- 700 g małych dojrzałych moreli (waga z pestkami)
- 2 łyżek miodu (tu: wielokwiatowy miód od Kulmy)
- kawałek (ok. 100 g) gorgonzoli (lub roqueforta)
- garść pistacji
- kilka goździków
- kilka kulek ziela angielskiego
- 3-4 gwiazdki anyżu
- pół łyżeczki pieprzu w całości
Morele zapiekane z gorgonzolą.
Sezon na polskie morele zaczął się niedawno. Te wcześniejsze, pojawiające się na targach mniej więcej od maja, sprowadzane zwykle z Hiszpanii, Francji czy Włoch są całkiem smaczne, słodkie i ogólnie w porządku (a przynajmniej wydają się takie tuż po zimie, gdy tęsknota za wiosną i latem szczególnie daje się we znaki), ale w zestawieniu z tymi polskimi przepadają z kretesem.
Polska morela jest intensywnie pomarańczowa, nieco wykropkowana, miejscami aż purpurowa. Słodka jak żadna inna, z miąższem rozpływającym się w ustach i wyraźniejszą, nieco grubszą niż u zagranicznych koleżanek skórką. Jedno drzewo, dające właśnie takie owoce, mamy w przydomowym ogrodzie (ZOBACZ). Morela zwykle owocuje na bogato, mobilizując przy okazji do tworzenia nowych przepisów :-), jednak i tak nigdy nie jest w stanie zaspokoić nieposkromionych apetytów. Na szczęście, kiedy tych własnych smakołyków zabraknie, niedobory można uzupełnić na targowisku pod Halą Mirowską. Polskie morele nie należą do najtańszych (szczególnie te najpiękniejsze), ale ich wyjątkowy smak jest bezcenny. A sezon trwa krótko, następna okazja dopiero za rok, więc nad czym się zastanawiać?
Jak dobrze wykorzystać najlepsze, własne, 100% organiczne morele? Na przykład tak. Owoce i ser to połączenie idealne. Nikogo nie muszę chyba do tego przekonywać, zresztą dotychczasowe publikowane przeze mnie przepisy łączące w różnych konfiguracjach te dwa znakomite składniki mówią same za siebie. Z owocami świetnie komponują się zarówno świeże łagodne w smaku sery w rodzaju twarożków, jak i te bardziej dojrzałe oraz wszelkiego typu wyraziste pleśniowe, jak choćby roquefort czy gorgonzola. Duet ten zgrabnie uzupełniają orzechy, przykładowo – jak w tym przepisie – pistacje.
Podduszone morele miękną, nabierają dodatkowej słodyczy i przejmują smak przypraw, a dodatkowo nie wymagają później długiego pieczenia – wystarczy im tyle czasu, ile potrzeba, by rozpuścić ser i lekko zrumienić pistacje.
To bardzo prosty i elastyczny przepis, który możesz wykorzystać do przygotowania dowolnej ilości porcji. Nie zajmie to wiele czasu, a efekt zdecydowanie wart jest podjęcia niewielkiego wysiłku.
PRZEPIS:
- Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
- Przekrój umyte wcześniej morele na połówki i usuń pestki. Ułóż owoce ciasno w szerokim rondlu przecięciem do dna naczynia – najlepiej tak, by morele utworzyły jedną warstwę.
- Wlej tyle wody, aby prawie przykryć morele. Dodaj miód i wrzuć przyprawy. Zagotuj wodę, przykryj rondel i duś owoce około 2-3 minut. Owoce muszą całkowicie zmięknąć, ale nie powinny się rozpadać – muszą zachować kształt.
- Delikatnie przełóż morele do małych naczynek (kokilek) do zapiekania. Wlej niewielką ilość słodkiej zalewy z rondla. Na wierzchu każdej porcji ułóż kawałki sera i posyp posiekanymi pistacjami.
- Wstaw do piekarnika na ok. 10 minut lub nieco krócej – tyle, by pistacje nie zrumieniły się zbyt mocno.
Sprawdź też:
Ser pleśniowy zapiekany z morelami pod orzechową posypką z tonką
Camembert zapiekany z figami i gruszkami
Ser zapiekany z duszonymi truskawkami i rabarbarem
Camembert z pieca z gruszką, tymiankiem i orzechami
Grillowany brie z sosem figowym i sałatką
Ser zapiekany z zielonymi szparagami, pomidorami i tymiankiem
Ser na sałacie z sosem figowym
Pont l’Evêque zapiekany z czereśniami i truskawkami
Burrata di bufala z kwiatami cukinii
Użyłem tu wielokwiatowego miodu z wielkopolskiej pasieki Kulmy.
Rewelacja, i takie piękne masz morele <3
Nie wiem czy wiesz ale sery z niebieską pleśnią tez mogą zawierać w sobie gluten ponieważ zarodki tej pleśni są chodowane na pszenicy. Skoro stosujesz dietę bezglutenową powinieneś unikać takich serów
Wiem. Wiem też, że wysokiej jakości sery, właściwie oetykietowane, nie stanowią zagrożenia. Nie trzeba unikać serów z niebieską pleśnią, wystarczy kupować tylko te z wyższej półki i sprawdzać opisy od producentów. Przykładowo, w Piccola Italia można przejrzeć składy każdego sera, szynki, kiełbasy, etc. – warto pytać o taką możliwość. Polecam też ten artykuł http://www.glutenfreedietitian.com/blue-cheese/ i przestrzegam przed serami typu lazur;-) pozdrawiam
Uwielbiam zapiekać owoce z serem <3
Pyszności, właśnie zostało zjedzone, kto nie próbował – polecam z całego serca!