kiszenia pozwala zachować na później te wczesne odmiany jabłek, które nie nadają się do zimowego przechowywania, na przykład antonówki!
Kiszone antonówki – SKŁADNIKI:
- ok. 6-8 niedużych antonówek (muszą zmieścić się w słoju)
- laska cynamonu
- 1 ziarenko tonki, w całości (opcjonalnie)
- 20 goździków
- 5 kulek ziela angielskiego
- sok wyciśnięty z jednej cytryny
- 100 g miodu (tu: wielokwiatowy); zamiast miodu możesz dodać cukier – wtedy receptura będzie wegańska
- 10-12 łyżek zalewy po kiszonych cytrynach lub z innej kiszonki (zobacz); jeżeli nie masz zalewy po kiszonkach dodaj 15 g soli gruboziarnistej
- ok. 1 litra wody mineralnej
Kiszone antonówki – PRZEPIS:
- W litrze zimnej wody rozpuść miód: przelej wodę do naczynia, dodaj miód, zamieszaj i odstaw. W ciągu pół godziny miód całkowicie rozpuści się w wodzie (jeżeli nie jest prawdziwy, może się nie rozpuści, prawdziwy w każdym razie rozpuszcza się idealnie). Nie ma potrzeby podgrzewania wody.
- Do wody z rozpuszczonym miodem dodaj zalewę z kiszonych cytryn. Wymieszaj i odstaw.
- Umyj i osusz słoik. Nie wyparzam słoika, ponieważ moim zdaniem nie ma takiej potrzeby.
- Jabłka umyj i przekrój na pół. Jeżeli dysponujesz odpowiednio wielkim słojem z otworem o szerokiej średnicy, możesz pozostawić je w całości.
- Wypełnij słoik jabłkami lub połówkami jabłek. Dodaj cynamon, goździki, ziele angielskie i (ewentualnie) tonkę.
- Zawartość słoika zalej przygotowaną wcześniej zalewą*. Jeżeli przypadkiem zabraknie zalewy, uzupełnij słoik wodą.
- Pamiętaj, że ani jabłka ani żaden inny element zawartości słoika nie powinien wystawać ponad taflę wody. Jeżeli wystaje, obciąż zawartość małym talerzykiem tak, by cała kiszonka pozostała zanurzona w zalewie.
- Tak przygotowany słoik odstaw w temperaturze pokojowej na co najmniej 4 tygodnie** (ja zostawiam go w ogrzewanej piwnicy). Po tym czasie antonówki powinny być kwaskowate, cydrowe i miększe. Ukiszone przechowuj w lodówce albo w chłodnej spiżarce – wytrzymają co najmniej 6 miesięcy.
Uwagi:
- *Już po ok. miesiącu kiszenia zalewa po jabłkach pachnie niesamowicie cydrowo, przez co bardzo przypomina wytrawny baskijski cydr (jego cecha charakterystyczna to znikoma ilość bąbelków)
- **Tyle czasu potrzebują antonówki i jabłka odmiany empire, czyli te, które z natury są twarde i chrupkie. Owoce innych odmian być może ukiszą się szybciej
Mega pomysł, będę robił!
Czy sok z tych kiszonych jabłek można jakoś wykorzystać?
Tak, np. jako „zaczyn” do innej kiszonki lub jako ocet. Zalewa smakuje jak słony cydr.