- PANNA COTTA:
- 200 g czystej gorzkiej czekolady, nie mniej niż 70% kakao (tu: gorzka Raw Cocoa)
- ¾ szklanki surowego kakao
- ¼ szklanki cukru (tu: kokosowy)
- 1 łyżeczka sproszkowanej wanilii (albo ziarenka z 2 lasek wanilii)
- 1,5 szklanki wody mineralnej
- szczypta tonki (albo gałki muszkatołowej)
- szczypta soli
- SOS Z OWOCÓW:
- kilka fig
- ok. 500 g malin (np. mieszanka białych i czerwonych)
- ok. 250 g borówek
- 1-2 łyżki miodu albo - w wersji vegan - cukru lub syropu z agawy
Panna cotta czekoladowa – bezglutenowa, wegańska, bez agaru.
Ktoś kiedyś zapytał mnie tutaj w jednym z komentarzy, kiedy podam FiK-owy przepis na panna cottę. Odpisałem wtedy, że nigdy, ponieważ z takimi deserami nie jest mi po drodze…
I oto jest! Uzdrowiona panna cotta. Bez żelatyny, bez nabiału. Mocno czekoladowa, wegańska i bezglutenowa. Nigdy nie mów nigdy ;-)
Panna cotta (wł. gotowana śmietanka) to deser rodem z północnych Włoch (Emilia-Romania, Piemont, Toskania). Bazę tradycyjnej wersji panna cotty stanowi śmietana z żelatyną i cukrem.
W mojej wersji wegańskiej panna cotty nie pojawia się ani śmietana, ani żelatyna :-). Wystarczy czysta gorzka czekolada, kakao, cukier, garść przypraw i sos z owoców jako dopełnienie całości.
Jeśli chcesz zachować wegański charakter deseru, podaj panna cottę z samymi owocami albo ewentualnie dodaj do sosu syrop z agawy lub cukier – zamiast miodu.
PRZEPIS:
- W niedużym rondlu wymieszaj wodę, kakao, cukier i szczyptę soli. Podgrzewaj na średnim ogniu, doprowadź do wrzenia nieustannie mieszając (najlepiej przy użyciu trzepaczki). Gotuj ok. 1 minuty, cały czas mieszając.
- Zestaw rondel z ognia, przelej jego zawartość do dużej miski, dodaj połamaną na kawałki czekoladę i mieszaj do momentu, aż całkiem się rozpuści. Masa czekoladowa powinna być idealnie gładka.
- Dodaj wanilię, tonkę i wymieszaj.
- Przelej masę do blendera i miksuj 1 minutę na wysokich obrotach.
- Przelej masę do silikonowych form do muffinów albo do mini tortownic z klamrą (u mnie: o średnicy 10 cm) i wstaw do lodówki na noc. Masa idealnie zgęstnieje, zachowa kształt po wyjęciu z formy, a jednocześnie pozostanie kremowa jak półmiękkie masło albo schłodzony crème fraiche.
- Przygotuj sos z owoców (tu: (1) figi + (2) maliny i borówki) oraz cukru (lub miodu). Opłukane wcześniej borówki i maliny wrzuć do małego rondla (jeśli używasz także fig – pokrój je wcześniej na małe kawałki i wrzuć do oddzielnego rondla), dodaj odrobinę wody i łyżkę lub dwie cukru albo miodu i podgrzewaj dotąd, aż sos osiągnie pożądaną konsystencję.
- Deser podawaj z sosem z owoców.
Smacznego!
już sobie wyobrażam ten głęboki smak czekolady i kakao, mmm
WOW, rewelka, esencja czekoladowości i jeszcze w dodatku bez agaru, którego niestety nie mogę jeść. Cudeńko grzeu warte, na pewno zrobię
Ciekawa jestem bardzo jej konsystencji :)
Idealnie gładka, jak krem czekoladowy. Nie tak sztywna, jak żelatynowe wersje, które w ogóle mi nie smakują.
Niemożliwe stało się możliwe, dla mnie bomba (kaloryczna) do natychmiastowego spróbowania :)
Nie zalecamy pochłaniania całej panna cotty jednoosobowo ;-)
Wygląda cudnie. Na pewno wypróbuję! ps. przepiękne zdjęcia:) aż chce się po to sięgnąć:) Pozdrawiam
Dziękujemy i smacznego!:-)
Super pomysł i brawo za kreatywnośc;) czym można zastąpic czekoladę? Nie kupuję ich w ogóle, poza tym te wartościowe są bardzo drogie. Mam w domu masło kakaowe i tak się zastanawiam czy to dobry zastępnik..
To czekoladowa panna cotta;-) więc czekolada jest obowiązkowa.
Też mam masło kakaowe (!) i na razie nie zdecydowałem jeszcze, jaki los je spotka:-) Kiedy coś wymyślę, na pewno podzielę się efektami:-)
Wygląda jakby mówiła ‚zjedz mnie’ :P
Wyglada super, bede robić! A ile porcji wychodzi z podanych ilości składników?
Tak jak napisałem w opisie, panna cotta to ok. 4-6 porcji, w zależności od tego, jak dużo słodkiego jesteś w stanie zjeść:-) Ja wolę małe porcje.
Ach, jaka piękna.I na pewno pyszna, coś takiego musi obłędnie smakować
Cudo
Wygląda świetnie. Czy próbowałeś dodać do sosu jakiegoś słodkiego alkoholu w stylu polskiej nalewki?
W wersji alkoholowej robię sos na bazie porto, tak jak np. tu https://www.facetikuchnia.com.pl/index.php/nalesniki-kakaowe-z-wisniami-duszonymi-w-porto/ albo tu https://www.instagram.com/p/_O2Bu-tIl3/?taken-by=facetikuchnia. Jeśli wolisz nalewkę, też będzie OK:-)
Spróbuję dodać lekkiego aromatu korzennego do sosu. Taka trochę świąteczna wersja.
Dobry pomysł:-)
Niestety muszę zameldować porażkę. Konsystencja mojego wyrobu bardziej przypominała nutellę niż oryginalny włoski deser. Następne Święta, następne podejście.
Wstawiłam do zamrażarki, szybciej się ścięła i smakowała trochę jak lody :) pycha
I’m the sweet tooth;)
A mnie się ścięła w 5 godzin:) pycha
mniam
Zauroczył mnie ten deser