Ogród Botaniczny w Powsinie w obiektywie.
Maj to bardzo dobry czas na odwiedziny w powsińskim Botaniku, ale… niekoniecznie w majowy weekend. Tłum można było nawet nie tyle przewidzieć, co z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością wręcz założyć, ale jakoś nam umknęło, że 1 maja to dzień wolny nie tylko dla nas, w związku z czym widok w pełni obłożonego ogrodowego parkingu oraz wszechobecnych hord spacerowiczów na miejscu trochę nas zaskoczył.
Ostatnim razem odwiedziliśmy ten ogród w 2006 roku. Wtedy pora była znacznie wcześniejsza (marcowe magnolie), weekend chłodniejszy, a Powsin prawie pusty. Tego dnia pogoda dopisała zdecydowanie bardziej, a dodatkowo wolny 1 maja sprawił, że ogród dosłownie wypełnił się ludźmi. Najtłoczniej było na szczęście tylko w głównych alejkach w pobliżu wejścia i przy ulokowanych wzdłuż nich straganów z dobrem wszelakim.
Styl – generalnie – przaśno-odpustowy. Oferta: trochę jedzenia różnej jakości, koraliki, bazarowa odzież i tak dalej. Pytanie za 100 pkt: po jakie licho? I jeszcze „dmuchany” plac zabaw dla dzieci, dla których lepiej by chyba było, gdyby tego typu „atrakcje” nie odwracały ich uwagi od innych bardziej pożytecznych rozrywek oferowanych przez ogród botaniczny.
By zapewnić sobie odrobinę spacerowego komfortu, ciszy i spokoju, wystarczy jednak tylko nieco się oddalić, zejść z głównych szlaków, wleźć między krzaczory i podziwiać florę. Albo, tak jak ludziki z obrazka, wybrać się na majówkę z kocem i po prostu zalec gdzieś pod krzakiem ;-)
Co kwitnie? (poszczególne zdjęcia roślin nie są podpisane, ponieważ FiK – chociaż jest szczęśliwym posiadaczem ogrodu – na botanice zna się umiarkowanie).
Maj to przede wszystkim pełnia kwitnienia azalii (różaneczników). W Powsinie jest ich co najmniej kilkadziesiąt odmian.
To także ostatnia okazja, by „złapać” kwitnące magnolie, i to w dodatku te najładniejsze, o kwiatach od różowych po purpurowe (odmiany Susan, Betty i Nigra). Jest też wielkokwiatowa magnolia lekarska, która kwitnie gdy na roślinie pojawią się już liście. A przy okazji, wiecie, że magnolie to jedne z pierwszych roślin kwiatowych, które pojawiły się na Ziemi? Tworzyły ogromne lasy przed epoką lodowcową, których szczątkowe fragmenty zachowały się po dziś dzień między innymi w Korei Północnej, Japonii i USA.
Tulipanowe „niedobitki” (większość już przekwitła):
Sady owocowe:
Poniżej krzew morwy:
Ogródek ziołowy (dość mocno wysuszony…)
Szklarnię pominęliśmy, za duży tłum. A, jeszcze jedna rzecz. Nie warto zakładać, że na miejscu napijecie się kawy w przyjemnych wiosenno- czy letnioogrodowych okolicznościach przyrody. Jedyne, co oferuje Powsin to smutny przybytek widoczny na poniższym obrazku, z ofertą w postaci kawy rozpuszczalnej albo mielonej zalewanej wrzątkiem. Każda wersja gorącego napitku serwowana jest w plastikowym kubku w cenie ok. 5 zł sztuka.
Do tego najbardziej zdeterminowani mogą zamówić smutno wyglądające ciastko na plastikowym talerzyku i przycupnąć z tym wszystkim przy jednym z ciasno upchniętych stolików tuż przy barze – wewnątrz albo na zewnątrz. Ta część oferty Powsina mocno nas rozczarowała, ale może wciąż nic się nie zmienia dlatego, że inni goście sprawiali wrażenie zadowolonych. W barze nieustannie kłębili się klienci, a kolejka do straganu z lodami na patyku (względnie w rożku) nie miała końca.
Generalnie rzecz biorąc, Powsin to przyjemne miejsce na kilkugodzinny spacer, ale… trochę zaniedbane. Miejscami ogród sprawia wrażenie, jakby został pozostawiony sam sobie. Jakby nikt jakoś szczególnie nie dbał o ogólny porządek, nie sprzątał alejek, nie konserwował ławek czy tabliczek z opisami roślin, etc. Ogrodu w Powsinie nie sposób nawet porównać np. do naprawdę dopieszczonego Arboretum w Wojsławicach (w gminie Niemcza, ok. 50 km od Wrocławia), który jest filią Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Tam gołym okiem widać, że obsługa ogrodu ma wszystko pod czujną kontrolą. Nie ma bałaganu czy odpustowych straganów z mydłem i powidłem. Nie ma przypadkowości i chaosu. Jest za to mnóstwo zadbanych roślin i drzew, na których nawet pobieżny przegląd jeden dzień zdecydowanie nie wystarcza.
Piękne zdjęcia, pozdrawiam, basia
Dzięki :-)
Moje okolice :)