- 1 kg bobu (ze skórką)
- 2 ząbki czosnku
- pęczek szczypiorku
- sporo świeżych listków mięty
- trochę gałki muszkatołowej
- sól, pieprz
- parmezan
Zupa krem czyli banalnie prosty sposób na wykorzystanie kilograma (albo więcej) bobu.
Zupy kremy to jedne z najprostszych potraw we wszechświecie. Są tak banalne, że w zestawieniu z nimi jajecznica wydaje się kulinarnym Olimpem. Stąd pewnie wzięła się ich popularność. Blender odwala za nas cała robotę, wystarczy odpowiednio doprawić i gotowe.
Tradycyjnie, do zup kremów nie używam żadnych zbędnych dodatków w rodzaju ziemniaków, mascarpone czy tym podobnych zagęszczaczy. Wyłącznym bohaterem zupy jest główny składnik. Tradycyjnie również nie zależy mi na szczególnej gładkości zupy. Moim zdaniem nie ma powodu, by zamartwiać się ewentualnymi grudkami i walczyć o idealną kremowość, wzbogacając danie dodatkowymi węglowodanami i kaloriami. Życie jest na to za krótkie ;-)
Nie podaję dokładnej ilości wody – wlej do blendera tyle, by uzyskać pożądaną gęstość.
Dzięki dodatkowi sporej ilości mięty krem ma wyraźny, przyjemnie odświeżający miętowy posmak. Zupa równie dobrze sprawdza się jako chłodnik. Wystarczy wstawić ją na noc do lodówki.
PRZEPIS:
1. Zagotuj wodę, wrzuć bób do wrzątku, zmniejsz ogień i gotuj przez ok. 2-3 minuty. Ugotowany bób przelej zimną wodą i obierz ze skórki.
2. W blenderze zmiksuj bób, szczypiorek, listki mięty, sól, pieprz, rozgniecione ząbki czosnku oraz tyle wody, by uzyskać pożądaną gęstość zupy. W razie potrzeby miksuj partiami.
3. Przelej krem do garnka i podgrzej. Dodaj gałkę muszkatołową i dopraw pieprzem (dodaj dużo pieprzu!) i solą do smaku.
4. Zupę podawaj ze świeżo „wystruganymi” płatkami parmezanu.
Smacznego!
Bób lubię, ale na zupę krem jakoś nie wpadłam. Moje umiejętności są chyba właśnie w sam raz na ten przepis;)
Rewelacyjny pomysł, muszę wypróbować nim sezon się skończy
Radzę kupić więcej bobu… przy obieraniu trochę zjadłem ;)
Bób tak jakoś ma, że przy obieraniu wyraźnie go ubywa;-)